Wietnam dla dwojga

05 Luty 2014 Czas podróży: z 29 Lipiec 2013 na 11 Sierpień 2013
Reputacja: +108.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Każ dy z nas inaczej postrzega te same sytuacje. Nie bę dę narzekał na ż adne bł ę dy w podró ż y, a nie był o ich tak wiele. W zasadzie postaram się napisać przydatne informacje i opowieś ć o pię knych miejscach, któ re warto odwiedzić . Raport jest dł ugi, bo odwiedziliś my 8 ró ż nych miast, na koniec podam kilka numeró w, przydatne kontakty.

wraż enia z kraju w ogó le.

Mieszkań cy kraju uważ ają się za potomkó w Niebiań skiej Wró ż ki i Smoka. Prawdopodobnie dlatego sł owo Long (smok) wystę puje w nazwach miejsc w cał ym Wietnamie. Ta legenda jest pię knie prezentowana w teatrze na wodzie. (Mianowicie smok spotkał się z niebiań sko latają cym stworzeniem, mieli mił oś ć , w wyniku któ rej zł oż ono 100 jaj, z któ rych wykluli się pierwsi Wietnamczycy).

W zasadzie bezpieczni i dobroduszni ludzie, ale w duż ych miastach wcią ż zdarzają się wieczorami pojedyncze napady pieszych turystó w.

Chociaż moż e być w każ dym mieś cie i naszym kraju.


W Wietnamie liczba gwiazdek hoteli jest zwykle mocno zaniż ona. Wię c 2 gwiazdki to przyzwoite 3 itd.

Jedzenie jest zró ż nicowane, na każ dy gust i budż et. W menu jest wiele egzotycznych owocó w i warzyw, są krokodyle, strusie, wę ż e, ż ó ł wie. Z alkoholowych nalewek na wę ż u i skorpionie, wó dce ryż owej lub bananowej. W prawie wszystkich kawiarniach i restauracjach gady morskie przebywają w akwariach lub basenach z wodą i aktywnym napowietrzaniem. Ceny są znacznie niż sze niż nasze.

Moim zdaniem transport w duż ych miastach to coś.

Dominują motorowery, skutery, motocykli jest niewiele, ale z biegiem lat samochodó w przybywa. Wydaje mi się , ż e nie ma poję cia zasad, a raczej: jedź gdziekolwiek i jak chcesz, ale nie przeszkadzaj innym w drodze. W tym samym czasie wszyscy uczestnicy ruchu niemal bez przerwy trą bią . Nadjeż dż ają cy ruch jest normalny. Aby przejś ć przez ulicę , musisz jechać ś ciś le z tą samą prę dkoś cią.

Wietnamczycy są na tyle zwinni, ż e mogą cię ominą ć , ale jeś li poruszasz się ró wnomiernie. Powodem, dla któ rego wię kszoś ć Wietnamczykó w nosi maski, jest ochrona przed sł oń cem.

Architektura miasta. Jest tu tyle rzeczy, ż e aż zadziwia. Wychodzisz na ulicę i znó w jesteś zachwycony: pię kne miasto okazuje się raczej prowincjonalne, wszę dzie są wą skie uliczki z odrapanymi domami, któ re od dawna nie był y malowane. Budynki są w wię kszoś ci stare, wą skie, z cał kowicie oddzielnym budynkiem nad każ dym wejś ciem, w swoim wł asnym, wyją tkowym stylu. Miejscowi nie przejmują się czystoś cią i higieną . Ta azjatycka norma jest z począ tku szokują ca, a niektó rzy nawet popadają w gł ę boki smutek. Tutaj rezydencje wspó ł istnieją ze szczerymi slumsami. W Dalat wrę cz przeciwnie, czuć bardzo francuskie wpł ywy, domy są ogromne i cał kiem pię kne.

Jak niemal wszę dzie w Azji, tak i tutaj na ulicach wiszą po prostu nierealne zawił oś ci splą tanych identycznych przewodó w i patrzą c na nie nie wiadomo, jak rozumieją je miejscowi elektrycy.

Sama podró ż odbywa się z pó ł nocy na poł udnie.


Nie bę dą c fanami wyjazdó w grupowych, bo w tym przypadku wszystko zawsze dzieje się bardzo szybko i powierzchownie, patrzymy na kraj indywidualnie, a jeś li nie jedziecie w szczycie sezonu, to powiedział bym tylko wyjazd grupowy. Plan zakł adał odwiedzenie 8 miast, na wybrzeż u, nad morzem i wysoko w gó rach. Teraz zastanawiam się , czy mó gł bym coś wyrzucić z programu i dochodzę do wniosku, ż e nie.

Tak się zł oż ył o, ż e pię kne morze, piaszczyste plaż e i peł en relaks wielu kojarzy się tylko z poł udniem kraju, czyli z Phu Quoc, Nha Trang, Mui Ne. Niemniej jednak pó ł noc Wietnamu ró wnież moż e pochwalić się wspaniał ymi plaż ami i dziewiczą przyrodą.

Wejś cia i same oś rodki wypoczynkowe są aktywnie budowane, miasto aktywnie się rozwija i wkró tce bę dzie konkurować z innymi miejscami plaż owymi w Wietnamie.

Przybywają c do Hanoi o 8.20 rano, któ re był o naszym punktem tranzytowym do Halong, szybko otrzymaliś my wizy i wyruszyliś my z przewodnikiem po naszym samochodzie na stojaku, aby zobaczyć miasto. Był o to mę czą ce po 12 godzinach spę dzonych w trasie i ró ż nicy czasu wynoszą cej 4 godziny, ale po siedzeniu w klimatyzowanym aucie zmę czenie zniknę ł o.

Hanoi to stolica Wietnamu i drugie pod wzglę dem liczby ludnoś ci miasto w kraju. Czasami nazywane jest „miastem jezior”, widzieliś my tylko nieliczne Jezioro Zwró conego Miecza (Hoan Kiem), nad któ rym znajduje się Wież a Ż ó ł wia oraz Jezioro Ho Tay (Jezioro Zachodnie) z Pagodą Tran Quoc, któ re uważ ane jest za najstarszy w mieś cie, jego wiek szacuje się na 1400 lat. Podobał a mi się Staroż ytna Ś wią tynia Literatury, któ ra został a zbudowana w 1070 roku. i poś wię cony Konfucjuszowi.


W rzeczywistoś ci jest to pierwszy Uniwersytet w Hanoi - cał y kompleks pomieszczeń , parkó w i dziedziń có w, gdzie wcześ niej studiowano dzieł a wielkiego myś liciela. Oraz Mauzoleum Ho Chi Minha, obok któ rego znajduje się pagoda na jednym filarze (Pagoda jednego filaru). W pagodach z pewnoś cią zobaczysz oł tarz przodkó w z hojnymi ofiarami owocó w, dymią cym kadzidł em, wazonami z kwiatami i postaciami czczonych bogó w. Sufit zdobią jasne latarnie, któ re zapalają się wieczorem i nie wychodzą przez cał ą noc. Oczywiś cie odwiedziliś my teatr lalek na wodzie, gdzie lalki został y wyrzeź bione z nietoną cego drzewa figowego (ś piewane), któ re miał o doś ć realistyczny obraz. Został y wynalezione tysią ce lat temu przez chł opó w, któ rzy mieszkali w regionie delty Rzeki Czerwonej w pobliż u Hanoi dla wł asnej rozrywki w okresie, gdy deszczó wka zalewał a ich pola ryż owe. To dobra rozrywka dla dzieci, ale akompaniament muzyczny podobał mi się bardziej niż sama akcja.

Do hotelu wró ciliś my rikszą rowerową , choć w niektó rych miejscach wydawał o się to szalone, biorą c pod uwagę potok wieczornych motocykli i doś ć gorą cy klimat. Ale chciał em trochę zanurzyć się w ż ycie tego miasta, powoli zobaczyć ulice z licznymi sklepami i przydroż nymi kafejkami, architektoniczny budynek Opery w Hanoi, któ ry wyró ż nia się na tle innych, wydawał się w tym momencie doś ć interesują cy.

Nastę pnego ranka po przejechaniu kilku wojewó dztw i przejechaniu 170 km. Po drodze dotarliś my do zatoki czyli Zatoki Halong – miejsca dziedzictwa UNESCO poł oż onego w Zatoce Tonkiń skiej na Morzu Poł udniowochiń skim. Nawiasem mó wią c, wedł ug przewodnika jedna prowincja sł ynie z wyrobó w z jedwabiu, druga z wyrobó w z pł ytek, a trzecia z przemysł u wę glowego. Tak, rzemieś lniczki i pię knoś ci Wietnamu mieszkają w pierwszej prowincji. Halong oznacza „schodzą cy smok”, a wedł ug lokalnej legendy ogromny smok stworzył zatokę.

Rozrzucił po morzu perł y, któ re zablokował y drogę chiń skiej flotylli. Gdy najeź dź cy zawró cili, smok pozostał w zatoce, a jego ł uski wystają ce ponad powierzchnię wody zamienił y się w trzy tysią ce wysp. Dzień był cudowny, a krajobrazy Zatoki Halong fascynował y swoim pię knem, po drodze był y wioski rybackie, w któ rych ludzie ż yją od pokoleń , mają nawet wł asną szkoł ę . Prawie wszystkie wyspy Zatoki Halong są skaliste, a w skał ach znajdują się tysią ce jaskiń o ró ż nych kształ tach i rozmiarach, wypeł nionych stalaktytami i stalagmitami, mał ymi wodospadami. Niestety odwiedziliś my tylko jedną jaskinię Thien Cung, ale zaskoczył a nas ona dziwacznymi kształ tami przypominają cymi ró ż ne przedmioty i zwierzę ta. Bardzo lubił em spł ywy kajakowe, pł ywasz w zatoce wieczorem mał ym kajakiem, czasem przepł ywają statki, taka ekstremalna cisza, chwieje się lekka bryza, pł ywasz w zapierają cych dech w piersiach grotach, czas leci w mgnieniu oka.

Nawet jeś li nigdy tego nie pró bował eś , uwierz mi, warto, bę dzie super.


Statek praktycznie nie koł ysze się w nocy, wię c bardzo wygodnie jest na nim przebywać , nawet gdy stoi w miejscu, był o to dla mnie bardzo waż ne, ponieważ nie toleruję zbyt dobrze koł ysania. Niestety drugiego dnia ogł oszono ostrzeż enie przed burzą i nasza trasa wzdł uż Zatoki Halong się skoń czył a. Okazuje się , ż e zdarza się to kilka razy w roku, gł ó wnie w sierpniu, przez resztę czasu wszystko jest spokojne.

Udał o nam się też popł ywać w zatoce na wyspie. Ale liczba statkó w i ich goś ci psuje ogó lne wraż enie plaż y. W samym Halong nie odważ ył bym się pł ywać , najprawdopodobniej muszę pojechać na wyspę Kuan Lan.

Na lotnisku udał o nam się zmienić bilety na wcześ niejszy lot do Da Nang. Zaró wno przewodnik, jak i organizatorzy wycieczki bardzo dobrze się spisali, za to szczegó lne podzię kowania. Zatrzymaliś my się niedaleko Da Nang w kurorcie Hoi An (Hoi An), któ re przez wieki niewiele się zmienił o.

Kiedyś był to najwię kszy port w Azji Poł udniowo-Wschodniej. Przybyli tu kupcy z wielu krajó w azjatyckich, po czym zał oż yli rodziny i zostali na zawsze. Symbolem Hoi An jest Most Japoń ski (Cau Nhat Ban), któ ry został zbudowany 400 lat temu. Miał znaczenie strategiczne – ł ą czył dzielnicę chiń ską i japoń ską . Pierwszą rzeczą do zrobienia w Hoi An jest zaopatrzenie się w bilety. W kasie sprzedawane są w porcjach po pię ć sztuk. Kosztują.120 000 dongó w, czyli okoł o 6 dolaró w. Wejś cie do prawie każ dego budynku w starej czę ś ci miasta jest pł atne. Jeś li chcesz zajrzeć do muzeum, pagody lub starego prywatnego domu, przygotuj się na wrę czenie biletu wstę pu. Fantazyjne modelowanie na elewacjach, jasne kolory, zł ocone detale wnę trz. W Hoi An zachował o się kilka starych domó w zbudowanych wiele wiekó w temu. W niektó rych rezydencjach nadal mieszkają potomkowie pierwszych osadnikó w. Hoi An nazywa się „wietnamską Wenecją ”.


Po zakoń czeniu murowania ś cian i sklepień u podstawy budynku uł oż ono drewno opał owe i podpalono. W wyniku dodatkowego wypalania cegieł i spiekania ż ywicy murowanie ś cian zamienił o się w monolit. Przez kilka miesię cy budynek się ochł adzał . Nastę pnie rzeź biarze usunę li gó rną , sadzoną warstwę , rzeź bią c po drodze pł askorzeź by. Budowniczowie Michona czerpali inspirację niemal wył ą cznie z Indii w postaci triady Brahmy, Wisznu i Ś iwy. Shiva był centralną postacią kultu - jego wizerunki moż na znaleź ć na każ dej z pozostał ych budowli Cham.

Jeś li chodzi o plaż ę Hoi An, to znajduje się ona 4 km od miasteczka, jeś li hotel nie znajduje się na samym wybrzeż u, to nie jest problem, bo zawsze moż na wzią ć rower lub taksó wkę , czasami są transfery z hoteli.

Nastę pnego dnia postanowiliś my umó wić się na indywidualną wizytę na marmurowej gó rze w Da Nang i oczywiś cie na jednej z najlepszych plaż w mieś cie. Tak wię c Da Nang jest trzecim co do wielkoś ci i najważ niejszym miastem w Wietnamie.

Gó ry Marmurowe znajdują się.10 km na poł udnie od Da Nang. Co zaskakują ce, winda podnosi gó ry lub moż esz wejś ć po schodach. Skał y te są wykonane z dziwnie kolorowego marmuru, a wewną trz znajdują się ogromne jaskinie ze ś wią tyniami i oł tarzami. Moż na tam dojechać dwiema drogami - gł ó wną autostradą do Hoi An lub autostradą , któ ra jest bliż ej morza. Niedaleko od nich znajdują się doś ć duż e i drogie sklepy pod goł ym niebem, a po parku moż na spacerować , wartym kilka milionó w dolaró w.

Na gó rze wszystko jest doskonale zorganizowane: są znaki i ś cież ki, trasy są ogrodzone. Jest bardzo pię knie, gdy wejdziesz do pozornie mał ej jaskini, przechodzą c przez wą skie przejś cie, zobaczysz gigantyczną przestrzeń w skał ach, wewną trz któ rej znajduje się mał a ś wią tynia ku czci Buddy i oś wietlają , jak to pię knie, promienie sł oń ce przebija się.

Osobne wejś cie poniż ej (w pobliż u windy) do jaskini Am Phu z miejscem sę dziowskim (oł tarz ofiarny) to takie piekł o i raj, któ ry zaczyna się na schodach prowadzą cych na mał y taras widokowy. Kroki są mał e i czasami trudne do przejś cia.


W tym mieś cie wedł ug Forbesa jest bardzo dobra plaż a, my jednak odwiedziliś my bardziej ustronną , któ ra znajduje się w pobliż u Gó r Marmurowych. Jest to bezludna plaż a z kilometrami czystego biał ego piasku i bardzo czystą wodą . Dopó ki terytorium nie zostanie cał kowicie zabudowane i wejś cie na nie nie jest trudne. W poró wnaniu z plaż ami Ha Long, Hoi An, Mui Ne, Phan Thiet podobał o mi się najbardziej, nawet pomimo doś ć duż ych fal.

Rano odbył się lot do gó rskiego miasteczka we francuskim stylu Dalat, poł oż onego na wysokoś ci 1000 m n. p. m. To jest inne oblicze Wietnamu, natura czyni cuda, nigdy nie są dził em, ż e tak ł atwo bę dzie oddychać w Azji.

Wokó ł malownicze doliny, wiecznie zielone lasy, liczne wodospady, jeziora, przeł ę cze i parki przyrodnicze. Fajnie jest wspią ć się na gó rę w ciszy i pospacerować po klasztorze Chuk Lam (Thi? n Vi? n Tr? c L? m), poł oż onym nad brzegiem jeziora Tuy? nL? m Jezioro, odwiedź wodospad Prenn z jego gł ó wną atrakcją : pod strumieniem wody znajduje się ś cież ka, wzdł uż któ rej moż na przyjrzeć się wodospadowi z bliska.

W mał ym wó zku z dwoma dź wigniami (gaz, hamulec) odbywał się zjazd do kolejnego wodospadu Dantal, jest to swoista atrakcja z zakrę tami. Bardzo podobał a mi się Pagoda Linh Phuoc, któ ra wcią ż jest w budowie. Duż y i niesamowicie pię kny. Jeś li mó wimy o architekturze Crazy House, to jest to coś , co nie mieś ci się w gł owie. I choć budowa willi pani Hang Nga rozpoczę ł a się trzynaś cie lat temu, to nadal powoli trwa. Tak wię c widok tej willi przypomina nieco dom w formie drzewa, z przeplatają cymi się gał ę ziami, licznymi dziuplami, paję czynami i zwierzę tami.

Są tu pokoje o ró ż nej tematyce: pają k, niedź wiedź itp. Teraz willa przyjmuje nie tylko goś ci, ale takż e goś ci, a nawet poza sezonem wszystkie pokoje mogą być zaję te i zamknię te od wejś cia, ale ewentualnie otwarte do oglą dania.

W drodze do Phan Thiet zatrzymaliś my się przy najpię kniejszym moim zdaniem Pongour Falls, otoczonym 25 hektarami dziewiczego lasu. W porze deszczowej woda spł ywa szerokim strumieniem przez siedem kaskad i wpada do mał ego jeziora. Szkoda, ż e ​ ​ cywilizacja sama się dopasowuje, wodospad pł yną ł peł ną parą przez cał y rok, aż w tym miejscu zbudowano tamę i elektrownię . Dlatego w porze suchej woda znika i zamienia się w kilka cichych strumieni.


Kilka godzin wzdł uż gó rskiej serpentyny, trochę niebezpieczne są dzą c po tym, ż e zawalenia są czę stym zjawiskiem, a teraz poł udnie kraju jest w twojej dł oni, wioska Mui Ne. Nawiasem mó wią c, po drodze otwierają się przepię kne gó rskie krajobrazy. Znajduje się.22 km.

od Phan Thiet Mui Ne nazywa się inaczej - kurort, przylą dek, pó ł wysep, miasto. Dla nas był a to plaż a. Tak wię c Phan Thiet / Mui Ne jest jednym z najpopularniejszych, jeś li nie najpopularniejszym kurortem w Wietnamie wś ró d Rosjan. Tak popularne, ż e wiele lokalnych restauracji ma menu w ję zyku rosyjskim, na ulicach pojawiają się napisy w ję zyku rosyjskim, a wycieczki odbywają się w ję zyku rosyjskim. Phan Thiet to takż e mekka windsurfingu i kitesurfingu.

30 kilometró w na poł udniowy zachó d od Phan Thiet, na mał ej wyspie Mike Kega znajduje się.64 metry nad poziomem morza, wraz z kamiennym klifem. Tutaj plaż e są kamieniste, ale morze jest bardziej przejrzyste niż w Mui Ne. Ale jeś li wieczorem w Mui Ne moż na przejś ć obok kawiarni, restauracji i sklepó w, to tutaj nic takiego nie ma.

W pobliż u Phan Thiet przetrwał y takż e 3 wież e zbudowane w VIII wieku, jako czę ś ć duż ego kompleksu ś wią tynnego przez kró lestwo Cham na cześ ć kultu boga Ś iwy. Mó wią , ż e rybacy, któ rzy mieszkają w okolicy, przyjeż dż ają tutaj, aby prosić bogó w o bezpieczne poł owy i obfity poł ó w. W pobliż u znajduje się ró wnież Gó ra Taku z posą giem leż ą cego Budy, gdzie moż na spotkać peł zają ce ż ywe stworzenia, w tym należ y uważ ać , znajdują się tam wydmy i jezioro lotosu, któ rego okres kwitnienia przypada na maj-czerwiec. prawdopodobnie pię kny.

W Mui Ne jest wielu rybakó w i ogromna liczba ł odzi, któ re wieczorami wypł ywają w morze po nowy poł ó w i na przemian tworzą w morzu pł aski pas. Nawiasem mó wią c, niektó re ł odzie przypominają basen. Okazuje się , ż e zwykł e ł odzie są opodatkowane, ale okrą gł e nie.

Wszystkie pię ć dni kurortu w Mui Ne morze był o inne, zwł aszcza czas przypł ywó w i odpł ywó w, potem rano, potem po poł udniu, potem pó ź nym popoł udniem.


Transport: Najszybszym sposobem podró ż owania po kraju jest samolot, nawiasem mó wią c jest kolej, nie jest duż o taniej, ale zajmuje wię cej czasu. Są też basy podkł adowe. Najtań szym sposobem jest wypoż yczenie motocykla w ró ż nych miastach w ró ż nych cenach (musisz nazwać swó j hotel). Istnieją regularne autobusy, na przykł ad Danang Hoi An kosztuje okoł o 2.000 dongó w w jedną stronę na osobę.

Kurs kosztuje 100 dolaró w. - 2.100. 000 dolaró w. Lotnisko jest mniej opł acalne.

Jedzenie dla dwojga z gorą cym i napojem w kawiarni 200.000-300.000, z homarami droż szymi niż.1 kg. w kawiarniach Boke (wieś Muine) 700.000

Kawiarnia: W Hoi An: przed hotelem BonBon zawsze dają ze sobą butelkę wody, dania pyszne i niedrogie, szybka obsł uga, wnę trze takie sobie.

W Dalat: nie pamię tam nazwy, jeś li stoisz plecami do hotelu, skrę ć w lewo na okoł o 5 minut do skrzyż owania, wewną trz i na zewną trz stolikó w jest restauracja. Jest też pyszny i niedrogi, na deser przywieź liś my też plasterki arbuza.

W Mui Ne: Stajemy plecami do hotelu i jedziemy w prawo „Ojczyzna”, przepyszna ryba w kremowym sosie i krewetki w ananasie. Tutaj frytki podawane są jako dodatek, w innych kawiarniach tylko ryż . Joe to kawiarnia z muzyką na ż ywo, przytulna atmosfera, ale jedyna kawiarnia, w któ rej podano mi lody wcześ niej niż przystawkę , nie dali mi szklanki piwa, przynieś li kebab w formie kebaba i zupeł nie inny dodatek, a sał atka Cezar skł adał a się gł ó wnie z liś ci. A ceny tutaj są znacznie wyż sze niż w innych kawiarniach. Jest tu wielu zagranicznych turystó w, ale moje wraż enia zepsuł y powyż sze.

Idziemy w lewo. Tuż nad wodą znajduje się sieć Boke-kawiarni z owocami morza (raczej nawet lokalnych jadł odajni), gdzie moż na spró bować niemal wszystkich egzotyki, dla któ rych wielu turystó w wybiera Wietnam jako miejsce wypoczynku, ale czystoś ć pozostawia wiele do ż yczenia. W zasadzie, trochę przepł acają c, wszystko zostanie ci dostarczone w technologii. kilka minut i do innych kawiarni, nawet jeś li nie mają zapasó w.

Prezenty: wyroby z jedwabiu od 2.000 na plaż ową sukienkę , herbata od 7.000 (w Dalat droż sza o 10.000! ), kawa za kg. : ł asica 1 80.000, Luvak1 50.000, Chon 25.000, wino Dalat od 70.000

Xing tiao - dzień dobry, tam zakł ad - do widzenia, kam on - dzię kuję , bao nyu tem - ile to kosztuje.

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Ho chi minh mausoleum or main street (Hanoi)
Beach Non Nuoc  (Danang)
Linh phuoc Pagoda (Dalat)
Crazy House (Dalat)
Coast/Beach;) Ke Ga
Fish....
Pongour falls
Cham Towers (MuiNe)
Ke Ga lighthouse (Phan Thiet )
shower
Have you ever seen tropical rain?
One of the Pagodas on the way to Hanoi
The Marble Mountains in Danang
Turtle Tower (Hanoi)
One Pillar Pagoda (Hanoi)
Night before the storm ( Ha Long)
Sea View to Halong bay from one island
Ha Long (Heritage of UNESCO)
Japanese Covered Bridge was built in the Year of the Dog(1595) / (Hoi An)
The temple complex of My Son (Hoi An)
Beach in 4 km from the city of Hoi An
One of Pagodas in Hoi an
Muine beach
Podobne historie
Uwagi (4) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara