„Wielka” huculska służba w pensjonacie „Pervotsvet”

Pisemny: 16 luty 2015
Czas podróży: 2 — 11 styczeń 2015
Ocena hotelu:
3.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 3.0
Usługa: 3.0
Czystość: 2.0
Odżywianie: 5.0
Infrastruktura: 6.0
Moż liwoś ć wzię cia wolnego weekendu na ś wię ta Nowego Roku (odpoczywaliś my od 02.01 do 11.01) oraz gwał townie spadają ca waluta narodowa skł onił y nas do spró bowania ferii zimowych na Ukrainie. Ten rodzaj wypoczynku jest dla mnie pierwszy - kocham morze i od wielu lat staram się jeź dzić w cieplejsze klimaty, kiedy tylko jest to moż liwe, ale nie odpoczywam na Ukrainie od czasó w studenckich. Wyjaś nię , ż e mieliś my jechać dwa tygodnie przed Nowym Rokiem i nie był o czasu na ostroż ne podejś cie do wyboru mieszkania, wybraliś my Pervotsvit, ponieważ był y miejsca, a koszt pokoju wskazywał na akceptowalny poziom hotel, poza tym podobał a mi się lokalizacja.
Kiedy się zatrzymaliś my, pomyś leliś my, ż e wszystko bę dzie dobrze - fasada i teren odpowiadał y temu, co wybraliś my - bardzo ł adne. Ale im dalej – tym gorzej.
Nasz pokó j był dwupokojowym junior suite dla czterech osó b (jest nas trzech) - ale jak cztery osoby mogą tam normalnie mieszkać jest wielką tajemnicą . Jedno podwó jne ł ó ż ko jest luź ne i obwisł e, z poobijanym materacem z czasó w sowieckich i taką samą poś cielą , ale to nic. Ale ten, kto bę dzie spał na rozkł adanych sofach, ma pecha. Sofa jest przesunię ta do przodu, a przy nogach kł adzie się poduszki, któ re po zł oż eniu sł uż ą jako oparcie - wię c przewracają się - a nogi zwisają z kolan. Teoretycznie dziecko nie starsze niż osiem lat moż e jeszcze spać na tej sofie, dł ugoś ć wystarcza bez poduszek. Sprzą tanie w pokoju przez 10 dni nie został o przeprowadzone ani razu, jakoś na począ tku zapytali, czy trzeba go posprzą tać - po tym, jak odmó wiliś my w pierwszych dniach, nie pytali ponownie. Kosz jest jeden na cał y pokó j, jest w ł azience, kiedy poprosili o dodatkowy, powiedzieli, ż e nie wolno. Kiedy poproszono nas o zabranie ś mieci z pokoju, powiedziano nam, abyś my je zebrali i zabrali na korytarz - potem je zabiorą .

Ł azienka w zasadzie normalna - poł ą czona, duż a powierzchnia, kafelki - ale dywaniki wpajał y horror - strasznie był o na nich stać nawet w butach. Suszarkę do wł osó w należ y poprosić w recepcji i zwró cić . W pokoju jest szafka ze sztuć cami, czajnik i strasznie szumią ca lodó wka, któ rą trzeba był o na noc wył ą czać , ż eby spać . Telewizor pozostawia wiele do ż yczenia, w sypialni porzą dny stó ł jadalny z krzesł ami.
Posił ki za dodatkową opł atą w barze (gł ó wna restauracja wydawał a się nie dział ać ) - rodzaj jadalni w piwnicy o nieprzyjemnym zapachu. Na począ tku dobrze się odż ywiał y, aż w ogó le nie był o ludzi - wtedy też tutaj się pogorszył y. Szczegó lnie pod wraż eniem szł am rano do baru na kawę - i już dochodzą c do pokoju, zorientował am się , ż e jest zimno (woda o temperaturze pokojowej), kiedy wró cił am i powiedział am: - „Zrobił eś mi zimną kawę ”, Otrzymał em odpowiedź z kategorii ż artu – „tak… no có ż , woda chyba się nie nagrzał a, ale jest przegotowana”. I po co się oburzać - najważ niejsze, ż eby się nie otruć .
Ogó lnie hotel ma ś wietne poł oż enie nad rzeką Prut, duż y teren - ale nieodpowiedzialnoś ć personelu i wł aś cicieli nie zachę ca ich do powrotu tam, a nawet jeś li nie dokonano peł nej przedpł aty za cał y okres, my nie został by tam ani dnia. Zwró cili uwagę na niedocią gnię cia w obsł udze i wł aś ciciele, któ rzy są tam na co dzień - do niczego nie doprowadził o, uważ ają , ż e wszystko jest w porzą dku - nikt nawet nie przeprosił . A im bliż ej dnia wyjazdu, tym gorsza postawa, nawet papier toaletowy ostatniego dnia był rozdawany na uporczywą proś bę , a potem w mini formacie.
Jeszcze kilka sł ó w o feriach zimowych w Karpatach:

Bardzo pię kna przyroda, czyste powietrze, w Bukowelu wszystko jest cudownie zrobione na ferie zimowe, ale ceny nie doró wnują usł ugom, nie ma w Karpatach, niezależ nie od poziomu obiektó w - powoli i wydaje się , ż e robią przysł uga. Duż ym minusem w Bukowelu jest to, ż e na torach i lodowisku wpuszcza się pijanych ludzi - to nie jest bezpieczne przede wszystkim dla innych. Podró ż z Jaremcza do Bukowela zajmuje co najmniej godzinę - nie wierzcie, ż e 20 minut. Moż esz zorganizować transfer, moż esz skorzystać ze zwykł ych minibusó w - ale zawsze są zatł oczone. Nawiasem mó wią c, był przypadek - wsiedliś my do minibusa - zapytali: „czy dojedziemy do Bukowela? ”, Odpowiedziano nam twierdzą co, a potem zostaliś my wysadzony na rozwidleniu w ś rodku lasu, oni powiedział - "Bukowel tam jest", a to był o jeszcze co najmniej 5 kilometró w, a my krę ciliś my się w lesie przez okoł o godzinę z nartami w lesie, podczas gdy wyjeż dż aliś my.
Nie rozumiem, dlaczego nie da się stworzyć kurortó w na przyzwoitym poziomie z takimi zasobami naturalnymi? Wyglą da na to, ż e misją miejscowych nie jest zdobycie stał ego klienta, ale „wyhodowanie frajera”.
Mam nadzieję , ż e moja recenzja pomoż e komuś unikną ć bł ę dó w i zepsutych wakacji.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał

Uwagi (0) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
аватар