Pierwszy raz w Turcji

Pisemny: 19 wrzesień 2013
Czas podróży: 13 — 22 sierpień 2013
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje
Ocena hotelu:
6.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 7.0
Usługa: 5.0
Czystość: 6.0
Odżywianie: 8.0
Infrastruktura: 6.0
Odpoczywaliś my razem z chł opakiem w dniach 13-22 sierpnia 2013. Do hotelu dotarliś my okoł o 9 rano. Nikt nie chciał się zameldować , jakby pokoje nie został y posprzą tane. Ale kiedy facet poszedł do ich szafy za recepcją , pokazano mu kilka wolnych pokoi. Poprosili o 40 dolaró w za pokó j z widokiem na morze, ale facet zgodził się na 20 dolaró w.
Pokó j 3211 był dobry, schludny, lodó wka tylko ź le zamarzł a, a prysznic okropny (odpł yw był zł y), ich woda jest ogrzewana przez sł oń ce - dlatego jest gorą co tylko w cią gu dnia.
Jedzenie jest dobre, poszliś my zjeś ć pó ł godziny po rozpoczę ciu posił ku (po prostu ludzie byli zdecydowani i wybó r nadal jest duż y). Jedzenie nie ró ż ni się zbytnio od rosyjskiego, tylko mocno doprawione. Na ś niadanie - ogó rki, pomidory, pł atki z mlekiem, zupy, ryż , kieł baski i kieł baski. Na obiad dali 2 razy shawarmę , pieczoną rybę , klopsiki, ziemniaki, pilaw, ryż , sał atki, sery, kieł baski. W barze na plaż y moż na przeką sić hamburgery, sał atki (ogó rki, pomidory), ciasta (bardzo smaczne), pizzę . W barach od 10 do 23 - fanta, sprite, cola, piwo, raki, wino, gin z tonikiem, soki rozcień czone wodą , herbata, woda. Mieliś my doś ć jedzenia, choć wybó r nie jest ogromny. Czasami to prawda, ż e ​ ​ sam kucharz rozdawał mię so i moż e trochę ż ał ować (to normalne dla dziewczyn, ale dla chł opakó w to mał a porcja). Ale turyś ci są chciwi, zawsze brali 2-3 talerze, a potem poł owę wyrzucali. Owoce był y tylko na obiad, kolację - arbuzy, melony, morele, ś liwki, nektarynki, winogrona, jabł ka i (wszystko szybko się rozpieszczał o, niektó re był y niezbyt sł odkie, jakby niedojrzał e). Ich zupy są bardzo smaczne, stale podgrzewane, wł asny wypiekany chleb, duż o obł ę dnie pysznych sł odyczy.

Personel jest bardzo ró ż ny. Sprzą taczka na drugim pię trze budynku 3 był a Turczynką , nie rozumiał a rosyjskiego. Nie odpowiedział a na nasz znak. przez cał e wakacje nigdy go do koń ca nie sprzą tał em, tylko codziennie zamiatał em i zmieniał em ś mieci. Rano mogł em wejś ć do pokoju bez pukania, sam zmieniał em rę czniki 2 razy, ale są strasznie brudne (poplamione krwią i innymi rzeczami). Do ł aź ni tureckiej zabraliś my darmowe rę czniki, są one zawsze czyste i codziennie zmieniane. Szef kuchni jest dobry, ugotował przepysznie, poszedł do jadalni i ż artował z turystami.
Okolica hotelu nie jest zł a, mał a. Pobliskie hotele 5* kupił y wszystko. Plaż a bardzo blisko, 3 minuty spacerkiem. duż e. Morze super. Basen jest mał y, czysty. Zjeż dż alnia dział a. Czasami na plaż y są wielbł ą dy. Na plaż y są siedniego hotelu jest pomost
Animacja to studenci z innych krajó w: rano ł adowanie w morzu, popoł udnie siatkó wka plaż owa i pił ka wodna, po poł udniu rzutki. Wieczorem dla dzieci np. taniec, dla dorosł ych pan i panna Kizilot, loteria i tym podobne. Rzadko, ale przyjechaliś my odpoczą ć , a nie pobawić się . Od 23 do 3 codziennie chodziliś my na dyskotekę . Jedź.10 minut, fajny klub pod goł ym niebem, impreza z pianką na koniec, mał o ludzi, prawie cał a angielska muzyka jest fajnie, 2-3 piosenki był y tureckie. Jest moż liwoś ć gry w tenisa stoł owego, ale duż y nie dział a. Jest fajka wodna.
Z wycieczki do aneksu wybraliś my się na wycieczki - pamukkale, park sealaniya, safari na quadach. wszyscy są bardzo fajni, nie ż ał owali (choć trochę za drogo, wszystko dla dwojga był o okoł o 15 tys. ) Nasz przewodnik Aslan jest cał y czas w hotelu (do 19-20), moż na zapytać , zawsze bę dzie pomoc Sami poszliś my na targ w Alanyi, powiedział nam, ż e pomó gł (podró ż.5 USD, jazda okoł o 1 godziny).
Ogó lnie wycieczka do aneksu to dobry operator, dobry hotel za 3 *. Dla tych, któ rzy chcą zaoszczę dzić pienią dze i popł ywać w morzu (zamiast siedzieć w pokoju), jest to doskonał y wybó r.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał