Ездили с женой и ребенком 1.5 года. При заселении дал 20$ на ресепшене, чтобы не ждать еще три часа (ребенка надо было укладывать спать). Заселили в первый освободившийся номер, с видом на въездные ворота. Честно говоря я этому был рад, т. к. сторона северная, солнца нет и ребенка можно уложить не включая кондиционер. Решили и ночью не включать сей агрегат, но зажрали комары.
Про еду. Читаю отзывы и удивляюсь. Голодным я ушел только один раз (из "ресторана" аля карт рыбного), но ушел я оттуда в общий ресторан, где и наелся...Люди, вы в Турцию приехали, они как раз мясом на гриле и кебабами разными питаются. Это нормально. При желании и элементарном знании иностранного языка можно было найти и тушеное мясо и курицу и индейку. Иногда эти продукты скрывались под слоем овощей, надо было поковырять : ) Вот с фруктами всё не очень хорошо. Арбузы были только первую неделю, потом исчезли. С виноградом не везло (весь спелый забирали самые бойкие, а ждать пока принесут ещё, не хотелось). Груши вкусные, яблоки не очень...Дыни так себе. Иногда был скудноват завтрак. Однажды даже был салат, похожий на "Оливье".
Про детей. Классные стульчики для кормления "Сhicco", почти новые, сначала мы подумали, что кто-то привёз с собой: ) Той же фирмы манеж-кроватка.
Пищу и соки для ребенка брали с собой, из местного производства пробовали давать только огурцы, груши, яблоки, тушеную индейку и еще ребенок подсел на лепешки с картошкой, которые пекла тетя возле пляжа. Но основная еда была привезенной из дома (банки).
Понравилось: номер, отель, территория (хоть не зеленая, но красиво), количество бассейнов, горки (особенно ребенку), дневная анимация (волейбол, поло, дартс), море (большую часть времени чистое и теплое).
Не понравилось: уборка (крайне нерегулярно), детская анимация (восемь одних и тех же песен каждый день, в одном и том же порядке. Ребенку пофиг, я чуть не озверел. ), очередь на запись в а-ля карт(потраченый час жизни).
Жалею только об одном - забыл взять сушеную рыбку под пиво. Без нее это пойло похожее на пиво вливалось крайне затруднительно.
Podró ż ował em z ż oną i 1.5 letnim dzieckiem. Przy zameldowaniu dał w recepcji 20 dolaró w, ż eby nie czekać kolejne trzy godziny (dziecko trzeba był o poł oż yć do ł ó ż ka). Zamieszkał y w pierwszym wolnym pokoju, z widokiem na bramę wjazdową . Szczerze mó wią c, cieszył em się z tego, ponieważ . od strony pó ł nocnej nie ma sł oń ca i dziecko moż na poł oż yć do ł ó ż ka bez wł ą czania klimatyzacji. Postanowiliś my nie wł ą czać tej jednostki w nocy, ale zjadał y ją komary.
O jedzeniu. Czytam recenzje i zastanawiam się . Wyszedł em gł odny tylko raz (z „restauracji” rybnej a la carte), ale stamtą d wyszedł em do wspó lnej restauracji, gdzie zjadł em… Ludzie, przyjechaliś cie do Turcji, jedzą tylko grillowane mię so i ró ż ne kebaby. Jest okej. Na ż yczenie i przy podstawowej znajomoś ci ję zyka obcego moż na był o znaleź ć gulasz oraz kurczaka i indyka. Czasami te produkty był y ukryte pod warstwą warzyw, trzeba był o je zebrać : ) Ale z owocami wszystko nie jest zbyt dobre. Arbuzy był y tylko przez pierwszy tydzień , po czym zniknę ł y. Do winogron nie miał am szczę ś cia (najbardziej rześ kie brał y wszystkie dojrzał e, ale nie chciał am czekać , aż przyniosą wię cej). Gruszki są pyszne, jabł ka niezbyt dobre. . . Melony są takie sobie. Czasami ś niadanie był o sł abe. Kiedyś był a nawet sał atka podobna do Oliviera.
O dzieciach. Fajne krzeseł ka do karmienia "Сhicco", prawie nowe, na począ tku myś leliś my, ż e ktoś przywió zł ze sobą : ) Kojec tej samej firmy.
Zabrali ze sobą jedzenie i soki dla dziecka, z lokalnej produkcji starali się dawać tylko ogó rki, gruszki, jabł ka, duszonego indyka, a drugie dziecko uzależ nił o się od tortilli z ziemniakami, któ re upiekł a ciotka niedaleko plaż y. Ale gł ó wne jedzenie przywieziono z domu (sł oiki).
Podobał y mi się : pokó j, hotel, teren (choć nie zielony, ale pię kny), liczba basenó w, zjeż dż alnie (szczegó lnie dla dzieci), animacja w cią gu dnia (siatkó wka, polo, rzutki), morze (w wię kszoś ci czyste i ciepł e).
Nie lubi: sprzą tania (ekstremalnie nieregularne), animacji dla dzieci (osiem tych samych piosenek każ dego dnia, w tej samej kolejnoś ci. Dziecka to nie obchodzi, prawie wpadł em w szał . ), kolejka do rejestracji w a la carte (zmarnowana godzina ż ycia ).
Ż ał uję tylko jednego – zapomniał am zabrać do piwa suszoną rybę . Bez niego ten pomyj podobny do piwa wlewanego jest niezwykle trudny.