Barierka parkingowa na plażach to wszędzie jeden ręcznik na leżaku! Bydloturzyści o 4 rano budzą na wpół pijanego tatę i srają na plaży wiązką ręczników, żeby przykryć leżaki, a potem znowu zasypiają. W 50% przypadków nawet nie przychodzą na plażę - kacują w barach przy basenie, a ręcznik będzie się opalał na plaży przez cały dzień. Niektóre hotele na to nie pozwalają, ale jest to bardzo rzadkie. I tak to się dzieje, podłoga na plaży jest pusta, a leżaki zajęte. Na przykład wyrzucam ręczniki, jeśli widzę, że wyraźnie nikogo nie ma w pobliżu, żadnej torby w pobliżu, żadnych kapci, a ręcznik prawie odlatuje od wiatru, a większość przechodzi obok i wierzy, że ktoś może tam być. To bardzo wkurza, a zainteresowanie tematem startowym osobistym leżakiem staje się jasne!