Horror, a nie hotel.

Pisemny: 5 lipiec 2012
Czas podróży: 27 czerwiec — 4 lipiec 2012
Ocena hotelu:
2.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 4.0
Usługa: 2.0
Czystość: 3.0
Odżywianie: 4.0
Infrastruktura: 3.0
Wybierają c hotel, zajrzał em do recenzji dla Leo Club i oczywiś cie znalazł em solidne pozytywne recenzje. Wię c Leo Club nie jest hotelem. Ten hotel to tylko horror i stodoł a. Uwierz mi, nie rozpieszczam się generalnie pierwszy raz w Turcji, a w Emiratach też był am 5*. W hotelu nie ma nic od 5*, no moż e tylko iloś ć basenó w. Wię c wszystko jest w porzą dku. Był am z có rką (14) i synem (5).
Osada. Bardzo szybko osiedliliś my się , a ponieważ dotarliś my o pierwszej po poł udniu, od razu poszliś my na obiad. A ludzie wiedzą do godziny 3-4, ż e czekali na swoje numery.
Numer. Nieszczę sny i straszny. W ł azience w muszli klozetowej są kropló wki, któ rych nie moż na umyć , pokojó wka mi to pokazał a. Woda w zlewie nie odchodzi, dopiero po moim apelu naprawili to, deska pod prysznicem został a oderwana. Ł ó ż ko jest mał e, poś ciel szara, koc waflowy ma szerokoś ć.50 centymetró w. Trzecie miejsce to ł ó ż ko, niewygodne do punktu przeraż enia, spaliś my we tró jkę na ł ó ż ku. Rę czniki są twarde, peelingu nie da się zrobić . W pokoju tylko szampon i ż el i mydł o do prania, gł upiec, któ ry zna zapach, zrozumie. Zapasy uzupeł niano tylko raz. A gdzie balsam do ciał a i wł osó w, a gdzie czapka… Nie ma stolika do herbaty. Sejf kosztuje 4 dolary dziennie, a jest tak mał y, ż e zmieś ci się w nim tylko pienią dze, a dokumenty, nawet paszport, z trudem się zmieszczą . I sejf na kluczu, okazuje się , ż e cał y czas nosisz go przy sobie. Klimatyzator nie dział a dobrze, w ogó le go nie wył ą czał . W pokoju jest tyle komaró w, ż e nigdy czegoś takiego nie widział em. Czyszczenie. To jest coś . Sprzą tanie polegał o na tym, ż e niejako ś cielił a ł ó ż ko, zmieniał a rę czniki i, co najważ niejsze, wzię ł a dolara. Có ż , nadal wyrzucam ś mieci. Czas zbiegł się ze snem najmł odszego syna, ale pokojó wka był a na bę bnie. Dolar chodź i tak dalej. Wię c to tylko mycie okien, a nie sprzą tanie. Dobra, moż esz pogodzić się z numerem i tego nie widział eś . Ale dalej.

Plaż a i baseny. Plaż a jest dł uga, ale bardzo wą ska, miejscami są dwa rzę dy leż akó w, w innych jeden rzą d. 5 basenó w, dwa dla dzieci - gł ę bokoś ć.50 cm, trzy osoby dorosł e 1.45 m. Aby zają ć miejsce na leż akach pod parasolem lub baldachimem, nie ma znaczenia w pobliż u morza lub basenu, należ y wyjś ć nie pó ź niej niż.8 w rano lub zostawić rę czniki na noc, potem tylko przy basenie ze zjeż dż alniami kilka leż akó w. Wejś cie do morza jest bardzo niewygodne, w wodzie są duż e kamienie, chociaż uwielbiam kamyki, ale to nie to, to tylko gł azy. Chociaż musimy oddać hoł d morzu, bardzo czysto, pię knie. Ryby karmiliś my wieczorem, przynajmniej coś nam smakował o, a na dnie widać był o wszystkie kraby. Przez siedem dni nigdy nie widział em chlorowanej wody, wię c woda jest bardzo brudna, szczegó lnie w basenach dla dzieci. Zjeż dż alnie dla dorosł ych, dla dzieci jeden sł oń , a dzieci od 1 do 3 lat, moje dziecko, gdy usiadł o, jego nogi był y już w wodzie. Kamizelka na terenie hotelu w sklepie kosztuje 18 dolaró w, a my mamy 4, jeden do jednego. Rę czniki plaż owe za kaucją , jeden rę cznik 10$, jeden bierzesz na cał y okres, na koniec zwracasz.
Animacja. W cią gu dnia zapraszają aqua-, stepaerobik, rzutki, water polo. Wieczorem nie mogę nic powiedzieć o animacji, nie poszł am. Poszedł em raz i zdał em sobie sprawę , ż e nie wypiję tak duż o, ż e mi się to podoba. Bł azen i wulgarny. Nie bę dę oceniał , ludzie się ś miali, wię c ktoś to lubi. Klub Lwa. Ja też nic nie mogę powiedzieć , moje dziecko raz poszł o i już nie chciał o. Zabrał em go na lekcję pł ywania, ale widzę , ż e nie wyszedł , zapytał em animatora, gdzie jest moje dziecko, odpowiedział , ż e nie chce siedzieć w pokoju, ż eby się bawić . A dziecko powiedział o mi pó ź niej, ż e podnió sł pió ro, ale go nie zabrali. Ale to jest coś takiego, nie jestem fanem miejsc publicznych i cieszę się , ż e jestem z dzieckiem. Wieczorna dyskoteka dla dzieci. Dziewczyny bardzo to polubił y, ale piosenki są takie same, nawet nie zmienił y sekwencji. Dali nam panama i t-shirt, ponadto panama dla 2-3 latkó w, a t-shirt dla 10-15 lat. Plac zabaw to jedna zjeż dż alnia i kilka huś tawek. Na miejscu jest trampolina za 5 USD za 15 minut. I w koń cu. . .
Ż ywnoś ć . Moje dzieci wró cił y do ​ ​ domu, mó wią c, ż e chcą normalnego jedzenia. Nic dziwnego, ż e Japoń czycy mó wią , ż e jedzenie powinno być estetycznie pię kne, a tam np. zupy swoim wyglą dem wywoł ywał y wymioty. Na ś niadanie w ogó le nie ma co jeś ć , oczywiś cie nie ma wielu seró w i kieł basek, ale przy okazji mają specyficzny smak, jak sał atki. Owsianka był a na tacy i już dawno ostygł a. Kiedyś dali naleś niki, bez ciastek, bez buł ek. Kolacja wcią ż nic, coś z grilla, ale trzeba był o się tam dostać w kolejce, stali przez 10-15 minut. Ta kolejka przypomniał a mi odcinek z mojej ulubionej ksią ż ki „12 krzeseł ”, kiedy Kisa Worobianinow bł agał a o jał muż nę , wię c staliś my za naszą porcją z tą samą twarzą i talerzem. Wtedy szef kuchni dał ci kilka kawał kó w mię sa i wszyscy jesteś cie wolni. Sał atki był y przygotowywane z wczorajszego makaronu, sał atka z wczorajszych melonó w i arbuzó w, nie dał o się tego zjeś ć , bo jak wiadomo arbuz zaczyna się psuć w miarę odpł ywania. Dali też pomarań cze i cytryny w plasterkach, ale ich wyglą d nie sprawiał radoś ci. Ponad poł owa deseró w nie był a smaczna, albo kasza manna, albo skrobia był y bardzo silnie wyczuwalne. Oczywiś cie nie zabrakł o ró wnież pysznych, takich jak koszyczki i baklawa, palce oblizujesz. Ale kosze został y posortowane bardzo szybko i nie wszyscy mieli doś ć . Nie był o jednak ró ż norodnoś ci, a ś wież oś ć produktó w budził a duż e wą tpliwoś ci. Do restauracji trzeba przyjś ć tylko na począ tku, inaczej dł ugo bę dziecie chodzić szukają c miejsca dla siebie. W jednej recenzji widział em zdję cie dziewczyny jedzą cej, a wokó ł był y prawie puste stoliki, wię c nigdy tego nie widział em, ludzie mogą stać przy twoim stole i czekać , aż wstaniesz. I osy. Och, to jest plaga restauracji, pę dzą do jedzenia, jakbyś wzią ł je dla nich, a nie dla siebie, raz został em uką szony. Przy wcześ niejszym wyjeź dzie nic nam w drodze nie dali, powiedzieli, ż e bę dą ciasteczka, przeszukał em wszystko, ale ich nie znalazł em. Kogo to obchodzi, zjadł em na lotnisku w McDonald's, za jednego hamburgera, 1 cheeseburgera, 2 mał e coli i kawę za 27 dolaró w. Ludzie z przodu brali szczę ś liwe milsy, ​ ​ potem aż.48. Jak powiedział Kisa Vorobyaninov - "Ale! ". Lody w hotelu rozdawane był y tylko dzieciom w ś ciś le okreś lonej godzinie od 15:30 do 16, a potem tylko jedno dziecko nie mogł o dostać dla drugiego, a raz podano je w restauracji, ale znowu był o kolejka, jak w Mauzoleum.
Ogó lnie rzecz biorą c, ludzie uczą się na bł ę dach innych. Zdał em sobie sprawę , ż e wię cej w tym hotelu, nawet jeś li dadzą mi ten bilet, NIGDY NIE Pó jdę ! Szkoda, ż e ​ ​ pierwszy raz w Turcji i od razu tak negatywne wraż enie. I uwierz mi, nie tylko ja, ludzie, z któ rymi rozmawiał em, wszyscy bardzo mocno pluli. A zarzą d i wł aś ciciele muszą pomyś leć .
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał