Za złą głową… czyli jak sprawić, by życie nie wyglądało jak maliny

30 Moze 2013 Czas podróży: z 19 Moze 2013 na 26 Moze 2013
Reputacja: +15097.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Wstyd mi przyznać , ż e nie byliś my w Turcji. Przewodnik hotelowy był niesamowicie zaskoczony, ż e wcią ż są osoby, któ re przyjechał y do ​ ​ Turcji po raz pierwszy. Có ż , nie byliś my! Był y ku temu dobre powody. Przewodnik był nie tylko zaskoczony, ale na pewno zachwycony. Och, zorganizuję im peł ne oprowadzanie! Prawdopodobnie nikt w ogó le nie chodzi na spotkania informacyjne, wię c wymyś lili nową sztuczkę . Mó wią , ż e podobno konieczne jest przyniesienie vouchera na spotkanie informacyjne, aby przewodnicy zarejestrowali go na policji, inaczej my (turyś ci) moż emy mieć problemy. U naszych drzwi znaleź liś my notatkę o mniej wię cej tej samej treś ci. Dobra, chodź my. DO „Pegaz”. Z grubsza znaliś my ceny ich wycieczek i nie zamierzaliś my niczego kupować , ale ż eby zostać w tyle, wzię liś my ł aź nię turecką za 25 USD, ale tylko teraz, ponieważ mieliś my rozległ e plany. Daliś my jej nasz voucher i nigdy wię cej się z nią nie spotkaliś my ani z voucherem.

I był to, jak moż na się domyś lić , dzień po przyjeź dzie. A mó j stan był , delikatnie mó wią c, niezbyt dobry, bo wczoraj na przylot wyruszyliś my z niskiego startu, a raczej wystartowaliś my w samolocie. A teraz idę do tej ł aź ni i myś lę , po co, nabrał em się na to, ż ebym rolek nie wyrzucał . Przeż ył em, ale też mi się nie polepszył o. Na ostatnim etapie (masaż ) do mojego gabinetu wszedł jakiś przystojny mę ż czyzna, przedstawił się jako miejscowy fizjoterapeuta iw doś ć arogancki sposó b pró bował się ze mną rozwieś ć na studolarowy masaż . Przegrany. Ludzie, któ rzy jechali z nami autobusem, powiedzieli, ż e ta ł aź nia w ulicznych agencjach kosztuje 15, ale zrobili to samo, co my, aby pozbyć się hotelowego przewodnika.


Niedaleko hotelu znaleź liś my polecaną Ginzę i odbyliś my 2 wycieczki - Demre-Mira-Kekova i Pamukkale za odpowiednio 25 i 35 USD, czyli. dokł adnie poł owę ceny Pegaza. Bez sumienia. Demre zabrano 22 maja, wł aś nie w dniu ś w. Mikoł aj i Pamukkale w pią tek odpoczywają w sobotę , bo w niedzielę jest wczesny lot.

O hotelu. Hotel "Larissa Akman Park" w Camyuva. Bardzo zielony, bardzo kompaktowy, wszystko sprytnie zaaranż owane. Przed wyjazdem przeczytał em, ż e hotel ma tylko jeden bar - na plaż y i bardzo się tym martwił em. Ale w rzeczywistoś ci okazał o się , ż e ten bar znajduje się dosł ownie obok wszystkiego innego - z jadalnią , basenem, plaż ą . Jest bardzo wygodny i pomimo tego, ż e jest tylko jeden, nie był o kolejek, tylko na począ tku obiadu i kolacji był mał y, rozpł ywał się dosł ownie w cią gu 5 minut. Piwo, w przeciwień stwie do egipskich hoteli, wlewa się do DUŻ YCH szklanek wykonanych z twardego plastiku. Niektó rzy nawet w szkle (moż e dali napiwek). Plaż a jest kamienista, dla wszystkich był o wystarczają co duż o darmowych leż akó w. Wejś cie jest pł ynne, ale bardzo strome. Dosł ownie trzy metry od brzegu nogi nie się gają dna. Dla mnie to plus. Morze jest przejrzyste i czyste. Nie widział em ż adnego gruzu wyrzuconego na brzeg. Ale biedactwo. Czarny jest znacznie bogatszy, nie mó wią c już o czerwonym. Moż e to wyjaś nia doś ć skromny wybó r ryb w jadalni. Widziano makrelę i panga. Kiedyś dali mi grillowaną rybę , któ rej nie rozpoznał em, ale był a cał kiem smaczna. Rozbawione pł atne menu rybne w barze. Najdroż szą rybą (250 USD za kg) był a… kto by pomyś lał – babki. Homary kosztują tyle samo.

Ogó lnie jedzenie był o dobre. Przewodnik hotelowy powiedział , ż e nasz hotel ma najlepszego szefa kuchni w okolicy. Być moż e. Wszystko był o pyszne i ś wież e. Wiele wszelkiego rodzaju zieleni - pietruszka, koperek, mię ta, portulaka, rukola. Warzywa są ś wież e, nie kwaś ne jak w Egipcie. Z owocó w najczę ś ciej krojone pomarań cze i grejpfruty, cał e jabł ka. Raz był y gruszki i dwa razy arbuz. Jednak nie wszystkie obiady i kolacje odwiedziliś my. Ale nie podano ani truskawek, ani czereś ni, chociaż był a to ich pora roku. No dobrze, w domu na wsi to już jest peł ne. Jedynym minusem, moim zdaniem, był o to, ż e nasz pokó j też był blisko wszystkiego, a w dzień to był plus, ale wieczorem jest zupeł nie odwrotnie, bo kł adziemy się wcześ nie spać i muzyka jest do dwunastej . „Mama Lyuba” w oryginalnym wykonaniu (bez piii) i tak dalej. Zatyczki do uszu jakoś uciekł y. A kochanie zanurkował tak, ż e był gł uchy. Był o mu ł atwiej. Personel, w przeciwień stwie do Egipcjanina, po cichu wykonywał swoją pracę . Kelnerzy szybko zdję li brudne naczynia, barmani w milczeniu nalewali, pytają c ile, recepcjonistka usadowił a się w pię tnaś cie minut, wypeł niają c kartę bez nas. Ż adnej znajomoś ci i jeszcze wię cej niegrzecznoś ci. No, poza tym, ż e animatorzy zachowywali się trochę swojsko, ale mają taką pracę . Pokó j był naprawdę ciemny i wilgotny. Raz wł ą czył em klimatyzator dla zabawy (nie potrzebował em), ale dział a na ogrzewanie i nie wiadomo, jak zmienić tryb. Podobno ludzie się do nas rozgrzewali. Przy okazji mó wią , ż e przez tydzień przed naszym przyjazdem padał o. Wow, niektó rzy ludzie mają pecha. A jednak mó wią , ż e za dwa tygodnie zacznie się tutaj to samo. . , wię c w to zabraliś my się . A woda już dobra - spokojnie pł yną ł em do boi (a tu nie ma blisko) iz powrotem i nie zdą ż ył em zamarzną ć , nawet o 6 rano, a jeszcze nie był o mocnego upał u. Bardzo wygodny. Miał a na sobie kurtkę raz wieczorem, kiedy wiał tak chorowity wietrzyk, choć wedł ug prognozy nie spodziewano się ponad 4 m/s.

Ogó lnie hotel jest dobry. Dogodnie poł oż ony w spokojnej okolicy na obrzeż ach Ç amyuva (w kierunku Tekirova) a jednocześ nie blisko wielu sklepó w i przystanku autobusowego. Co 15 minut moż esz wyjechać do Antalyi lub Kemeru. Ale z darmowymi napojami, nie tak bardzo. Piwo, wydaje się zimne i niezł e, ale Efes kupiliś my w kawiarni - smakuje lepiej; ciekawe czerwone wino, moż na je pić (ja nie pró bował am biał ego wina - nie lubię ); dż in obrzydliwy, gorszy niż egipski, odpowiednio gin i tonik; wó dka, rakia - brr; a wszystko inne za opł atą . Mimo to kilka razy udał o mi się upić . Nigdy się nie udał o w Egipcie. Albo napoje są praktycznie bezalkoholowe, albo są nalewane w taki sposó b, ż e się nie upijesz.


Stoją c w stronę morza, na prawo od hotelu zobaczyliś my bardzo malownicze wzgó rze, do któ rego chcieliś my iś ć plaż ą . Poszliś my przed ś niadaniem, ż eby nikomu nie przeszkadzać . Przegrany. Straż nik z są siedniej plaż y nie mó gł spać . Potem postanowiliś my obejś ć drogę . Po ś niadaniu wyprowadziliś my się . Wyszliś my z wioski i zaczę liś my trzą ś ć się na tym wzgó rzu. Widzieliś my, ż e pod nim jest zatoka i okazuje się , ż e nie trzeba był o nigdzie uciekać , ale w dó ł jest dobra droga. Ale nie szukamy ł atwych sposobó w! Zeszliś my na drogę , dotarliś my do zatoki, są jachty i ł odzie, miejsce na piknik jest wyposaż one. Miejscowi przyjeż dż ają tam samochodami. Nurkuj tam - jest pusty. Bez kraba, bez mał ż y, nic. Nudny. Zobaczyliś my ś cież kę prowadzą cą na kolejne wzgó rze. Poszedł . Szlak dobrze ubity, nawet oznaczony czerwonymi znacznikami. Widok na zatokę jest niesamowity. Dalej był o ogrodzenie z drutu kolczastego, ale na ś cież ce ś cież ki powalił y się dwa filary i moż na był o przejś ć . Z począ tku bał am się , ż e nas zwią ż ą , ale widoki coraz pię kniej się otwierał y, leż ał y jakieś sarkofagi, sł owem trochę się poruszyliś my - nigdzie nie był o nikogo, las sosnowy wokó ł był gę sty, zapach był odpowiedni, stopniowo zapomnieliś my się bać . Czasem zboczyliś my ze ś cież ki w stronę morza - widoki są niesamowite. Potem znaleź liś my jaskinię w ziemi i oczywiś cie wspię liś my się tam, gdzie mogliś my. Generalnie szliś my, szliś my, a w koń cu ś cież ka zaprowadził a nas do Phaselis, gdzie mieliś my się udać po obiedzie. Okazuje się , ż e jest to moż liwe i tak, i zupeł nie za darmo i moż na zobaczyć o wiele wię cej. Zwiedziliś my ruiny, wypiliś my zaoszczę dzone pienią dze na „Efes” i ruszyliś my z powrotem, nie skrę cają c nigdzie ze ś cież ki. W pobliż u zejś cia do jaskini widziano ludzi w sprzę cie. Pewnie speleolodzy. Dotarcie do hotelu zaję ł o nieco ponad godzinę . Pod koniec obiadu skoń czyliś my.

Nastę pnego dnia był a wycieczka do Demre. I wszystko był oby dobrze, ale siedzenia w autobusie dla wielu (jeś li nie wszystkich) okazał y się mokre. Nie odczuli tego od razu, ale kiedy zaczę li wstawać - a reputacja został a nadszarpnię ta! Zapytali ciocię -przewodnika, co do diabł a - mó wi, ż e wieczorem myli autobus. Wow umyte! Osoby w biał ych spodniach/szortach mają bardzo nieprzyzwoite ż ó ł te plamy na poś ladkach. Nie wiem, czy to się zmył o. A zapach w autobusie wcią ż był taki sam. I podobał a mi się wycieczka. Rosyjska ciocia-przewodniczka mó wił a bez przerwy.

Nastę pnego dnia pojechaliś my do Antalyi, wę drowaliś my po mini-miasto za 5 USD, nie poszliś my do akwarium - ropucha zmiaż dż ona za 29 USD. Wę drował em po Migros - stracił em duż o czasu. Nie znalazł em tam nic wartoś ciowego dla siebie, w Waikiki kupił em kilka koszulek dla mojej có rki i chrześ niaka i to wszystko, a ludzie tam byli peł ni. W supermarkecie 5m kupił em trzylitrową puszkę oliwy z oliwek. Okazał o się , ż e okoł o 40 hrywien za litr. Pię ciolitrowy kosztował by jeszcze mniej, ale trudno go cią gną ć . We Wł oszech ropę kupowano taniej, ale w Chorwacji jej nie kupowali - był a bardzo droga. Wró ciliś my do hotelu. Obiad był beznadziejnie spó ź niony. I chcę jeś ć . Od 14 do 16 gdzieś powinna być przeką ska, ale nie widać gdzie. Zapytał em animatorkę , pokazał a mi, gdzie iś ć . Okazał o się , ż e za basenem w zacisznym zaką tku z widokiem na morze jest bardzo przyjemne miejsce z mię kkimi kanapami, gdzie turecka ciotka piecze narodowe ciasta z serem i mię sem mielonym. Bardzo smaczne, podobne do kaukaskich chychinó w. Zjedliś my tam lunch.

A nastę pnego dnia zaplanowaliś my Pamukkale. Wstaliś my o 4.20, martwej nocy. Wyszli za bramę . Stoimy. Przyjechał o kilka autobusó w, niektó re na lotnisko, niektó re do Pamukkale, ale z innej firmy. Stoimy pó ł godziny. Robił o się ciemno… Nie. Robił o się jasno. . . Ś piewał y ptaki. Zgadliś my, ż e spojrzeliś my na paragon, znaleź liś my tam telefon komó rkowy. Dzwonimy. Resetowanie. Dranie. Ź li poszli spać . W mojej gł owie już zaczynał em wymyś lać mś ciwą recenzję zatytuł owaną „Jak Ginza schrzanił ” lub coś w tym rodzaju. Weszliś my do pokoju i padliś my na ł ó ż ko. Pamukkale, Pamukkale. . . ale i tak lepiej spać . Spaliś my okoł o dwó ch godzin, poszliś my na ś niadanie i zaczę liś my myś leć i zastanawiać się , co powinniś my teraz zrobić . Postanowiliś my zakoń czyć jutrzejszy program już dziś , a jutro albo odpoczą ć w hotelu, albo wybrać się na kró tszą wycieczkę . Zgodnie z jutrzejszym programem, po ś niadaniu chcieliś my ponownie udać się w kierunku Phaselis, ale dokł adniej zbadać zatoki. A po obiedzie udaj się do Kemer. Tak zrobiliś my, ale w drodze do Phaselis musieliś my udać się do agencji i pokł ó cić . Chodź my do agencji. Chł opaki są tak radoś ni, ż e już się uś miechają z daleka (już nas nie pamię tają ). Przyjdź do nas. Och, spó jrz na nasze wycieczki. A my, mó wię , nie byliś my dzisiaj zabrani na wycieczkę ! Na czym? Pamukkale! Mę ż czyź ni mają kwadratowe oczy. Mię dzy nimi coś z mruczeniem kę dzierzawym wspię ł o się do komputera. I daj, jak mó wią , pokwitowanie. Daję . Wię c masz wycieczkę.25 maja, a dzisiaj jest 24! Patrzymy na papier. Dokł adnie - 25! Kapety! Jak to mogł o być tak gł upie? Pamię tam dokł adnie, co powiedział em o pią tek, ale mogę się pomylić co do liczby. Kró tko mó wią c, nie ma nic do zrobienia. Maemo te scho maemo. Przeprosili. Odszedł . Biedni chł opcy! Zranili się za nic. Tak, zadzwoniliś my do nich o wpó ł do szó stej rano. No có ż , musisz iś ć , wstać znowu bez ś wiatł a, bez ś witu. Tak, nawet powró t o 22.00, a nastę pnego dnia znowu wstawanie o 4. Wyjazd o 9.25. Przeraż enie!


Szliś my znaną już ś cież ką . Wspinali się po zatokach. Kiedy ostatni raz wró ciliś my do hotelu, zobaczyliś my jaskinię w skale nad morzem, ale już spieszyliś my się do hotelu i nie dotarliś my tam. A teraz przypadkowo zaczę li szukać podejś ć . Znowu buszowaliś my po tawernach, znaleź liś my bransoletkę jakiegoś hotelu, to wszystko, co został o z turysty. Ale to nas nie powstrzymał o. Jakoś tam dotarliś my. I był o obozowisko jaskiniowca, ale podobno nowoczesne. Był duż y drewniany stó ł i dwie ł awki, zbiornik na wodę , materac, dwa papierosy i grill. Zachichotali i wspię li się z powrotem. Jak tam stó ł został zabezpieczony, pozostaje tajemnicą . Od morza nie ma wyjś cia, ale z gó ry doś ć trudno się przedostać , nie mó wią c już o przecią ganiu czegoś . To prawda, ż e ​ ​ znaleź liś my bardziej dostę pną drogę w gó rę .

Rano, a raczej w nocy, nastę pnego dnia znó w stoimy w pobliż u hotelu. Przyjechał autobus. Zaspany turecki przewodnik poprosił nas o numer pokoju. Wsiedli do autobusu. Udać się . Siedzenia są suche. Już dobrze. Zebrani ludzie w hotelach. Chodź my. Przewodnik ś pi. Nie spojrzał na nasz paragon. Reszta pienię dzy nie wymagał a (poł owę zapł aciliś my w agencji). Dziwny. To niezrozumiał e. Jechaliś my okoł o godziny. Przewodnik obudził się , wzią ł mikrofon. Mó wi: „Teraz już się zbliż amy. Tam dostaniesz kaski i kamizelki ratunkowe i popł yniemy na rafting. ” !?!?! ? . Jednak po wczorajszym dniu nie był am bardzo zdziwiona, ale nie mogł am powstrzymać nerwowego ś miechu. Wł aś ciwie nie był bym przeciwny raftingowi. Potem sł yszę - zdziwione okrzyki sł ychać ró wnież z tylnych rzę dó w. Rozpuszczone, obrzydliwe takie! Ale przewodnik był naprawdę dobry. Duż o mó wił po rosyjsku. To prawda, ż e ​ ​ był przezię biony i kaszlał bez koń ca. Podobał a mi się wycieczka, chociaż cię ż ko był o znieś ć wszystkie zakupy. Być w Turcji i nie odwiedzać Pamukkale, myś lę , ż e to gł upie.

Wró ciliś my do hotelu. W recepcji spojrzał em na godzinę wyjazdu - hurra! Przesunię ty z 9:25 na 11:25 Teraz musisz wstać o 6, a nie o 4. Co za szczę ś cie! Spó ź niliś my się już na obiad. Ale bar jest nadal otwarty. Zjedliś my wię c kolację , ale ponieważ dzisiaj był a peł nia księ ż yca, tradycyjnie pł ynę liś my ś cież ką księ ż ycową , aby zwię kszyć szczę ś cie. Zebrane rzeczy i spać .

Wyjazd z hotelu o 6.50. wstał em o szó stej. Ostatni raz pł ywam w morzu. Nie dostajemy ś niadania, nie dali nam suchych racji ż ywnoś ciowych. Có ż , nic, musisz odpę dzić wszystko, co nabywa się przez nadmierne jedzenie. Zbieramy ludzi w hotelach, jedziemy na lotnisko. Po drodze trafiamy do innego sklepu z cenami zł omu. Utknę liś my tam na okoł o 20 minut, mielibyś my czas na ś niadanie w hotelu. OK. Na lotnisko docieramy o godzinie 9 rano. Znowu – kolejne 25 minut przed odprawą , jaki był ten poś piech? Przewodnik zabrał nas do recepcji i odszedł . Czekamy. 9:25 Cisza. Znalazł em wczoraj nieś wież e ciastko w mojej torbie, na wpó ł zjedzone na wycieczce, chciał em się nim podzielić , ale mó j rycerz zostawił wszystko mnie. Mija pó ł godziny - cisza. Ludzie są zdenerwowani. Ktoś gdzieś pojechał – przychodzi, mó wi – lot został przeł oż ony na 13.25. Niesamowite! I jesteś my gł odni. Daj spokó j, my - ludzie byli z mał ymi dzieć mi i oni też nie dostali się na ś niadanie. Minę ł o dziesię ć minut - na tablicy wynikó w jest już nowy czas, godzina 14.00. Przyszł y dwie dziewczyny, przeprosił y i powiedział y, ż e nasz samolot jeszcze nie przyleciał , ale jak tylko wylą duje, rozpocznie się rejestracja. Za pię tnaś cie, dwadzieś cia minut. Po prostu bajka! Wreszcie widzimy przez okno, ż e wylą dował nasz samolot w wesoł ej zieleni i czerwieni. A na tablicy wynikó w jest już.14. 30! Rejestracja w koń cu się rozpoczę ł a. Wreszcie moż esz chodzić po dutiku i nie czekać w kolejce do rejestracji. Smolimy, wychodzimy i wtedy sł yszymy zapowiedź : pasaż erowie takiego a takiego lotu (naszego) proszeni są o udanie się do jakiegoś fast foodu, gdzie nas nakarmią . Có ż , w każ dym razie! Chociaż bardzo bym chciał usią ś ć w hotelu i zjeś ć normalne jedzenie, a nie to g....Gdyby nie pili whisky, nie mogliby zjeś ć tego gnoju. Chodziliś my po lotnisku, aż dotarliś my do koń ca, wszystko był o już zmę czone. Był by czas na start samolotu, ale znowu pewne opó ź nienia. Kró tko mó wią c, wystartowaliś my o 14.45. Pytano stewardessę , co jest przyczyną takiego opó ź nienia samolotu? Na co brzmiał a odpowiedź : ale dodaliś my kolejny lot i byliś my opó ź nieni w innym kraju. W porzą dku? Moż na by pomyś leć , ż e Pegasus o tym nie wiedział ! Tak, zostań tam, gdzie chcesz! Tylko nie wycią gaj nas z hotelu tak wcześ nie! Generalnie nie pó jdę ponownie z Pegasusem i nie radzę .

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Фазелис
Фазелис
Отель
Бар отеля
Столовка отеля
Затонувший город
Затонувший город
Мини-сити
Отель
пещера
пещера над морем
лежбище пещерного человека
вид из пещеры
Памуккале
Памуккале
Памуккале
Памуккале
Бассейн Клеопатры
Памуккале
Памуккале
Podobne historie
Uwagi (18) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara