Ostrzegany jest uzbrojony :-)

Pisemny: 29 lipiec 2013
Czas podróży: 11 — 20 lipiec 2013
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; Dla rodzin z dziećmi
Ocena hotelu:
6.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 7.0
Usługa: 5.0
Czystość: 7.0
Odżywianie: 5.0
Infrastruktura: 7.0
Witam! Opowiem Wam o moim ostatnim pobycie w Sydney 2000 Hotel*** w Beldibi-3 (Kemer, Antalya). Piszę , ż eby nie przeklinać i być zł oś liwym, ale ż eby moje doś wiadczenie pomogł o innym dokonać ś wiadomego wyboru i uchronić się przed drobnymi, ale irytują cymi kł opotami. Ponadto ogó lne wraż enie wypoczynku w tym hotelu był o ogó lnie korzystne.

1. WYCIECZKA W OGÓ LE. Na począ tek rada: rezerwują c wycieczkę , zwró ć uwagę na godzinę przylotu do Antalyi i lot powrotny do domu. Na przykł ad w naszych biletach lotniczych mieliś my godzinę przylotu 21:30. Z informacji w internecie wiedział am, ż e kolacja w tym hotelu koń czy się o godzinie 22.00, dlatego zapytał am agencję , do któ rej wzię ł am bilet: jak upewnić się , ż e po przyjeź dzie nas nakarmiono? Agentka z ufnoś cią odpowiedział a mi, ż e po przyjeź dzie powinniś my natychmiast znaleź ć licznik Odeon-Tours i poprosić ich o skontaktowanie się z hotelem i poproszenie o zostawienie nam czegoś do jedzenia.

Jednak w rzeczywistoś ci był o tak: Turek w kasie powiedział , ż e takiej usł ugi nie ś wiadczą i ż e generalnie jest to niemoż liwe, bo hoteli jest duż o i po prostu nie mają wszystkich numeró w telefonó w. Był a sł aba nadzieja, ż e ​ ​ Sydney 2000 wie o wyś cigu i coś zostawi. Ale po przyjeź dzie do hotelu (a dotarliś my tam dopiero o wpó ł do drugiej w nocy, bo autobus dowoził po drodze turystó w do innych hoteli) okazał o się , ż e nikt nie czeka na nas z jedzeniem. Dlatego rada jest taka: zjedz i wypij wszystko, co jest serwowane w samolocie i / lub przygotuj się na obiad na obiad pierwszego wieczoru w jakiejś kawiarni w pobliż u hotelu.
Chociaż oczywiś cie najlepiej jest spró bować odebrać taki lot przy zakupie biletu, aby po przylocie mó c zjeś ć obiad.
To samo z lotem powrotnym. Na biletach godzina wyjazdu z Antalyi został a wskazana jako 08.00. Ale wymeldowanie z hotelu zaplanowano na 03.50. Tym razem udał o mi się zamó wić lunch boxy (suche racje ż ywnoś ciowe) przez Recepcję.
Ale coś innego był o nieprzyjemne: na bilecie mieliś my „11 nocy”, jednak w rzeczywistoś ci pó ź ny przyjazd do hotelu i bardzo wczesny wyjazd z niego „zjedliś my” dwa razy o pó ł nocy, wię c faktycznie spę dziliś my 10 dni i 10 nocy w hotelu hotel.

2. POKOJE W HOTELU. W nocy, po przyjeź dzie, zamieszkaliś my w pokoju 102 na parterze. Pokó j niemile nas zaskoczył : grzyb był nie tylko w ł azience, ale takż e w sypialni, pas 20 centymetró w wzdł uż listwy przypodł ogowej. A pod balkonem był a gó ra pustych 25-litrowych butelek po wodzie. Wydawał o nam się to „niekoszerne” nawet jak na 3 gwiazdki. : -( Musieliś my spę dzić w tym pokoju 2 noce i dopiero wtedy kierownik Ludmił a przeniosł a nas do pokoju na 3 pię trze - cał kiem przyzwoitego, a nawet moż na powiedzieć , przytulnego.

3. PLAŻ A i BASEN. Plaż a to jeden z niewą tpliwych atutó w hotelu Sydney 2000.

Zwykle hotele 3-gwiazdkowe są na 2 lub 3 linie, czę sto turyś ci muszą udać się na plaż ę miejską , gdzie nie ma leż akó w ani parasoli, a ten hotel ma wł asną plaż ę , choć bardzo mał ą . Wychodzisz z hotelowej werandy, idziesz dosł ownie 70-80 metró w - i oto morze! Plaż a pokryta jest drobnymi kamykami, wię c woda prawie zawsze był a czysta - w przeciwień stwie do piaszczystych plaż Alanyi, gdzie po wejś ciu do wody pierwszych 3-4 osó b tworzy się zawiesina wodno-piaskowa.
Był o wystarczają co duż o leż akó w i parasoli dla wszystkich i był y one bezpł atne. Ale o rę czniki trzeba zadbać samemu: zabronione jest zabieranie rę cznikó w z pokoju na plaż ę . Wię c albo musisz go zabrać ze sobą , albo kupić w lokalnym sklepie po drugiej stronie ulicy.
Basen w Sydney jest ró wnież mał y, 6 na 10 metró w, z czystą , bł ę kitną wodą , ponieważ jest regularnie czyszczony. Ale pł ywanie w nim jest dozwolone tylko od 10.00 do 18.00. Dlaczego nie jest znane.

4. JEDZENIE.
Warzywa i owoce był o doś ć , codziennie na ś niadanie był y dwa rodzaje seró w (bardzo sł one) i jajka w ró ż nych postaciach, ale z bardziej solidnych produktó w był tylko kurczak i mał e ryby (ostroboka i jakiś inny lokalny drobiazg). Co drugi raz podawano dania sojowe. Drobno pokrojone kieł baski i szynka na „blacie” z zimnymi przeką skami ró wnież pochodził y z soi. Mię sa w ogó le nie był o - jak nam wyjaś niono, w Turcji jest bardzo drogo. I dopiero ostatniego wieczoru przed wyjazdem, jak na zamó wienie, był otwarty grill, na któ rym gotowano kebab jagnię cy. Kebab był bardzo smaczny, ale dali tylko jedną kieł basę na osobę . Na obiad zawsze był y cał kiem dobre zupy puree, za każ dym razem był y też sł odycze - 5-6 rodzajó w. Ogó lny obraz jest taki: nie byliś my gł odni, ale praktycznie nie widzieliś my potraw, któ re swoim wyglą dem i smakiem mogł yby zadowolić smakosza.

5. NAPOJE.

Pierwszego ranka, schodzą c na ś niadanie, ucieszył em się widzą c chł odziarkę , na któ rej namalowano pomarań czę , grejpfrut, jabł ko i trochę innych owocó w, ale w ś rodku niestety był o kilka bezwonnych pł ynó w o posmaku chemii - jak zapomniany "Yuppie". W ogó le nie był o sokó w. Bar serwował piwo, czerwone i biał e wytrawne wino, wó dkę , gin, brandy (wszystko jest produkowane lokalnie), ale bar dział ał na zasadzie all inclusive tylko od 10.00 do 22.00. Pó ź niej - tylko za prawdziwe pienią dze. Wskazó wka dla piją cych: zaopatrz się w bezcł owy na lotnisku Antalya!
Uwaga dla mił oś nikó w piwa: lokalne piwo Efes jest droż sze niż np. Tuborg (odpowiednio 4 USD i 3 USD).

6. ROZRYWKA. Jeszcze przed wyjazdem przeczytał em w Internecie, ż e Hotel Sydney 2000 nie ma dyskoteki ani animatoró w. To jest prawda absolutna. Ale dla mnie osobiś cie był y to poważ ne plusy - nie lubię hał asu i zgieł ku, zwł aszcza na wakacjach.
W cią gu 10 dni, któ re moja ż ona i ja spę dziliś my w hotelu, byliś my jednak 3 razy "zadowoleni" z przedstawienia "Noc turecka" z zaproszonymi artystami. Jakoś ć choreografii i akompaniamentu wokalno-muzycznego jest na poziomie klubu domowej roboty o bardzo przecię tnej rę ce, ale wielu był o z tego zadowolonych. Tym bardziej ucieszył o nas to, ż e za każ dym razem podczas „Turnochy” odbywał się otwarty grill.

7. WYCIECZKI. Duż o już o tym napisano, mogę tylko potwierdzić : wycieczki z hotelowymi przewodnikami są ponad 2 razy droż sze niż w lokalnej agencji turystycznej Maxwell po drugiej stronie ulicy od hotelu. Na przykł ad: wycieczka do Mira - Kekova (najlepsza, jaka jest), przewodnik hotelowy zaoferował nam 70 USD od nosa, podczas gdy w Maxwell wzię liś my tę samą wycieczkę za 25 USD. Owszem autobus był mniejszy, klimatyzacja w nim był a sł absza, ale to moim zdaniem jest jeszcze lepsze - jest mniejsze ryzyko przezię bienia po upale na dworze. Doś ć spokojnie dotarliś my na miejsce i wró ciliś my z powrotem.

Co prawda podró ż ują c z Maxwell w miejscowoś ci Demre (ex-Lycian Worlds) za wejś cie do koś cioł a ś w. po prostu chodzić po mieś cie i pić piwo). Ale nawet przy tej dopł acie ró ż nica w cenie okazał a się dwukrotna. Przy okazji, o zwiedzeniu koś cioł a: przy wejś ciu na teren ś wią tyni znajduje się kasa biletowa, w któ rej moż na kupić bilet wstę pu za 15 lir tureckich, czyli za okoł o 8 dolaró w. Tym, któ rzy są szczegó lnie oszczę dni, radzę wię c nie spieszyć się , aby dać przewodnikowi 10 USD, ale po przybyciu na miejsce kupić bilet w kasie.
I jeszcze jedno: na wycieczkach wszystkie napoje, w tym woda, są pł atne. Na przykł ad w naszym autobusie był a lodó wka, a woda z niej kosztował a 1 dolara za dwie 0.5 litrowe butelki. Dla poró wnania: w Beldibi za dolara moż na kupić.1, 5-litrową butelkę wody. A w samym miasteczku Demre pó ł litrową butelkę wody moż na kupić w sklepie za 40 liró w, czyli za ć wierć dolara.

8. ZAKUPY i CENY.
Mogę tylko powtó rzyć : targowanie się jest nie tylko moż liwe, ale wrę cz konieczne! Zwł aszcza przy zakupie produktó w skó rzanych i futrzanych. Pamię taj: jeś li do salonu zostaniesz zabrany na „voucher” od przewodnika, prowizja dla niego jest zawsze wliczona w cenę towaru. Wię c targuj się ś miał o i uparcie! Ilustracja: kiedy przywieziono nas do salonu Kircilar Mondial w Antalyi, po mę ski koż uch i damską skó rzaną kurtkę , po raz pierwszy wprowadzono nas w cenie 2600 USD. Jednak po 40-minutowym targowaniu się ze zał amywaniem rą k i okresowym uciekaniu sprzedawcy, rzekomo w celu konsultacji z dyrektorem, cena został a obniż ona do 1200 dolaró w. : -)))
Ale generalnie za każ dym razem, nawet po udanej transakcji, miał em nieodparte wraż enie, ż e jestem obuty…
Kolejna ilustracja. Przed wylotem z Antalyi, w drodze na lotnisko, na pewno wszyscy zostaną przywiezieni - nawet pó ź no w nocy! - do tzw. „Fabryki”, gdzie podobno moż na kupić towary (sł odycze, przyprawy, herbatę -kawę , wino itp. drobiazgi) z duż ym rabatem. Nie daj się zwieś ć!
Przykł adowo: wino z granató w (swoją drogą bardzo smaczne, polecam! ) w tej „Fabryce” kosztuje 24$, podczas gdy w Beldibi, w sklepie po drugiej stronie ulicy, tylko 12$.

I jeszcze jeden mał y dotyk. W drodze na wycieczkę Twó j autobus z pewnoś cią zatrzyma się w jakiejś kawiarni, któ ra ma umowę z Twoim przewodnikiem. Tak wię c w takiej kawiarni zaoferowano nam ś wież y sok pomarań czowy za 2 USD. A kiedy dotarliś my na miejsce, do staroż ytnego amfiteatru, wszyscy sprzedawcy mieli ś wież ego dolara. I tak jest dookoł a...

9. KĄ PIEL, MASAŻ itp. Już pierwszego dnia podszedł do nas facet o imieniu Murad z są siedniego hotelu „Shumela Garden” i zaczą ł agresywnie zapraszać nas do ł aź ni tureckiej z masaż em. Cena to 35 dolaró w. Jednak w tym samym „Maxwell” zaoferowano nam to samo za 15 USD. Tak wię c rada jest jedna, ale globalna: NIE SZYBKO ROZSTAWIĆ SIĘ Z PIENIĄ DZE! Zawsze staraj się dowiedzieć , czy moż esz dostać to samo znacznie taniej.

10. INTERNET. Ten hotel jest sł abym punktem.
Informacje na stronie obiecują turystom darmowe Wi-Fi, a to naprawdę jest i jest naprawdę bezpł atne. To tylko obszar zasię gu - w promieniu 6 metró w od routera, czyli od recepcji. Dlatego za każ dym razem, aby dostać się na e-mail. e-mail lub ja-nie, musiał em iś ć do holu i tam usią ś ć na krześ le. Natomiast Wi-Fi hoteli po prawej (ogró d Sumela) i po lewej (Mewa) pewnie obejmował o cał e terytorium naszego hotelu, ł ą cznie z plaż ą , ale wejś cie był o oczywiś cie zabezpieczone hasł em. : -((
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał