Если ещё только подбираете себе путевку то бегите от сюда подальше и побыстрей.
Если уже купили то готовьтесь к шоку, а именно:
-В номерах все зачмошенное, грязно, тесно, воды горячей нет, бельё с пятнами, мыла нет, есть жидкое дешевое, кстати, российское в бутылочке
-Выходим из номера в коридор и двигаемся вниз, в столовую, по пути встречаем столик с заплесневелым хлебом, фруктами и прочими остатками харчей которые по нескольку дней не убирают.
-На первом этаже на лестнице стоит початый мешок строительной смеси (за неделю он так, бедолага, и остался без внимания, впрочем как и пол вокруг него в радиусе видимости)
-В столовой не хватает посуды не говоря про её отколотые края и чистоту.
- Меню навеевает ночлежкой для бездомных, такое, иногда, показывают по ТВ (лиш бы было чем набить брюхо).
-В баре градус алкоголя не поднимается выше 20-22. "Текилу"и "Водку" с дельным и не очень приветливым видом наливают из одной и той же бутылки в бумажные и пластиковые стаканчики. Пиво хорошее, но пены больше. Вино из мегапакетов со всеми вытекающими...
-Музон орет беспрестанно с одним репертуаром и никуда от него не деться.
-Пляж - песок с галькой, но в воде камни, босиком очень рисковано, малейший порез будет напоминать о себе весь тур.
-Публика неоднозначная, за желанием оказаться первыми перед кастрюлями выстраиваются за 20 минут на лестнице перед входом в столовую и ждут (напоминает вышеупомянутую кормёжку для голодных бомжей).
Короче мы от всего этого и решили на два последних дня свалить в "пятерку" - вот где отдых.
PS. Были вчетвером и впервые в Турции и решили не жлобиться и отдыхать хоть и реже, но в достойных отелях от которых голова кружится и кружится в нужную сторону.
Jeś li tylko odbierasz bilet dla siebie, uciekaj stą d i szybko.
Jeś li już go kupił eś , przygotuj się na szok, a mianowicie:
-Wszystko w pokojach jest brudne, brudne, ciasne, nie ma ciepł ej wody, poś ciel z plamami, nie ma mydł a, jest tani pł yn notabene rosyjski w butelce
-Wychodzimy z pokoju na korytarz i schodzimy do jadalni, po drodze spotykamy stó ł ze spleś niał ym chlebem, owocami i innymi resztkami larw, któ re nie są czyszczone od kilku dni.
-na pię trze, na schodach, jest otwarty worek z zaprawą (przez tydzień biedak został pozostawiony bez uwagi, jak podł oga wokó ł niego w zasię gu wzroku)
- W jadalni jest za mał o naczyń , nie mó wią c już o wyszczerbionych krawę dziach i czystoś ci.
- Menu przywodzi na myś l mieszkanie dla bezdomnych, czasami pokazywane w telewizji (byleby tylko był o coś do napeł nienia brzucha).
-W barze poziom alkoholu nie wzrasta powyż ej 20-22. „Tequila” i „Wó dka” o rozsą dnym i niezbyt przyjaznym wyglą dzie wylewa się z tej samej butelki do papierowych i plastikowych kubkó w. Piwo jest dobre, ale wię cej piany. Wino z megapakietó w ze wszystkimi konsekwencjami. . .
– Mouzon krzyczy bez przerwy jednym repertuarem i nie ma przed nim ucieczki.
-Plaż a jest piaszczysta z kamykami, ale w wodzie są kamienie, boso jest bardzo ryzykowne, najmniejszy cię cie przypomina o cał ej wycieczce.
-Publicznoś ć jest niejednoznaczna, na chę ć bycia pierwszymi przed garnkami, ustawiają się w kolejce 20 minut na schodach przed wejś ciem do jadalni i czekają (przypomina to wspomniane wcześ niej karmienie gł odnych bezdomnych) .
Kró tko mó wią c, my z tego wszystkiego postanowiliś my wrzucić „pią tkę ” na ostatnie dwa dni – tam jest reszta.
PS. Był o nas we czwó rkę i po raz pierwszy w Turcji postanowiliś my nie wygł upiać się i odpoczywać , choć rzadziej, ale w przyzwoitych hotelach, z któ rych gł owa krę ci się i krę ci we wł aś ciwym kierunku.