Turecki luksus podróbek.

Pisemny: 15 lipiec 2010
Czas podróży: 7 — 14 lipiec 2010
Komu autor poleca hotel?: Na wypoczynek z przyjaciółmi, dla młodzieży
Ocena hotelu:
7.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 8.0
Usługa: 7.0
Czystość: 5.0
Odżywianie: 8.0
Infrastruktura: 9.0
Jeś li chcesz pogodzić się z doś ć imponują cą liczbą nieprzyjemnych „drobiazgó w”, tylko dlatego, ż e ktoś kiedyś przypisał temu hotelowi 5 gwiazdek, i jeś li nie masz doś ć picia natychmiastowych darmowych Yuppies, moż esz wybrać ten hotel.
W porzą dku o najważ niejsze.
Hotel/usł uga (usł uga).

Wyglą da jak kuszą ca turecka torebka pod Louis Vuitton, dopó ki nie podejdziesz bliż ej i nie spojrzysz na nią ) Wydaje się być luksusowy, marmurowe podł ogi, ż yrandol i spiralne schody zdają się bł yszczeć , jest fontanna (gł upie nigdy się nie wł ą cza i był o poroś nię te zielenią , „absolutnie wszystko”)), mnó stwo „aplikacji” w postaci baró w, automató w do gry, krę gli (koszt jest taki, ż e nawet 2 tory był y zawsze darmowe), sił owni (nie wszystko dział ał o i nikt tego nie naprawił ), jacuzzi, któ re nie zadział ał o na czas, a wszystko wymienione w opisie hotelu. . . ALE w wielu miejscach coś odpada, odkleja się , nie rozmazuje i nie rozmazuje. Wyglą da na to, ż e jest pomysł , ale wykonanie jest wyraź nie w duchu Ravshana i Jamshuta.
Jedyne, czego nie mogę zrozumieć , to jak w cią gu 4 lat dział alnoś ci moż na był o prowadzić taki hotel.
Toaleta tykał a w pokoju, a moż e był a z ł azienki. W korytarzach, w niektó rych miejscach oderwany od mię sa cokó ł , przecią ga jego istnienie.
I wydaje się , ż e laska cał y czas jest przed naszymi oczami z ł achmanami i mopami, ale bardziej jak mysie zamieszanie. I albo „wł adze” hotelu biją pienią dze i nie pł acą im za niewolniczą pracę , albo Turcy są po prostu leniwi. Có ż , to jest poezja, ale proza ​ ​ jest taka, ż e ​ ​ cał a instalacja wodno-kanalizacyjna jest w kamieniu, pł ytki na ś cianie w ł azience są pokryte czarnym grzybem, dywan w pokoju nigdy nie był odkurzany. Na szczę ś cie zmieniano rę czniki, wynoszono ś mieci, wycierano kał uż ę pod toaletą i regularnie zabierano napiwki. Wł aś ciciel, o któ rym pisze wiele osó b, pojawił się tylko w jadalni, wię c w zasadzie wszystko był o tam do zniesienia. Z wyją tkiem pomyj kawy i tego niesł awnego smaż onego ś ledzia.

Totalizator pił karski. Gł ó wny, któ ry w pobliż u "nowego" budynku jest bardzo zaniedbany. Wył owił em wykał aczkę i kę pkę wł osó w i już tam nie pojechał em. Wewną trz - po prostu zimno, chyba dla morsó w z sauny. A co najlepsze, gł ę boki i czysty basen w pobliż u budynku po drugiej stronie ulicy w metrze. Przynajmniej wyczyś cili, osobiś cie to widział em. Stary budynek wydawał się teraz zupeł nie innym hotelem...ale z zewną trz wyglą da jak grecka willa, na zewną trz jest bardzo fajnie, nie był o mnie w ś rodku, bał em się recenzji i poprosił em o osiedlenie się w „nowym budynek".
Zał atwili nas szybko, za godzinę lub 1.5. Ale nasi towarzysze mieli mniej szczę ś cia, ich liczba został a „usunię ta” po 3.5 godzinach.
Usł uga jest wię cej niż nachalna. Po prostu nie istnieje. Nie obudzili nas na planowaną wycieczkę , bo budzik w komó rce dział ał ))), a pobudkę zamó wił w recepcji hotelowy przewodnik. Ale niestety))) W dniu wyjazdu też nikt nie zamierzał nas obudzić , ale Bó g jest z nim, ale we wszystkich hotelach na ś wiecie budzenie dla odjeż dż ają cych jest normą . Wstać o 4.30, zrobił em bez pudeł ek na lunch (ś niadanie na sucho) - zastanawiam się . Wł aś ciwie nie jedliś my aż do obiadu w samolocie, a ponieważ start był opó ź niony o 50 minut (siedzieliś my w samolocie), zjedliś my tylko okoł o 11 godzin. Na lotnisku tylko rę ka nie uniosł a się po herbatę za 5.5 dolara i szklankę soku za 6.5.
Na recepcji co jakiś czas okazywali się nieś wiadomi ś wiadkowie ró ż nych postę powań , nasz pokó j znajdował się na drugim pię trze w pobliż u atrium.
Ogó lnie rzecz biorą c, z „drobnymi rzeczami” moż e wystarczy.
Plaż a.
Dla amatora. To nie piasek, ani nawet kamyki, to brukowana plaż a. Dla mnie osobiś cie to piekielna udrę ka. Zrzucił a wszystkie nogi, poś lizgnę ł a się . Mą ż wymyś lił sposó b na wejś cie do wody z „krabem”, czyli usią dź na tył ku i poruszaj się wszystkimi koń czynami, aż woda dotrze do nosa, a nastę pnie przewró ć się na brzuch i popł yń . Wyjś cie jest trudniejsze

Istnieje opcja z kapciami plaż owymi z grubymi podeszwami, wtedy moż na unikną ć tych wszystkich nieprzyjemnych zabiegó w z wymuszonym i nieuniknionym „masaż em” stó p.
Są też rodzaje pochylni, po któ rych moż na wejś ć do wody, są tylko 2, ale i tak trzeba do nich dojś ć . Albo skocz z molo.
Plaż a jest dwupoziomowa. Nad murem i przy wodzie. Doś ć wą ski, plus w tym prawie nikt nie krę ci się wokó ł ciebie. Brudny. Niedopał ki papierosó w, mnó stwo szklanek.
Pewnego pię knego dnia z naszej sió demki morze wyrzucił o na nas wszystkie swoje krzywdy wyrzą dzone mu przez mieszkań có w Ukrainy, z któ rych 80% jest w hotelu i naszych rodakó w. Te ż ale w postaci wkł adek higienicznych, tub po sokach, kapsli, torebek i opakowań cukierkó w z czekolady. Widział em wszystko...ale to za duż o.
Kolejnego pię knego dnia naszej sió demki mieliś my szczę ś cie zobaczyć zwł oki przegryzionej ryby wyrzucone na brzeg, pachną ce tak, ż e muchy zdechł y. Dogonił em chł opca plaga i poprosił em, ż eby go posprzą tał a. Na szczę ś cie zrobił to szybko, ale zamiast cią gną ć paczkę i ukrywać ją przed wczasowiczami, tak jak powinno, zacią gną ł ją na oczach wszystkich, z smrodem spł ywają cym z niej na brzeg plaż y.
Trzeciego z siedmiu dni pluskaliś my się w kał uż y solarium, prawdopodobnie zrzuconej przez jedną z ł ó dek, któ rych był o pod dostatkiem podczas dni naszego pobytu. Przez resztę czasu wycieraliś my plamy czarnego oleju opał owego z naszych klapek i wł asnych stó p. Zapytany, ską d się wzią ł , przewodnik powiedział , ż e 2 tygodnie temu przepł yną ł tu duż y statek, wię c generalnie nie mieliś my szczę ś cia. Cał e 2 dni byliś my na wycieczkach.

Pł ywanie to czysta przyjemnoś ć , jeś li liczyć dni, nie za bardzo nam się udał o.
Odż ywianie.
Ogó lnie rzecz biorą c, nie mam wiele do powiedzenia na ten temat osobno. Mą ż to lubił .
Moż esz jeś ć ró ż ne mię sa, zwykle kurczaka lub jagnię cinę z sosem. W Tunezji jedzenie smakował o mi bardziej, poza tym był a to czwó rka. Do dekoracji wystarczy ryż lub puree ziemniaczane. 1 raz był makaron. Kuskus narodowy, któ ry tak bardzo kocham, został podany jako przystawka. . mał o i tylko w jednej formie. Ś niadania z godną pozazdroszczenia stał oś cią był y monotonne, wię c przez dł ugi czas jadł am jajecznicę i naleś niki. Są pł atki zboż owe, mał ż e, mió d, ró ż ne wypieki i jajka.
Nie ma osobnego stolika dla dzieci, a dzieci jest tam cał kiem sporo, co jest dla mnie dziwne. Musisz wię c wybierać spoś ró d generał a. Ludzie wybierają ten hotel dla rodzin.
Co ci się podobał o. To na deser. Nie lubię koń czyć smutną nutą .
Teren hotelu nie jest duż y, ale są przystrzyż one drzewa, jest pię knie, teren nad morzem po drugiej stronie ulicy ró wnież cał kiem fajny, do plaż y. Duż o zieleni. Dzię ki czemu doś ć malowniczych zdję ć .
Animatorzy zajmują się dzieć mi, a wieczorne pokazy są zabawne. Dla dzieci jest aktywny miniklub.
Wybraliś my się na 2 wycieczki. Wę dkowanie w restauracji Botanic. Zł apaliś my 10 pstrą gó w rzecznych na dwoje. Jedliś my dobrze. Lody w Turcji jak zawsze pyszne i tanie. Hotel rozdawał go ró wnież za darmo każ dego dnia na plaż y (1 tuba w rę ku).

Odwiedziliś my Katedrę Ś w. Mikoł aja Cudotwó rcy. Normalna, nie mę czą ca wycieczka. Druga czę ś ć wycieczki jest na wodzie, wię c pł ywaliś my ró wnież w czystej wodzie w zatoce.
Pracuj bezbł ę dnie w „Tez tour”. Spotkany, przyniesiony, w drodze do hotelu udzielił wielu ogó lnych informacji.
Przewodnikiem wycieczki do ś wią tyni ś w. Mikoł aja Cudotwó rcy okazał a się cudowna dziewczyna. Turecki, dobrze mó wi po rosyjsku. Nazywa się Irem (Airem) lub Ira, jest przyzwyczajona do rosyjskiej wersji swojego imienia. Ciekawe, zabawne, peł ne szacunku i bardzo uważ ne. Przewodnik hotelowy Oksana jest uprzejmy, ale nic wię cej. Musieliś my udać się do ś wią tyni Mikoł aja w grupie 5 osó b. Ale dziecko miał o gorą czkę poprzedniej nocy. Wię c czę ś ć rodziny został a w hotelu. Irem zadzwonił rano do Oksany i powiedział jej o sytuacji. Pienią dze na wycieczkę został y im zwró cone w cał oś ci. Ale Oksana począ tkowo nalegał a na przeniesienie trasy. Tak, to zrozumiał e.
Wycią gnijcie wł asne wnioski, panowie. Ale osobiś cie nie chcę już odpoczywać w towarzystwie Ukraiń có w i Rosjan w hotelu, w któ rym wszystko robi się niedbale. Spodziewał em się wię cej od hotelu. Ale reszta w nim nie speł nił a moich oczekiwań i nie odpowiada jednoznacznie pię ciu gwiazdkom.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał