Endam

Pisemny: 28 czerwiec 2010
Czas podróży: 13 — 23 czerwiec 2010
Ocena hotelu:
8.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
W czerwcu 2010 roku po raz kolejny postanowiliś my odpoczą ć z mę ż em na ś ró dziemnomorskim wybrzeż u Turcji, ale hotel nie został już wybrany w Alanyi, ale tuż u podnó ż a ogromnych gó r w wiosce Beldibi, poł oż onej mię dzy Kemerem a Antalyą .
To one, gó ry, zadziwiał y nas, gdy do nich się zbliż aliś my. Szczegó lnie zapierał o dech w piersiach jednocześ nie ze strachu, pię kna i wielkoś ci, kiedy wspinaliś my się autobusem wzdł uż gó rskiej serpentyny, któ ra zaprowadził a nas do trzygwiazdkowego hotelu Endam!
Oczywiś cie, jak wielu potencjalnych turystó w, przeczytał o nim wiele recenzji. Byli inni. Ale skoro wybraliś my trzy gwiazdki (w zeszł ym roku odpoczywaliś my w „czwó rce”), to odpowiednio nie liczyliś my na wię cej. Ale, jak się okazał o, na pró ż no.

Z wyglą du hotel, muszę przyznać , okazał się bardzo osobisty (dokł adnie jak w Internecie). Szybko zostaliś my osiedleni w pokoju typu deluxe na czwartym pię trze. I nawet nie trzeba był o za to dodatkowo pł acić . W dowó d wdzię cznoś ci dali tylko 3 dolary napiwku facetowi z recepcji, któ ry pomó gł nam przynieś ć nasze rzeczy.
Ogó lnie mó wią c o wskazó wkach, zauważ am: w Turcji uważ a się ją za dobrą formę i uznanie pracy. Warto kilka razy dać je personelowi hotelu ze sł owami wdzię cznoś ci, Turcy są wtedy gotowi zadowolić Was do koń ca wakacji. Wię c nie bą dź ską py: za kilka dolaró w otrzymasz zaró wno szczere uś miechy, jak i szczegó lny stosunek do siebie. Na przykł ad w postaci dodatkó w i wię kszoś ci smakoł ykó w. W koń cu parametr: „all inclusive” nie oznacza, ż e ​ ​ Turcy powinni cię lizać .
Wró cę do numeru. Tutaj też byliś my oszoł omieni, gdy przekroczyliś my jego pró g: jak na trzy gwiazdki okazał się ogromny (30m2! ). A z loggii ok. 6 m2 z prawej strony otwiera się widok na gó ry, a z lewej na morze. Pię kno! Podziwiają c zachó d sł oń ca z wysokoś ci czwartego pię tra nie mogł em uwierzyć , ż e to „trzy gwiazdy”! W pokoju wszystko dział ał o: suszarka do wł osó w, klimatyzacja, telewizor LCD z trzema rosyjskimi kanał ami. Codziennie o tej samej porze (po obiedzie) pokojó wka pukał a do drzwi, nawet musiał a odmó wić sprzą tania, bo nie był o takiej potrzeby. Szkoda, ż e ​ ​ nie udał o nam się wypró bować wanny Whirlpool, jak mó wią , w cał oś ci, po brzegi, bo woda w hotelu był a trochę ciepł a. Ale w tym upale mieliś my doś ć duszy.
Teraz najważ niejsze - jedzenie! W poró wnaniu z „czwó rką ” oferta dań w Endam jest oczywiś cie gorsza. ALE! Napiszę teraz, jakby w duchu, czym ż ywili się w Endam KAŻ DEGO DNIA: sał atki doprawione majonezem (nie jadł am ich, bo był o doś ć ś wież ych zió ł - pietruszki, koperku, sał aty - i warzyw - pomidoró w , ogó rki, papryki, ró ż ne kapusty. Dodatkowo oliwki, serki, kieł basy, sery, arbuzy. . .

Po drugie, zawsze jest kilka dodatkó w, z któ rych gł ó wne to ryż , ziemniaki, duszone bakł aż any, pomidory, jajecznica z zioł ami i wiele innych. No i oczywiś cie – kurczak w ró ż nych wersjach: duszony z ziemniakami, potem z bakł aż anem lub cukinią , albo smaż ony w kawał kach, czę sto smakował y im soczysta shawarma, przygotowywana tuż przy basenie. Swoją drogą najbardziej mi się podobał a! Wł aś nie tam, przy basenie, kucharze kroili dla nas ogromnego tuń czyka, grillowali go i ukł adali na talerzach. Pyszne - palce polizasz! Pod beczką zimne piwo "Efes" (swoją drogą doskonał e) - to wszystko. Aczkolwiek gorzał ka przypadł a do gustu wszystkim: w barze od 10:00 do 22:00 gratis nalewano turecką wó dkę „Raki” (podobno sł abszą od naszej), gin, piwo, biał e i czerwone wino, naturalne soki z pudeł ek oraz tureckie napoje gazowane, takie jak „Fanta”, „Cola” i „Sprite”. Ogó lnie mieliś my doś ć .
Jeś li chodzi o wycieczki od touroperatoró w, powiem jedno: to „rozwó d” za pienią dze. Od wielu lat jeź dzimy po Turcji z lokalnych biur podró ż y. Tym razem okazał o się , ż e to „MAXWELL-TOUR”. Czytał też recenzje w Internecie przed wyjazdem. I nie zawiedli się : poszliś my razem do aquaparku za 50$, a nasz przewodnik zaoferował nam pocią g do tego samego za sto – dwa razy droż szy. Tutaj pasował oby takie zdanie, jak w reklamie jakiegoś pudru: skoro nie widać ró ż nicy, to po co pł acić wię cej? !
O morze! Nie mogę o tym milczeć ! Nie przegapiliś my ani jednego dnia. Po ś niadaniu poszliś my do jego sł onych i czystych, jak ł za, uś cisku. To prawda, ż e ​ ​ na począ tku nie był o zbyt wygodnie zanurzyć się w nim z powodu duż ych kamykó w w pobliż u brzegu. Ale celowo wybraliś my ten kamyk, bo ostatnim razem odpoczywaliś my na piaszczystej plaż y. Ekstremalnie mał y, ale potem się do tego przyzwyczaił em!
I na zakoń czenie dodam: bez wzglę du na to, co ktoś mó wi, hotelowi w stu procentach odpowiada jego tró jka z plusem. Byli ludzie, któ rzy ś wiadomie widzieli w hotelu tylko zł o i szukali ludzi o podobnych poglą dach. Ale był o ich niewielu. I cieszymy się , ż e nie znaleź liś my się na tej liś cie, bo przywieź liś my ze sobą pozytywne rzeczy i otrzymaliś my je w zamian. Czego chcemy dla Ciebie! ! !
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał