Отдых испорчен. Уже надо людям не отзывы писать, а в суд подавать за обман.
Отель хуже 3*. Есть кроме листьев и помидоров нечего. В еде червяки и мухи. Кругом грязь и развалиная старая мебель от прошлых хозяев.
Территория маленькая: один бассейн с горкой, где плавали только турки. И всё ходить негде.
В баре часто были дни, когда не было пива, а вечером они его умудрились продавать жителям их отеля. Это полный развоооод!! !
Жили в номере 3 дня без полотенец, вытирались халатом, шампунь гель не дают, а у них они предусмотрены.
Питались в кафе и макдональдс спасал.
А самое главное откуда берутся туристы в их отель? Так это люди которые едут по ФОРТУНЕ в 5* !!!! ! ! У всех спрашивали, у всех фортуна и все ехали с уверенностью, что хорошо отдохнут (((
А гид от Анекс Тур -Вахид оказался обманщиком. Ничего при встрече не рассказал о территории и экскурсиях, с любым обратившимся вопросом говорил , решайте сами и ни разу не появился и на смс не отвечал, приходилось все узнавать у местных.
Wakacje zrujnowane. Już teraz ludzie muszą nie pisać recenzji, ale pozywać o oszustwo.
Hotel jest gorszy niż.3*. Nie ma nic opró cz liś ci i pomidoró w. W robakach spoż ywczych i muchach. Dookoł a brud i zniszczone stare meble od poprzednich wł aś cicieli.
Terytorium jest mał e: jeden basen ze zjeż dż alnią , gdzie pł ywali tylko Turcy. I nie ma doką d iś ć .
W barze czę sto zdarzał y się dni, w któ rych nie był o piwa, a wieczorem udał o im się je sprzedać mieszkań com swojego hotelu. To kompletne zdzierstwo!! !
Mieszkaliś my w pokoju przez 3 dni bez rę cznikó w, wycieraliś my się szlafrokiem, szamponu ż elowego nie dają , ale zapewniają .
Zjadł em w kawiarni i McDonald's uratował .
A co najważ niejsze, ską d przyjeż dż ają turyś ci do swojego hotelu? A wię c to są ludzie, któ rzy trafiają do FORTUNE w 5*!!!! ! ! Pytali wszystkich, wszyscy mieli fortunę i wszyscy szli z przekonaniem, ż e dobrze wypoczą (((
A przewodnik z Anex Tour – Vahid okazał się kł amcą . Na spotkaniu nie powiedział nic o terytorium i wycieczkach, rozmawiał z każ dym pytaniem, któ re się pojawił o, decydował sam i nigdy się nie pojawił i nie odpowiadał na SMS-y, musiał em dowiedzieć się wszystkiego od miejscowych.