Myślałem, że będzie dobrze, ale nie wyszło dobrze.

Pisemny: 19 sierpień 2007
Czas podróży: 19 — 26 lipiec 2007
Ocena hotelu:
6.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Poszedł em do salimy klubowej, pierwszy raz wraż enie jest ambiwalentne. Dalsze szczegó ł y. Poró wnam z hotelami, w któ rych był am wcześ niej (wybieramy zawsze 5* lub HV-1) Był y od 11 lipca do 25 lipca 2007. Wiek: 38.33, 10. Hotel rodzinny. Jeś li nie ma dzieci (od 1 do 17 lat), to wydaje mi się , ż e też nie ma sensu tam jechać . Hotel jest duż y, skł ada się z 2 i 1 pię trowych bungalowó w. Oznaczenia liczb są trzycyfrowe: im mniejsza pierwsza cyfra, tym bliż ej basenó w (nie dotyczy wideł ), ostatnia cyfra, jeś li parzysta, to drugie pię tro, jeś li nieparzyste, to pierwsze (a jest ich wię cej). ich). Siedemsetne pokoje są jak nowe, są dzą c po oknach z podwó jnymi szybami, reszta jest stara. Są pokoje bez balkonu lub toru w ogó le. Plastikowe meble na balkonach nie są wszę dzie. Na proś bę , ż eby postawić przynajmniej jedno krzesł o, obiecali dwa dni i posł ali po trzeci, mó wią c, ż e w ogó le nie mają plastikowych mebli.
Podczas mojego pobytu tak się zł oż ył o, ż e zmienił am 3 pokoje: dwa na pierwszym pię trze (czterysta kilka i 507) i na drugim pię trze - 506. Na pierwszym pię trze naprawdę ś mierdzi pleś nią . Same pokoje są przecię tne i ciemne. Minibarek jest pł atny, z wyją tkiem 2 butelek po 0.5 litra wody, niezależ nie od iloś ci osó b. (Swoją drogą wodę butelkowaną moż na wzią ć w "kawiarni" lub wieczorem w barze przy basenie) Sejf gratis. Jest tylko jedno gniazdko, ma przedł uż acz z jednym wolnym wejś ciem (uratował am koszulkę ) Uderzył a mnie ł azienka: jedne drzwi - zamykasz albo toaletę , albo cał ą ł azienkę . A takich MAŁ YCH kabin prysznicowych nie widział em nigdzie, ani w Ojczyź nie, ani za wzgó rzem. Pokoje został y zmienione z powodu problemó w z elektrycznoś cią lub klimatyzacją . W ostatnim pokoju na 4 dni przed wyjazdem znó w był problem: klimatyzator przeciekał , pan przyszedł godzinę pó ź niej znowu ale już nie tak bardzo (kapka), pluli już nie narzekali - odsunę li ł ó ż ka (inaczej przeniosł bym się ponownie - a tu był o 2 pię tro i krzesł a ) W pokojach są KARALUCHY, na parterze zł apał em 5 sztuk, na 2 - 2 szt. Na 1 pię trze. w zestawie fumitox - komary.
Spoś ró d ż ywych stworzeń na terytorium są jeszcze 3 kaczki, koty, wieczorem - jeż e i wiele jaszczurek. Teren jest duż y, duż o zieleni, zadbany, wszystkie domki są w sosnach. Ale las jest „nie nasz”, od ś wiergotu cykad moż na dostać „wstrzą su”, a wię c wszę dzie tam, gdzie są sosny, a im wię cej sosen, tym wię cej cykad. Sprzą tanie pokoju jest bardzo przecię tne. Do pokoju moż na wejś ć mimo napisu „nie przeszkadzać ”. Z RĘ CZNIKAMI sytuacja jest bardzo ZŁ A (nigdzie nie widział am takiego bał aganu). Brudne, mokre rę czniki pozostawione na podł odze, powieszone do wyschnię cia na balustradzie! ! ! Jesteś my oburzeni w recepcji, ale mó wią nam, ż e wszystko jest w porzą dku, a RĘ CZNIKI ZMIENIAJĄ SIĘ JEDEN RAZ W TRZY DNI (w rzeczywistoś ci 1 raz na 4 dni). Rę czniki otrzymują mniej niż oczekiwano. Począ tkowo nie oburzaliś my się , ale ich liczba zaczę ł a się zmniejszać . Przybywają c na recepcję okazał o się , ż e nie jesteś my sami (a taka jest polityka hotelu). Po zł oż eniu skargi pokojó wka przyniosł a rę czniki. Ale za nogi (któ re są uł oż one na podł odze) dał a tylko jedną , jak 1 na liczbę . A przy tak rzadkiej zmianie jest bardzo ź le. Wniosek: SERWIS JEST BARDZO ZŁ Y (gorsze, jakie kiedykolwiek widział em).

Jedzenie jest dobre, są zupy, któ re dziecko zjadł o z przyjemnoś cią (i to jest wskaź nik), ś wież o wyciś nię ty sok pomarań czowy, pierwszy tydzień - morze wiś ni, drugi - brzoskwinie i winogrona + jak zwykle : arbuz, melon, pomarań cze, niedojrzał e ś liwki i morele. Po raz pierwszy zobaczył em (i to jest dobre) wycią ganie z restauracji tego, czego chcesz i ile chcesz. Wś ró d mankamentó w: poł owa mebli w restauracji jest stara (chwieje się , wystają gwoź dzie) i bardzo czę sto brakuje sprzę tó w do napojó w, dają plastikowe szklanki - nie solidne. Nie ma darmowych lodó w. Ale to wszystko bzdury. W salime, gdzie wszystko jest wliczone, dzieje się straszna i niezrozumiał a bzdura - ZA DUŻ E PIENIĄ DZE. I nikt nie potrafił mi wytł umaczyć , co pł aci się w tym halabud, a co nie. Barmani w barze przy basenie są niegrzeczni. Z alkoholi oferują : wó dkę , raki, gin (body) i WSZYSTKO. Ż ona poprosił a mnie o zrobienie koktajlu, zaż ą dali pienię dzy, czyli karty, na któ rej zapisujesz, ile jesteś winien. Wskazał a na turecki trunek „to lokalny napó j”. „Wtedy tylko z sokiem” i wlewamy do plastikowej szklanki (wieczorem)! Wow! ! ! Nawiasem mó wią c, są tylko trzy paski, czwarta jest pł atna. A bar na plaż y nie zawsze jest otwarty, a tylko ayran z napojó w, nie ma nawet wody. Jeś li chcesz pić na plaż y, idź do baru przy basenie. Plaż a jest ś rednia, mał a. Są.2 pontony, molo (kiepskie). Z boku jest dobre molo (wygodne, z prysznicem), ale PŁ ATNE. Raz usiedliś my - jest dobrze, ale przyszli ponownie, podbiegł kelner „kup pł atnego drinka lub wyjdź ”. Nie wyszł o, został wysł any, po kilku minutach biegnie z telefonem, gdzie mó wią po rosyjsku: tak, mó wią , to prawda, ale jeś li ci się nie podoba, narzekaj.
Baseny są wygodne. Jest ich 4: dolny (wielogł ę boki), gó rny (niegł ę boki, z jacuzzi), basen ze zjeż dż alniami i maleń ki brodzik dla dzieci. A leż enie obok nich to problem. Wygodne materace przy gó rnym basenie, ale jest ich bardzo mał o i są zaję ci do 7 rano. Reszta leż akó w jest stara i niezbyt wygodna.
Animacja jest naprawdę dobra. To już drugi raz, kiedy to widzę (zwykle gorzej). Pokazy są dobre, animacja w cią gu dnia jest intensywna. Ale daję jej drugie miejsce (na podstawie tego, co sam widział em). Nastę puje pewien relaks, z tego powodu pojawiają się nakł adki. Przykł ad: jest wolny stó ł bilardowy (2 stoł y z poł amanymi kieszeniami znajdują się za jadalnią na drugim pię trze). Kije i pił ki musisz zdobyć w biurze pod gó rnym basenem. Znaleziono, zapytał em, potrzebuję karty jako zastawu. Dobra, mó wię , za 15 minut. Przyjdę . Wszedł . Nikt. Czekał em 25 min. Nikt. Chociaż powinny dział ać . Przyszedł nastę pnego dnia. Znowu nikt. Był a mał a kolejka. Ciepł o. 25 minut przechodzi - nikt. Poszedł em do amfiteatru, znalazł em animatoró w, powiedział . Przyszedł koleś . Mó wię : „No, jak? Wię c nie moż esz. " I "pró bował dla ciebie - ć wiczył ". Nawet nie przeprosił . Nigdy wcześ niej mi się to nie zdarzył o. I mają wystarczają co duż o ludzi w animacji (co najmniej 25 osó b).
Przede wszystkim pamię tam Keshę i „Babkę ” (nie pamię tam imienia) - utalentowanych facetó w DOBRYCH LUDZI. A ich gł ó wnym animatorem jest jakiś Murzyn. Nie zauważ ył em w nim ż adnych talentó w (choć ł apie morele z zazdroś cią niektó rych psó w). Cią gle go widywał em w restauracji z ż oną i dzieckiem (koleś odpoczywa. . . ). Pamię tam dowcip o papugach: „dlaczego ta jest taka droga? Czy on nie wie, jak cokolwiek zrobić ? - „Nie wiem, ale reszta nazywa go szefem”

Tak. Wybraliś my się (po raz pierwszy) z Diva travel (w Moskwie) Idletale travel (w Turcji) - normalnie, bez skarg. Nawet przewodnik hotelowy (Rusł an) to normalny facet.
I dalej. Recepcjonistka był a pod wraż eniem. ON JEST NA ZEWNĄ TRZ. W tle ś ciana z pustakó w szklanych, a zegara w ogó le nie ma. PIERDOLIĆ ! Moż e dlatego są gł upie – ich mó zgi się gotują .
Có ż , w zasadzie wszystko. Nie pó jdę tam ponownie, ale ty decydujesz……. .
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał