Okropny hotel?

Pisemny: 31 sierpień 2011
Czas podróży: 16 — 30 sierpień 2011
Ocena hotelu:
3.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 3.0
Usługa: 1.0
Czystość: 2.0
Odżywianie: 6.0
Infrastruktura: 7.0
Wł aś nie wró cił em wczoraj. Wraż enia są ś wież e i sprzeczne. Najpierw o zaletach - jest ich niewiele.

Jeś li był eś na wybrzeż u Antalyi, to najprawdopodobniej wiesz o wilgotnym klimacie, w Bodrum nie ma czegoś takiego. Cudowne ś wież e powietrze, ł atwo oddychać wieczorami. Morze jest przepię kne: czyste, przejrzyste. Woda jest zimna. Czasem był o po prostu bardzo orzeź wiają ce, ale my po prostu wolimy dł ugo pł ywać , a w takiej wodzie był o to nierealne – zamarliś my. Ryby pł ywają w duż ych iloś ciach. To prawda, to wcią ż zatoka, wię c czasami bł oto przybijano z jachtó w (lub ską diną d). Ale nie na dł ugo. Teren hotelu jest mał y, ale wydawał o nam się , ż e jest znacznie wię cej niż deklarowane 3.000, jest tak dobrze zorganizowany. Jest gdzie spacerować (wiele ś cież ek spacerowych), gdzie usią ś ć z widokiem na morze. Plaż a jest oś wietlona i rzeczywiś cie hotel nie ską pi na oś wietleniu. Widoki są ś wietne. Wszystko, co stworzył a natura, cieszy oko.

Hotel do godziny 18:00 daje bardzo smaczne lody ró ż nego rodzaju. Absolutnie wspaniał a kawa po turecku z turecką rozkoszą do startu. Ogromna iloś ć pysznych owocó w: brzoskwinie, ś liwki, winogrona, arbuzy, melony, gruszki. Pyszne desery. Dyskretna animacja: nikt Cię nigdzie nie cią gnie, ale jeś li chcesz, jest coś do zrobienia. Dobra muzyka na ż ywo: pianista gra w lobby przez cał y dzień , wieczorem koncert na ulicy.

Teraz minusy.

Zacznijmy od operatora. Jechaliś my z Teztur. Wydaje się , ż e to nie pierwszy raz, ale jakoś Bó g zatroszczył się o to wcześ niej. Samolot był przeraż ają cy (Windrose) obrzydliwy. Kiedy lecieliś my z powrotem, był o lepiej. Nikt nas nie przywitał w hotelu. Nasz przewodnik okazał się bardzo nieprzyjemną osobą . Na wszystkie nasze pytania i ż yczenia odpowiadał a lodowatym tonem, ż e na nic nie wpł ywa. Nie jest jasne, co tam robił . Kiedy mieliś my problemy z pokojem (i nie tylko z nami), powiedział a, ż e ​ ​ to my sami jesteś my winni wyboru tego hotelu. Ś wietne podejś cie do goś ci.
Kiedy zdecydowaliś my się zarezerwować zwiedzanie Bodrum (czyli zapł acić teztour pienię dzy), niechę tnie o tym opowiadał a i bez wię kszego entuzjazmu powiedział a, ż e ​ ​ jeś li naprawdę tego chcemy, to moż e zadzwonić i dowiedzieć się , czy po nas przyjdą . Po takim „zaproszeniu” pragnienie zniknę ł o i pojechaliś my sami, bo jest bardzo blisko.

Z hotelu ta sł odka dziewczyna zniknę ł a, gdy tylko zapadł zmierzch. Nie rozumiem, dlaczego dostał a zapł atę . Chciał bym taką pracę ...Nazywa się Emasheva Oksana. Ludzie, bą dź cie czujni! Takiej oboję tnej, a czasem chamskiej postawy przewodnikó w nigdy wcześ niej nie widziano.


Przyjechaliś my okoł o 10 rano. Rozliczenie po 14. Nie był o to bardzo zaskakują ce. Postanowiliś my się rozejrzeć . Wraż enie zaczę ł o nabierać kształ tu natychmiast. Przy wejś ciu do hotelu znajdują się dwie roś liny w doniczkach (coś cyprysowego). Jedna jest zielona, ​ ​ druga sucha. To jest istota obsł ugi hotelowej. To znaczy jak podlewanie, ale tylko w jednym miejscu.
Rę ce nie się gają drugiego drzewa.

Osiedlili się daleko po 14:00. Po nocnym locie ludzie nie byli już odpowiedni. Pokoje w budynku gł ó wnym należ y rezerwować z wyprzedzeniem, ponieważ są droż sze. Ale jeś li masz problemy z wejś ciem na gó rę (a tu są tylko schody), to lepiej wejś ć do gł ó wnego budynku. Jest tam winda.

Na począ tku osiedliliś my się w pią tym wejś ciu, pokó j 4906, drugie pię tro. To najdalszy i najwyż szy koniec hotelu. Wzniesienia są prawie pionowe (dziewczyny, lepiej rzuć spinki do wł osó w! ). Zdaliś my sobie sprawę , ż e z powodó w medycznych nie jesteś my w stanie fizycznie pokonać takiej trasy kilka razy dziennie. Sam pokó j jest nowy i czysty. Wszyscy poprawnie piszą o drzwiach mię dzy pokojami: tak, są zamknię te, ale są siedzi są bardzo sł yszalni. Dla niektó rych był to powó d do zmiany pokoju (mał e dzieci, któ re ś pią w cią gu dnia i hał aś liwa mł odzież , niezbyt dobrze się dogadują ). Pokó j bez okien. Ś wiatł o wpada przez wą skie, bardzo wą skie drzwi na taras. Widok nas zabił : mur i ogrodzenie (to koniec hotelu).

Wokó ł są zaroś la, nie uporzą dkowane, wię c zasł aniają ś wiatł o, któ rego i tak brakuje w pomieszczeniu. Musiał em nawet wł ą czać ś wiatł a w cią gu dnia. Obok drzwi jest jakaś … nie dziura, nie jaskinia. Pomieszczenie gospodarcze bez drzwi z rurami i gruzem. Nm, dwie kobiety, tam zrobił o się strasznie. Kiedy przyszedł chł opak z minibarem i zapytaliś my, co to za dziura, z radoś cią odpowiedział , ż e to nie dziura, ale… biuro! No co za hotel, takie biuro. A na naszą uwagę , ż e być moż e tam mogą być jakieś zwierzę ta, „uspokajał ” nas, ż e jest ich niewiele, tylko trzy. Nie wiem, co chciał przez to powiedzieć , ale nie był o ochoty się dowiedzieć . Zostawiają c matkę w sfrustrowanym pokoju, poszedł em zmienić pokó j.

Nasz przewodnik oboję tnie zareagował na moje proś by o zmianę pokoju. Kiedy pokazał em jej starannie zrobione zdję cie „nory”, powiedział a, ż e ​ ​ w ogó le nie rozumie, gdzie ją znalazł em.
W recepcji został am wyrzucona na relacje z goś ć mi, gdzie opró cz moich pró ś b zmienił am pokó j na coś przyzwoitego, bo mamie cię ż ko iś ć na ten szczyt i po prostu boimy się tam być , my byli gł usi. Aż bliż ej obiadu pojawił się pracownik, któ ry po prostu uratował nam urlop.

Jeś li nadal zdecydujesz się na wyjazd do tego hotelu i nagle (choć nie nagle, ale najprawdopodobniej) napotkasz problemy, nie trać czasu i energii - skontaktuj się z Marią w sprawie relacji z goś ć mi. Dziewczyna jest zł ota, ś wietny menedż er. Potrafi sł uchać , a co najważ niejsze - sł yszeć . Doskonał a logika i szybka reakcja. Nie był a zbyt leniwa, ż eby iś ć ze mną do pokoju i kilka razy pokazał a opcje. I w koń cu nastę pnego dnia udał o nam się porozmawiać z kobietą , któ ra pragnę ł a ciszy. Przenieś liś my się do 1 wejś cia, tuż obok gł ó wnego budynku. Pokó j 4102. Pierwsze pię tro. Nasz pierwszy pokó j był szczerze mó wią c nowszy, ale lokalizacja był a dla nas waż niejsza. „Nora” też tu był a (to jakiś genialny pomysł architekta!
), ale to nie jest takie oczywiste. Taras jest jasny, widok na morze, a co najważ niejsze - nikt nas nie widział od są siadó w, peł na prywatnoś ć.


Ponieważ zmieniliś my pokoje, naturalnie spodziewaliś my się , ż e rę czniki i ł ó ż ka zostaną dla nas zmienione, a pokó j zostanie posprzą tany. Wydaje się to logiczne. Okazał o się , ż e nie. W recepcji powiedziano mi, ż e wszystko zamyka się o 18:00 i nie moż na posprzą tać . Oznacza to, ż e zaproponowali spanie w ł ó ż ku, w któ rym ktoś już spał . Nikt nawet nie powiedział , jak bardzo im przykro. Wrę cz przeciwnie, jeden kierownik skrzywił się do mnie i zrobił miny (w jego oczach wyczytano wyraź ne pragnienie uduszenia), drugi, gdy mama zapytał a, gdzie mamy spać , wrzasną ł , ż e bę dziemy spać w naszym pokoju. Ta sama pietruszka przydarzył a się kobiecie, któ ra przeprowadził a się do naszego pierwszego pokoju. W efekcie rę czniki dotarł y do ​ ​ nas okoł o pó ł nocy po 3 przypomnieniach (nie był am leniwa i co pó ł godziny chodził am do recepcji, ponieważ był o już blisko). Ale nikt nie sprzą tał pokoju (ł azienki).
Ogó lnie rzecz biorą c, z takiej chamstwa chciał em natychmiast wró cić do domu. Dzię ki MariaJ o pó ł nocy ponownie przyszł a do naszego pokoju, spisał a wszystkie nasze reklamacje, przyniosł a nam drugą kartę na klimatyzator, któ ry nie dział ał zbyt dobrze (pokó j jest bardzo wilgotny i okropny zapach bez klimatyzacji ). Nie wiem, kiedy wró cił a do domu, ale doceniliś my jej chę ć zł agodzenia sytuacji.

Na suficie w ł azience był grzyb od wilgoci. Nastę pnego dnia pomalowaliś my go. Ale grzyb jest ż ywym organizmem, wię c musi zostać zabity przez dezynfekcję . Ale nie ż al im farby, wię c gdy po 4 dniach pokazał a się ponownie, pomalowali ją ponownie. Generalnie są duż e problemy ze zrozumieniem: poprosiliś my o przyniesienie 4 szklanek. Proś ba został a zł oż ona po angielsku, a Maria po turecku. Skoń czył o się na 2 filiż ankach. Zaczą ł em wą tpić w ich rozwó j umysł owy, jeś li nie rozumieją swojego ojczystego ję zyka.

Nawiasem mó wią c, personel praktycznie nie mó wi po angielsku. Chociaż w hotelu jest duż o Europejczykó w.
Kiedy piszą , ż e są lepiej traktowani, to nieprawda. Kiedy biegał em ze swoimi problemami, widział em, jak ci sami cudzoziemcy chodzą rzę dami i kolumnami i narzekają i proszą o zmianę pokoju, naprawienie czegoś , a takż e ich wyrzucano. Nie wiem jaki stosunek do Turkó w nie zauważ ył em.


Serwis to gł ó wny problem. Jest praktycznie nieobecny. Usł uga sprzą tania jest bardzo sł aba. Nie proszę o wylizanie pokoju, ale jeś li w pobliż u zlewu są martwe komary i muchy, to moż na je usuną ć w 2 tygodnie (są komary z wilgoci w pokojach - mieliś my ze sobą fumigator! ) . Nie, trupy leż ą dumnie przez cał e 13 dni. Hydraulika jest sł aba - wezwano mistrzó w. Odpł yw wody w ł azience nie dział ał . Przyszedł , spojrzał i powiedział , ż e to normalne i to, czego generalnie od niego oczekujemy.

Doś ć problematyczne jest znalezienie w restauracji kieliszkó w, filiż anek i talerzy bez pę knię ć i wyszczerbionych krawę dzi. Kelnerzy są jak zaspane muchy.

Jeś li chodzi o jedzenie, to jest do zniesienia. Ś niadania i lunche był y cał kiem satysfakcjonują ce. Ale kolacja bywał a czasem rozczarowują ca.
W dniu wylotu lot był opó ź niony i gdyby nie Maria, zawsze pracują ca jak pszczoł a, bezpiecznie wywieziono by nas z hotelu 3 godziny wcześ niej. Przewodnicy powiedzieli, ż e nic nie wiedzieli o transferze lotu (poinformował o nas nasze biuro podró ż y). Obrzydliwy transfer na lotnisko z transferem. Lotnisko jest mał e i brudne. Bezcł owy prawie nie istnieje.

Jeś li ktoś jedzie do Izydy, to zaopatrz się w dobry nastró j i cierpliwoś ć . W razie problemó w - udaj się do Maryi. To jedyna osoba w hotelu, któ ra naprawdę cieszy się na Twó j widok i nie otrzymuje wynagrodzenia na pró ż no. Bardzo dzię kujemy za to, ż e tam jesteś i ż e w jakiś sposó b uratował eś nasze wakacje!
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał