wspaniała natura, brak usług

Pisemny: 26 lipiec 2011
Czas podróży: 12 — 24 lipiec 2011
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; Dla rodzin z dziećmi
Ocena hotelu:
5.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 5.0
Usługa: 5.0
Czystość: 4.0
Odżywianie: 7.0
Infrastruktura: 5.0
Hotel jest oryginalny - nie ma balkonó w, każ dy pokó j to osobny bungalow "w stylu etnicznym". Stoi w lesie - a wię c cał a masa wszystkich ż ywych stworzeń w pokojach - mró wki, pają ki, jaszczurki itp. Ale to dobrze. Pokoje są stare - też ok, niezwykł y oś mioką tny pokó j, mał y, ale zabawny - dziecku się podobał o. Gł ó wną wadą tego hotelu jest to, ż e wł aś ciciel zbudował w pobliż u drugą (Onura), któ ra nie ma wł asnej plaż y i cał a Onura idzie odpowiednio popł ywać w Oru (wejś cie jest bezpł atne z obu stron, ż e przychodzą do nas , ż e do nich przychodzimy, chociaż nie obchodzi nas to dla mnie osobiś cie, ż eby do nich jechać , z wyją tkiem tego, ż e w Onur jest 1 zjeż dż alnia w basenie, ale dział ał a 2 godziny rano i 1.5 wieczorem) . W zwią zku z tym na plaż y panuje straszny tł ok, brud i cią gł y brak leż akó w - jak zawsze my i Polacy zajmują wszystko co jest moż liwe o 7 rano. Oznacza to, ż e plaż a nie podobał a się kategorycznie. Molo nie jest ogrodzone - gapisz się - wlecisz do wody, nigdy nie widział em ratownika przez 12 dni na plaż y. Obsł uga też - bez sł ó w. Nie mó wią po rosyjsku (hotel bazy Mos-travel - bez sł ó w! ! ). Nie był o sprzą tania - w przeddzień wyjazdu za dolara pię knie uł oż yli nam poś ciel na ł ó ż ku i porzą dnie poskł adali wczorajsze rę czniki - no po co się mę czyć , jutro wyjeż dż ają . Przychodzili cał y czas po obiedzie - kiedy dziecko musi spać - i wybierają - albo pokó j pozostanie brudny, bo wtedy nie przyjdą , albo krę cą się w samym upale w barze i czekają , aż go posprzą tają . Nie myją podł ogi - spryskują ją jakimś sprayem i to wszystko - cał y piasek tam, gdzie był , pozostał . Zabił też fakt, ż e o wpó ł do jedenastej w nocy, kiedy program jeszcze trwał (swoją drogą też był o tak sobie), spryskano go kilkakrotnie ś rodkiem owadobó jczym z owadó w - idziemy ś cież ką , to ś mierdzi nam, ś mierdzi strasznie, pali, dzieci się przestraszył y, nawet nie przestaje - gdybyś my nie uciekli, to by nas pracował razem z owadami. Tak zwana „szczę ś liwa godzina” w barze na plaż y od 5 do 6, kiedy przynoszone są wypieki, koń czy się po 10 minutach – codziennie przynosili 3 rodzaje takich samych ciasteczek, z któ rych od razu sortowano pyszne. Przewodnik po hotelach - Rudolph - też jest czymś . Spotkanie z nim zaplanowano na wieczó r drugiego dnia naszego pobytu w hotelu – tj. . Od 2 dni w tym czasie już tam mieszkaliś my sami najlepiej jak potrafiliś my - przynieś li, wył adowali - uporzą dkuj jak sobie ż yczysz. Zaczą ł od tego, ż e jest naszą mamą i tatą - chł opaki, pamię tam z czasó w sowieckich "jacy do diabł a krewni, wolał bym być sierotą ". Niczego nie wyjaś nił , nic nie powiedział , interesował o go tylko to, jakie wycieczki chcemy, a musieliś my od razu zapł acić (swoją drogą , w Bodrum te same wycieczki są znacznie tań sze). Zaproponował też , ż e kupi od niego oliwę z oliwek (ró wnież w Bodrum znaleź li tę samą absolutnie nie za 10, jak proponował , ale za 8 dolaró w). Po tym ogł oszono nam, ż e ma nas wielu i czego generalnie chcemy. Wycieczka krajoznawcza – bieganie w upale przez ruiny, a potem dł uga i ż mudna – przez nierealistycznie drogie sklepy (np. sł odycze 100 g – 4 liry, a w Bodrum na gł ó wnej ulicy – ​ ​.2 liry, co chyba też nie jest tanie, my po prostu nie wyglą dał za duż o). Co moż na powiedzieć dobrze - pię kna przyroda, choć zaniedbane terytorium, czyste morze, wspaniał y widok, blisko lotniska (20 min. ) I do Bodrum (10 min. ). Chociaż jedzenie w restauracji nie bł yszczał o ró ż norodnoś cią , ale co był o - pyszne? . Gdyby nie plaż a - wszystko inne za niewielką cenę dał oby się pogodzić .
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał