nie polecam

Pisemny: 27 czerwiec 2010
Czas podróży: 15 — 26 czerwiec 2010
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje
Ocena hotelu:
6.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 6.0
Usługa: 7.0
Czystość: 5.0
Odżywianie: 7.0
Infrastruktura: 8.0
Chcę od razu zaznaczyć , ż e moja recenzja bę dzie naprawdę obiektywna, ponieważ nie jestem osobą , któ ra ma skł onnoś ć do skrupulatnego szukania wad i szukania pozytywnych punktó w w każ dej sytuacji. Wybierają c do wypoczynku wył ą cznie pię ciogwiazdkowe hotele z systemem „ultra wszystko” (z dzieckiem inaczej nie moż na – to moja subiektywna opinia) zawsze staram się odpowiednio ocenić stosunek „cena-jakoś ć ”. Nie mó wimy o transcendentalnych odległ oś ciach, takich jak „Mardan Palace” itp. , Wszystkie hotele, któ re odwiedzam, należ ą do ś redniej kategorii cenowej, ale mimo to oferują przyzwoity poziom usł ug.
A wię c. . . Pojechaliś my na wakacje (jak zawsze jednak) z liczną druż yną damsko-dziecię cą reprezentują cą wszystkie kategorie wiekowe: troje dzieci 7.7 i 9 lat, ich 50-letnia babcia i my jesteś my ich matkami. Począ tkowo planowano wyjazd do jednego z pobliskich hoteli: Royal Wings, Limak Lara lub Baia Lara (w któ rym notabene odpoczywaliś my w zeszł ym roku dwa razy i byliś my z reszty zadowoleni). Jednak ł amią c tradycję kupowania biletu na tydzień przed wyjazdem, w tym roku biuro podró ż y wzruszył o ramionami i powiedział o, ż e wszystkie interesują ce mnie hotele są na piechotę przez kolejne cztery tygodnie.
Ponieważ nie był o zbyt wiele czasu na refleksję , zdecydowano się na zakup biletu do Kervansaray Kundu, choć począ tkowo zakł adano, ż e ten hotel bę dzie nieco gorszy od hoteli znajdują cych się obok. Po przyjeź dzie okazał o się , ż e „nieco gorzej” to bardzo ł agodne sł owo…

Po przyjeź dzie od razu uderza lobby hotelowe - tak zwana recepcja. Wszystko w neonowych ś wiatł ach, pł ynnie zmieniają cych kolor w widmie promieniowania (patrz zdję cie))))). Na zdję ciu pię kna-ah-ah-ah-ah! Ale w rzeczywistoś ci - tanie matowe szkł o, spoliczkowane brudnymi rę kami i podś wietlone od wewną trz, przez co brud i kurz jeszcze bardziej zauważ alny, szare ś ciany bez dekoracji i brudnobiał y sufit z rzucają cymi się w oczy bliznami popę kanego tynku. Nę dzy wnę trza dopeł niają brudne poduszki z ekoskó ry leż ą ce na stopniach i sł uż ą ce jako przytulne leż aki.
"Dobra" szlochał em ze smutkiem "nie moż emy tu mieszkać..." I zaprowadzono nas do pokoju. . . Tkają c korytarzem na 6 pię trze bał am się zajrzeć pod nogi: z beż u dywan (no, kiedyś tak był o), pokryty niezrozumiał ymi plamami, pachniał wilgocią . Przeszedł obok nas pracownik z puszką farby w dł oniach. „No chyba coś malują , już nie jest ź le, to znaczy, ż e mimo wszystko obserwują hotel. " - punkt na ś cianie i szedł dalej, co jakiś czas zatrzymują c się i malują c coś tam na szarawych ś cianach...
Szok wywoł any sytuacją w pokoju nie miną ł od razu: ł ó ż ka, na któ rych opierają się ż elazne naroż niki, tapicerowane pł ytą wió rową , a na gó rze przykryte materacami, któ re pod każ dym dotknię ciem miał y się przesuną ć na bok; brudne z plamami NIEMAL BIAŁ E meble; szare ś ciany, nieró wny sufit i ten sam dywan. . .
Po pł aczu znó w pomyś lał em: „No có ż , tu tylko nocujemy…”.

W restauracji prawie nie był o już sił y, by powstrzymać szloch. Jak niektó rzy z naszych rodakó w lubią mawiać w swoich recenzjach, nie umarli z gł odu… A wię c jest tutaj: jedzenie wydaje się tam, ale wydaje się , ż e nie ma co jeś ć . Nie był o mowy o jedzeniu dla dzieci ani dietetyce (ciasteczka zboż owe i codziennie gotowany kurczak nie są uważ ane za takie). Osobna mowa o napojach: kwaś ny pł yn w proszku został umieszczony jako soki (kolor ję zyka dziecka po wypiciu tych napojó w przez kolejne 2 godziny uderzał jasnoś cią koloró w). Musiał em kupić sokowiró wkę i sam wycisną ć sok dla dzieci. Rozcień czyli takż e lokalne campari. Jeś li chodzi o sł odycze, był o cał kiem sporo wszelkiego rodzaju ciast i ciastek, ale to, za co uwielbiam Turcję - ich miodowe sł odycze, takie jak baklava itp. - nigdy się nie pojawił o. Z jakiegoś powodu napię te został y ró wnież owoce: jabł ka, pomarań cze, ś liwki i arbuzy. Czasami był a czereś nia, 2 razy był a truskawka. Nigdy nie pró bowaliś my melona...Ś niadanie też był o rozczarowują ce: wybó r jajecznicy lub jajecznicy)))). Na terenie znajduje się kilka tak zwanych BARS. W jednym z nich w cią gu dnia od 12-30 do 16-00 moż na zjeś ć przeką skę z hamburgerami, cheeseburgerami czy kanapkami, podczas gdy w pobliż u przygotowywane są ciasta (jednak trzeba bę dzie na nie poczekać przez doś ć dł ugi czas). Dlaczego istnieją pozostał e bary, pozostaje dla mnie zagadką : opró cz ekspresó w do kawy i wody nie ma tam nic.
Teraz do alkoholu: w tym hotelu, poza zatruciem alkoholowym, nic ci nie grozi. To, co nalewane jest w lokalnych barach, jest nie tylko nie do picia, ale czasami zagraż a ż yciu. Koktajle rozcień czone tymi samymi kwaś nymi „sokami” powodują straszną zgagę . Jedynym mniej lub bardziej przyzwoitym napojem jest lokalne piwo (nie jestem ekspertem, mó wię o tym na podstawie opinii moich znajomych). Wszystko inne to rozwodniony pomyj (przepraszam, ż e jestem niegrzeczny, ale nie moż na tego nazwać inaczej). Z importu - tylko etykiety na butelkach. A same bary (zaró wno na plaż y, jak i przy basenie oraz piano bar) wcale nie sprzyjał y przyjemnej rozrywce. Brudne kafelki, nę dzne meble i pogryzione plastikowe kieliszki. . . Ogó lnie rzecz biorą c, knajpka gdzieś na obrzeż ach mał ej osady nad Morzem Czarnym.
Piano bar. . . Miejsce, pierwotnie przeznaczone do wieczornych rozmó w z przyjació ł mi i znajomymi, popijają cych lekkie drinki przy dź wię kach cyfrowego pianina, w rzeczywistoś ci okazał o się niewygodnym wą skim korytarzem z szarymi kanapami ustawionymi pod ś cianą , zlokalizowanym bezpoś rednio naprzeciwko lady barowej. Wieczorami to miejsce przypominał o poczekalnię : wszyscy siedzą w ró wnych rzę dach, tak samo gł oś no, ciemno i niewygodnie. Innymi sł owy, nie ma relaksu. Napoje - praktycznie ten sam napó j co w innych batonach, ale mniej rozcień czony.
Animacja. . . Tak dyskretna, ż e ​ ​ czasami musieliś my ją sami zorganizować . Nie ma muzyki ani na plaż y, ani przy basenach (leż ę , jedna kolumna przy basenie sportowym trochę coś nucił o). Sprowadzane trzy razy w tygodniu pokazy był y doś ć interesują ce, podczas gdy amatorskie wystę py zespoł u animatoró w wyglą dał y po prostu nie na miejscu. Pią tek to dzień wolny, nie ma dziennej animacji. Dyskoteka na plaż y, w barze na plaż y (patrz zdję cie). Jeś li podró ż ujesz w tł umie, moż esz iś ć i dobrze się bawić , w przeciwnym razie nie ma tam nic do roboty.

Plaż a. Miejsc jest wiele, nie brakował o leż akó w nawet w godzinach szczytu. Na drewnianych ś cież kach i molo w nogi nieustannie wbijano drzazgi. Materace są bardzo stare i brudne.
Ale nie wszystko jest takie zł e! ))))) Niezł y teren, cał kiem zielony, a czasem nawet zadbany. Ł adny plac zabaw ze zjeż dż alniami, huś tawkami, sprzę tem do ć wiczeń na ś wież ym powietrzu i doł kami golfowymi. Dobre zjeż dż alnie wodne (doś ć wysokie z dobrze wykoń czonymi fugami). Jest tam basen ze sztuczną falą , któ ry ś wietnie nadaje się do leż enia i opalania, podczas gdy dzieci tań czą . Są dwa ką ciki z wiszą cymi hamakami: jeś li lubicie się zdrzemną ć w cią gu dnia w ciszy na ś wież ym powietrzu, to trafiliś cie. Duż y basen dla dzieci, obok nich plac zabaw z mał ymi zjeż dż alniami i domek. Lody dwa razy dziennie (no có ż , to nie dla wszystkich).
Podsumowują c powyż sze. Komu spodoba się :
- dla tych, któ rzy przyjechali do Turcji po raz pierwszy, lub dla osó b, któ re wcześ niej odpoczywał y w hotelach trzygwiazdkowych
- dla tych, któ rzy są gł ę boko w tyle...(cisza jest gwarantowana dla biernych emerytó w)
- wyją tkowo bezpretensjonalni turyś ci
Kto nie lubi:
- wszystkim innym, zwł aszcza jeś li jest coś do poró wnania.
Ale ogó lnie: morze, sł oń ce, pię kna opalenizna i szczę ś liwe dzieci. . . Reszta udał a się ! PRAWIE))))))))))
PS Pamię taj - NIE WSZYSTKIE 5 * to „Ultra Wszystko” !!!!!!!! ! )))))))
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał