moje nieudane wakacje i Grand Bali...

Pisemny: 6 sierpień 2010
Czas podróży: 1 — 7 lipiec 2010
Przybył em do tego hotelu 07.07. 20010 razem z có rką . Po przeczytaniu dobrych recenzji zabraliś my vouchery do tego hotelu! Organizator wycieczek Pegasus. Cał a mał a sala był a wypeł niona turystami, któ rzy potulnie czekali na 14-00. Po prostu nie był o czym oddychać przy takiej wilgotnoś ci i zupeł nym braku wiatru! e. w paszporcie. Kobieta w recepcji wzię ł a pienią dze i uś miechnę ł a się sł odko. Po 14-00 nie ma ruchu! Przedstawiciele Pegasusa pró bują rozwią zać sytuację za pomocą osady, ale czegoś takiego nie był o! W ogó le nie ma pokoi! Zostają zwolnieni dopiero nastę pnego dnia. Administracja oczywiś cie wiedział a o tym z gó ry, po prostu grali na zwł okę w nadziei, ż e turyś ci staną się bardziej przychylnie nastawieni i po prostu zgodzą się na inny hotel! Niektó rzy (w wię kszoś ci obcokrajowcy) zgodzili się cał kowicie wyczerpani! Ale nie Rosjanie! Zadziwiają ce, jak spokojnie zachowywał a się pani z recepcji, podobno to dla niej powszechna historia. . . Rozł oż ył a rę ce i zniknę ł a na dł ugo! Gdzieś okoł o 17-00 przyszł o pierwsze potwierdzenie na 4 pokoje w hotelu Grand Kaptan 5*. Szkoda oczywiś cie 20 dolcó w, ale jest wię cej gwiazdek! Nie wiem gdzie przenieś li resztę , my wyszliś my pierwsi. Szczegó lną wdzię cznoś ć pragnę wyrazić przedstawicielowi Pegasusa Saszy z Woł gogradu, któ ry nas wspierał . rozwią zał problem i po prostu zachowywał się jak czł owiek! Dalszy odpoczynek był sukcesem, ale to już inna historia!
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał