Tolerowane, ale całkiem realne)

Pisemny: 28 październik 2019
Czas podróży: 19 — 26 październik 2019
Ocena hotelu:
3.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 5.0
Usługa: 4.0
Czystość: 5.0
Odżywianie: 5.0
Infrastruktura: 3.0
MIESZANE UCZUCIA. . . TAK DOBRE, ALE WCIĄ Ż...
Po raz pierwszy przyjechał am do Alanyi w zeszł ym roku i od razu się w niej zakochał am. Odpoczywaliś my też w „trojce”, na pierwszej linii hotel znajduje się niedaleko Kleopatry Alis. W Alanyi odpoczywaliś my po raz drugi.
Dotarliś my do hotelu okoł o 23:00 i natychmiast się zameldowaliś my. Pierwsze wraż enie trudno opisać , bo byliś my tak zmę czeni po pocią gu, locie, transferze itp. , ż e od razu nie mieliś my sił y zastanawiać się , doką d nas przywieź li) Pokó j znajduje się na czwartym pię trze, 401, ró g. Byliś my eskortowani, otworzyliś my drzwi, pierwsze wraż enie samego pokoju był o dobre. Czysty, wyglą da jakby był niedawno remontowany. W pokoju jedno ł ó ż ko podwó jne i jedno pojedyncze, szafa, szafka nocna, krzesł o, lustro i telewizor z jednym rosyjskim kanał em TNT, dwa balkony, widok jest po prostu niesamowity i hipnotyzują cy!

Z jednej strony widok na morze i gó ry, az drugiej balkon tylko morze! Dalej . . Ł azienka . . Na pierwszy rzut oka wszystko jest w porzą dku, ALE . . dopó ki nie zobaczył em karalucha na podł odze, a potem w zlewie. . Ku moim piskom i oburzeniu, czł owiekowi, któ ry odprowadził nas do pokoju, wł amuje się do uś miech , powiedział "I co z tego? Jest mał y! Czego się boisz? " i umył em jedną z nich wodą ) Wpadł em w osł upienie od jego odpowiedzi) Od razu w mojej gł owie pojawił y się recenzje, któ re czytał em na stronach i pomyś lał em, ż e mamy jeszcze „szczę ś cie”, ż e przynajmniej sam pokó j był a przyzwoita i miał am nadzieję , ż e wię cej nie zobaczę tej ż ywej istoty, chociaż kogo ja ż artuję . . )). Nie ukł adał em rzeczy, nie podejmował em ryzyka)
Generalnie uporzą dkowaliś my się i poszliś my na spacer, szukają c kawiarni, bo byliś my strasznie gł odni, a w „hotelu” kolacja się oczywiś cie skoń czył a i był o za dł ugo przed ś niadaniem) Kilka godzin pó ź niej wró ciliś my do pokoju i znó w był em przeraż ony! Karaluchy po prostu chodził y jak pocią g po podł odze, obok stolika nocnego i szafy oraz w ł azience (co warto zauważ yć , widywano je tylko w tych miejscach). A potem zaczę ł a się nieprzespana noc z gł ę bokim rozczarowaniem i nieustannymi ł zami.
Nie był am zadowolona, ​ ​ ż e ​ ​ w ogó le tu przyjechaliś my, a już chciał am wracać do domu. Do czwartej nad ranem siedział em z pantoflem w dł oniach, klepią c po kolei wszystkich, któ rzy pojawili się w moim polu widzenia. Gdy spakował am się na drogę , zabrał am ze sobą prześ cieradł o i dwie poszewki na poduszki oraz rę czniki, tak jak się czuł am, jak się okazał o, nie poszł o na marne! ! W rezultacie jakoś zasną ł em, gdy zaczę ł o się rozjaś niać .
Kiedy obudził em się rano, pierwsze, co zobaczył em, to widok z balkonu. . . Morze, palmy, bł ę kitne niebo i sł oń ce! I wszystkie moje smutki zniknę ł y w jednej chwili! )) Wyglą da na to, ż e wszystko nie jest takie straszne i figi z nimi z karaluchami))) Jak się pó ź niej dowiedzieliś my, hotel ma drugi budynek. W drugim, powiedzieli, absolutnie przeraż enie! Mieliś my szczę ś cie)) Byliś my w "gł ó wnym")) Ogó lnie zeszliś my do "jadalni". Teraz miał em okazję się rozejrzeć .

W zasadzie wiedzieliś my i rozumieliś my, doką d idziemy, wię c byliś my gotowi na zł e. Ogó lnie nie ma nic strasznego i koszmarnego. Naczynia oczywiś cie pozostawiają wiele do ż yczenia, cał e podarte, z pę knię ciami. Trzeba sprawdzić czystoś ć . Jedynymi przyborami są widelce, ł yż ki i noż e. Ł yż eczki to zupeł nie inna historia. . . Nie mogł em ich znaleź ć , myś lał em, ż e został y rozebrane, ale potem je znalazł em. . Na stole, gdzie stoją kubki, szklanki, „ekspres do kawy” i herbata, jest mał y kubek z wodą , w któ rym znajdują się kawał ki (maksymalnie) dziesię ć ł yż eczek! A każ dy, kto przyjdzie po kawę lub herbatę dla siebie, bierze ł yż kę z tego kubka, aby zamieszać cukier i wrzuca go z powrotem do tego kubka z wodą!!! !
Był em zszokowany tym, co zobaczył em! Co wię cej. . Obsł uga jest zmę czona. . Wł asnymi rę kami, bez rę kawiczek, spokojnie biorą ze stoł u jedzenie, któ rego ludzie nie skoń czyli np. chleb i wkł adają z powrotem do wspó lnego kosza lub przekł adają na inny talerz na stole, aby zebrać brudny talerz! To, co nie został o zjedzone na obiad, jest oferowane na obiad, a od obiadu na ś niadanie...Jedzenie jest marne, ale nie byliś my gł odni. Nie był o praktycznie ż adnego kurczaka/mię sa. Poł owę jedzenia, nie odważ yliś my się wzią ć ) Wzię li tylko ryż lub makaron (jeś li nie był y na wpó ł ugotowane) lub ziemniaki. Ale należ y zauważ yć , ż e czasami jedzenie był o nawet pyszne))
Cieszę się , ż e nikt z nas się nie otruł ) Szczerze mó wią c starał em się nie myś leć o stanie kuchni. . Miał em szczerą nadzieję i wierzył em, ż e nie ma kompletnych niehigienicznych warunkó w. Pokó j"...
Po pierwszym ś niadaniu od razu poszedł em na recepcję i powiedział em, ż e nie tylko mieszkamy w naszym pokoju, ale i te „byty”! Dziewczyna uś miechają c się sł odko i zaż enowana z ostroż noś cią , prawdopodobnie spodziewają c się , ż e teraz zrobię skandal (chociaż nie zamierzał em skandalu, tylko grzecznie poprosił em o dział anie), powiedział a, ż e ​ ​ na pewno przekaż e informację szefowi, ale trochę pó ź niej, ponieważ nie ma go teraz.

Weszliś my do pokoju. Był o już posprzą tane, na korytarzu spotkaliś my pokojó wkę i pró bowaliś my za pomocą ję zyka migowego (bo nie rozumiał a ani rosyjskiego, ani angielskiego) wyjaś nić jej nasz problem, w koń cu nas zrozumiał a, skinę ł a gł ową , mó wią , wszystko zostanie zrobione)) Nie mieliś my nadziei, ż e ktoś coś zrobi, wię c postanowiliś my sami poradzić sobie z tą sytuacją . Kupiliś my puł apki i spray w supermarkecie, sami obrobiliś my cał e pomieszczenie. Ale wcześ niej musiał em wyją ć poł owę mebli na jeden z balkonó w: stolik nocny, krzesł o i trochę kocó w z szafy, ponieważ był y to gł ó wne „domy” owadó w. Szczegó lnie duż o z nich był o w szafie. Odwró cili cał e ł ó ż ko, podnieś li materac, ochlapali go tam na wszelki wypadek, a wokó ł ł ó ż ka, tak jak w Vie, narysowali krą g kredą )))) .
Wszystkie rzeczy trzeba był o przechowywać w walizce, ż eby nie przynosić do domu „pamią tek”! Spał em cał y czas przy wł ą czonych ś wiatł ach. Jednak nastę pnego dnia umyliś my cał y pokó j jakimś detergentem, wszystko po prostu bł yszczał o! Uż ywali wł asnych rę cznikó w, chociaż jeden z ich rę cznikó w był uż ywany do stó p.
To był o bardzo „zabawne”, gdy brudny rę cznik rzucony na podł ogę został podniesiony i powieszony z powrotem na haczyku)) A nastę pnego dnia, kiedy ponownie poł oż ył em go na podł odze, zabrali go i nie dali nowego jeden))) Sprzą tane codziennie. Kilka razy zrobili nawet wzory na ł ó ż ku)
Ogó lnie w pokoju praktycznie nie był o ludzi, wię c wszystko nie był o takie straszne. A kiedy ogó lnie zatruli karaluchy.... )))))

I jeszcze jedno… Zdarzył się nieprzyjemny incydent, ale dzię ki Bogu zł apano porzą dnych ludzi. Nad nami mieszkał y dwie kobiety, któ re przypadkowo pomieszał y podł ogę i przez pomył kę weszł y do ​ ​ naszego pokoju. W tym czasie byliś my w pokoju, mó j mą ż był w ł azience, a ja na balkonie. Kto wszedł , nie widział em, sł yszał em tylko trzaś nię cie drzwiami, myś lał em, ż e to sł uż ą ca, zakł adają c, ż e zapukał a nie sł yszą c odpowiedzi, otworzył a drzwi, a kiedy zobaczył a mnie na balkonie, zamknę ł a je. Ale potem okazał o się , ż e są są siadami z gó ry. I wszystko był oby dobrze, ale otworzyli nam drzwi swoim kluczem! Okazuje się , ż e mają ten sam zamek we wszystkich pokojach? . . Ten moment nie był jasny. Dlatego nie zostawiaj w pokoju ż adnych kosztownoś ci. Dokumenty i pienią dze nosiliś my tylko ze sobą , nie korzystaliś my z sejfu.
Podsumowują c, moż emy wycią gną ć nastę pują cy wniosek: hotel uzasadnia koszt wycieczki. Z wyją tkiem karaluchó w. To OGROMNY MINUS! ! Ale jak rozumieliś my, nie wszyscy je mieli, rozmawialiś my z wieloma, kró tko mó wią c, mieliś my „szczę ś cie”)) Chociaż jeden z naszych są siadó w z gó ry, któ ry przypadkiem do nas wpadł , powiedział , ż e trzy dni przed naszym przybyciem o godz. przeprowadzono peł ną dezynfekcję hotelu; najwyraź niej to nie do koń ca dział ał o. . Jedzenie był o normalne, monotonne i niewystarczają ce, ale jadalne, nie byliś my gł odni)) Dzię ki Bogu nikt z nas nie został otruty i to dobrze)))))) Personel w zasady, jest przyjazny, ale zmę czony, jest ich bardzo mał o i nie zawsze przestrzega zasad higieny. Sprzą tanie codziennie. Doskonale rozumieliś my, doką d jedziemy i czego moż emy się tam spodziewać .
Liczba gwiazdek hotelu nie był a dla nas waż na. Najważ niejsza dla nas był a czystoś ć pokoju i dobre jedzenie. Z grubsza rzecz biorą c, potrzebowaliś my przyzwoitego noclegu) Praktycznie tak, przeliczyliś my się tylko z karaluchami i brudnymi naczyniami. I ogó lnie wszystko był o w porzą dku. Nie mieliś my czasu na oglą danie wszystkich pę knię ć i plam na ś cianach hotelu, ponieważ przyjechaliś my na odpoczynek. I jeszcze jedno, w ogó le nie zapewniają pudeł ek na lunch! ))) Wi-Fi pozostawia wiele do ż yczenia. Dział a co trzy razy.
Szczerze mó wią c, nie mogę powiedzieć , czy polecam ten hotel, czy nie, ale jeś li planujesz tu przyjechać , zdecydowanie polecam zabrać ze sobą poś ciel, rę czniki i spray na karaluchy (na wszelki wypadek, aby nie tracić czasu i pienią dze na poszukiwanie trucizny w supermarketach)! ! ! Szampony, ż ele pod prysznic itp. Weź to ze sobą )
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał