" Отдыхали" в Турции. Только это был не отдых, а сражение за мало-мальски нормальную жизнь. Поразило отношение персонала гостиницы " Клеопатра Алиш" в Алании. Они всё время вымогали доллары. За всё: за сок, за завтрак, за ужин. Очень не советуем там останавливаться! Мы приехали на неделю. Взяли две экскурсии. Сказали, чтобы мы заказали себе завтрак и ужин, потому что они не входили в стоимость экскурсии. Завтрак нам выдали вечером накануне отъезда. Но когда мы вернулись с экскурсии в 21 час 30 минут и попросили ужин то с нас потребовали доллары. Наш гид перед расставанием предупредил нас, что ужин он заказал. Мы более получаса уговаривали и дежурного, и бармена принести наш ужин, а они всё твердили про доллары. Но тогда мы сказали, чтобы они звонили нашему гиду или своему начальству и после пререканий они позвонили и принесли нам наш ужин. Тарелки с ужином были аккуратно обёрнуты плёнкой, отдельно - второе, отдельно - салат, т. е. приготовлен ужин специально для нас. В следующий раз, когда заказали завтрак, начальник лично записал и сказал, что утром возьмёте завтрак. Но утром никакого завтрака мы не получили. А они на это и рассчитывали. Нас ведь ждал автобус. И он не мог нас долго ожидать. И ужин чуть не накрылся. Приехали в одно место, а там есть нечего. Так народ из Анталии развезли по отелям. А нас завезли в какое-то кафе, где в салате попалась муха, приборы были плохо вымыты и двум людям не досталось блинчиков. И после каждого блюда был перерыв, когда все ушли, привезли апельсины и увезли обратно. Мы уже из коридора это пронаблюдали. В общем, отдых был ещё тот. И к пище надо было приспособиться. Голодным не будешь, но и удовольствия не получишь. Вся пища была пересолена. Не было никаких кондитерских изделий. Чай и кофе пили с батонами. Автомат с соком не хотели подключать. Каждый раз надо было напоминать, чтобы включили. Не было фруктов никаких, только резаные апельсины. Три человека, которым мы были не безразличны и им большое спасибо - это Ислам (сопровождающий), Исрафил и Байрам(экскурсоводы). Экскурсии были очень интересными, после экскурсии отвечали на вопросы. Остальные смотрели на нас как на личных врагов и всё из-за долларов. Всё это произошло с 25 марта по 1 апреля 2015 года. Туристы из Харькова.
„Odpoczynek” w Turcji. Tyle ż e to nie był y wakacje, ale walka o mniej lub bardziej normalne ż ycie. Uderzył a mnie postawa personelu hotelu „Cleopatra Alish” w Alanyi. Cią gle wymuszali dolary. Na wszystko: na sok, na ś niadanie, na obiad. Gorą co polecamy nie zatrzymywać się tam! Przyjechaliś my na tydzień . Odbyliś my dwie wycieczki. Kazali nam zamó wić ś niadanie i kolację dla siebie, ponieważ nie był y one wliczone w cenę wycieczki. Ś niadanie podano nam wieczorem przed wyjazdem. Ale kiedy wró ciliś my z wycieczki o 21:30 i poprosiliś my o obiad, zaż ą dali od nas dolaró w. Nasz przewodnik przed rozstaniem ostrzegł nas, ż e zamó wił obiad. Przez ponad pó ł godziny namawialiś my zaró wno oficera dyż urnego, jak i barmana, ż eby przynieś li nam obiad, a oni wcią ż rozmawiali o dolarach. Ale potem powiedzieliś my im, ż eby zadzwonili do naszego przewodnika lub przeł oż onych, a po kł ó tni zadzwonili i przynieś li nam obiad. Talerze z obiadem został y starannie zawinię te w folię , osobno - druga, osobno - sał atka, czyli obiad przygotowany specjalnie dla nas. Przy nastę pnym zamó wieniu ś niadania szef osobiś cie je spisał i powiedział , ż e zjecie ś niadanie rano. Ale rano nie dostaliś my ś niadania. I na to liczyli. Autobus już na nas czekał . I nie mó gł dł ugo na nas czekać . A obiad prawie skoń czony. Dotarliś my w jedno miejsce i nie ma co jeś ć . Wię c ludzie z Antalyi zostali zabrani do hoteli. I zaprowadzono nas do jakiejś kawiarni, gdzie w sał atkę zł apał a mucha, sprzę ty był y kiepsko umyte, a dwie osoby nie dostał y naleś nikó w. A po każ dym daniu był a przerwa, kiedy wszyscy wyszli, przynieś li pomarań cze i zabrali je z powrotem. Obserwowaliś my to już z korytarza. Ogó lnie reszta pozostał a taka sama. I musiał em przyzwyczaić się do jedzenia. Nie bę dziesz gł odny, ale też nie bę dziesz szczę ś liwy. Cał e jedzenie był o sł one. Nie był o cukierni. Pili herbatę i kawę z bochenkami. Sokowiró wka nie chciał a się podł ą czyć . Za każ dym razem musiał em im przypominać , ż eby to wł ą czyli. Nie był o owocó w, tylko pokrojone pomarań cze. Trzech ludzi, któ rym nie byliś my oboję tni i wiele dzię ki nim to islam (towarzyszą cy), Israfil i Bayram (przewodnicy). Wycieczki był y bardzo interesują ce, po wycieczce odpowiadali na pytania. Reszta patrzył a na nas jak na osobistych wrogó w, a wszystko przez dolary. Wszystko to dział o się od 25 marca do 1 kwietnia 2015 roku. Turyś ci z Charkowa.