okradziony i upokorzony

Pisemny: 21 październik 2014
Czas podróży: 11 — 17 październik 2014
Ocena hotelu:
2.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 1.0
Usługa: 1.0
Czystość: 1.0
Odżywianie: 2.0
Infrastruktura: 1.0
Nie pierwszy raz odpoczywaliś my w Turcji i zawsze byliś my ze wszystkiego zadowoleni, nigdy nie są dził em, ż e reszta moż e skoń czyć się takim koszmarem. Odpoczywaliś my od 11 paź dziernika, niespodziewanie 17 paź dziernika postanowili zamkną ć hotel, chociaż musieliś my odpoczą ć do 21. W zwią zku z przymusową przeprowadzką w dniu 17 spakowaliś my się i po godzinie 9 poszliś my na plaż ę , gdy okoł o godziny 11 wró ciliś my do pokoju i okazał o się , ż e zostaliś my okradzeni, najgorsze był o to, ż e nasz skradziono paszporty, karty bankowe, pienią dze, poza tym leki taty zniknę ł y (ma nadciś nienie), okulary (-8 dioptrii), aparat, tabletki, a nawet makijaż u nie gardzili. Szkoda, ż e ​ ​ zniknę ł a biż uteria, wś ró d któ rej znalazł się pierś cionek z pamią tkami rodzinnymi, ostatni prezent od dziadka. Gdy zauważ ył em stratę , zwró cił em się do recepcji z proś bą o wezwanie policji, przedstawiciela biura podró ż y i poł ą czenie mnie z konsulatem, moja proś ba został a po prostu zignorowana. Na szczę ś cie dla mnie miał em jeszcze telefon i udał o mi się skontaktować z mamą i to ona podyktował a numer konsulatu. Kiedy czekał em na ż andarmó w i organizatora wycieczek w recepcji, nikt nie zaproponował nawet szklanki wody, a widzą c moje ł zy, pracownicy hotelu szli i uś miechali się . Dopiero po tym, jak skontaktował em się z konsulatem i zaczą ł dzwonić do hotelu, pó ł torej godziny pó ź niej przyjechali ż andarmi. Ż andarmi nie mó wili ani po rosyjsku, ani po angielsku i chociaż my nie mó wimy po turecku, nie zaprosili nas do tł umacza i nie chcieli czekać na przedstawiciela biura podró ż y. Zabierano nas dł ugo, przerzucano z samochodu do samochodu, ż andarmi i administracja hotelu zatrzymali się i wysiedli w pobliż u jakiegoś domu, i kazano nam siedzieć w samochodzie. W koń cu jednak dojechaliś my do ż andarmerii, cał ą drogę od czasu do czasu otrzymywał em telefony z konsulatu i chyba tylko z tego powodu przeż yliś my. Po zaakceptowaniu naszych zeznań w ż andarmerii (jakaś kobieta przetł umaczył a, nie wiemy nawet, co tam tł umaczył a), zabrano nas z powrotem do hotelu i dopiero wtedy pobrano ode mnie i 2 innych pracownikó w hotelu odciski palcó w, choć co najmniej 5 pokojó wki tam pracował y. To nie koniec sprawy, gdy zapytał em kierownika, kto powinien zrekompensować to, co został o skradzione z pokoju, kierownik (nie znam jego nazwiska, nigdy się nie przedstawił ) powiedział , ż e sami sobie ukradliś my i zorganizowaliś my rewizję naszych pozostał ych rzeczy w recepcji (jest zdję cie ). Nigdy w ż yciu nie doś wiadczył em takiego upokorzenia, gdy ktoś obcy bez powodu i pozwolenia zakopuje się w mojej bieliź nie. Kiedy tata zrobił zdję cie z wyszukiwania swoim telefonem, kierownik zaczą ł szydzić i zaczą ł robić szczę ś liwe selfie na naszych oczach. Osobiś cie groził mi represjami, jeś li w tej sekundzie nie wyjdziemy z hotelu, przestraszył am się i od razu wyszliś my. Powiedzieć , ż e wakacje był y zrujnowane, to nic nie mó wić , z przeraż eniem czekaliś my na pozostał e dni, aby zobaczyć , czy otrzymamy tymczasowe dokumenty na powró t do domu, czy nie i czy w ogó le przeż yjemy. Udał o mi się przyznać , ż e groź ba odwetu groził a nam dopiero dziś , kiedy wró cił am do domu, bo martwił am się o zdrowie ojca, ma nadciś nienie, a lekarstwo został o skradzione. Są zdję cia z przeszukania, są kopie oś wiadczeń ż andarmerii, są dokumenty tymczasowe. Potwierdzeniem naszego przyjazdu do hotelu mogą być operatorzy wycieczki, konsulat i ż andarmeria. NIGDY NIE POLECAM NIKOMU WEJŚ CIA DO TEGO HOTELU WASZE WAKACJE MOGĄ SIĘ ZAKOŃ CZYĆ TYM SAMYM KOSZMAREM!
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał