Europejski hotel jakości?

Pisemny: 20 może 2013
Czas podróży: 3 — 11 marta 2012
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; W przypadku podróży służbowych; Dla rodzin z dziećmi; Na wypoczynek z przyjaciółmi, dla młodzieży
Ocena hotelu:
8.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 8.0
Usługa: 9.0
Czystość: 9.0
Odżywianie: 9.0
Infrastruktura: 8.0
Był em ponad rok temu i postanowił em teraz napisać recenzję .
Wtedy wszystko wydawał o się normalne, ale w tym roku był em też w Tunezji, w innym hotelu, i to był y zrujnowane wakacje, wię c Paradise Palace to ś wietny hotel, wł aś nie to sobie uś wiadomił em.
Po pierwsze, asystenci, widać , ż e przeszli europejskie szkolenie, są umiarkowanie uprzejmi, bez ł asek i poufał oś ci, umieją wykazać się dobrymi manierami - uś miech, kilka sł ó w na temat czy wszystko ci odpowiada, ż yczenie dobry odpoczynek, ż adnych pytań natury osobistej - i - odległ oś ć , jakż e szacunek dla osobistej przestrzeni.

Dostał em dobry pokó j na 3 pię trze z balkonem i widokiem na morze Chł opak pomó gł nosić walizkę , pokazał co i jak w pokoju, po napiwku pokazał jak obchodzić się z klimatyzatorem -
no jak jak jest zimno, to też grzeje, kliknij tu i tutaj. I w ogó le, jak nagle czegoś nie zrozumiem, no jak dział a telewizor : ) to zawsze dzwoń do mnie (imię ), bę dę przyjdź i chę tnie Ci pomoż emy. Nie miał em dinaró w tunezyjskich, a dał em mu najmniejsze, jakie miał em - 5 euro. Pewnie dlatego uznał , ż e jestem gł upi i potrzebuję pomocy w wciskaniu guzikó w))
Pokó j jest bardzo przestronny, w tym samym hotelu widział em mniejsze, meble niezbyt nowe, ale materac wygodny, ł azienka leż ą ca, prysznic i toaleta czyste. Sprzą tanie codziennie i z wysoką jakoś cią (zostawił a napiwek, w Tunezji zwyczajowo wkł ada się je pod poduszkę , jeś li nie zabierają ich na stó ł lub stolik nocny, są zabronione, rozważ ana jest kradzież )
Napoje gratis, codziennie pokojó wka wkł ada do lodó wki wodę mineralną i colę (ja poszł am na system all inclusive)
Patrzą c w przyszł oś ć , w sejfie trzymał em tylko paszport i kartę kredytową ,
i duż e pienią dze.
Dinary tunezyjskie, euro (ł ą cznie kilkaset), telefon, laptop, aparat fotograficzny, drogie rzeczy, markowe okulary - wszystko był o upchane w szafkach nocnych lub leż ał o na stole - niczego nie brakował o.
Wię c po zameldowaniu poszedł em do recepcji i poprosił em o wypoż yczenie sejfu (jest w pokoju, ale trzeba za niego zapł acić ). Zapł acił em, podzię kował em recepcjonistce za dobry pokó j, dał em mu też napiwek w wysokoś ci 5 euro

(zazwyczaj ludzie piszą w paszporcie 20, ale pomyś lał em, ż e jeś li 10 osó b daje 5 euro dziennie, to są to dobre pienią dze dla Tunezji). Na jego twarzy nie zauważ ył em rozczarowania, któ re nie wystarczył o, wrę cz przeciwnie, był zachwycony.
Teraz do hotelu: teren jest duż y i zadbany, jest basen,
ale ponieważ morze jest blisko, a chlorem moż na oddychać w domu.
Hotel był w poł owie pusty, mimo wszystko na począ tku marca. Woda +15 powietrza +20 i trochę wię cej. Pł ywał em, a pod koniec reszty pł ywał em już przez 15 minut, odczucia po takim pł ywaniu są martwe.
Jedzenie: skoro to nie sezon, spodziewał em się gorszego. Ale nie, wybó r jest ogromny, wszystko jest pyszne, wszystko jest ś wież e.
Nie bę dę się rozpisywał o wycieczkach, jest o nich tyle informacji, Sahara jest tego warta, ale 2 dni to za mał o, to dł uga podró ż , jeś li jesteś cie w grupie, wypoż yczcie samochó d (lepiej jeepa i jedź cie sami ), przynajmniej przez 3 dni.
Jeś li masz duż o czasu, to jest jedna rzecz, o któ rej powiedział mi wielbł ą d. Okresowo organizowane są noclegi na pustyni – czyli jeż dż ą dostatecznie daleko, rozbijają obó z, namioty… ale to urzą dzenie jest oczywiś cie amatorskie, oczywiś cie jeż dż ą w grupie.
Opiszę samodzielną wyprawę do Tunezji i Kartaginy (oczywiś cie zbadał em niewielką czę ś ć ). Na dworzec wzią ł em taksó wkę (niedrogo, kilka dinaró w), był bilet na pocią g (tam iz powrotem ok. 10 dinaró w), pojechał em do Tunezji (stolicy). Miał em plan jak metro (wyglą da bardziej jak tramwaj lub pocią g podmiejski)
dostać się na stację , gdzie znajduje się wejś cie do ruin Kartaginy.
Ale ponieważ pocią g się spó ź niał , a czas uciekał , wzią ł em taksó wkę .

Okazał o się , ż e jest drogo jak na lokalne standardy, okoł o 50 dinaró w, jechaliś my przez 30-40 minut i, moim zdaniem, jechaliś my najdalszą moż liwą drogą )) Przyjechaliś my.
Taksó wkarz nalegał na „czekaj”, ale odmó wił em, bo ostrzegali mnie, ż e czekają c wł ą czają liczniki i w efekcie bardzo dobrze. to bę dzie drogie.
Chodził em po ruinach, wspinał em się po czerwonej wstą ż ce, wstę p wzbroniony, chodził em tam. Wyszedł em. Straż nik dziadka, któ ry obserwował cał ą tę hań bę , kiedy wspinał em się z powrotem, potrzą sną ł gł ową z dezaprobatą : „Pani, bardzo pienią dze”.
Potem zapytał : „Rashien? ” Ukł onił em się . Skiną ł też gł ową , jak „tak,
Teraz wszystko jest jasne") ))
Wró cił em, był znak, gdzie był o centrum miasta. powę drował trochę po okolicy, a potem znalazł stację . Kupił em bilet (dinar z ogonem do Tunezji), dojazd zajmuje 20-25 minut.
Trochę spacerował em po Tunezji, potem poszedł em na dworzec, znalazł em swó j pocią g (z trudem). Grupa kolejarzy i policjantó w pomogł a mi znaleź ć odpowiedni peron i wszyscy byli bardzo przyjaź ni, pró bowali pomó c, znaleź li tam na peronie jakiegoś szanowanego faceta w garniturze i teczce i poprosili go, ż eby mnie postawił w prawym pocią gu musiał jechać do niego. Opró cz niego od razu obję ł o mnie patronatem kilka studentek i studentek, któ re doś ć znoś nie posł ugują się ję zykiem angielskim.

Có ż , lą dowanie to był o coś z czymś . Pocią g został zapowiedziany na inny peron. Cał y tł um, tuż przy torach, zaczą ł wspinać się na drugą stronę . Pocią g nie był taki sam. Zapowiedzieli kolejny, tł um rzucił się do tył u, na szczę ś cie przedsionki został y otwarte i nie był o potrzeby wskakiwania na tory. facet z teczką mrukną ł : - haniebne. To musi być dla ciebie dziwne, prawda? Có ż , tak, wł aś ciwie. ))
Uczniowie ś miali się i mó wili, ż e to się tutaj czę sto zdarza, na przykł ad nie martw się , wszyscy dotrzemy tam, gdzie musimy.
W koń cu przybył . Pojechał em taksó wką z dworca do hotelu.
Poza powyż szym tak się zł oż ył o, ż e rozmawiał em też z Tunezyjczykami. zaró wno z muzuł mań skimi damami w chustach, jak iz muzuł mankami bez.
Takż e chł opcy i mę ż czyź ni. Byli to gł ó wnie studenci i studenci,
mł odzi pracownicy (nie fizycznie), pracownicy, personel medyczny.
Có ż mogę powiedzieć - Tunezyjczycy to mili, sympatyczni i gł ę boko porzą dni ludzie. Niektó rzy mę ż czyź ni patrzyli na mnie z zainteresowaniem, jako na kobietę , ale pozwalają sobie na wię cej,
zaprosić gdzieś , albo lepiej się poznać - nie był o ich na to stać , zgodnie z etykietą tak nie powinno być , moż e to obrazić kobietę . I ogó lnie kobiety są w Tunezji bardzo szanowane.
Handlarze bazarowi, hodowani w hotelach i w mieś cie, chwytają się za rę ce z pró bą wcią gnię cia do sklepu, dla któ rego pracują i innych takich… no có ż , pamię tajcie Zwią zek Radziecki, jego upadek, zbombardowali taksó wkarzy na dworcu , aroganccy ludzie na terenach uzdrowiskowych, naparstki, rzucali, hodowali...no có ż , nie osą dzicie po nich cał ego narodu rosyjskiego, prawda? Có ż , albo pamię taj rynek, ten, któ ry jest teraz. Tam też trafiają się czasem bezczelne i niezbyt przyzwoite ciotki i wujkowie, prawda?

Có ż , w Tunezji coś podobnego. Ludzie, któ rzy specjalizują się w turystach, to sprzedawcy lub oszuś ci, najniż sza niehonorowa warstwa społ eczeń stwa.
Jeś li chodzi o personel hotelowy, to niestety dotyczy to ich wynagrodzeń , są one już przecię tnie niskie w kraju, a w hotelach -
kilka razy niż sze, a napiwki są czę ś cią ich pensji, np. dobrze pracują i bę dą Ci wdzię czne. Tak, i to nieprawda, ż e ​ ​ Rosjanie są ską pcami. Przy są siednich stolikach kilka razy sł yszał em rozmowy - raz Niemcy, raz Belgowie. Znaczenie brzmiał o: „nie zostawiamy napiwkó w, bo dostają zapł atę , to znaczy, ż e ich praca został a już opł acona”
Zawsze zostawiał em 2 dinary, jeś li nie był o mał ych rzeczy i był em bardzo zadowolony z obsł ugi - 5 dinaró w.
Trzeciego dnia zabrano mnie do stoiska z winem (duż y wybó r),
Opowiedzieli mi o każ dym z nich, zapytali o moje preferencje, dawali rekomendacje, pozwolili mi spró bować kilku win. wybrał em jeden
i poprosił go, aby zawsze mi sł uż ył . Wydaje się , ż e nazywa się Magon, ż niwa muszą być zbierane w nieparzystym roku.
Nie zdą ż ył em wejś ć do sali, na obiad, na przerwę gdzie był y ciastka, na obiad, od razu rzucili się do mnie z butelką mojego ulubionego wina, zastanawiał em się czy to wypiję , odsuną ł em krzesł o tak ż ebym mó gł usią ś ć i otworzyć wino.
Dowiedzieli się też , ż e piję wodę mineralną bez gazu z cytryną , a drugą rzeczą , któ rą przynieś li, był a posiekana cytryna i woda mineralna. Nalano wino, a butelkę pozostawiono na stole.

Opró cz koń có wki na stole leż y kot. jest skrzynka napiwkó w dla kelneró w. Jest na klucz, a jego zawartoś ć jest dla menedż eró w, nie dzieli się z kelnerami. Tam też kilka razy wpł acał em pienią dze, dosł ownie 2 lub 3 razy, za 10 dinaró w. Có ż , to by nie zaszkodził o menedż erom.
Efekt to cud. Powiedziano mi, ż e jeś li chcę , mogę do pokoju przynieś ć wino, owoce i ciastka, sami przyniosą za darmo (czyli za obsł ugę pokoju nie trzeba pł acić ). Ale zgodnie z regulaminem , jest to zabronione)). Odmó wił em, kupił em koniak bezcł owy i owoce egzotyczne, któ re kupił em na targu w moim pokoju. Niektó rych nigdy nie pró bował em, jeden smakował jak nasze surowe buraki, czyli najprawdopodobniej nie był owocem, a jakimś warzywem.
Jednak osoby, któ re nie zostawił y napiwku - też został y dobrze podane. Có ż , musieli czekać.2-3 minuty, aż pojawi się kelner. jeś li nie lubili wina, proponowano im coś innego. Jedyną rzeczą jest to, ż e nie zostawili butelki na stole.
To prawda, ż e ​ ​ jak tylko pusta szklanka, kelner natychmiast się zbliż ył .
Có ż , nie od razu, po 2 minutach)). Stosunek do wszystkich goś ci jest taki sam - bez wzglę du na napiwek - uprzejmy i przyjazny.
Chociaż moż e tak szybko mnie obsł uż ono i nie ze wzglę du na napiwek.
Jestem demokratą i nie uważ am się za lepszego ani wyż szego od personelu. To ci sami ludzie co ja, jestem tylko na wakacjach, a oni są w pracy. Moż e to poczuli.
A ich praca jest cię ż ka, nawet nie wiem ile godzin w tygodniu chyba 80. O 6 rano już na nogach, ao 12 też , a nastę pnego dnia znowu i tak przez kilka dni z rzę du , a potem podobno jeden dzień wolny .

No có ż , co jeszcze moż na powiedzieć o hotelu...zabiegi spa są drogie, a ja nie jestem fanem tych rzeczy, trzeba do nich specjalnie jechać , przynajmniej na miesią c. Masaż ysta jest znakomity, niestety zapomniał am nazwy. Czuje problematyczne obszary rę kami, wszystkie punkty, wie, jak obliczyć sił ę nacisku. plusy, takich w ż yciu spotkał em kilku.
Pulchny (nie gruby), kiedy robi masaż , czuje się , ż e lubi swoją pracę .
Jest też facet, któ ry parzy doskonał ą kawę po turecku, w pokoju, w któ rym jest fajka wodna, uczy też tych, któ rzy chcą palić tę fajkę wodną . ró wnież kiedy pracuje, widać , ż e lubi swoją pracę , jest bardzo uprzejmy i przyjacielski, otwarty, zawsze chę tny do pomocy.
Animacja - to znowu widziana raz. Taniec brzucha (nieź le), sztuczki, granie na instrumentach, coś jeszcze tam był o.
Ludziom się to podobał o.
W kontyngencie hotelu w tym czasie, w któ rym był em, był o kilku Rosjan, któ rzy uparcie udawali, ż e nie są Rosjanami. Niemcy, grupa wiekowa, uś miechnię ta, zawsze ze wszystkiego zadowoleni, pozdrawiają wszystkich, z jakiegoś powodu siedzą cał y dzień przy basenie. Kilku Arabó w. Wyraz twarzy jest arogancki, jakbyś my byli pę pkiem ziemi, a wy wszyscy jesteś cie wieś niakami. Kelnerzy pozostali na gó rze - uś miechali się ró wnie uprzejmie, choć nieco sztywno.
Zakochana para belgijska - ci niczego nie zauważ yli i byli ze wszystkiego zadowoleni. Grupa Belgó w szukają ca czegoś do narzekania (te koty z zasady nie zostawił y napiwku). Szukali dł ugo i nie znaleź li mojego. Nie, znaleź li to. Teraz, jeś li wyjdziesz z hotelu, okaż e się , ż e jest tam brudno i brzydko.
(No tak, zgadzam się , ale hotel ma z tym coś wspó lnego). Ale mieli doś ć gadania o tym braku przez cał e dwa dni. Byli też ludzie, gł ó wnie Europejczycy, ale przyjechali na dł ugo, jak na 4 tygodnie,
zatrzymał em się na jeden dzień , a potem odjechał em na wycieczki.

Byli też Francuzi i to nie tak nieliczni, ale jakoś niepozorni…
Przybyli, mniam i gdzieś poszli - czy wę drować brzegiem morza,
lub do swojego pokoju. Có ż , to znaczy byli na terenie hotelu,
ale rzadko pojawiał y się w polu widzenia. Jakiś tajemniczy
Powiedział bym, ż e obł oż enie hotelu wyniosł o 20 procent,
nikt nie mieszkał w bungalowie, tylko w pokojach.
W koń cu był em ze wszystkiego zadowolony. Ogó lnie wszyscy. Doskonał y pobyt,
jedna z najlepszych w moim ż yciu (a przejechał am pó ł ś wiata i to był dopiero drugi raz w systemie all-inclusive, ale z Tunezją to jedyna opcja, bo koszt biletu lotniczego przewyż sza koszt wycieczki (lot + hotel))
Dla tych, któ rzy lubią szukać wad: meble w pokojach nie są zbyt nowe, ale materace są dobre i wygodne do spania,
co jest najważ niejsze dla ł ó ż ka. I tak, te same niezbyt nowe meble znajdują się w ponad 70 proc. europejskich hoteli.
I tak, jest jeszcze jedna wygoda: moż na oddać rzeczy do prania, w szafie jest paczka, cena prania jest tania, a jakoś ć dobra,
np. nie zepsuli mi nawet kaszmirowego swetra (sama bym go prał a, musiał abym go wyrzucić : )) Tylko worek z poś cielą należ y zostawić w pobliż u szafy, inaczej nie otwierają szafy i tam pozostanie.
Wię cej o pienią dzach: Jeś li masz euro, papierowe i jesteś proszony o wymianę na monety (monety euro nie są akceptowane w wymiennikach w Tunezji), wymień tylko na tych, któ rych znasz - kota na kelnera.
jesteś obsł ugiwany, kierowca autobusu turystycznego, portier
w hotelu itp. Naprawdę nie mają gdzie umieś cić tych monet, w przeciwnym razie bę dą musieli oddać je na czarnym rynku za pó ł ceny.
NIGDY nie wymieniaj banknotó w na monety na lotnisku po przylocie.

Kiedy pó jdziesz do autobusu, lub już do niego przyjechał eś , biedny_torturowany_chł opiec_ze_smutnymi oczami na pewno podejdzie do ciebie i ze ł zami w oczach zacznie rzucać ci monetami euro z proś bą o wystawienie rachunku. Najlepszy scenariusz
za 10 euro dostaniesz 4-6, a w najgorszym przypadku zostaniesz poproszony o pokazanie 20 euro, a potem „dlaczego mi nic nie dał eś ”
ach, zranił y malucha, nie rozumiem...bla bla bla bla
sytuacja i iloś ć to bzdury, ale wraż liwi mogą zepsuć nastró j, a ty przyszedł eś odpoczą ć .
---
Mił ego wypoczynku i pozytywnych wraż eń !
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał