Reszta nie istnieje i tak nie jest.

Pisemny: 19 może 2008
Czas podróży: 20 — 27 może 2008
Ocena hotelu:
5.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
W ż ó ł to gorą cej Afryce, w jej centralnej czę ś ci,
Jakoś poza harmonogramem. . .
W. Wysocki

Tunezja. . . Ile w tym sł owie. . . Bilet zakupiony już pod koniec marca, zameldowanie od 1 maja do 11 maja, hotel El Muradi Djerba Menzel, poziom 4-gwiazdkowy, all inclusive (był przebadany w internecie wcześ niej i był o tam szczegó lnie spragnione, bo 33 hektary zielonego terenu, pię ć basenó w, trzy restauracje i sześ ć baró w, plus moż liwoś ć mieszkania w miejscowym bungalowie inspirowanym cał kowicie), a lokalne biuro podró ż y Twer gwarantuje zaró wno przelot i hotel, dokumenty podpisane - jedziemy (". . . staruszka i có rka powiedzieli, ż e zaraz stą d wyjeż dż amy! " - w sensie nas był o dwó ch, jednak heteroseksualnych, i niepowią zane). Droga „Twer-Moskwa” jest ł atwa jak ł uskanie gruszek, Wnukowo spotyka się z gwarem i chł odem, już z ulicy sł ychać , ż e czyjś lot jest opó ź niony. . . -izz! Obywatele, nie jedziecie do hotelu El Muradi Djerba Menzel, ale do Kastylii, czy nie powiedziano wam?
- My - nie, ale dlaczego tak nagle?
- Duc, fir-pals, teraz na Dż erbie jest zgromadzenie ortodoksyjnych (czy paradoksalnych? ) Ż ydó w i jest tam synagoga, w któ rej przechowywane są fragmenty prawdziwej Tory, a wspomniani Ż ydzi urzą dzają wiec ( Kongres? Konferencja? Sesja? ), Wypeł nianie okolicznych hoteli, a my Rosjanie musimy się zadowolić niewielką iloś cią...Ale nie ma co się martwić , hotel jest po prostu cudowny, wszystko jest na najwyż szym poziomie, a znajduje się obok miejsca, w któ rym chciał eś...
- No, cholera, daj...
A w oczekiwaniu na zł e wcią ż wę drujemy w kierunku perspektyw odprawy bagaż owo-paszportowej. Tutaj wszystko jest tradycyjnie – Tu204 firmy KavMinVody napeł nia się przechodzą c przez jedną okienko zrzutu bagaż u dla wszystkich pasaż eró w, pię ć samolotó w chcą cych odlecieć wpycha swoje ciał a w trzy ramki wykrywaczy metalu, skarpetki do kontroli, paczkę papierosó w powoduje dzwonek detektora, broń przeciwpancerną , niedowierzanie i nietowarzyskoś ć kontroli paszportowej (i nagle nie zapł acił em podatkó w?? ? ) i cł a. Nie ma absolutnie gdzie palić , wię c palą we wszystkich toaletach i innych zakamarkach poś rednich obcych krajó w. Koł owanie krajowego staruszka Tupolewa zajmuje znacznie wię cej czasu, niż oczekiwał y masy, ale do godziny 9.30 (zamiast 8.30) podwozie w ostatniej konwulsji ż egna się z betonem Ojczyzny… W locie zaoferowano nam wszystko to samo, wyjś cia awaryjne był y w tym samym miejscu, a przed nami nikt nie uż ywał kamizelek ratunkowych. Najpierw zał ó ż maskę na siebie, a potem poszukaj dziecka.

Cztery godziny i dwadzieś cia minut pó ł snu przebijają cego się przez powietrzne przestrzenie Ukrainy, Sł owenii, Wę gier i Wł och są doś ć mę czą ce, a nawet wesoł o bawią cy się konsumenci bezcł owego alkoholu mają czas na wyciszenie się w antyergonomicznych fotelach Carcass. Wysiadajcie obywatele, przybyliś my, koniec - jesteś my w Afryce. Wyspa Dż erba, finał , proszę opuś cić salon.
Ś wiadomoś ć wł asnej wielkoś ci od razu szokuje - w ogromnej hali (a wł aś ciwie w kompleksie) przyjazdu jesteś my sami. . . Leniwa cisza, ciche klimatyzatory, ciche obyczaje, pracowite i uś miechnię te tupanie (na nic! ) Paszporty Rosjan...Uważ ne i przyjazne przyję cie powitalne "Calypso Tour", bardzo szybkie wsiadanie do autobusó w.... Szanowni Pań stwo, witamy w perle Morza Ś ró dziemnego, wyspie Dż erba.
Nowo pojawiają cy się Robinsonowie, zgrupowani w dwa duż e i trzy mał e autobusy, jadą do hoteli. Radoś ć sytuacji, któ ra zaczę ł a się we Wnukowo, roś nie - czterech naszych towarzyszy dopiero teraz dowiaduje się o wymianie hotelu...Dwó ch kolejnych poproszono, aby nie jechali do hotelu, co niejako został o potwierdzone, ale jakby nie był gotowy na ich przyję cie. . . Za oszoł omionymi okrzykami i jednoznacznymi komentarzami na temat Helis Tour, a dla firmy i Clypso-Tour pó ł godziny mija niepostrzeż enie, kilku szczę ś liwcó w wysiada z naszego autobusu, mimo to pojechali na hotel, któ ry był dla nich przeznaczony. Reszta w zapadł ej ciszy trwa dalej. . .
Jeszcze pię ć minut - i majestatyczne drzwi wejś ciowe hotelu Castile otwierają dla nas swoje nieautomatyczne drzwi. Bonjour, madam i monsieur (a nie vylkam i nie wilcommen, tu mó wią po francusku, w kraynyak - wł oskie bongiorno, Sł owianie), wypeł nij karty i pozwó l przewodnikowi ci pomó c. Gidessa Jarosł awa z Astrachania tł umaczy rodakom, ż e trzeba wpisać imię , nazwisko i datę przyjazdu, reszty nikt nie czyta ani nie rozumie. Spontanicznie zwoł ywane jest spotkanie oszukanych inwestoró w w rosyjsko-tunezyjskim biznesie turystycznym. Zespó ł operacyjny pilnie ubiera przybył ych, gdyż obiad już dobiega koń ca. Ponieważ nasza Slavochka unika dalszych wyjaś nień , odnoszą c się do bycia zaję tym i obiecują c, ż e powie wszystko na spotkaniu, ludzie, z braku innych perspektyw, zaczynają rozchodzić się do pokoi. A pokoje okazują się nieco mniej atrakcyjne niż oczekiwano, cał kiem przyzwoite rozmiary, ale jednocześ nie z zabudowanymi meblami z koń ca lat 60. , biał ą farbą na drewnie, dwiema szafami na ubrania, niezmierzonym ł ó ż kiem - znowu z biał ym drewniane nogi uschł y. . . Aha, a gdzie lodó wka? A gdzie jest pilot do telewizora (nie dział a z przyciskami)? A gdzie jest przynajmniej jedna szafka nocna droga sercu? Oddzielna ł azienka nie podoba się na dł ugo - nie ma izolacji akustycznej z są siadami i korytarzem, wreszcie hał as Niagary jest dostę pny dla cał ej populacji hotelu. Bez rozpakowywania zawartoś ci bagaż u zgodnie z numerem (nadzieja na przesiedlenie wcią ż bł yszczy) ruszamy na lunch. Pierwsze pozytywne wraż enie jest takie, ż e obsł uga jest uprzejma i rozważ na, kuchnia jest bardzo bogata i doś ć europejska, przynajmniej nawią zuje do motywó w francusko-wł oskich.

Zadowoleni Rosjanie zaczynają sprawdzać odziedziczone przez siebie terytorium - i dobrze, ż e z peł nym ż oł ą dkiem, bo hotelowe posiadł oś ci ziemskie okazują się ograniczone szerokoś cią gł ó wnego i jedynego budynku oraz odległ oś cią od morza 500 -600 metró w wcale nie wzbudził o entuzjazmu. Zastą pienie 33 hektaró w 1.5, 5 basenó w 2, krytym barem na plaż y… Ostatni punkt to dostę p do morza – blokada glonó w wysoka na metr i szeroka na trzy metry na cał ej dł ugoś ci przewidywalnego wybrzeż a pogrą ż ył a nawet niepoprawnych optymistó w w przygnę bienie. . . W zwią zku z powyż szym pierwszym i jedynym pytaniem w programie naszego spotkania, któ re szybko przerodził o się w rajd, był o „CO DO KURWA?!?!?!?! ? ”. Jednak po oczekiwaniu na zakoń czenie wybuchu emocji, po wysł uchaniu wulgaryzmó w z ust obywateli naszej wielkiej potę gi, Gidesse Jarosł awa spokojnie stwierdził a, ż e ​ ​ zadawane pytania wykraczają poza jej kompetencje, strona gospodarza zaprowadził a nas do hotelu ż e strona wysył ają ca zamó wił a, a cał y entuzjazm i ż yczenia na dł ugie lata ż ycia należ y przesł ać na adres centrali „Helis-Tour” w Moskwie, RF. Negocjacje na telefon komó rkowy z szefem „Calypso” w Tunezji przyniosł y ten sam skutek, a turyś ci z Russo, krzyczą c do siebie nawzajem o swoim niezadowoleniu, zaczę li desperacko kontaktować się ze stolicą naszej Ojczyzny, zapominają c, ż e Centrum z powodzeniem odpoczywał od dzieł sprawiedliwych jako 1 oraz 2 i 3 maja i ż yczy tego samego zaró wno Eustace jak i Alexowi. Kolejna fala telefonó w ogarnę ł a przyjació ł i krewnych naszego zespoł u, a ci zostali wezwani, aby z pewnoś cią zaaranż ować akt terrorystyczny na duż ą skalę podczas Helis Tour, wiecu na Placu Czerwonym i marszu czerwieni, bł ę kitu i zieleni ze zł oś ci wzdł uż obwodnicy Moskwy. Za kwotę wydaną przez wspó ł obywateli w trakcie negocjacji mobilno-mię dzynarodowych moż na by kupić pobliski hotel, ale kto liczy pienią dze, jeś li chodzi o sprawiedliwoś ć i dumę narodową ?
Poznawszy dla siebie odpowiedź na pierwsze z tradycyjnych rosyjskich pytań , opuszczeni towarzysze i panowie przystą pili do rozwią zania drugiego. A to okazał o się proste – trzeba odpoczą ć , i to w taki sposó b, ż eby jutro rano każ da gł owa strasznie bolał a. Bar doś ć wymownie nastawiony do gromadzenia alkoholu we krwi i wkró tce stres opadł na „nie”, a personel hotelowy przepeł nił szacunek dla Rosjan, któ rzy w zasadzie nie tylko piją wszystko, co się pali, ale i szybko nasycić się uczuciami typu „Wolnoś ć , Ró wnoś ć , Braterstwo” wobec ludzi wszystkich narodowoś ci i ras, tracą c przy tym wszelkie bariery ję zykowe. Jedyne zdumienie, a nawet strach wywoł ał y stwierdzenia, ż e ​ ​ „to nie jest Mans pa sis jur”, po czym nieliczni tę pi lub angloję zyczni tubylcy zaczę li pytać poszczegó lnych Rosjan, któ rzy ró wnież mó wią w ten sam sposó b, czy to prawda? Pó ź niej zachował się ż art dotyczą cy wizyty w restauracji, ale wskazują cy na jeden dzień postu. Ż ycie stał o się lepsze.
Drugi dzień naszego pobytu w Kastylii naznaczony był jedynie osobnymi kł ó tniami pomię dzy kilkoma doś wiadczonymi prawnie towarzyszami a przewodnikiem, uporczywe wezwania administracji hotelu do zał oż enia przynajmniej jednego rosyjskiego kanał u telewizyjnego, nieprzyjemne odkrycie zasad korzystania z rę cznikó w plaż owych (kaucja 10 dinaró w za każ dego plus dinara za dzień opł aty za korzystanie ), czego jednak uniknię to kupują c rę czniki w najbliż szym sklepie po 12 dinaró w za sztukę , wysokiej jakoś ci i duż o wię ksze niż te hotelowe.
Od razu o pienią dzach - 1.13 dinara za dolara, 1.85 za euro. Ś rednio te same tureckie liry, dla uproszczenia, liczyli 20 rubli za dinara.

Nastę pnie nadszedł czas, aby podziwiać niesamowite ceny lokalnego smaku turystycznego. A niespodzianka był a zaró wno negatywna, jak i pozytywna. Np. wypoż yczenie roweru za 15 dinaró w dziennie, czy skutera za 40 dinaró w był o po prostu oszoł omione, a ceny lokalnych taksó wek (0.5 dinara za km, ś ciś le wedł ug licznika) mile zadowolone. Rosjanie nie uniknę li pokusy wyruszenia na lokalne wycieczki, takie jak „Baś niowa Wyspa z oglą daniem flamingó w, tań czeniem pirató w i pł ywaniem na otwartym morzu”, gdzie flamingi oczywiś cie odleciał y wcześ niej, piraci zaproponowali doł ą czenie do nich kupują c Bandany i T-shirty z czaszkami i tylko przezroczystoś ć i Temperatura wody w pobliż u dzikiej wysepki zachwycił y turystó w Rousseau. Z resztą zabytkó w na Dż erbie wszystko był o proste – opis w internecie lub przewodniku dzielisz przez dziesię ć , czyli jeś li kolorowe i tajemnicze jaskinie oznaczają dziurę w skalistym gruncie i 30 metró w sześ ciennych pustki i kurzu, jeś li synagoga unikatowa, to im, synagogom i w innych miejscach daleko do arcydzieł architektury i wnę trz, a nie stał y obok naszych ś wią tyń : -))). Zamek w tutejszym centrum administracyjnym robi niezrozumiał e wraż enie – kto i jak mó gł by się w nim bronić dł uż ej niż godzinę ? Po Stambule, Kremlu i klasztorach naszego Zł otego Pierś cienia, Izborsku i Pietropawł owce…
Przyszedł czas na indywidualny relaks i rozrywkę , wszystko okazał o się jak być powinno - skutery wodne, spadochrony, ł ó dki, zakup pamią tek w pobliskiej (3 dinary taksó wką ) wiosce Medun - i tu byli Rosjanie! Reakcja sprzedawcó w wszystkiego, od gwoź dzia po diament, jest jednoznaczna - „wszyscy patrzą , nic nie kupują ! ”, Ale dla nas - co tu kupić ? T-shirty z Dolce and Gabbana z wielbł ą dami, bluzki z Diora z napisem „Djerba” lub „Tunesia” na piersi, techniczne srebro „stary Berber”… To prawda, ż e ​ ​ proces licytacji był czasem fascynują cy – w przeciwień stwie do Turcji i Egiptu, cena wywoł awcza i cena zakupu mogą ró ż nić się o pó ł tora rzę du wielkoś ci. Nawet w sklepach o stał ej cenie cał kiem moż liwe był o zrzucenie co najmniej 15%...
Nastę pnego ranka oddajemy samochó d uś miechnię tym czarnym dystrybutorom, po wcześ niejszym dolaniu pierwotnej iloś ci benzyny do baku. Zaję ł o to tylko 40 litró w, a wię c cał a wycieczka kosztował a 150 dinaró w, w tym wizyta w amfiteatrze za 7 dinaró w, owoce i obiad w przydroż nej kawiarni w jednej z wiosek.
Dalszy odpoczynek odbywa się w stanie lenistwa materacowego, w pobliż u nie ma nic wię cej do zobaczenia.

Jakaś ró ż norodnoś ć oczywiś cie miał a miejsce - poszukiwanie najlepszych miejsc do pł ywania, bo choć „nasza” plaż a został a oczyszczona z glonó w, to jakaś zmę tnienie w wodzie i drobne kamienie na dnie wcale nie sprzyjał y entuzjazmowi . Badania doprowadził y do ​ ​ odkrycia doskonał ej plaż y tuż obok hotelu, do któ rego pierwotnie zamierzali przyjechać turyś ci Russo. Sam hotel "El Muradi" ró wnież został zbadany, uznany za uroczy, aw recepcji otrzymano informację o obfitoś ci wolnych miejsc - tak, Helis-Tour, to już nie jest nazywane "sił ą wyż szą ", ale "przekrę tem" ! ! ! !
Znalazł a się też cudowna laguna, pł ytka do aktywnego pł ywania, ale bardzo nadają ca się do opalania, pł yną ca z pozycji „leż ą cej w wodzie” do pozycji „leż ą cej na piasku”. Ci, któ rzy chcą jeź dzić na wielbł ą dach - nawiasem mó wią c, po prostu tu mieszkają , wydaje się , ż e do począ tku sezonu turystycznego miejscowi zaradni ł apią kilkadziesią t, siodł ają je - i wypoż yczają ! Dostarczono takż e quady, a takż e bryczki i konie – egzotyczne, tradycyjne dla kurortó w Morza Ś ró dziemnego i Morza Czerwonego. Zago - i spalone, zmę czone, ale szczę ś liwe dzieci, któ re spę dził y 11 dni w pó ł nocnej Afryce, wracał y do ​ ​ domu. Gospodarz oddał autobus niespodziewanie wcześ nie - o 10.00, biorą c pod uwagę wyjazd o 13.30 i 25 minut jazdy na lotnisko, nawet z odprawą dla braci w innym hotelu, ale jesteś my ludź mi zdyscyplinowanymi. . . Jak wynik, godzina na rejestrację i granicę , pó ł torej godziny siedzenia w strefie wyjazdu i wiecie co? Lot był opó ź niony o kolejne 2 godziny. Bezcł owe napoje poszł y z hukiem…
O 23:00 czasu moskiewskiego nasza rozś piewana firma poż egnał a się ciepł o na lotnisku Wnukowo, w samą porę , by spó ź nić się na wszystkie minibusy. . .
Wnioski:
1. Helis-Tour to firma cał kowicie ś wiń ska, kupą turystó w, a wybó r hotelu nie odgrywa ż adnej roli, wyś lą Cię tam, gdzie jest to dla nich wygodniejsze i bardziej opł acalne.

2. Ogó lnie Tunezja to przyjemny kraj do wypoczynku, biedny i brudny, monotonny w krajobrazach, poziom hoteli jest w przybliż eniu podobny do Egiptu, ale ma tendencję do Turcji, jednak ogó lna dobra wola i poziom usł ug z nadwyż ką rekompensują wszystkim niedocią gnię cia.
3. Wyspa Dż erba to osobna piosenka, nie opanowana przez rodakó w w okresie ogó lnego „zastraszania”, a zatem nie mają ca negatywnego nastawienia do Rosjan, to podwaja przyjemne wraż enia z komunikowania się ze wszystkimi przedstawicielami wypoż yczalni, wycieczek agencje i sklepy z pamią tkami.
4. A jeś li chodzi o ż ywienie - ludzie, w cią gu 10 dni mieliś my doś ć kuchni i ultra-pią tek w Turcji, nawet nie mó wię o Egipcie, wł aś nie tam wszystko jest absolutnie pyszne i bardzo ró ż norodne, po europejsku z smak Maghrebu.
5. Pogoda to kwestia przypadku, w tym przypadku nie mieliś my zbyt wiele szczę ś cia, od 20 stopni przy burzliwym wietrze i burzy do 25-27 przy spokojnym i bezchmurnym niebie. Wahania są nieoczekiwane, temperatura wody natomiast morze w okolicach 21-22 stopni "oż ył o".
6. Wiele osó b interesuje się SPA i talasoterapią . Na Dż erbie NIE są !

Siergiej, Twer. Tunezja od 1 maja do 11 maja 2008, któ ra pojechał a do El Muradi Menzel i trafił a (! ) do Kastylii
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał