Recenzja hotelu

Pisemny: 10 styczeń 2011
Czas podróży: 10 — 24 październik 2010
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; Dla rodzin z dziećmi
Ocena hotelu:
8.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 9.0
Usługa: 7.0
Czystość: 9.0
Odżywianie: 8.0
Infrastruktura: 8.0
Odpoczywaliś my w Peach Hill Hotel & Resort 3* w drugiej poł owie paź dziernika 2010 roku, dzię ki czemu udał o nam się zobaczyć obie pory roku, z burzami i deszczami, a takż e ze spokojnym i pieką cym sł oń cem. Szczerze mó wią c, podobał mi się pierwszy. Nie należ y bać się deszczu, wzią ć parasol (dostę pny w pokoju) i udać się na plaż ę lub na spacer. Jeś li na plaż y pada deszcz, wł ó ż swoje rzeczy do torby i idź popł ywać . Po 20-30 minutach deszcz się koń czy, kolejne 20-30 - i znowu jest sucho.
Ale zacznę od nowa. Zadomowiliś my się stosunkowo szybko. W naszym wyś cigu był o 15 osó b, po pó ł godzinie wszyscy się usadowili. Osiedlili się w starym budynku na wzgó rzu (jeś li na zdję ciu hotelu widać pokó j z morzem w oknie i „grubym” telewizorem, to są to gó rne pię tra tego budynku) i w nowym, na dole pod gó rą , przy ruchliwej ulicy (ponieważ w niej mieszkaliś my, mogę powiedzieć , ż e był o gł oś no). Od mieszkań có w starego budynku wzię li kaucję za bar w pokoju za 100$, nam jej nie zabrali. Pokó j standardowy od razu mi się podobał - przestronny, na balkonie stó ł i krzesł a, telewizor LCD, klimatyzacja, barek w lodó wce (za dopł atą ), czajnik do herbaty-kawy gratis (choć woda z czajnika pachniał o plastikiem, wię c jest to wskazane dla lubią cych pić herbatę ), sejf, kapcie (ale korzystał y z wł asnych), parasole, suszarka do wł osó w, mydł o, szampon i ż el pod prysznic (nie rozumieli jednak, czy to był o pł atne lub nie, wię c korzystali z wł asnego. Co ciekawe moż na sterować cał ym oś wietleniem i klimatyzacją w pokoju z przył ó ż kowego pilota stacjonarnego. Sprzą tanie codziennie, ze zmianą rę cznikó w (3 na osobę ), tutaj był y incydenty: kilka razy sprzą taczka zabrał a stare rę czniki, ale zapomniał a zostawić nowe, ale w recepcji przeprosili i szybko je przynieś li. Muszę powiedzieć , ż e Tajowie to bardzo dobroduszni ludzie, zawsze cześ ć , dzię kuję i inne magiczne sł owa. Po rosyjsku nikt nie bum-boom, ale moż na rozmawiać z podstawowym angielskim i gestami. Ś niadania w restauracji nie są zbyt urozmaicone, ale doś ć jadalne i grzechem był oby gł odować .
Lokalizacja naszego budynku przy skrzyż owaniu w kształ cie litery T jest bardzo korzystna: w promieniu 100 metró w znajdują się.4 kantory, sklepy spoż ywcze, biura podró ż y. W prawo - 500 metró w Kata Beach, w lewo - 1 km Karon Beach (bardzo chł odny piasek, chrzę ś ci pod stopami jak ś nieg na mrozie, przypomina chrupnię cie krochmalu), prosto ulicą na ś wiatł a i do po prawej - targ, na któ rym moż na kupić lokalne owoce i suszone owoce morza. Ze wszystkich egzotykó w podobał y nam się mango i ananasy, resztę moż na spró bować „na pokaz”. Nawiasem mó wią c, jeś li chodzi o duriana, to nie jest aż tak ś mierdzą cy, warto spró bować . Wieczorami na grillach przy targu gotuje się ró ż ne mię sa, warzywa, ryż z nadzieniem, moż na niedrogo zjeś ć . Poró wnanie: w kawiarni danie kosztuje 150-300 bahtó w, ale tutaj „kompleksowy obiad” z bulionu z kurczaka, porcji ryż u i kurczaka w cieś cie kosztuje 40 (czterdzieś ci) bahtó w. Zaproponowali nawet dodatek bulionu za darmo. 100 gramó w wieprzowiny smaż onej przed tobą kosztuje 40 bahtó w, wybierz dowolny kawał ek, wszystko zostanie zważ one, pokrojone na kawał ki i zapakowane w pojemnik termiczny. Podobał a mi się też tajska zupa Tom Yum, ale gotują ją tylko w kawiarni. Ż onie wystarczył a jedna ł yż ka - doś ć ostra.

Pojechaliś my tuk-tukiem do Patong, ż eby zobaczyć . Dotarliś my do kompleksu hipermarketó w Jungceylon. Naprzeciwko jest ten sam rynek gorą cych przeką sek, tylko wię cej. W hiper jest coś do kupienia wielokrotnie taniej niż w sklepach w pobliż u naszego hotelu. W holu kompleksu oglą daliś my pokaz fontann muzycznych. Nastę pnie ruszyliś my w kierunku wybrzeż a wzdł uż ulicy z transwestytami, szczekaczami na pokazach go-go i tawernami z dziewczynami tań czą cymi na stoł ach. Dvizhuha, oczywiś cie, hał as. Zbliż yliś my się do wybrzeż a i cieszył em się , ż e nie mieszkamy w Patong - z wybrzeż a dochodził stał y zapach moczu...
Osobne sł owo o przewodniku hotelowym. Bardzo dobrze wiedzą , jak jeź dzić na uszach w handlu wycieczkowym, co szczegó lnie wpł ywa na podatnoś ć kobiet. Rozumiem, ż e to jest ich premia do pensji, ale po co takie oszustwo, nie wszyscy turyś ci to naftowcy i bankierzy. Gdyby nie bł agalne oczy ż ony, nie zgodził by się na wycieczkę do Pi-Pi za 3500 bahtó w od osoby!! ! , gdzie ta sama usł uga kosztował a 2! razy taniej, a jeś li spotykasz się z firmą , udzielana jest zniż ka. Pó ź niej zrobili to: odbyli wycieczkę dla 6 osó b za 1100 (w cenie 1500), a wraż eń był o znacznie wię cej - jazda na sł oniu, pokaz sł oni (choć był jeden sł oń , ale bardzo sprytny), pokaz mał p , rafting po gó rskiej rzece i obiad . Jeś li Twó j operator oferuje bezpł atną wycieczkę wprowadzają cą , nie odmawiaj, zabiorą Cię na taras widokowy, do miasta Phuket na targ owocowy, gdzie asortyment jest bogatszy, do szkó ł ki wę ż y, gdzie pokaż ą pokaz z kobrami, do fabryki lateksu, do fabryki biż uterii, gdzie moż na kupić wyroby z kamieniami szlachetnymi i perł ami (tutaj też jest uprawiana). Oczywiś cie wszę dzie bę dą oferować kupno ekskluzywnych produktó w, ale to sprawa osobista, na przykł ad na Kata Beach jest sklep, w któ rym te same lateksowe poduszki i materace są tań sze niż w fabryce.
Uderzył y mnie ró wnież przypł ywy: przy wysokiej wodzie fale pluskają w pobliż u leż akó w, podczas odpł ywu, 50 metró w od nich. Dla mił oś nikó w maski do snorkelingu: ryby są znacznie dalej od wybrzeż a i bliż ej kamieni na plaż y Kata, są nawet korale, ale nie tak kolorowe jak w Morzu Czerwonym.
Ż yczę wszystkim dobrego wypoczynku i nie zapomnij o kremie z maksymalną ochroną UV.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał