Phuket, Karon, Mövenpick, sierpień

Pisemny: 23 sierpień 2011
Czas podróży: 9 — 21 sierpień 2011
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; Dla rodzin z dziećmi
Ocena hotelu:
7.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 7.0
Usługa: 6.0
Czystość: 7.0
Odżywianie: 8.0
Infrastruktura: 8.0
Z gó ry przepraszam tych, któ rzy nie odpowiedzieli na pytania w poprzedniej recenzji, przypadkowo wysł ał em newsletter Turpravda do spamu, po prostu nie widział em komentarzy, przepraszam. Naprawię to! )

Wró ć my wię c do Tajlandii! )

To już nasz drugi raz w Phuket i oczywiś cie oko dostrzega wię cej wad niż pierwszy. Nie bę dę Was denerwował szczegó ł ami, to mó j osobisty stosunek do krajó w Azji Poł udniowo-Wschodniej, dla wielu jest odwrotnie, ale jeś li znó w pojedziemy do Tajlandii, to tylko do Le Meriden. ) Dla Ciebie moż e być inaczej, wię c nie denerwuj się z wyprzedzeniem. ) Znowu jest to stosunek do kraju jako cał oś ci, a nie do konkretnego hotelu.

Doś ć preambuł y, przejdź my do rzeczy.

1. Pogoda.

Sierpień jest duż o bardziej deszczowy niż maj (w zeszł ym roku był to maj), ale podobno ze wzglę du na poł oż enie wyspy Phuket nigdy nie był o ulewnych deszczy, padał o kilka razy, przez trzy dni, dzień lub dwa był o pochmurno był y bardzo sł onecznie, reszta - 50/50 sł oń ce/chmury, albo lekka mgieł ka, któ ra notabene nie przeszkadza w opalaniu, a wrę cz przeciwnie - pomaga uzyskać dobry dym. Poza tym potrzebny jest odpoczynek od palą cego sł oń ca, a dni, kiedy niebo zasnuwają chmury, moż na poś wię cić na zakupy. Generalnie był o wygodniej, spaliś my nawet bez wł ą czania klimatyzacji, bo byli wś ró d nas, któ rzy się przezię bili. )

2. Morze/plaż a.
Nigdy nie pł ywał em w Patong, nie bę dę poró wnywał , ogó lnie morze jest czyste, plaż a zadbana, wejś cie za 100 bahtó w, niekoń czą ce się rzę dy leż akó w z parasolami, nie chcę wybierać.
Osobne ostrzeż enie - uważ aj, w Karonie są silne prą dy, nie uż ywaj dmuchanych przedmiotó w, kieruj się sygnał ami straż y przybrzeż nej i ratownikó w, nie wchodź gł ę boko do wody, jeś li nie masz pewnoś ci co do swoich umieję tnoś ci. Uratowane dzieci i kobiety. kamizelki są koniecznoś cią ! Dbaj o siebie! Plaż a jest DOŚ WIETNIE po drugiej stronie ulicy, czyli od wyjś cia z hotelu na plaż ę.10-15 metró w. Inna sprawa, ż e ​ ​ do hotelu trzeba był o chodzić doś ć dł ugo, ale to się nie liczy. Plaż a jest wspó lna, wię c irytują cy sprzedawcy wszelkiego rodzaju bzdur są gwarantowani. Hotel zapewnił rę czniki plaż owe.

3. Ogó lnie hotel.
Ogó lnie - godny. Bardzo duż y, ale zadbany teren, twó rcy wyraź nie chcieli przedstawić wszystkie gł ó wne rodzaje flory Tajlandii. Moż na po prostu spacerować ś cież kami wś ró d palm i krzewó w, odkrywać nowe zaką tki, znajdować ustronne altany, podziwiać wspaniał e widoki.

) Jeszcze pod koniec pobytu droga z budynku gł ó wnego do wyjś cia na plaż ę i baseny znajdował y się na znakach, bez nich wę drowali po nieznanych ś cież kach. ) Hotel ma dwa budynki, jeden gł ó wny, 5-pię trowy, jest najbardziej oddalony od morza, ma recepcję i restaurację ś niadaniową , drugi mniejszy, bliż ej plaż y, reszta terenu jest zabudowana domami , wille, rezydencje otoczone zielenią . Jest nawet staw, ale tylko kilka willi na niego wychodzi. Na terenie są trzy baseny, gł ó wny jest bardzo zatł oczony, poszliś my do drugiego, zawsze był y bezpł atne leż aki i ogó lnie ciszej. Jest wiele rodzin z dzieć mi, rodziny z Japonii, Chin, specjalne podzię kowania dla chiń skich dzieci. Zaró wno plaż a jak i tył hotelu wychodzą na ruchliwe (jak na Karona) ulice, w pobliż u 7/11 apteka, nie moż na mó wić o restauracjach, straganach z owocami i taksó wkarzach. Internet w pokojach jest strasznie drogi, ale jest bezpł atna kafejka internetowa z przedpotopowymi komputerami, któ rych oczywiś cie czę sto brakuje.
Oczywiś cie Karon to nie Patong, jest cicho, jeś li potrzebujesz odwagi i bezsennych nocy, poszukaj czegoś bliż ej centrum, taksó wka jest droga, do Jang Tselon 300 bahtó w, tuk-tuki kosztują tyle samo.

4. Pokoje, noclegi
Mieszkaliś my w pokojach standardowych w budynku gł ó wnym, jeś li w nim jesteś , to poproś o wyż sze pię tro - zobaczysz morze. Drzwi pokoi wychodzą na otwarte galerie z widokiem na miasto, czasami sł ychać był o hał as w nocy, a ochroniarz z kró tkofaló wką , krę cą cy się po podł odze, przeszkadzał w spaniu. Na wyż szych kondygnacjach wykonywano naprawy na ś cianach zewnę trznych, rozwieszano siatki i robotnikó w)), w cią gu dnia unosił się zapach farby, ale tylko na kruż gankach, w pokojach wszystko był o w porzą dku. Wydaje się , ż e w willach i rezydencjach jest bardzo przytulnie, wystarczy spró bować wejś ć do takiej, któ ra nie prowadzi do gł ó wnych ś cież ek, moż e być gł oś no.

5. Usł uga
Oto wady. Poś ciel w ogó le nie był a zmieniana przez pierwszy tydzień , w zasadzie nam to nie przeszkadzał o, ale jednak.

Szlafroki są podarte, wieczorami czekali 30-40 minut na dostawę do pokoju (i nie chodzi o jedzenie, po prostu poprosili o przyniesienie czegoś ). Chociaż moż e w 4* to konieczne, nie wiem. ) Ale! ! ! Gdy zapomniał em odebrać kaucję za pokó j, przypomniał em sobie o tym dopiero, gdy przeszedł em przez odprawę celną i postanowił em się nią zają ć po powrocie, okazał o się , ż e na lotnisko przyjechał sam pracownik hotelu (z Karon! ), zastał ja na lotnisku (zabrano mnie z powrotem na kontrolę paszportową ) i dał em pienią dze! Ł adne, dobrze zrobione, offset!

6. Ale był y plusy, a jednym z nich jest strefa dla dzieci. Dwie duż e sale, gry, filmy itp. , dobrzy, mili, pogodni nauczyciele, czynne do 19 wieczorem, bardzo wygodne.

7. Odż ywianie
Ś niadania przyzwoite, umiarkowanie urozmaicone, zawsze był y owoce. To prawda, ż e ​ ​ miejscami bywał o napię te, kto pó ź no wstawał , musiał czekać na stoliki, a generalnie był o tł oczno. Hotel ma dobre restauracje, kawiarnie, pizzerie, przyzwoitą kuchnię , ceny oczywiś cie nie są niskie.
Ogó lnie rzecz biorą c, jeś li Le Meriden to solidna pią tka, to Mevinpick to czwó rka, pod wieloma wzglę dami nawet 4+, dobrze nadają ca się na rodzinne wakacje.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał