Ostrożnie! Oszuści!

Pisemny: 9 może 2019
Czas podróży: 15 — 25 marta 2018
Ocena hotelu:
1.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 1.0
Usługa: 1.0
Czystość: 1.0
Odżywianie: 1.0
Infrastruktura: 1.0
Odpoczywaliś my razem z mę ż em w marcu 2018, wszystko był o cudownie. Trzeciego dnia pobytu rodzina Tajó w (2 osoby dorosł e i 3 dzieci) został a umieszczona w są siednim pokoju (2 osoby dorosł e i 3 dzieci, natomiast pokó j był przeznaczony dla dwojga). I przez dwa dni z rzę du mieli dział ają cy telewizor, nie zatrzymują c się na minutę , okresowo zagł uszany krzykami dzieci, któ re po kolei krzyczał y, ponieważ Tajowie cią gle pili. Pokoje są lustrzane (czyli nasza ś ciana, przy któ rej jest telewizor, przylega do telewizora są siedniego pokoju). A teraz jest pó ł noc, nie moż emy spać i musimy wstać o 5 rano, ż eby wybrać się na wycieczkę na Similany. Mą ż nie mó gł tego znieś ć i uderzył pię ś cią w ś cianę nad telewizorem. I wtedy, po okoł o 3 minutach, zaczę ł o się przedstawienie – usł yszeliś my krzyki „Pomoc! ” na korytarzu, wychodzą c z pokoju, zobaczyliś my sekret, wisiał a z dzieć mi, biegną c do recepcji i pijanego Tajkę , jej mę ż a, spokojnie stoją c w drzwiach pokoju. Mą ż powiedział mu, ż e telewizor dział a przez dwa dni, a dzieci cią gle krzyczą , i wró cił do pokoju.
I dokł adnie 5 minut pó ź niej recepcjonistka zadzwonił a do nas i powiedział a, ż e ​ ​ jesteś my bardzo gł oś ni, a nasi są siedzi wezwali policję . Byliś my zachwyceni. Przyjechał a policja, w zasadzie nie znają ca angielskiego! Musieli zadzwonić do swojego szefa, któ ry mó wił po angielsku. Był a już druga w nocy. Kiedy zobaczył , ż e jesteś my trzeź wi i spokojni, był zaskoczony. Kiedy zapytał am, o co nas oskarż ano, odpowiedział , ż e są siad z Tajlandii powiedział , ż e „mó j mą ż wdrapał się na balkon i zapukał do okna”. Zaprosił em policję do pokoju i pokazał em, ż e kraty mię dzy balkonami są bardzo cienkie, a my mieszkamy na drugim pię trze i trzeba być szalonym, ż eby wspią ć się na gzymsy, kiedy moż na po prostu przejś ć przez drzwi, zwł aszcza mó j mą ż po poważ na operacja (laparotomia) polegają ca na „wspinaniu się po balkonach”. Szef policji zgodził się , ż e nie moż na wspią ć się na balkon. Ale potem interweniował administrator hotelu, mó wią c, ż e „prawdopodobnie pani moż e wspią ć się na balkon”.
Powiedział em jej ostro, ż e jestem lekarzem, a nie mał pą . Policja wyszł a z ostrzeż eniem, ż e nastę pnego dnia powinniś my zgł osić się na posterunek w celu pisemnego wyjaś nienia. Rano zadzwoniliś my do peł nią cego obowią zki konsula, ale poprosił , ż ebym oddzwonił pó ź niej, aw tle sł ychać był o gł osy pijanych kobiet „rozmawiają cych z mamą ”. Generalnie nie otrzymaliś my ż adnej pomocy. Przybywszy na stację , dł ugo czekali na tł umacza rosyjsko-tajlandzkiego. W rezultacie pojawił a się dziewczyna, któ ra znał a angielski z pomocą Google, nie był o mowy o jakimkolwiek ję zyku rosyjskim. Przesł uchiwano nas, zapewniano, ż e to wykroczenie administracyjne, nasz są siad z Tajlandii jest gł upcem i ż e z nami wszystko bę dzie dobrze. Nie waż ne jak! Dokł adnie dwa dni pó ź niej, o 21:00 przyjeż dż a po nas policja i zawozi nas na komisariat, od razu mamy prawnika (co za zbieg okolicznoś ci, z Ukrainy, z Kijowa - rodak) Siergieja Treszczewa, któ ry od razu pyta, czy my ma 2.000 bahtó w (tyle kosztuje jedno z jego poł ą czeń ). Nie rozumiemy, co się do cholery dzieje.

Zabierają mę ż owi paszport, krę cą palcami, a Siergiej Treshchev mó wi, ż e wszczę to przeciwko niemu sprawę karną za „wł amanie nocą na wł asnoś ć prywatną (jest to czynnik obcią ż ają cy” i ż e grozi mu wyrok od 2 do 5 lat w wię zieniu lub na grzywnie. Nie bę dę opisywał ile pró b przeszliś my. Napiszę finał tej historii: mó j mą ż spę dził prawie 3 miesią ce w Tajlandii, napisał am wiele oś wiadczeń i skarg do konsulatu Tajlandii, Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy. był - jeś li nie chcesz "przypadkowo trafić do wię zienia w Tajlandii" - ominą ł ten hotel. Dyrekcja hotelu odmó wił a nam wydania wideo z kamer monitoringu, któ re potwierdzał oby, ż e nie przeszliś my przez balkon.
Gabinet Siergieja Treszczewa to kolejny ukł ad, to on wymyś lił artykuł o przeniesieniu sprawy z kodeksu administracyjnego na karny i nie tylko tutaj - rozmawialiś my z wieloma jego „klientami”. Jego biuro znajduje się w rejonie Rawai, oto jego instagram https://www.Instagram.com/advocat_phuket/? &igshid=131p16z7gy5um. Zmieniliś my prawnikó w, ale mó j mą ż nadal był skazany, kara grzywny i deportacja. Został deportowany po 4-dniowym pobycie w wię zieniu ADC - czekali na bezpoś redni lot na Ukrainę (w maju byli 2 razy w tygodniu, a "przestę pcom" nie wolno lecieć lotem poś rednim). Tak niestety zakoń czył y się pię kne wakacje w Phuket w hotelu By-the-Sea.
PS Jeś li kogoś interesują szczegó ł y tej historii, a ktoś jest w podobnej sytuacji - napisz. Przeszliś my przez wszystkie krę gi tego piekł a, a teraz znamy wszystkie niuanse i moż liwe wyjś cia z takich sytuacji.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał