Мы семейная пара с ребенком 4 года из Владивостока. Отдыхали в Dalar resort в конце мая-начала июня. Прежде чем приехать прочитали много отзывов, и составили свое негативное мнение на момент оплаты поездки. Но, оплата произведена и денег, как говорится, не вернешь. Приехав в отель была теплая встреча с напитками. Отношение персонала не такое, как описано в отзывах. Нас, например, провожала русскоязычная Роза. Она нам дала первую информацию об отеле, т. к. встреча с представителем пегаса была запланирована только на следующий день. Тайки, встречая нас в корридорах прижимались к стенкам, высказывая тем самым уважение к гостям. Первое представление, это очень опрятный отель со средней по размерам территорией. Все зеленое, нет сухих или желтых листьев. Много работников, копошатся возле каждого куста. В ресторане официанты бегают, и все в нормальной одежде. В первый день мы обедали в ресторане и нам и доче понравилось меню. В первый же день нам выпала возможность попасть на местный базар (шанхайка). Он приезжает каждый понедельник и четверг. Лучшее время выйти до 18:00 и пока засветло дойти до базара (25 мин), а обратно добраться на тук-туке за 100 батов. На следующее утро принесли отельные ваучеры на встречу с гидом. Мы не особые любители ездить на экскурсии с детьми, тем более, отдыхаем на Пукете во второй раз. Но прослушали 2 часовую лекцию гида Ален по всем экскурсиям от пегаса. Скажу одним словом: беседа была принудительна, цели ее известны, но, зачем столько пугания? Нас остерегали от общения с местными, настраивали на прогулки с оглядкой, пить нельзя- дышать нельзя, в море заходить только днем, не покупать экскурсии у алекса (очень заинтересовало. Видимо ребята из алекса очень хорошие конкуренты пегасу)... Зачем? Мы предварительно закончили встречу, так и забыв отдать ваучер для регистрации, о чем вспомнили только в конце отдыха! ! ! Хотя, встречаясь с гидом и потом, через неделю, приобретая экскурсию, он даже и не спросил про это. Следующую неделю мы отдавались воплощению мечты. Мы загорали: пляж имеет очень удобный вход абсолютно везде. Мы предпочитали купаться прям около отеля, но когда хотелось меньше людей — просто уходили вправо от отеля к Сангвину отелю. Там пляж днем вообще пустой. Мы купались. Доча любит бассейны. Начитавшись негатива в отзывах долго думали и не пускали ее купаться, но, видимо, расслабившись позволили один раз, а потом и вовсе забыли про настороженность. А запах хлорки нас даже и не смущал. Другое дело, если бы его не было вовсе, как однажды мы попали в болееющий отель в турецкой Алании. Мы валялись в массажных кабинетах. Из отеля направо в 100 метрах оранжевый массажный кабинет. Недорого. Тайки приветливые. Всегда здороваются. Если кому дать рекомендации, так это им, а в особенности девочке Ай(полное имя не помним). И это не только наше с мужем мнение. Мы объедались. Делали это в отеле на завтраках. Дочке понравился дракон-фрукт и омлет по утрам. Днем ходили в «три кабана» смотреть мультики на русском и есть кашу и окрошку. Вечером ужинали на выбор: больше нравился шашлык в тех же «кабанах», суп-пюре в «де марии» или пицца в «рикосе». Мы тусовались. Детская дискотека и разрисованные мордашки каждый день. Один «негативный» момент — доча влюбилась в мистера Банана, а он взял и не пришел в воскресенье в свой выходной (слез было! ! ). Мы выезжали на Патонг. Такси дороговато. За туда-обратно 1200 батов. Первый раз не скидывали, потом сошлись на 1000 батов. Жангцейлон и отоп маркет, торговые ряды и бангла роуд. До поздна не гуляли, т. к. ребенок рано ложился спать. Мы ссорились. Гид пегаса Ален продал нам фантазию. За ребенка деньги не стал брать. Ожидание 1 час, ругня по телефону и потраченные все равно деньги окончательно испортили настроение в тот вечер. Мы романтики. Сняли такси и уехали на край Пукета. Обвораживающий вид на мыс на юге острова (ПонТеп Кейп) и ужин c морепродуктами в рыбацкой деревне. Мы Вторая неделя отдыха принесла непогоду, от чего становилось грустно. Вечерами мы только и делали, что кушали и дремали в номере. Грустно(( Приедем ли мы еще раз в Далар, конечно Да!
Jesteś my mał ż eń stwem z 4-letnim dzieckiem z Wł adywostoku. Odpoczywaliś my w oś rodku Dalar na przeł omie maja i czerwca. Przed przyjazdem przeczytaliś my wiele recenzji i wyrobiliś my sobie negatywną opinię w momencie pł acenia za wyjazd. Ale pł atnoś ć został a dokonana i, jak mó wią , nie zwró cisz pienię dzy. Przybycie do hotelu był o ciepł e powitanie z napojami. Postawa personelu nie jest zgodna z opisem w recenzjach. Na przykł ad eskortował a nas rosyjskoję zyczna Rosa. Udzielił a nam pierwszych informacji o hotelu, ponieważ spotkanie z przedstawicielem Pegasusa zaplanowano dopiero na nastę pny dzień . Taiki, spotykają c się z nami na korytarzach, przylgnę ł o do ś cian, wyraż ają c tym samym szacunek dla goś ci. Pierwsze wraż enie jest takie, ż e jest to bardzo schludny hotel o ś redniej wielkoś ci terytorium. Wszystkie zielone, bez suchych lub ż ó ł tych liś ci. Duż o robotnikó w, kł ę bią cych się w pobliż u każ dego krzaka. W restauracji biegają kelnerzy, a wszyscy są w normalnych ubraniach. Pierwszego dnia jedliś my kolację w restauracji, a menu podobał o mi się z có rką . Pierwszego dnia mieliś my okazję dostać się na lokalny bazar (Szanghaj). Przychodzi w każ dy poniedział ek i czwartek. Najlepszy czas na wyjazd to przed 18:00 i przed zmrokiem, spacer na bazar (25 minut) i powró t tuk-tukiem za 100 bahtó w. Nastę pnego ranka przynieś li vouchery hotelowe na spotkanie z przewodnikiem. Nie jesteś my szczegó lnymi fanami wycieczek z dzieć mi, zwł aszcza ż e odpoczywamy na Phuket po raz drugi. Ale sł uchaliś my 2-godzinnego wykł adu przewodnika Alaina na wszystkich wycieczkach z Pegaza. Powiem jednym sł owem: rozmowa był a wymuszona, jej cele są znane, ale po co tyle przeraż ają cego? Ostrzegano nas przed komunikowaniem się z miejscowymi, na spacery nastawiali nas z okiem, nie moż na pić , nie moż na oddychać , moż na tylko wyjś ć do morza w cią gu dnia, nie kupować wycieczek od Alexa (bardzo zainteresowany Najwyraź niej chł opaki z Alexa są bardzo dobrymi konkurentami Pegasusa). . . Po co? Wstę pnie zakoń czyliś my spotkanie, zapominają c o wrę czeniu vouchera na rejestrację , o któ rym przypomnieliś my sobie dopiero pod koniec wakacji! ! ! Chociaż spotykają c się z przewodnikiem, a potem tydzień pó ź niej wykupują c wycieczkę , nawet o to nie pytał . Nastę pny tydzień poś wię ciliś my na urzeczywistnienie naszego marzenia. Opalaliś my się : plaż a ma bardzo wygodne wejś cie absolutnie wszę dzie? . Woleliś my popł ywać tuż obok hotelu, ale gdy chcieliś my mniej ludzi, po prostu poszliś my na prawo od hotelu do Sanguine Hotel. W cią gu dnia plaż a jest pusta. Pł ywaliś my. Có rka uwielbia baseny. Po przeczytaniu negatywnych recenzji dł ugo myś leli i nie pozwalali jej pł ywać , ale najwyraź niej po odprę ż eniu pozwolili jej raz, a potem cał kowicie zapomnieli o czujnoś ci. A zapach chloru nawet nam nie przeszkadzał . Był aby to inna sprawa, gdyby w ogó le go tam nie był o, bo kiedyś wylą dowaliś my w chorym hotelu w tureckiej Alanyi. Tarzaliś my się w salonach masaż u. Od hotelu po prawej 100 metró w pomarań czowy gabinet masaż u. Niedrogi. Tajowie są przyjaź ni. Zawsze przywitaj się . Jeś li ktokolwiek moż e dawać rekomendacje, to wł aś nie oni, a zwł aszcza dziewczyna Ai (nie pamię tamy jej peł nego imienia). I to nie tylko nasza opinia z mę ż em. Jedliś my. Zrobiliś my to w hotelu na ś niadanie. Có rka lubił a rano smoczy owoc i omlet. W cią gu dnia poszliś my do „trzech dzikó w” oglą dać bajki po rosyjsku oraz zjeś ć owsiankę i okroshkę . Wieczorem zjedliś my kolację do wyboru: grilla w tych samych „dzikach”, zupa-puree w „de maria” czy pizza w „ricos” bardziej. Spotkaliś my się . Dyskoteka dziecię ca i malowane twarze na co dzień . Jeden "negatywny" moment - có rka zakochał a się w Panu Bananie, a on go wzią ł i nie przyszedł w niedzielę w wolny dzień (był y ł zy ! ! ). Pojechaliś my do Patong. Taksó wka jest droga. Na podró ż w obie strony 1200 bahtó w. Za pierwszym razem nie zrzucili, wtedy zgodzili się na 1000 bahtó w. Zhangceylon i rynek ogrzewania, centra handlowe i droga bangla. Wychodziliś my pó ź no, bo dziecko wcześ nie poszł o spać . Pokł ó ciliś my się . Przewodnik Pegaza Alain sprzedał nam fantazję . Nie wzią ł pienię dzy dla dziecka. Czekanie przez godzinę , przeklinanie przez telefon i wydawanie pienię dzy kompletnie zepsuł o wieczorny nastró j. Jesteś my romantykami. Wynaję liś my taksó wkę i wyruszyliś my na skraj Phuket. Fascynują cy widok na przylą dek na poł udniu wyspy (Pon Thep Cape) i kolacja z owocami morza w wiosce rybackiej. My Drugi tydzień odpoczynku przynió sł zł ą pogodę , co mnie zasmucił o. Wieczorami robiliś my tylko to, co jedliś my i drzemaliś my w pokoju. To smutne (( Czy znowu przyjedziemy do Dalar, oczywiś cie Tak!