Hotel Zign

Pisemny: 8 grudzień 2008
Czas podróży: 3 — 17 listopad 2008
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; W przypadku podróży służbowych; Dla rodzin z dziećmi
Ocena hotelu:
8.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 10.0
Usługa: 10.0
Czystość: 10.0
Odżywianie: 9.0
Infrastruktura: 10.0
Odpoczywaliś my w The Zign w listopadzie 2008 (w gł ó wnym budynku, a nie w bungalowie). Wraż enia są najbardziej pozytywne. Hotel wyraź nie odpowiada deklarowanym 4 gwiazdkom, jeś li nie lepszym. Oczywiś cie nie szczę dzili pienię dzy projektantowi, kiedy go budowali. Ale design w stylu Ikei (minimalizm plus skandynawski nadruk, przynajmniej na naszej podł odze). Ponieważ hotel jest nowo wybudowany, wszystko jest wcią ż nowe, lś nią ce i zadbane. Pokó j był bardzo czysty i wygodny, zwł aszcza poś ciel wysokiej jakoś ci. Zmieniane prawie codziennie, a rę czniki dokł adnie codziennie. Tajska wersja dygnię cia to specjalnie wyszkolony boy hotelowy, któ ry dzwoni do windy, salutuje i w zabawny sposó b stuka obcasami. Jest plaż a (choć mał a), ale nie pł ywaliś my tam: pojechaliś my na wyspy. W ogó le nie polecamy ką pieli w Pattaya, chociaż oczyś cili i przesiali piasek na naszej plaż y, ale morze jest oczywiś cie brudne. W samym hotelu nie ma zbyt wielu Rosjan, gł ó wnie Azjató w (Chiń czykó w i Koreań czykó w). Ale w personelu hotelu jest dziewczyna, któ ra mó wi po rosyjsku i jest stale w recepcji rano. Hotel posiada strzeż ony parking, na któ rym moż na zostawić wypoż yczony motocykl.
Znajduje się na pó ł nocy Pattaya, w rejonie Naklua. Ciche i spokojne miejsce w pobliż u Ś wią tyni Prawdy. W ogó le nie był o problemó w z poruszaniem się . Do centrum miasta (Beach Road) - 15 minut i 10 bahtó w lokalnymi taksó wkami ("tuk-tuk"). Jednak nie jest to opcja dla mił oś nikó w nocnego ż ycia, hotel wcią ż jest z dala od cał ej tej obfitej nocnej aktywnoś ci i Go-Go, nawet lokalne „dziewczyny” nie zawę drował y do ​ ​ tych czę ś ci. Wokó ł hotelu jest duż o „infrastruktury” - sklepy spoż ywcze, atelier, gabinety masaż u, biura wycieczek, wypoż yczalnie motoroweró w, stragany z owocami i lokalnymi sł odyczami, kawiarnie i restauracje (szczegó lnie fajnie był o zobaczyć ogromny szyld restauracji Severny w Rosyjski). Nie mniej fajnie był o usł yszeć od miejscowej staruszki z ruchomym grillem (wó zkiem na kó ł kach z parują cą kuchenką ): „Plivet! Oszczerstwa, kieł baski, curuluza! Generalnie, w poró wnaniu do dwó ch lat wcześ niej, napisó w i okrzykó w po rosyjsku jest znacznie wię cej (jeś li trend się utrzyma, to wkró tce bę dzie zupeł nie niezrozumiał e, czy to Pattaya, czy Soczi).
Ś niadania są urozmaicone (menu mał o znaczą ce, ale zmieniane codziennie) i obfite, a co najważ niejsze niezbyt ostre i smaczne. Po przyjeź dzie dali kupon na dwa darmowe obiady w hotelowej restauracji: bufet z owocami morza. Zrozumieliś my, ż e to jakaś przynę ta: pokazać , co to jest, ż eby pó ź niej goś cie jedli tam dla siebie. Pierwszego dnia pomyś leliś my, ż e ta przynę ta się sprawdzi: po zjedzeniu za darmo ogromnych krewetek i homaró w (obaj mają sł aboś ć do owocó w morza) postanowiliś my, ż e bę dziemy czę stymi goś ć mi tej celebracji ż ycia. Po drugim dniu zdaliś my sobie sprawę , ż e oczy nie patrzą już tylko na gady morskie gotowane na parze lub grillowane. Chciał em coś smaczniejszego, a 30 metró w od hotelu okazał o się , ż e jest smaczniejsze.

Z gł oś ną nazwą „restauracja” (w rzeczywistoś ci tylko kawiarnia) „Omar Khayyam”. Instytucja, ż e ​ ​ tak powiem, w stylu „fusion”, czyli Kuchnia tajska, plus coś z Indii, plus rosyjska w postaci pierogó w i pierogó w. Co dziwne, niesamowicie pyszne. Polecamy tutejsze krewetki w czosnku, krewetki w sosie sł odko-kwaś nym z ananasem i smaż onym makaronem Pad Thai (z Pad Thai lepiej jednak uważ ać : twó j faworyt z czę stego uż ywania tego dania w dwa tygodnie, dż insy się skurczył y i kilka dziur skurczył o się w dł ugoś ci pasa. . . Kelnerzy (czy to Hindusi, czy z plecakó w) mó wią i rozumieją rosyjski i znacznie lepiej niż angielski. Kolejna waż na kwestia: tajskie potrawy (ten sam "tom yam") są robione z adaptacją do europejskiego smak, czyli ostroś ć nie jest szalona, ​ ​ ale dostę pna dla normalnych rosyjskich ust, któ re nie mogą jeś ć strą kó w czerwonej papryki.
Spoś ró d minusó w hotelu - mał e mró wki, nie zaproszone przez nas, wcią ż był y zauważ one w pokoju (7 pię tro! ). Nie denerwował y, ale nie moż na był o zostawić jedzenia na otwartej przestrzeni. Kiedyś jedliś my mango, a na zlewie został o kilka kropel soku. Wię c jest peł ne „Hail, Jay! ” był o po tym. I dalej! W holu i restauracji jest naprawdę zimno. W szortach na ś niadanie jest chł odno. To prawdopodobnie tajski szyk: Schaub nie dostał zę ba na zą b. Potem wyszli na zewną trz, ż eby się ogrzać .
Kolejny plus: darmowe Wi-Fi w lobby, cał kiem szybko. Jeś li wi-fi w pokoju jest krytyczne, weź pokó j nie wyż szy niż czwarte pię tro: nie ł apie wyż ej.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał