Niezapomniane wrażenia

Pisemny: 19 marta 2009
Czas podróży: 16 — 31 styczeń 2009
Komu autor poleca hotel?: Dla rodzin z dziećmi
Ocena hotelu:
8.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 10.0
Usługa: 8.0
Czystość: 9.0
Odżywianie: 10.0
Infrastruktura: 9.0
Odpoczywaliś my w tym hotelu z rodziną (mamy 44 lata i dziecko, dziewczynka, 6 lat). Po raz pierwszy w Tajlandii. Wybó r kraju był spontaniczny. Egipt i ZEA był y rozważ ane jako opcje, ale wtedy dyrektor naszego biura podró ż y wró cił a z promocji do Tajlandii, oszoł omiona wraż eniami (wydał a nawet gazetę ś cienną „Tajlandia to moja mił oś ć ”) i wybó r został dokonany.
Lecieliś my z Kijowa "Aerosvit". Kompletny bał agan: lot był opó ź niony o godzinę , a potem jeszcze godzinę przed startem siedzieli w samolocie, jeszcze coś tam koń czyli. Dziewię ć godzin w powietrzu i oto on - Tajlandia. Ogromne lotnisko w Bangkoku wydawał o się niezatł oczone, moż e dlatego, ż e był wczesny poranek, a moż e z powodu duż ej przestrzeni w ś rodku. Jednak przy stolikach wizowych był a kolejka. Wypeł nił em ankiety, wymienił em pienią dze 100 USD. -3300 bahtó w (wymiennik w pobliż u). Stawka jest nieco zaniż ona: 100-33450 bahtó w w Pattaya. Obronił em kolejkę - otrzymał em wizy (jedna 1000 bahtó w). Cał a procedura trwał a okoł o godziny.
Nastę pnie zabraliś my swoje rzeczy i poszliś my szukać imprezy na spotkanie zgodnie z planem podanym nam przez biuro podró ż y.

O spotkaniu - firma "Sayama" - tylko dobre: ​ ​ spotkanie z kwiatami w formie girland na szyi, tradycyjnymi tajskimi uś miechami i teraz, po kró tkim oczekiwaniu na innych turystó w, my (tylko 6 osó b) w duż ym wygodnym autobus z rosyjskoję zycznym przewodnikiem jedzie do Pattaya .
Gdzieś czytał em o zapachu Tajlandii. Naprawdę jest zapach: mieszanka wilgotnego powietrza z aromatami kwiató w, przypraw i jeszcze czegoś niezrozumiał ego. Lubię to. Wró ć my jednak do naszej podró ż y. Wszyscy w autobusie byli w stanie lekkiej euforii. To zrozumiał e: od mroź nej, grzą skiej zimy i po dł ugim locie do tego lata, w towarzystwie mił ych uś miechnię tych ludzi jest bardzo mił o. Tak wię c pó ł torej godziny jazdy minę ł o szybko, zwł aszcza ż e drogi w Tajlandii są dobre. I oto on - hotel.
Znajduje się poza miastem i to tylko plus.
Od razu go polubiliś my. Zbudowany w stylu tajskim z zadaszonymi przejś ciami i bardzo zielonym. Nie jesteś my jeszcze rozpieszczonym narodem, byliś my w Turcji w zeszł ym roku, a wcześ niej tylko na Krymie. Có ż , nie ma co poró wnywać z Krymem, ale turecki HV-1 nie był lepszy od tego tajskiego 3-ka. Tutaj terytorium jest wię ksze, pokoje są lepsze, baseny są wygodniejsze, a nawet z jacuzzi. Hotel skł ada się z jednego trzypię trowego budynku, bungalowó w i willi.
Mieszkaliś my w budynku. Pokó j jest duż y, wygodny. Meble pokojowe (dwa duż e ł ó ż ka, szafki nocne, dwa stoliki, dwa krzesł a wiklinowe, szafa) TV (dwa kanał y rosyjskoję zyczne: RTR Planet i lokalny), minibar z lodó wką (standardowy zestaw: alkohol, piwo, orzechy, sł odycze), klimatyzacja (nie podobał a się : i tak był o wygodnie), prysznic, toaleta, umywalka. Dla dziecka zapewniono ł ó ż eczko (dobre). Balkon: ś redniej wielkoś ci, wygodny, z widokiem na terytorium, trochę na morze.

Pokó j był codziennie sprzą tany, poś ciel i rę czniki był y codziennie zmieniane. Jedyna wada pomieszczenia - trochę sł aba izolacja akustyczna, ale nie krytyczna. Zostawił em w pokoju 20 bahtó w napiwkó w i zrobił em to z przyjemnoś cią . Ogó lnie fajnie jest zostawiać napiwki w Tajlandii, Thais, są jak koty - a ja chcę pogł askać.
Teren hotelu nie jest mał y (choć nie bardzo duż y). Bardzo zielony. Cał kiem czysto. Istnieją dwa baseny: jeden duż y blisko morza i jeden mniejszy, oddalony od morza. Drugi basen wykonany jest w kształ cie ryby i jest bardziej odpowiedni dla dzieci, chociaż w pierwszym czują się dobrze. Chlor w wodzie trochę , prawie nie wyczuwalny. .
Plaż a i morze. Do jedenastej wszystko jest w porzą dku: woda jest stosunkowo czysta, ż adnych fal, ś mieci też . Ale po jedenastej zaczyna się odpł yw i od morza zaczyna wiać wiatr. Podnoszą się fale, woda staje się mę tna, a na brzegu pojawiają się ś mieci.
Zwykle rano chodziliś my na plaż ę , a potem przenosiliś my się na basen. Temperatura wody w morzu był a jak lato na Krymie, w sam raz dla mnie. Baseny są trochę cieplejsze. Pogoda jest ś wietna (ciepł o, ale z umiarem). Nie był o problemó w z leż akami, rę czniki plaż owe gratis.
Wyż ywienie - tylko ś niadanie. Smaczne, urozmaicone, duż o owocó w. Soki naturalne, choć rozcień czone. Zaskakują co dobra kawa. Mał y minus - zrelaksowany personel, czasem trzeba był o trochę poczekać.
Jeszcze kilka sł ó w o hotelu. Sejf jest bezpł atny w recepcji. Internet też . Jest sklep, w któ rym moż na kupić artykuł y spoż ywcze i niezbę dne artykuł y. Wynajem skuteró w i oczywiś cie masaż . Z hotelu do Pattayi iz powrotem co godzinę kursuje autobus - 60 bahtó w w jedną stronę.
Teraz o naszym pobycie w Tajlandii. Zacznę od jedzenia. Kawiarnia na plaż y, o któ rej duż o napisano. Byli, a nawet ryzykowali jedzenie. Cał kiem smaczne, tanie, ale przeraż ają ce. Moż esz zł apać jaką ś infekcję.

Nastę pnie udaliś my się do restauracji hotelowej, niemieckiej Uwe i kawiarni „Australia” (znajdują cej się obok hotelu). Najbardziej podobał o mi się to drugie. Od czasu do czasu tam jedli. Czasami zabierali na plaż ę krewetki, kukurydzę i owoce. Jedzenie jest smaczne i niedrogie. Na począ tku bardzo duż o pró bowaliś my z zainteresowania (był o warto), a potem zdecydowaliś my się na nasze gusta. Rada dla począ tkują cych w Tajlandii - najpierw spró buj wszystkich potraw. Jeś li bardzo pikantny - zamó w ryż i zjedz z nim. Pomaga. Uważ aj na sosy! Są bardzo ostre.
Wycieczki. Z czternastu dni urlopu tylko sześ ć był o w hotelu, reszta na wycieczkach. Wszę dzie zastanawiam się gdzie wię cej, gdzie mniej, ale nigdy nie ż ał ował em, ż e pojechaliś my. Ogó lna lista to: farma krokodyli, ogró d Nong Nooch, wyspa Samed, Bangkok, rzeka Kwai, farma tygrysó w. Wszystko z Sayamy, w wygodnych autobusach z dobrymi przewodnikami (szczegó lnie chcę wspomnieć o Olesyi).
Raz pojechaliś my do centrum Pattaya autobusem, któ ry odjeż dż a spod hotelu. Szliś my wzdł uż nabrzeż a, poszliś my na ulicę Volken, poszliś my na zakupy. Wystarczył jeden raz.
Transport. Do centrum Pattaya najlepiej dojechać autobusem spod hotelu. Jeś li jedziesz tuk-tukiem, musisz dokonać zmiany, moż esz się zgubić i niewiele zarobisz pod wzglę dem pienię dzy. Taksó wki są droż sze. W pobliskich sklepach „Lotus”, „Outlet Mel”, „Big Sea” jest zdecydowanie na tuk-tuku. To taki kryty pickup ze sklepami (jak nasz minibus). Wyszliś my z hotelu, poczekaliś my 5-10 minut, usiedliś my i za dziesię ć minut jesteś cie w pobliż u Lotusa. O tym
ż e już przybył eś , powie ci ogromna tarcza z zielonym napisem „LOTUS”. Aby zatrzymać tuk-tuka, musisz nacisną ć jeden z przyciskó w, któ re znajdują się na cał ym ciele. I oczywiś cie nie zapomnij zapł acić kierowcy 20 bahtó w za osobę.
Zakupy. Pienią dze został y wymienione w centrum handlowym Lotus w banku. O kursie już pisał am. Stawka zależ y ró wnież od rachunkó w (weź.50 USD, 100 USD i nowe).

Z euro też nie ma problemó w. Lotos kupił produkty. Są tam ubrania, ale bardzo niskiej jakoś ci, warte grosza. Na drugim pię trze kawiarnia z dziwnym systemem pł atnoś ci. Najpierw musisz przelać pienią dze na kartę , a nastę pnie zapł acić tą kartą . Tam ceny są najniż sze, jakie kiedykolwiek widzieliś my. Obok Lotusa znajduje się duż y sklep Outlet Mel i kilka mał ych sklepó w. Tam już moż na kupić dobre rzeczy w doś ć niskiej cenie. Pamią tki kupiliś my w duż ym sklepie "Luk Dod" - odwiedziliś my go podczas jednej z wycieczek. Ró wnież podczas wycieczek zabierano nas do fabryk lateksu (poduszek, materacy) i biż uterii, starają c się marszczyć brwi. Nie zabraliś my materacy, ale musieliś my wył uskać perł y dla mojej ż ony. Podczas wycieczki nad rzekę Kwai zatrzymaliś my się w kró lewskiej fabryce drewna tekowego. Robią z drewna bardzo pię kne rzeczy, ale cena nie jest mał a.
Moż e coś by kupili i nie był o przy nich duż o pienię dzy - nikt nie ostrzegał . Nawiasem mó wią c, niektó re kupione w Bangkoku ceny są niż sze niż w Pattaya.
Teraz trochę o moich subiektywnych odczuciach w Tajlandii. Aklimatyzacja przebiegał a bardzo szybko - od razu zasną ł em wieczorem i obudził em się rano czasu lokalnego (po powrocie - przez cał y tydzień nie mogł em spać po 3-4 nocach). Nie ma też problemó w z jedzeniem. Zauważ ył em jedną dziwną rzecz - zawsze po piwie chcę jeś ć w domu, a nie w Tajlandii. Podczas wyprawy nad rzekę Kwai spę dziliś my noc w hotelu, któ ry znajduje się na wodzie. Z przyzwyczajenia spał bardzo sł abo, ale nastę pnego dnia prawie nie czuł się zmę czony. Bardzo podobał y mi się sł onie. Takie mą dre zwierzę ta! Piasek na koralowej wyspie wcale nie jest piaskiem, nie mineralnym, a raczej organicznym, bardzo ł adnym i nie nagrzewa się na sł oń cu… Duż o wię cej moż na napisać , ale kto przeczyta tak dł ugą recenzję?
Otó ż ​ ​ to. Nie bę dę opisywał drogi powrotnej. Wszystko poszł o dobrze.
Jak w Kijowie, Aerosvit nie pozwolił sobie na swobody, jak w Kijowie. Wystartowaliś my punktualnie, z jakiegoś powodu polecieliś my tylko o godzinę dł uż ej. Prawdopodobnie z powodu rotacji Ziemi.
W Kijowie był a paskudna, bł otnista pogoda, któ ra wywoł ał a melancholię , ale spotkanie z bliskimi trochę to wygł adził o. Był o dł ugie przyzwyczajenie do zimy i jedno nierozwią zane pytanie - doką d jechać latem? Moż e wró cisz do Tajlandii?
Tłumaczone automatycznie z języka ukraińskiego. Zobacz oryginał