Kiedy biuro podróży żyje swoim zawodem.
Bardzo podobał mi się stosunek do turystów. We wrześniu pojechaliśmy do Egiptu do Cytadeli Azur.Hotel był doradzany przez agencję.Ogólnie było kilka hoteli, w każdym z proponowanych hoteli od razu powiedzieli, co jest dobre, a co nie. Nie mieliśmy wiązania z pewnymi terminami, więc kierownik (Irina) zaproponował przesunięcie wakacji o 9 dni (TO miał niższą cenę na te terminy), a koszt wycieczki spadł o prawie 100 USD - bardzo fajny bonus)).