Śliczne krakowskie przedmieścia w pobliżu Pragi.

15 Grudzień 2019 Czas podróży: z 02 Sierpień 2019 na 04 Sierpień 2019
Reputacja: +3061
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

GDZIE ZNOWU JECHAĆ ?

Ach, ten Ryanair, wszystko kusi i kusi ś miesznymi cenami lotó w do Europy. Po wspaniał ej wycieczce do Wilna zerkną ł em na oferty tego taniego przewoź nika i wcią ż szukał em ciekawej oferty. Warszawa - nie mogę powiedzieć , ż e to był o miasto moich marzeń , ale był a pewna chę ć spacerowania po nim. Ceny z Raneiry był y proste i zwię zł e – 15 euro od nosa za lot w jedną stronę , tak i nie! Terminy wyjazdu został y ustalone szybko: pią tek (02.08) tam iw niedzielę (04.08) powró t do Kijowa.

PRZYGOTOWANIE

Do wyjazdu nie był o specjalnych przygotowań , bo lecimy do Europy, a nie do Papuasó w w Afryce. Przez dwa dni nie potrzebujemy wielu rzeczy, a za dodatkowy bagaż nie zamierzał em pł acić . Dzieci został y w Kijowie, pod ś cisł ym nadzorem swoich babć , ja decydował am o wszystkim swoją pracą , dostał am dzień wolny bez ż adnych pytań .


Tym razem postanowił em nie brać taksó wki - podstawowe obliczenia wykazał y, ż e o wiele korzystniej jest zostawić samochó d na lotnisku na te kilka dni. Taksó wki tam i z powrotem kosztował y 24$, a parkowanie samochodu (3$ dziennie) i paliwo (4$) kosztował o nas kilkanaś cie evergreenó w, a samochó d był pod obserwacją , nie wystawał na podwó rze.

Kwestia mieszkania w Warszawie okazał a się dł uga i bolesna. Nocleg w wileń skim hostelu bardzo nas ucieszył , wię c szukał am podobnych opcji w Warszawie.

Wię c kiedy zobaczył em apartamenty goś cinne w centrum Warszawy za 58 euro, od razu je zarezerwował em, dobrze, ż e był a opcja z bezpł atną anulacją .

Za tydzień anulował em rezerwację , bo był y apartamenty z wyż szą oceną , a cena o dwa euro tań sza : -). Rezerwujemy inny hostel (czyli pokó j dwuosobowy ze wspó lną ł azienką i kuchnią ).

Za tydzień ponownie anulujemy rezerwację , bo jest inny hostel, w lepszej lokalizacji i tej samej cenie. Anuluj / zarezerwuj ponownie.

Myś lał em, ż e to ostateczne, ale… Ale Booking wysył a wiadomoś ć promocyjną , ż e jeś li inny klient na moim linku zarezerwuje hotel, otrzyma 10% rabatu na koszt rezerwacji, a ja dostanę premię w wysokoś ci $ 15. Moja ż ona od razu dostał a się do kategorii „najlepsza przyjació ł ka”, zarejestrował em ją na tym agregatorze i wysł ał em link. Jedyny warunek Rezerwacji - koszt zarezerwowanego pokoju w hotelu musi przekroczyć.100 euro. Dobra, wstawiam filtr wyszukiwania hoteli od 100 euro i prawie od razu natrafiam na hotel Ibis Styles Warszawa Centrum (103 euro za pokó j dwuosobowy na dwa dni). Lokalizacja cał kiem fajna, nad samym brzegiem Wisł y, ocena na Bookingu doskonał a (8.9), ś wietne recenzje, szczegó lnie wielu docenił o szykowne ś niadania (bardzo oboję tnie mi na pyszne jedzenie ; -)).

Có ż , po tych wszystkich tań cach z tamburynem hotel kosztował nas 77 euro (103 - 13.6 (mó j bonus) - 10.3 (zniż ka ż ony) - 1.9 (cashback na kartę bankową )).


Oszacował em, ż e za 56 euro mogę wynają ć pokó j dwuosobowy w hostelu, a po zapł aceniu 21 euro dostaję peł ny pokó j i bę dziemy mieli dwa ś niadania. Nawet jeś li zł amiesz nadpł atę tylko za ś niadanie, za ś niadanie od osoby dostajemy 5 euro. Jest mał o prawdopodobne, abyś my w Warszawie znaleź li tań szą opcję na poranną przeką skę , wię c nie był o o czym myś leć . Ta opcja był a zdecydowanie ostateczna, ponieważ nie był o bezpł atnej anulacji podczas rezerwacji. Rezerwuję , wpisuję numer karty, wysył am zapytanie i ...odbieram potwierdzoną rezerwację z Rezerwacji bez pobierania pienię dzy z karty! Jeszcze raz przeczytał em warunki rezerwacji: tak, kara za anulowanie rezerwacji wynosi 100%, ale pienią dze nie został y wypł acone ani tego dnia, ani nastę pnego.

Był a jednak mał a uwaga, ż e ​ ​ pienią dze bę dą wypł acane przez personel hotelu, o ile rozumiem, oznaczał o to, ż e pł atnoś ć jest dokonywana w recepcji przez terminal bankowy. Gdybyś my nie polecieli do Warszawy, ż eby hotel nie wypł acił pienię dzy, musielibyś my zablokować tę kartę i wydać inną . Ale to prawda, hack na ż ycie za nieodchodzenie; -)

Ostatnią rzeczą był o odprawienie się na lot Ryanairem, nie zamierzał em pł acić za stał e miejsca, wię c czekał em na bezpł atną odprawę (rozpoczyna się.48 godzin przed wylotem). Ostatnim razem rejestrowaliś my się niemal od razu po otwarciu rejestracji, a nasze miejsca był y doś ć smutne, tym razem postanowiliś my poczekać , aż wię kszoś ć miejsc zostanie zdemontowana, a potem spró bować szczę ś cia. Na 16 godzin do odlotu 90 procent miejsc w samolocie został o już wykorzystanych, pozostawiają c kilka ł adnych miejsc.

Uruchomiliś my wybó r miejsc i dostaliś my ś wietne miejsca (ja 4A, ż ona 16A).

Oba miejsca znajdują się w iluminatorze, a 16 rzą d jest generalnie przeznaczony do ewakuacji, wię c jest bardzo szeroki, co jest dla mnie ogromnym zbawieniem (mó j wzrost to 190 cm i mam mał o miejsca na nogi). Anyuta nie był a przeciwna wymianie, a ja już poczuł em pierwszy komfortowy lot!

Potem spokojnie czekaliś my na datę wyjazdu i wyruszyliś my.

LOT, DROGA DO HOTELU, ROZLICZENIA

Po raz pierwszy wystartowaliś my z Terminalu F Lotniska Boryspol, co okazał o się dla nas bardzo dobrą opcją , gdyż najtań szy parking znajdował się prawie przy tym terminalu. Parkujemy na 11-tym parkingu, zostawiamy bilet parkingowy w schowku, zamykamy samochó d kluczykiem (nie wł ą czył em sygnał u, bo nie widział em w tym sensie), wył ą czamy brelok z alarmem i jedziemy do terminala F.


Wyglą da bardzo niepozornie, nę dznie, ż artował em, ż e w takim terminalu nawet "Duty Free" chyba nie jest (jak się okazał o, te sł owa był y prorocze - dutik w tym terminalu naprawdę nie był ). Nasz kot zapł akał za naszym bagaż em, nie musimy się rejestrować , wię c ze spokojną duszą udaliś my się do kontroli paszportowej i celnej.

Odleciał / poleciał idealnie, tylko steward zabrał wszystkim siedzą cym w rzę dzie awaryjnym wszystkie torby (torebki damskie, mam torebkę ). W tym rzę dzie nie powinno być ż adnych rzeczy, aby nie przeszkadzać w ewakuacji…

Lą dujemy na lotnisku w Modlinie, wysiadamy z samolotu i udajemy się do budynku lotniska. Nieco szokują ce był o to, ż e cał e lotnisko skł adał o się z jednego duż ego hangaru poś rodku czystego pola. Nie spieszył o nam się wysiadanie z samolotu, dzię ki czemu jako jedni z ostatnich podeszliś my do kontroli paszportowej. Niestety był y tylko trzy okna, w któ rych bardzo wolno pogranicznicy sprawdzali dokumenty.

Ludzi był o bardzo duż o, w efekcie staliś my w kolejce ponad godzinę . W tł umie ludzie aktywnie wspó ł pracowali przy wspó lnych wyjazdach do Warszawy taksó wką , nie byliś my zbytnio zainteresowani, bo planowaliś my wyjazd do Warszawy pocią giem. Gdy przyszł a moja kolej, pogranicznik zabrał mi paszport, dł ugo rozważ ał wizę egipską i zapytał :

- Cel podró ż y?

- Turystyka, tu bilet powrotny, tu ubezpieczenie, tu rezerwacja Rezerwacja, tu gotó wka.

- Tak, ż adnych wię cej pytań .

Nastę pna był a Anyuta, zł oż ył a dokumenty, a ja krzyczał em do straż y granicznej, ż e jest ze mną , ż eby nie opó ź niać kontroli. W milczeniu tupną ł i nie zadawał jej ż adnych pytań . Wolnoś ć ! ! ! ! !

Tuż przy wyjś ciu znajdował a się lada firmy ś wiadczą cej usł ugi transferowe do Warszawy. O ile zrozumiał em, mieli jedyny bilet autobusowy do pocią gu i do samego pocią gu.


Kosztuje 19 zł , dla nas we dwoje kosztował o 38, zapł acił em kartą , dostał em dwa bilety i wyszliś my z terminalu. Przystanek autobusowy był prawie tuż przy wyjś ciu. Autobus musiał czekać zaledwie kilka minut, a tu jedziemy na dworzec. Wcześ niej krewny, któ ry leciał tą samą trasą , powiedział nam, ż e w zasadzie autobus nie moż e czekać i iś ć wzdł uż trasy. Nie wiem, co miał na myś li przez sł owo spacer, ale przejechaliś my 15 kilometró w, wię c nasz spacer był by bardzo dł ugi! Przyjazd w 10 minut, rozkł ad jazdy autobusó w jest tak skonstruowany, ż e dowozi pasaż eró w na dziesię ć minut przed odjazdem – ten czas wystarczy na zakup biletó w i znalezienie odpowiedniego peronu. Nie potrzebowaliś my biletó w i od razu patrzą c na rozkł ad jazdy, udaliś my się na wł aś ciwy peron.

Pocią g przyjechał pię ć minut przed odjazdem i zatrzymał się na peronie.

Anyuta i ja poszliś my do najbliż szego samochodu, stanę liś my przy drzwiach i nic się nie stał o, drzwi był y zamknię te i pozostał y. Ludzie wyszli drugimi drzwiami, ja z wojowniczym okrzykiem „Pó jdź za mną! ” Pobiegł em do otwartych drzwi, ale ona nikczemnie zamknę ł a przede mną nos, odmawiają c otwarcia, mimo ż e dł ugo patrzył em na nią z oburzeniem. Po wypowiedzeniu kilku nie do koń ca literackich sł ó w, zaczą ł em się rozglą dać . Gdzieś daleko para podeszł a do drzwi, nacisnę ł a coś na drzwi i bezpiecznie weszł a do samochodu. Có ż , na pewno! ! ! ! ! Powiedziano mi, ż e w Polsce czę sto drzwi do transportu nie otwierają się same, a ż eby je otworzyć trzeba nacisną ć guzik. No dobra, znajduję duż y czerwony guzik, wciskam i robimy kolejny krok, któ ry przybliż a nas do Warszawy – wchodzimy do pocią gu!

Pocią g jest bardzo wygodny, czysty, w ś rodku transmisja ukraiń ska i rosyjska, wydaje się , ż e nie jesteś my w Polsce, tylko w domu. Pewnego dnia przejeż dż ał konduktor, sprawdzał bilety, domy, drogi i...ś mieci bł ysnę ł y za oknem. Już nie wiem dlaczego, ale jechaliś my wzdł uż ś mietnikó w, ogromnych gó r makulatury, plastiku (prasowanego i pakowanego). Jechaliś my przez czterdzieś ci minut, dojechaliś my na dworzec centralny, trochę zdezorientowani na peronach i wyszliś my na powierzchnię Warszawy.

WIECZÓ R WARSZAWA, SUPERMARKET, SPACER I OSAD

Wł ą czam Mapy Google, moja lokalizacja jest od razu na GPS i ...oferuje pobranie mapy dla tego obszaru. Cholera, zapomniał em wcześ niej pobrać mapę Warszawy! Nie chcę wł ą czać internetu w telefonie, wię c po kró tkim wyszukiwaniu poł ą czył em się z darmowym Wi-Fi Burger King i rozpoczą ł em pobieranie.

Szybkoś ć był a bardzo smutna i 80 MB kart koł ysał o się przez 10 minut, ale kiedyś się skoń czy i moż emy jechać do naszego hotelu.


Po drodze poszliś my do supermarketu Dworzec Centralny, gdzie kupujemy bakalie (mię sne i sł odkie), soki, kilka sł oikó w tuń czyka i nie tylko. Obeszliś my halę , przed nami przeszł o dwó ch straż nikó w supermarketu, wszystko bę dzie dobrze, ale napis „OCHRONA DWORCA” na ich plecach mnie rozś mieszał i nie mogł em się powstrzymać przed zrobieniem kilku zdję ć . Wychodzimy i w biegu chł oną c jedzenie ruszamy.

Na mapie narysowaliś my trasę o dł ugoś ci 2.7 km, nie był o ochoty zajmować się komunikacją miejską , zlikwidowano też taksó wki (no, mamy tanie wycieczki ; -)), wię c udajemy się na spacer po Warszawie.

Od razu powiem: spacer bardzo nam się podobał ! Pogoda był a ł adna, ciepł y bezwietrzny wieczó r i… cał kowity brak ludzi!

Jeś li stacja był a zatł oczona, im dalej od centrum, tym bardziej opustoszał a, w efekcie szliś my sami.

O dziwo jest pią tek, wieczó r, super pogoda i ż adna Warszawa. Moż e wę dró wki nie są tu akceptowane? Nie wiem, nie wiem…

W Mapach Google zeszliś my stromym zejś ciem, potem przeszliś my przez park, ulice i ulice i dotarliś my do naszego hotelu. Staliś my przez chwilę mię dzy dwoma hotelami z napisem IBIS, zrozumieliś my i pojechaliś my we wł aś ciwe miejsce. Recepcja jest bardzo mił a, wię c "dom", trochę dalej widać bar, w któ rym goś cie hotelowi aktywnie wypoczywali, grał a muzyka, był o fajnie!

W recepcji pojawił się facet, któ ry sł uż ył nam bardzo wyraź nie i uważ nie. Nie potrzebowaliś my drukowanej rezerwacji rezerwacji, Anyuta wł aś nie zawoł ał a swoje nazwisko, znalazł ją na listach, potem wystawienie karty bankowej-karty pł atniczej i poszliś my do naszego pokoju. Dostaliś my komnaty na pią tym pię trze z widokiem na Wisł ę.

POKÓ J HOTELOWY, NOC, Ś NIADANIE

Naprawdę podobał nam się pokó j: pię kny, stylowy i bardzo czysty. Albo dostaliś my pokó j po remoncie, albo wszystkie pokoje są w idealnym stanie, ale wydawał o się , ż e jesteś my pierwszymi mieszkań cami. Jaskrawoczerwona kolorystyka przeplatał a się z delikatnymi tonami, w pokoju nie był o do koń ca jasne (wzrostomierz, ozdobne wiosł o nad lustrem), zapakowana szklana butelka wody mineralnej, herbata/kawa/cukier, kilka szklanek, suszarka do wł osó w, czajnik, dł ugopis, notatnik. Niby zwykł y zwykł y zestaw, ale te drobiazgi w pokojach nie zawsze są .

Wieczorem przeszliś my ABSOLUTNIE PUSTE okolice hotelu, trochę ską piliś my w supermarkecie i poszliś my spać .


Poranek był ponury, trochę pospaliś my, zeszliś my na dó ł , ś niadanie był o jednym z najlepszych jakie widział em w hotelach: moż na był o ugotować ś wież e pokrojone i obrane owoce, upiec gofra na gofrownicy, ró ż ne sery, był a w pobliż u szynka stał a (każ dy kroił ją wedł ug wł asnego uznania), kieł baski myś liwskie, mię so, duż o ciastek, owocó w itp. . Szczerze, taka był aby moja wola, zjadł em ś niadanie, spę dził em godzinę w pokoju i znowu zszedł na dó ł , aby zjeś ć ; -) Ale Anyuta oczywiś cie z oburzeniem odrzucił a taki „kulinarny” plan na poranek, pozwolono mi tylko odebrać jabł ko ze ś niadania i ruszyliś my.

CHODZMY!

Podczas ś niadania trafił em na program, któ ry umoż liwia zakup biletó w elektronicznych na wszystkie ś rodki komunikacji miejskiej w Warszawie (moBilet).

Po odrobinie udrę ki w okreś leniu potrzebnej nam strefy (dwa z nich, pierwsza – centrum i okolice, druga – wszystko inne) kupuję dwa e-bilety na pierwszą strefę , kosztuje nas to okoł o 11 dolaró w. Aplikacja do ochrony zrzutó w ekranu - pokazują ca kod QR, musi znajdować się specjalny suwak poś wiadczają cy autentycznoś ć biletu. Myś l o tym, co bym zrobił a, gdyby mó j telefon umarł , przyszł a mi pó ź niej; -) Ku mojemu wielkiemu ubolewaniu okropni i przeraż ają cy warszawscy kontrolerzy, historie, o któ rych czytał em na forum, nie zaszczycił y nas swoją uwagą - jeż dż ą c cał ymi dniami na wszelkiego rodzaju pojazdach, nigdy nie mieliś my okazji sprawdzić naszych e-biletó w.

Moja ż ona zawsze robi trasy, ona pierwsza polubił a Ł azanki, nawet tam nie poszliś my, tylko szliś my z naszego hotelu.

Sam park przypomina arboretum „Sofiyivka” w Humaniu, w mał ych stawach jest wiele kaczek, któ re nie boją się ludzi, paw spokojnie chodził pod budynkiem, ryby spokojnie pł ywają pod powierzchnią , jasne jest, ż e wszystkie zwierzę ta się nie boją . Samotny ochroniarz flegmatycznie karmił rybny chleb, podszedł em, staną ł em obok niego, nawet nie odwró cił gł owy, BYŁ ZAJĘ TY; -)


Dł ugo spacerowaliś my po parku, jakieś dwie lub trzy godziny, kiedy minę liś my ogromne drzewo, zauważ ył em duż o ś wież ych liś ci leż ą cych pod drzewem. Patrzą c w gó rę , zobaczył em wiewió rkę , któ ra po prostu odcinał a zę bami liś ć po liś ciu i po prostu je rzucał a. Rodzaj barbarzyń stwa, od razu przypomniał em sobie wyraż enie „Zabij bobra, uratuj drzewo”, ale nie był em tak krwioż erczy, wię c wiewió rka szczę ś liwie uniknę ł a kary; -)

Wsią dź do autobusu i jedź do drugiego co do wielkoś ci parku w Europie na dachu budynku.

Trochę zdezorientowani jedziemy autobusem na prawy przystanek i znajdujemy się w pobliż u budynku z napisem „Biblioteka Uniwersytecka”. Obchodzimy budynek po lewej stronie, wejś cie na dach wyglą da jak ziemne wzgó rze, wszystko powoli okrą ż amy w kó ł ko, wszystko jest zrobione super, mał e wodospady, klomby, kwiaty, zawił e ś cież ki. Podobał mi się staw, poroś nię ty liliami, na szczycie był a winnica, w któ rej potajemnie od ż ony jadł em cał kiem jadalne winogrona. Fotografujemy otoczenie z gó ry i ruszamy dalej.

Mijamy "Centrum Kopernika", mó j brat bardzo go polecił , ale jest duż o zabawy dla dzieci, a my byliś my "bez niczego". Wskakujemy do metra nad brzegiem Wisł y, nasz bilet jest opł acony, ale… Brzmi to ś miesznie, ale nie mogliś my dostać się do metra przez dziesię ć minut. Oznacza to, ż e znaleź liś my metro, ale utknę liś my w pobliż u bramek.

Bramki zgodził y się przyją ć niektó re bilety papierowe lub karty elektroniczne, ale nie zastanawiał em się , gdzie umieś cić e-bilet na tym koł owrotku!

A co najważ niejsze - nie ma tu ludzi - ż adnych pasaż eró w, ż adnej obsł ugi metra, nikogo, kogo moż na by zapytać ! Stoimy samotnie przy bramkach, ponownie czytamy zasady korzystania z metra, wcale nie jest ł atwiej, ale przynajmniej zabijamy czas; -). Sł yszą c kroki na schodach, rzucił em się do Polaka, któ ry schodził do metra. Za pomocą miksu angielsko-ukraiń skiego wyjaś nił em mu sytuację , począ tkowo tylko machną ł rę ką , mó wią c, ż e są bilety, ale po tym, jak się do niego dokł adniej przylgną ł , wzią ł mnie z cię ż kim westchnieniem do niepozornej kieszeni na ś ciana. gdzie leż ał pakiet biletó w. Okazuje się , ż e trzeba był o wzią ć bilet, koł owró t go zwija i daje moż liwoś ć przejś cia! W porzą dku, dzię kuję , Joseph, i ruszamy dalej.

KONIEC Ś WIATŁ A WIĘ CEJ PROWADZENIA...


Anyuta zdecydował a się pojechać na „krakowskie przedmieś cia”, przycią gał a ją duż a liczba zabytkó w, a miejsce był o doś ć zatł oczone.

Postanowił em zaufać Mapom Google, gdzie wpisał em ż ą daną nazwę , mapa podał a mi punkt i utorował a trasę . Do celu był o doś ć daleko, pojechaliś my metrem, potem autobusem, przesunę liś my się do innego autobusu i godzinę pó ź niej w koń cu dotarliś my na miejsce. Dotarliś my tam, ale gdzie? Miejsce, w któ rym się znaleź liś my, bardzo przypominał o miejsce do spania, potrzą saliś my gł owami, poszliś my do supermarketu, zjedliś my coś na przeką skę i zaczę liś my dowiadywać się , gdzie musimy się udać . Zabytki, któ re chciał a zobaczyć Anyuta, pomogł y nam znaleź ć odpowiednie miejsce w Warszawie, wpisał em je na mapę i obliczył em miejsce, w któ rym potrzebowaliś my. Okazał o się , ż e znowu musimy jechać daleko, jedziemy w przeciwną stronę , z dwoma przesiadkami, ale bez metra.

Niektó re autobusy mają darmowe Wi-Fi, iloś ć pobieranych informacji jest ograniczona do 80 megabajtó w, czyli 12 godzin. Nie bę dziesz w stanie pobrać niczego poważ nego, ale wystarczy natychmiast wyś wietlić niezbę dne informacje.

Był o tu naprawdę tł oczno, nawet za bardzo! Był o duż o zabawy: ż onglerzy, mimowie, artyś ci, wszyscy robili, co mogli, fajnie był o to oglą dać ! Jak mijaliś my coś na kształ t urzę du stanu cywilnego, zobaczyliś my kilka par, któ re chciał y zawią zać wę zeł , jedna czekał a na powó z konny, ktoś rzadki samochó d, a kilka par po prostu szł o na bulwary wiś lane . .

Był o wielu chiń skich turystó w, wyró ż niał y się gł oś nymi towarzystwami i nawykiem wyrzucania wszę dzie ś mieci.

Po zabawie wyszliś my na mał y taras widokowy, do ogrodzenia przymocowano duż ą iloś ć kł ó dek i zamkó w (co go chroni), podobno to lokalna tradycja.

Decydujemy się na przeką skę z czymś „nie-supermarketowym”, znalezienie najbliż szej kawiarni, zł oż enie zamó wienia.


Ja wybrał am tradycyjną polską zupę „ż urek”, Anyuta zamó wił a podobizny pierogó w z mię sem (nie pamię tam autentycznej polskiej nazwy) i burakami litewskimi. Na zamó wienie czekaliś my dł ugo, okoł o dwudziestu minut, ale był o warto - wszystko był o bardzo smaczne. Zrezygnowaliś my z kawy, bo oznacza to relaks i powolnoś ć w piciu, wię c polecieliś my do Warszawy.

Wł ó czyliś my się po ulicach, chodziliś my do mał ych sklepikó w, kupowaliś my lody. W ogó le, gdy szarż owanie naszych sił dobiegł o koń ca, udaliś my się do hotelu.

W pokoju czekał a nas niemił a niespodzianka.

Wychodzą c zostawiliś my otwarte okno, a przed naszym przybyciem cał y obszar przy oknie, samo okno i zasł onę , był y usiane mał ymi komarami. Prawie nie usuwają c wię kszoś ci muszek, usunę liś my wszystko, co jadalne, i poszliś my do supermarketu, gdzie kupiliś my przysmaki w Kijowie, posortowaliś my je i zeszliś my na dó ł do baru.

POŚ REDNICTWO W BARZE HOTELOWYM

Hotel dysponuje mał ym patio ze stoł ami i krzesł ami. Rozsiedliliś my się tam wygodnie, wzię liś my menu, nie ró ż nił o się specjalnymi wyrafinowaniami. Kupił em piwo bezalkoholowe „ZYWIEC” i wino Anyuta „Chardonnay EBONY VALE”. Siedzieliś my dł ugo (wedł ug naszych standardó w), potem powtó rzyliś my zamó wienie, wieczó r był ciepł y, super nastró j, naprawdę nie chciał o mi się iś ć do pokoju...

Ś NIADANIE, OPŁ ATY, WYJAZD

Wyjazd był doś ć wcześ nie, o 10.15. Pó ź nym wieczorem znowu zagraliś my w lotto – losowo zarezerwowaliś my miejsca na lot.

Kiedy komputer linii lotniczych pokazał nam nasze „przypadkowe” miejsca, Anyuta i ja zaczę liś my się ś miać bez zmowy – dostaliś my te same miejsca, w któ rych lecieliś my do Warszawy! ! ! ! ! Có ż , jak te same siedzenia mogą przypadkowo spaś ć na dwó ch pasaż eró w jednocześ nie?

Dobra, ś wietne miejsca, wszystko był o w porzą dku, chociaż aplikacja Raneiry od razu zaproponował a zmianę rezerwacji, ale za pienią dze.

Kró tko o tym, jak zrobić epopeję z zamó wienia taksó wki.

Rano mieliś my jechać na lotnisko w Modlinie, a opcji z podró ż ą ekonomiczną tam (autobus-pocią g-bus) nie brał em pod uwagę , bo polecieliś my ze ś niadaniem w hotelu. Okazuje się , ż e trzeba wzią ć taksó wkę !

Co w tym przypadku robi zwykł y turysta? Po prostu podchodzi/dzwoni do recepcji, zamawia taksó wkę i spokojnie schodzi na dó ł i wychodzi.


To nie moja sprawa; -)

Po wieczorze w barze podszedł em do recepcjonisty i sprawdził em koszt taksó wki na lotnisko Moldin. Od razu dostał em odpowiedź - 115 zł (771 hrywien).

Drogie.

Otwieram aplikację „Uber”, gdzie widzę cenę.103 zł (685 UAH).

Już lepsze, ale drogie.

Instaluję aplikację "Bolt", spó jrz przez nią na cenę , okazuje się , ż e 93.56 zł (622 UAH).

Drogie.

Znajduję w internecie kod promocyjny na "Bolt", daje zniż kę.10 zł , już.83, 56 (556 UAH).

Lepiej, ale jak inaczej oszczę dzać ?

I moż esz zapł acić kartą bankową , któ ra jest poł ą czona z cashbackiem (16%) taksó wką ! ! ! ! ! Podł ą czam tę kartę i w efekcie wycieczka kosztuje nas 70 zł (463 hrywien).

Wszystko, nie mogł em zamó wić tań szej taksó wki, jeś li ktoś znajdzie sposó b jeszcze tań szy na taksó wkę z hotelu "Ibis Styles Warszava Centrum" na lotnisko Warszawa Modlin to proszę o udostę pnienie : -)))))))) ))

Schodzimy na kolejne obfite ś niadanie, nie spieszymy się , jem wszelkiego rodzaju przysmaki, piję kawę z gorą cymi rogalikami, biorę kilka jabł ek w interesach, oddaję kartę w recepcji i zamawiam taksó wka za poś rednictwem aplikacji. Zamó wienie realizowane jest niemal natychmiast, czas przybycia taksó wki – pię ć minut. Ś wietnie, wszystko jest super, poza tym, ż e nasz hotel jest otoczony trzema drogami i nie jest jasne, gdzie bę dzie stać taksó wka.

Nie mamy ze sobą wiele wspó lnego, wię c wychodzą c z hotelu rozdzielamy się i stajemy po obu stronach hotelu, wyglą dają c jak coś „taksó wkowego”. Pię ć minut pó ź niej Anyuta donosi, ż e przyjechał samochó d z napisem „Piorun” i stoi w sytuacji awaryjnej. Idę do ż ony, podchodzę do auta, sprawdzam czy to nasz zamó wiony samochó d, kierowca (sł yszą c mó j ł amany angielski) flegmatycznie zgł asza: „Tak, umiesz mó wić po rosyjsku, ale jeź dzisz do Modlina? ». Aha, a oto nasze, wsiadaj do samochodu i jedź na lotnisko.


Poranek Warszawa był a cicha, pusta i pię kna. Gdy jechaliś my idealną drogą , z niepokojem patrzył em na są siedni kraj, pod wieloma wzglę dami poró wnanie nie wypadł o na korzyś ć Ukrainy, zaczynają c od wynagrodzeń , a koń czą c na jakoś ci dró g.

Szybko wstaliś my, poż egnaliś my się z Eugene i udaliś my się do hangaru na lotnisku. Tł oczno, cicho, kompaktowo, zał atwię wszystkie formalnoś ci, wchodzę do poczekalni i jestem bardzo zaskoczona widzą c sklep "Duty Free"! ! ! ! ! Hurra, moż esz kupić coś na pamią tkę!

Był o duż o czasu, chodziliś my po cał ym sklepie wzdł uż i wszerz, w koń cu ską piliś my likieró w i likieró w. Ciekawe, ż e cena alkoholu ró ż nił a się w zależ noś ci od miejsca lotu: jeś li lecisz NIE DO KRAJU UNII EUROPEJSKIEJ, cena był a o 20-25 proc. niż sza niż w przypadku lotu do KRAJU UNII EUROPEJSKIEJ. Twó j kierunek przy zakupie alkoholu został poró wnany na bilecie, nikt nie pakował alkoholu w hermetyczne torby, wię c wszystko był o szybkie i przyjemne.

Potem był a ogromna kolejka do wejś cia na pokł ad, bezpiecznie uniknę liś my stania w niej, ponieważ usiedliś my wygodnie w poczekalni i podeszliś my do stanowiska odprawy dopiero wtedy, gdy prawie wszyscy pasaż erowie weszli na pokł ad samolotu. Nie, no có ż , co tł oczyć się w kolejce, skoro nasze miejsca są zarezerwowane, to bagaż (któ ry trzeba wepchną ć na gó rną pó ł kę ) też nie.

Siadamy w samolocie w znajomych miejscach, spę dzamy pó ł torej godziny spokojnie myś lą c o wspaniał ych wakacjach i już zastanawiamy się , gdzie lecieć dalej...

Był problem ze zdję ciami, nie udał o mi się wyczyś cić karty pamię ci, w efekcie pozostał o tylko to, co udał o się Anyucie zrobić...

Tłumaczone automatycznie z języka ukraińskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Вид из окна нашего номера
Транспорт в Варшаве недешев, приходилось обходиться арендованной тачкой ;-)
Вид из окна отеля
Лучшие завтраки в отеле!
Релакс. Жена выделила на это 8 минут ;-)
Наша поездка в аэропорт
В первой зоне было все, что нам надо
Podobne historie
Uwagi (46) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara