dobra wysepka

Pisemny: 6 luty 2010
Czas podróży: 1 — 7 styczeń 2010
Wyspa Madugali 4*
Styczeń.2010, wyjazd z Kijowa.

O touroperatorze i trochę o transferze.

Wyglą da na to, ż e WSZYSCY touroperatorzy handlują cy na Malediwach ustalili dla siebie zasadę : rozwieś ć się z turystą , có ż , przynajmniej 500 USD na osobę . W zeszł ym roku odpoczywał em z pomocą firmy Zagorje. Zakup wycieczki dobitnie przypominał stary ż ydowski ż art o sprzedawaniu okularó w (- Te okulary kosztują dziesię ć rubli. - Dobrze. - Ale to za każ dą szklankę . - No dobrze. - Tak, zapomniał em ci podać cenę ich oprawek . .. ) Supermanager kierunku Malediwó w D Volnov, raczył wysł uchać mojej skromnej proś by o udostę pnienie moż liwoś ci wykupienia wycieczki na wyspę Velamenda, kilka dni pó ź niej, po 2 przypomnieniach telefonicznych, naliczył taką cenę , ż e cena Teztur, choć z niewygodnym lotem przez Moskwę , okazał się znacznie niż szy. Ale szczegó lnie chciał bym zwró cić uwagę na rozwó d z przeniesieniem. Tabela transferowa został a znaleziona na stronie internetowej tego samego Teztura.
Zagorye naliczył transfer: wodnosamolot jest droż szy i powiedział , ż e jest w jedną stronę . Kró tko mó wią c, koszt transferu okazał się prawie ró wny kosztowi lotu Kijó w - Male. No có ż , w koń cu z wielu powodó w (w tym z tego bezczelnego rozwodu) moje wakacje na Malediwach w 2009 roku nie odbył y się.
Uzbrojony w doś wiadczenie z ubiegł orocznych poszukiwań , po przejś ciu i nie, postanowił em skontaktować się z kijowskim oddział em „Malediviany”. Trzy mł ode panie (nigdy nie widział em mł odej pani-reż yserki, chyba bardzo zaję tej osoby) pracują niestrudzenie w tej firmie. To prawda, ż e ​ ​ z reguł y nie przychodzą do pracy przed począ tkiem jedenastego. Zaopiekował a się mną mł oda dama Yana, mł oda dama Sveta, jak rozumiem, zajmuje się gł ó wnie lotami. Tym razem mó j wybó r padł na wyspę Madugali – mniejszą i wygodniejszą niż Velamendu. Nie ma specjalnych skarg na pracę oddział u.
Yana, wrzuciwszy kilkadziesią t dolaró w na cenniki ze strony moskiewskiego Malediwó w, powoli zaczę ł a rezerwować wycieczkę . Bilety zarezerwowane, hotel potwierdzony, wycieczka opł acona. Hurra. Leć my. Ale mał a chmurka (choć z natury nie jestem chciwą osobą ) padł o pytanie: dlaczego transfer do Madugali (60km) kosztuje 480$, a transfer na Sun Island (120km) 125$. Pozwó lcie, ż e wyjaś nię pomysł : transfer hydroplanem (na Malediwach taksó wką powietrzną , powiedział bym wahadł owcem) przebiega tak: 15 osó b (pię ć rzę dó w siedzeń.1 + 2) i ich bagaż e są wpychane do samolotu typu „Corn” na nartach wodnych i ich bagaż u, nastę pnie są przewoż one na trasę dookoł a wysp, pierwszy przystanek jaki mieliś my to Madugali, lot trwał.25 minut, potem samolot poleciał na 2 kolejne wyspy. O ile widział em samolot z dwoma pasaż erami, któ ry nigdy nie wystartował , wszyscy byli zał adowani po brzegi.

Konkluzja: jeś li czas pozwoli, znajomoś ć ję zyka i umieję tnoś ci pracy online ZAREZERWUJ LOT I HOTEL SAMODZIELNIE: po pierwsze bę dzie taniej, a po drugie bę dzie mniej chmur. Malediwy są krajem bezwizowym.

O lotach i lotniskach.
Kijó w – Dubaj – Boeing UIA (jak w starym Zhiguli)
Dubaj – Kolombo – Mę ż czyzna – Airbus Sri Lankan Airlines (jak Mercedes)
Dokowanie w Dubaju trwa 4 i pó ł godziny. Obsł uga jest ś wietna. Zgodnie ze strzał kami – tranzyt – do dowolnego okienka rejestracji, gdy w kolejce są trzy osoby – proszę pana, proszę przejś ć do kolejnego okienka. Samo lotnisko (po raz pierwszy) imponował o rozmiarami. Dotarliś my do bramki 102 i nie mają c nic do roboty, dotarł em do bramki 320. Có ż , jak dla mnie nadmierne zł ocenie i pompatycznoś ć są wszę dzie, ale Arabowie nie mogą się bez tego obejś ć . Ograniczona liczba miejsc dla palą cych mnie zmę czył a: wchodzą c do palarni, w któ rej od godziny siedzi zwarto dwudziestu palą cych Chiń czykó w, chcę od razu rzucić palenie na zawsze.
Na cał ym lotnisku był a tylko jedna kawiarnia z palą cymi goś ć mi, gdzieś przy 240 bramce. To prawda, ż e ​ ​ nie robią w nim kawy, musiał em pić koniak.
Lotnisko w Kolombo jest bardziej znajome. Moim zdaniem trochę wię cej niż Borispol. Czujny celnik ze Sri Lanki zmusił mnie do zdję cia paska i butó w (nienawidzę ludzi, albo flirtuję z wielkim biał ym sahibem, nie rozumiał em).

Lotnisko w Male. Tak naprawdę tego nie widział em: na osobnej wyspie, mał y, jeden pas startowy (samolot przylatuje do lą dowania z oceanu, jest pię kny). Surowy malediwski celnik leniwie nakazał ł adowanie walizek na taś mę rentgenowską . Ale gdy tylko usł yszał a rosyjską mowę , wzleciał a jak ptak na ekran telewizora, zanim miejsce na ekranie był o puste, jej kolega w tym czasie weł niał niektó rych Sri Lanki pudeł kiem czegoś pozornie alkoholowego.
Schowane w walizkach, po jednej w walizce, pł askie ż elazne flaszetki koniaku nie budził y w niej ż adnych podejrzeń , być moż e z powodu ich nieprzemysł owej obję toś ci.

O spotkaniu, transferze i wyspach "nie-buł eczki".
Przy wyjś ciu z lotniska znaleziono kilka stojakó w touroperatoró w i dziewczynę , Julię , przedstawicielkę Malediwó w, ze znakiem. Odprowadził a nas do stanowiska odprawy hydroplanó w. Tam zważ yliś my WSZYSTKIE bagaż e, w tym bagaż podrę czny (na osobę nie moż e przekraczać.25 kg. ) i otrzymaliś my bilety na pokł ad hydroplanu. Potem, po kró tkiej odprawie i poż egnalnych sł owach do nas - dzwoń jak coś , obsł uga na wyspie nie rozumie rosyjskiego, Julia wsadził a nas do autobusu, któ ry jechał na molo taksó wek powietrznych i wyjechał a. Nie widzieliś my jej ponownie.
Taksó wki powietrzne dział ają odpowiednio z trzech firm, samoloty i autobusy są pomalowane na ten sam kolor. Nasz był czerwony. 10 minut jazdy wzdł uż morza.
Po wyjś ciu z autobusu do otwartej poczekalni, w punkcie informacyjnym, dowiedzieliś my się , ż e nasz wyjazd jest za mniej wię cej godzinę (wszę dzie są tablice z numerami lotó w, godziną i numerem miejsca do spania A/B/C). Czas szybko miną ł : normalna kawa z lokalnego baru, kilkadziesią t zdję ć i oto jesteś my.

Byliś my ostatnimi, któ rzy zostali wpuszczeni do hydroplanu, co jest cał kiem rozsą dne - w koń cu wyszliś my jako pierwsi. Startować . Samolot brzę czy znoś nie, ale kilka wł oskich madamek uż ywał o zatyczek do uszu. Dopó ki nie nabraliś my wysokoś ci w kabinie był o mocno gorą co (kto pamię ta jak w letni dzień siedzieć w starym wagonie kolejowym), dodaj bardzo duż ą wilgotnoś ć , potem wł ą cz klimatyzator – czujesz się lepiej.
Kilka lat temu jakaś entuzjastyczna pani wypuś cił a recenzję na i-no z "...cudowny widok z okna samolotu, te wyspy-buł eczki... ". Có ż , wyspy nie wyglą dają jak pluszaki, na cał e ż ycie. Widok jest oczywiś cie niesamowity: ocean, zielona wyspa ze zł otym brzegiem piasku. Nie wyglą da jak pluszaki!

Wyspa i personel.
Wyspa Madugali ma kształ t elipsy rozcią gnię tej ze wschodu na zachó d. Wymiary okoł o 300 na 100 metró w. Lotnisko na wyspie Madugali to tratwa o wymiarach 5 x 8 metró w przyczepiona do rafy poś rodku mię dzy dwiema wyspami, okoł o kilometra od każ dej z nich. W pobliż u wisi ta sama tratwa - na są siednią wyspę . Po wodowaniu przy lotnisku zacumował a ł ó dka z czterema Aborygenami z ponurymi kubkami (nie inaczej kanibali… myś leliś my). Doprowadzili nas bezpiecznie do brzegu. O spotkaniu osobiś cie z kierownikiem z narę czami kwiató w - kł amstwo. Jeden z tubylcó w zabrał nas na przyję cie; po drodze kiepskim angielskim opowiedział wyuczoną lekcję o codziennej rutynie na wyspie. Jednak pojawił y się gorą ce rę czniki i zimny sok z pewnym opó ź nieniem. W recepcji znajduje się zakaz palenia. To miejsce i restauracja to dwa punkty na wyspie, w któ rych nie zaleca się palenia, ale jeś li chcesz, moż esz.

Wesoł y tragarz powiedział nam, ż e „dla tak drogich goś ci” przygotowali nr 3. Uzbrojeni w wiedzę z Internetu wyraziliś my chę ć zdobycia nr 30 do 40. Przy okazji usunię to z mapy mapę wyspy. ś ciana za recepcją . Jako kompromis zaproponowano nam "bardzo dobry pokó j" nr 23. Pokó j dobry, przestronny, wszystko dział a, ł ó ż ko 2 x 2.5 metra, toalety nie ma w ogrodzie. ALE WIATR. Pojechaliś my na Malediwy, aby poczuć upał , a nie do Hurghady z zimnym wiatrem, bez wiatrochronó w. Po wieczornym siedzeniu na tarasie, paleniu papierosa i sł uchaniu oceanu, trochę marzniesz. Od wiatru (i bezpoś redniego widoku na ocean) taras zamyka pas palm i krzewó w okoł o pię ciu metró w, ale od wykonanych w nim przejś ć na plaż ę doś ć wieje. Wyspa jest zaprojektowana na ró ż ne pory wiatru. Numery od 1 do 31 uł oż one są tarasowo na zachodzie - latem nie ma wiatru, a numery od 32 do 56 - na wschodzie, zimą nie ma wiatru. Numery od 1 do 15 nie mają piaszczystej plaż y, kamienie i rafa znajdują się tuż za palmami.
Pod numerem 3 przez koral wycię to przejś cie o szerokoś ci 50 metró w i szerokoś ci 2-3 metró w. W innych miejscach bardzo trudno jest dostać się do ś ciany podczas odpł ywu bez oskó rowania. Od numeru 20 jest piaszczysta plaż a, ale pod numerem 30 sł oń ce zachodzi za palmami o godzinie trzeciej, do tego wiatr. Od nr 32 praktycznie nie ma wiatru, plaż a ma szerokoś ć.5-10 m. Wszystko to oczywiś cie dotyczy tylko sezonu zimowego (przeczytaj szkolny kurs o monsunach i pasatach). Tak, pod numerem 42, do wody, poza rafę , wprowadzana jest rura o ś rednicy 30 centymetró w, wydaje mi się , ż e jest specyficzny zapach. Wycią gnij wł asne wnioski. I ludzie pł ywają też z dzieć mi.
W efekcie po kilku rozmowach w recepcji i zapewnieniach, ż e „po nowotworach” na pewno przeniesiecie się na sł oneczną i spokojną stronę , dostaliś my pokó j 32, z któ rego byliś my w peł ni zadowoleni (choć pokó j był bardziej obskurny niż poprzedni a Wł osi, któ rzy mieszkali tam przed nami, hodowali karaluchy na stoł ach, ale to nas nie przeraż a. ) Nawiasem mó wią c, ta japoń ska przywó dczyni, z któ rą miał am okazję porozmawiać o przesiedleniu, Rosjanka przynajmniej rozumie i moż e doskonale to wie, ale oczywiś cie w celu konspiracji postanowił a nie reklamować to (być moż e ź le potraktowane). Osobno chcę porozmawiać o „housekipper” Ali, tak jak został o to przedstawione. Woź ny w numerze 23 był skromnym Bangladeszem, któ ry cieszył się , ż e został mu dolar i od czasu do czasu, ze sł owami „coco ser”, przynosił kokos. Ale w numerze 32 Malediwski Ali zaczą ł od stwierdzenia, ż e ​ ​ dla Malediwó w 1 dolar to nie pienią dz.
Na pytanie, ile zarabiasz miesię cznie, skromnie nie odpowiedział . Nastę pnego dnia rę czniki plaż owe, któ re ten krwiopijca przynió sł do naszego pokoju, był y przynajmniej zrobione ze szmat (wyglą dał o na to, ż e Ali przygotował je specjalnie dla upartych obcokrajowcó w). Na wezwanie do recepcji rę czniki został y natychmiast wymienione. Ali nie pró bował już nawią zywać znajomoś ci, chociaż regularnie sprzą tał . Jego podstę pny plan został ujawniony w dniu wyjazdu. Ten ż uk podjechał na molo o pią tej rano i przywió zł dodatkowy rachunek za minibar, ż eby zapł acić na miejscu. Do odlotu został o jeszcze okoł o czterdziestu minut, a ja nie był em zbyt leniwy, ż eby przejś ć nawet 50 metró w do recepcji, aby sprowadzić zł oczyń cę do czystej wody. Okazuje się , ż e ten kapitalista pracuje na wyspie w dziedzinie sprzą tania od 15 lat (dlatego ma dyż urne przygotowania do rozwodowych turystó w), a naiwni Wł osi zazwyczaj zakwaterowani są w pokojach od 32 do 40. Có ż , jeszcze nie wpadł na Sł owian. Bą dź ostroż ny!

Co prawda nie zaobserwował em na wyspie wprost kradzież y, ale administracja ostrzega: nie zostawiaj bardzo wartoś ciowych rzeczy w eksponowanych miejscach, nie kuś pracownikó w, któ rzy nie zarobią na to nawet za 10 lat.

Zabawa
Telewizory z pł askim ekranem był y zawieszone we wszystkich pokojach (nie ma rosyjskiego kanał u), był o wyraź nie lepiej bez tych gadają cych pudeł ek. Dyskoteka animacji - każ dego wieczoru w barze przy gł ó wnej restauracji gdzieś do 23 odbywał y się akcje i quizy po wł osku, był o gł oś no. Każ dego wieczoru po zachodzie sł oń ca na molo karmione są rekiny i pł aszczki - zabawne, ale sam nie wszedł em do wody. Ł owienie o zachodzie sł oń ca (wschó d sł oń ca) - nie był o (moim zdaniem ł owienie ryb na zwó j drutu to wulgaryzmy). Spotkanie z delfinami - nie pojechaliś my bez powodu - czy je spotkasz, czy nie - jest nieznane i nie wolno im z nimi pł ywać . Nurkowanie z rurką poza miejscem – i dlaczego – mureny, ż ó ł wie, rekiny i kró lewskie manty spotkał y się wokó ł Madugali (oczywiś cie nie wszystkie w jeden dzień ).
Bezludna wyspa - za dzień.300 $ (w recenzjach napisali 100), pojechaliś my na pó ł dnia. Wyspa wydaje się być niezamieszkana, ale na piasku jest mnó stwo ś wież ych ś ladó w, a romantyzmu nie dodał a ł ó dź z tubylcami, któ rzy nas przywieź li, zawieszona 50 metró w od brzegu. I ogó lnie - podobał o mi się . Nurkowanie: jest instruktor Misza - rosyjskoję zyczny, ale - bez certyfikatu kurs jest bardzo drogi (zaopatrz się w doś wiadczenie i certyfikat w domu).


Ogó lnie wakacje minę ł y niepostrzeż enie. Chociaż miał em ochotę wracać do domu, nie chciał em wyjeż dż ać . Nie ma takiego uczucia ani w Turcji, ani w Egipcie. Ale czy chcę znowu pojechać do Mkdugali – szczerze mó wią c nie wiem. Brzmiał o na poż egnanie - z przyjemnoś cią Cię zobaczymy! - ani oni, ani ja do niczego nie zobowią zujemy.. .
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał