Możesz iść raz

13 Wrzesień 2012 Czas podróży: z 01 Wrzesień 2012 na 08 Wrzesień 2012
Reputacja: +6
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Zacznę w kolejnoś ci:

- przylecieli, z samolotu na piechotę od razu mijamy kontrolę , jest duż o ludzi, wszyscy tł oczą się , ale w zasadzie wszyscy mijają bardzo szybko

- wsiadł em do mał ego autobusu, któ ry zabrał nas 15-20 minut do hotelu w Budvie?


- rozpakowany i zebrany od razu, aby udać się na plaż ę . Przede wszystkim poszliś my na gł ó wną plaż ę Slovensky czy coś w tym stylu, duż o ludzi, duż o leż akó w (7-8 euro każ dy), prawie nie ma gdzie spaś ć . Wcześ niej przeczytali w Internecie o Mogren Beach, postanowili tam pojechać , pojechali do jakiegoś punktu kontrolnego za 4 euro taksó wką , a potem znaleź li drogę na plaż ę pieszo, szczerze mó wią c droga na plaż ę jest duż o ciekawiej, bę dzie pomnik baletnicy, moż na z nim zrobić zdję cie, pod kamieniami po kamienistej ś cież ce jest drogo, ż adne porę cze nie mogą ł atwo wpaś ć do wody lub na kamienie, szczerze mó wią c nie naprawdę pomyś l o bezpieczeń stwie tam, w przeciwień stwie do tego samego Singapuru. Wejś cie na plaż ę był o bezpł atne, w przeciwień stwie do tego, co piszą w Internecie. Na plaż y nie ma prysznica, nie dział ają , tylko jakiś wą ż z niskim ciś nieniem. Był o tam dwa razy wię cej ludzi niż na sł oweń skiej plaż y, jedna osoba na osobę , nie był o czasu na zmianę plaż y, wię c tam zostaliś my, pł ywaliś my, norma jest kró tsza. Wieczorem przyszli się przebrać i poszli na spacer po mieś cie, znaleź li niedrogą restaurację , w któ rej serwują bardzo smaczne jedzenie, nazywa się Silva czy coś w tym stylu. Zamó wiliś my wę dliny i ró ż ne inne rzeczy (warto zamó wić mię so, duż o gotują i bardzo smacznie). Znaleź liś my supermarkety i ró ż ne przydatne sklepy.

- Nastę pnego dnia postanowiono pojechać na wyspę ś w. Nikoli, wydawał o się , ż e jest dobra plaż a, 3 euro w obie strony na osobę na ł odzi, któ ra kursuje co 15-20 minut, ostatnia ł ó dź z wyspy o godz. 18-00. Na plaż y był o znacznie mniej ludzi, kilka fajnych skał , na któ re moż na się wspinać i z któ rych moż na skakać . Wł aś ciwie na tej plaż y odpoczywaliś my przez kolejne dni. Jest prysznic, co jest plusem. Nie powiem ci tam cen, ale mó wią , ż e jest drogo, wię c zabraliś my ze sobą jedzenie i picie. Chociaż wydaje się , ż e nie jest to dozwolone, ale wszyscy absolutnie się tym nie przejmują . Wielka kampania Czarnogó ry nie obchodzi. Tego samego dnia znaleź li lokalną firmę , któ ra sprzedaje wycieczki i wspó ł pracuje wył ą cznie z klientami rosyjskoję zycznymi, ludziom w hotelu sprzedawano wycieczki od organizatora wycieczek, ale są one droż sze o 15-25 euro, oszczę dzają c 4 osoby na jednej wycieczce od 60 do 100 euro. Odbyliś my 3 wycieczki na raz, do Dubrownika, Zatoki Boko-Katorskiej i na rafting.

- Nowy dzień , rano o godzinie 10 jedziemy do Dubrownika (Chorwacja), cał a droga 2.5 godziny w jedną stronę , nie ma nic specjalnego, jest nudno, po prostu duż o ludzi. Wycieczkę uratował a tylko wycieczka na wyspę Lakrum, gdzie jeż dż ą pawie, i ogó lnie spokojne miejsce, fajne plaż e z duż ymi kamieniami, martwe jezioro (mał e prawie na ś rodku wyspy), jest lina, na któ rą wszyscy pró bują się wspią ć , ale jest bardzo cienka i ś liska, wię c nawet bę dą c sportowcem nie zajdziesz daleko. Był czas na spacer po Dubrowniku, znaleź liś my jaką ś restaurację , w zasadzie jedliś my dobrze za 31 euro. W Dubrowniku wszystko jest drogie i niezbyt ciekawe. Wró cił em pó ź no i zasną ł em. Lepiej nie chodzić na wycieczkę , lepiej leż eć na plaż y.

- Nastę pnego dnia zwiedzanie zatoki Boka Kastor, wstawanie wcześ nie, o 7.30 wyjazd, autobusem do Kotoru, Dubrownik mi się podobał bardziej niż Dubrownik, tam przewodnik bla bla bla, czas na spacer, tylko udał o się wypić kawę , wsiadł em na ł ó dź i od razu powiem, ż e pł ynę liś my dł ugo, zatrzymaliś my się w jakimś porcie na okoł o 20 minut, potem wylą dowaliś my niedaleko na wyspie z jakimś koś cioł em, tam był a jakaś mega-ikona i srebrne talerze, a wyspa był a cał kowicie pozbawiona elektrycznoś ci. Posł uchaliś my, zrobiliś my zdję cia i pojechaliś my dalej, potem zaproponowali obiad za 10 euro, odmó wiliś my, ale wię kszoś ć zgodził a się w zasadzie na pró ż no, dali ryby, niezbyt dobrze wykonane, wino w plastikowych kubkach, w skró cie, Ś mieci. Byliś my jednak gł odni, a zapachy oczywiś cie przygnę bił y nas, zwł aszcza ż e do nastę pnego przystanku pł ynę liś my okoł o godziny. Popł ynę liś my do Duke Novi, od razu pobiegliś my do restauracji, wzię liś my pyszne czarne risotto i pó ł misek rybny, nasze cierpienie został o wynagrodzone, bo był o bardzo smaczne. Potem popł ynę li dalej. Pł ywaliś my i pł ywaliś my, za 3 euro przenieś liś my się na inną ł ó dź i pojechaliś my do niebieskiej jaskini, pł ywaliś my okoł o 10 minut, wró ciliś my na prom, popł ynę liś my do Tivat, a stamtą d z powrotem do Budvy. Jeś li cię to nie obchodzi, moż esz wybrać się na tę wycieczkę , jest niedroga. Wieczorem pojechaliś my na stare miasto, w zasadzie był o ciekawie.


- Nastę pnego dnia znowu plaż a, opalanie/pł ywanie itp. Zabraliś my "Buł kę " na plaż ę , nazwaliś my to miejscowym hamburgerem, przychodzisz do specjalistycznego sklepu mię snego, wybierasz mię so. od razu to dla ciebie smaż ą , wkł adają do duż ej buł ki, nadziewają wszelkiego rodzaju warzywa, majonez i tak dalej. Pyszne i niedrogie. Zdecydowaliś my się na pasztecik z serem.

- Nastę pnego dnia wybraliś my się na rafting, jedyna wycieczka, któ ra nam się podobał a, przejechaliś my przez kaniony, Jezioro Piva, Jezioro Szkoderskie. Pogoda na drugim koń cu kraju bę dzie gorsza, zimna i deszczowa. Nakarmiono nas prostym ś niadaniem. Potem przez okoł o 15 minut trzę sliś my się w minibusie, zbieraliś my się i pł ywaliś my. Mieliś my wesoł ego kapitana - El Capitan, jak sam siebie nazywał , bardzo wesoł y goś ć , poszliś my tam. W tej chwili rzeka jest spokojna, wię c był to spacer dla babć . w ł odzi mieliś my 10 osó b, a trzy ciotki w ogó le nie wiosł ował y. W skró cie wioś larstwo się zmę czył o. Ale widoki są oczywiś cie pię kne, moż na skakać z ł ó dki, ż eby popł ywać , nie na dł ugie 10 sekund, to Wam wystarczy. Kilka normalnych progó w. Moja ż ona nawet widział a gdzieś dwa wę ż e na kamieniach. Popł ynę liś my na pyszny lunch i pojechaliś my z powrotem do Budvy. Swoją drogą droga nie jest szybka, 3.5 godziny w jedną stronę .

- Ostatni dzień znowu na plaż y odpoczywał , opalał się i pł ywał .

- kraj rozwija się gospodarczo dzię ki turystyce, ogó lnie 615 tys. ludzi, solidne gó ry, tylko w czę ś ci niziny.

-jedzenie bardzo smaczne, ceny ró ż ne

- w 20% placó wek są terminale, generalnie jest problem z kartami, lepiej wzią ć wię cej gotó wki. Na widok karty krzyczą „Kartitsa” i dzwonią do tych, któ rzy wiedzą , jak sobie z tym poradzić .

- Czasami wś ró d miejscowych panuje chamstwo, co nie jest dobre dla kraju, któ ry rozwija się dzię ki turystyce

- duż o rosyjskoję zycznych, ale to nam w ogó le nie przeszkadza

- Czarnogó rcy są zdrowi, nie grubi, ale zdrowe, kobiety są takie sobie, brzydkie

- ceny taksó wek są ró ż ne

- wszę dzie peł no pizzerii, piekarni, lodziarni i owocó w

- na gł ó wnym deptaku duż o ś mieci na sprzedaż , restauracje, kluby, rozrywka

- Budva to gł ó wne miasto turystyczne, ale jest duż o ś mieci, zaró wno na drogach, jak i w wodzie, niezbyt przyjemne

Wniosek: przyroda jest pię kna, moż esz pojechać raz

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Uwagi (8) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara