20 lipca Dzień pierwszy.

15 Sierpień 2009 Czas podróży: z 20 Lipiec 2009 na 30 Lipiec 2009
Reputacja: +71
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Przyjechaliś my do Boryspola. Temperatura powietrza to 19°C, po trzydziestostopniowym upale przez tydzień taki spadek był bardzo zauważ alny.

Odprawa rozpoczę ł a się na dwie godziny przed odlotem. Jako jedni z pierwszych odprawiliś my bagaż i otrzymaliś my karty pokł adowe, bez problemu przeszliś my kontrolę celną , a nastę pnie paszportową . Pó ł torej godziny przed odlotem...w 15 minut objechaliś my wszystkie "wolne od cł a" (ale wcią ż mał e lotnisko w Kijowie). Rozbawił y nas 4 dziewczyny o „jasnych” gł owach, zauważ yliś my je jeszcze przed rejestracją , w cał ym sklepie dziewczyny desperacko wybierał y towary z prawdziwej jakoś ci. A my spokojnie czekaliś my na nasz lot…

Có ż , w koń cu ogł osili począ tek lą dowania.

Autobus zawió zł nas prosto na trap, a na pokł ad zaprosił y nas sympatyczne stewardessy.

W samolocie powiedziano nam, gdzie są wyjś cia awaryjne i jak zał oż yć maskę tlenową w przypadku rozhermetyzowania. Tak, lot jest opó ź niony. . .


Wreszcie jesteś my gotowi do lotu. Samolot nabiera prę dkoś ci, a teraz zerwał podwozie z pasa startowego, a my lecimy. Odległ oś ć od ziemi roś nie, a chmury się zbliż ają .

Przyjemny lot, ale po dwó ch godzinach znudził o mi się latanie, chcę jak najszybciej lecieć nad morze. No co to jest. . . jakie pię kne gó ry a tu morze.

Ostatnie dwadzieś cia minut lotu minę ł o bardzo szybko, a dziewczyny z pracownikó w lotniska stoją już przy samolocie, gotowe na spotkanie z pasaż erami. Uś miechają się uprzejmie i pokazują , jak dostać się do terminalu. Temperatura 26°C, ale wcale nie upalna, szybko przeszliś my kontrolę paszportową , zabraliś my bagaż e i wsiedliś my do autobusu kraju goszczą cego.

Z Tivatu do Budvy jechaliś my okoł o 30 minut, ró ż nica czasu z Kijowem to minus 1 godzina.

Dotarliś my do willi "Lydia". Wł aś ciciele, mą ż i ż ona, są po prostu niesamowici. Uś miechają się i ż artują . Nazwa willi został a nadana na cześ ć gospodyni.

Trochę o willi. To duż y dwupię trowy dom. Dla turystó w dostę pne są tylko 4 pokoje, wię c w willi nie ma hał aś liwego ruchu. Ł adny i pię kny ogró d. Rosną tam palmy i cudowne kwiaty.

Pokó j ucieszył nas jeszcze bardziej. Czysto, przytulnie, wygodnie. W pokoju jest klimatyzacja i TV. Ś redniej wielkoś ci balkon z widokiem na ogró d. Na balkonie znajduje się baldachim, suszarnia na rzeczy oraz stó ł z krzesł ami. Mił o zjeś ć tam ś niadanie i herbatę . Ł azienka jest niewielka, ale wszystko jest też czyste i ł adne. Kabina prysznicowa, kran z ciepł ą wodą . Rę czniki, papier toaletowy, mydł o. Takie drobiazgi, ale czasami w domu o nich zapominamy. A aneks kuchenny, a wł aś ciwie ką cik kuchenny, tak ł adnie i harmonijnie wpisuje się w ogó lny obraz. Kuchenka dwupalnikowa, czajnik elektryczny, zlewozmywak, suszarka talerzowa, lodó wka oraz komplet naczyń - kubki, talerze, noż e, ł yż ki, widelce itp. ogó lnie wszystko czego potrzebujesz!! !

Tak, fajnie jest kupić bilet, ufają c tylko agentowi wycieczki i komentarzom w Internecie, aby upewnić się , ż e oba są prawdziwe.


Tak, willa naprawdę nas nie zawiodł a, ale na odwró t. Bardzo mili gospodarze, przyjemny nocleg (tylko 5 minut do plaż y), w pobliż u sklep spoż ywczy. W drodze na plaż ę sklepy, apteki i restauracje.

Jeś li odpoczynek dla Ciebie to cisza, komfort i troska, to „Lydia” jest wł aś nie tym, czego potrzebujesz.

My oczywiś cie od razu po przyjeź dzie wybraliś my się nad morze. Plaż a nas nie uszczę ś liwił a. Duż o ludzi, leż aki i parasol. Trudno znaleź ć miejsce na poś ciel, a za leż ak i parasol nie chce się pł acić.5 euro. Ale nie rozpaczamy. Znaleź liś my miejsce i poszliś my popł ywać . Bajka morska. Ciepł y i niebieski. Spokojna. Ale ponieważ ta sama plaż a został a wybrana dla ł odzi motorowych i jachtó w, woda trochę się zabrudził a. I tak, jest hał as. Muzyka z baró w, krzyki dzieci i warkot motoró wek. Trochę podrasowany. Ale odś wież ywszy się w morzu, postanowiliś my udać się wzdł uż wybrzeż a w poszukiwaniu spokojniejszego miejsca. Dotarliś my do starego miasta. Oczywiś cie robi wraż enie. Wą skie uliczki, domy kryte czerwoną dachó wką , brukowana droga. A co najciekawsze, nie sposó b się zgubić . Có ż , albo naprawdę musisz tego chcieć . Stare miasto został o zbudowane w taki sposó b, ż e nie znajdziesz w nim ś lepego zauł ka. Nigdy nie wró ciliś my, tak, moż e kilka razy przechodziliś my tę samą ulicę , ale nic, tam jest bardzo pię knie. Tak, a w nowym mieś cie, bez wzglę du na to, jak pó jdziesz, wyjdziesz na tor.

Postanowiliś my wieczorem wró cić do starego miasta. W drodze do willi kupiliś my owoce i poszliś my do supermarketu. Ceny był y mił ą niespodzianką . W przeliczeniu na hrywny ceny wielu produktó w są takie same, jak na Ukrainie.

Na starym mieś cie wieczorem poszliś my do restauracji. Kolacja z owocami morza. Spaghetti z owocami morza i rybami. Ś wię towaliś my nasz przyjazd do Czarnogó ry. Porcje są naprawdę duż e. Bardzo smaczne jedzenie i doskonał a obsł uga.


Uł oż yliś my plany na jutro, spacerowaliś my po nasypie, a tak przy okazji, wieczorem w Budvie ż ycie toczy się peł ną parą . Atrakcje, automaty do gier, restauracje, dyskoteki są do Twojej dyspozycji na nabrzeż u. Dla nas cisza i spokó j są lepsze. Zmę czeni dniem i mają c doś ć pysznego obiadu, udaliś my się na odpoczynek. Jutro mamy pracowity dzień

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
горы
Uwagi (0) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara