Czarnogóra: pierwszy naleśnik
Tak się zł oż ył o, ż e był to nasz pierwszy wyjazd za granicę i, jak rozumiesz, w zasadzie wszystko powinno nam się podobać.
Wię c polecieliś my do Tivatu. Jak obiecano w "Przypomnienie dla wczasowiczó w" powitał nas gospodarz - przedstawiciel firmy Prometeus Travel. Pó ł godziny drogi i jesteś my w Budvie.
Budva to mał a miejscowoś ć wypoczynkowa, nieco przypominają ca krymską Jał tę , Ał usztę , Sudak: zieleń , jest pierwsza, druga i trzecia linia ...Ale są przyjaź ni tubylcy, pyszne jedzenie, czyste ulice i plaż e, fajne drogi.
Mieliś my pecha z pogodą - tylko pierwsze dwa dni był y ciepł e/gorą ce i sł oneczne, potem zaczą ł padać deszcz i burze, wię c jeś li wycieczki w teren nie są zarezerwowane, to naprawdę moż na tym razem posiedzieć w pokoju, bo w Budvie, niestety nie ma wystarczają co duż o zabytkó w, aby wystarczył y na cał y okres odpoczynku. A wycieczek z Prometeusza jest bardzo duż o, jest coś do wyboru i do gustu i na co - od 30 do 90 euro za osobę.
Mó wią c o cenach.
Delikatnie mó wią c, niemile nas zaskoczył y - wedł ug opowieś ci naszych są siadó w w willi, któ rzy byli tu dwa lata temu, wszystko podroż ał o 2-3 razy. Np. leż aki i parasole na plaż y kosztują od 2 euro (dwa leż aki i parasol kosztują od 6 do 10 euro dziennie), woda pitna 0.5 litra - od 40 eurocentó w w supermarkecie do 0.80–1 euro na ulicy lub plaż y ; kawał ek pizzy - od 1.50 euro, hamburger (bardzo duż y i smaczny) - od 2 euro, truskawki - 3 euro, wiś nie - 4 euro, brzoskwinie - 2.50, banany (od 1 euro). Ponadto ceny owocó w w supermarkecie wzrosł y w cią gu tygodnia o 15%.
Od tego roku do menu w lokalnych restauracjach doł ą czył y zł oż one obiady - od 3.5 euro, ALE bez napojó w. A ponieważ lokalna kuchnia jest sł ona, tł usta i pikantna, i tak bę dziesz chciał ją pić . A napoje w restauracjach i barach w Budvie kosztują od 0.60 euro za 200 ml, litr wody mineralnej „Prince Milos” (swoją drogą bardzo smaczna) kosztuje od 3 euro, choć w supermarkecie kosztuje 1.20 euro. Sał atki - od 1.
5 euro, dania gł ó wne - od 4 euro (ró ż ne mię so z grilla (300 g) kosztuje od 10 euro).
Chcę od razu polecić restauracje i piekarnię , w któ rej szczegó lnie nam się podobał o: restauracja Pod Lozom w hotelu Loza (ul. Mainski put 17) i restauracja Kuzina (skrzyż owanie ulic Ferona i Zrtava Fasizma) - Kolacja dla trzech osó b kosztował a nas od 20 do 30 euro.
Koniecznie zajrzyjcie też do piekarni Good Food na samym począ tku Mainsky Way – moż na tam zjeś ć wspaniał e ś niadanie, degustują c albo rogalika, albo kawał ek ciasta mię snego (ser/jabł ka/dż em), popijany lokalnym kefirem , jogurt, sok lub espresso, cappuccino, latte… To dla trzech osó b kosztuje 4-6 euro.
Dziwny, ale ciekawy szczegó ł - obsł ugiwali nas gł ó wnie mę ż czyź ni w wieku przedemerytalnym lub przedemerytalnym.
Wię kszoś ć tubylcó w zna lub przynajmniej rozumie rosyjski. Ale jak się okazał o, ukraiń ski jest im bliż szy - sł ownictwo ję zykó w jest bardzo podobne.
Są ró ż ne - mał e lub duż e kamyki, z ł agodnymi (dziecię ce) lub stromymi brzegami (moż na od razu nurkować z maską ). Plaż e są bezpł atne (wejś cie), za leż aki i parasole pł aci się . Ró wnież na „pł atnej” plaż y moż na zamó wić jedzenie i picie, a chł opak przyniesie: hamburgera – 3 euro, piwo 0.5 – 3 euro. Na plaż y niosą maliny, jeż yny, kukurydzę lub pą czki (wszystko za 2 euro) i ż adnych ryb i owocó w morza (! ).
Morze jest czyste, bardzo sł one, ale był o chł odno (okoł o 18-20 stopni), ale potem (przed burzami) rozgrzał o się do komfortowych 23 stopni. )
TRANSFER, ZAKWATEROWANIE, Ż YCIE
Tak wię c pó ł godziny podró ż y wygodnym autobusem i dojechaliś my na ulicę obok naszej, gdzie czekał a na nas gospodyni willi. Kolejne 7 minut chodnikami (unikają c parkują cych na nich samochodó w) i dotarliś my do willi - czteropię trowego budynku z 8 pokojami.
Przy okazji, o samochodach. W Budvie jest ich bardzo duż o.
Choć miasteczko jest mał e, to w sam raz na rower lub na rower, ale jeż dż ą tam samochodami i parkują je dosł ownie wszę dzie, gł ó wnie na chodnikach.
Przechodzą c przez ulicę nawet na przejś ciu dla pieszych, pod zielonym ś wiatł em trzeba też rozejrzeć się i być czujnym – wydaje się , ż e lokalni kierowcy w ogó le nie uważ ają pieszych za uczestnikó w ruchu.
A wię c już jesteś my w willi. Zapł aciliś my za apartamenty w Villi Glomazic kategorii A. Są dzą c po tabliczkach przy wejś ciu do willi, był y pokoje w dwó ch kategoriach cenowych - 3* i 4*.
Osiedliliś my się jak w 4* na trzecim pię trze - jest to dwupokojowe mieszkanie ze wspó lną ł azienką , sypialnią i salonem-kuchnią (studio, ż e tak powiem). Dobry remont, pł ytki podł ogowe, meble, klimatyzacja, TV, pralka, lodó wka. Nasze dwa balkony wychodził y odpowiednio na podwó rko (wieczorami był o gł oś no do pó ź nych godzin, aborygeni nie umieją mó wić cicho? ) i przez okno pobliskiego pensjonatu (witajcie wszyscy! ).
Co wię cej, balkony przeciwległ ego skrzydł a trafił y bezpoś rednio na budowę czteropię trowego pensjonatu, gdzie wykonywano wszystkie 7 dni (bez dni wolnych) od 8 do 18 godzin pracy - wylano monolit. Wyobraż am sobie, jak wygodnie był o naszym są siadom.
Niestety nie ma tam recepcji, a gdzie mieszkają wł aś ciciele dowiedzieliś my się dopiero dzień pó ź niej.
A teraz uwaga! Nie raz na 7 dni nie byliś my sprzą tani, tylko RAZ wynieś li ś mieci i zmienili rę czniki, a potem, gdy pilnie poprosiliś my. Takich problemó w nie był o nawet na Krymie cztery lata temu. Wł aś ciciele willi zapewne byli nie mniej zaskoczeni naszą „bezczelnoś cią ” i powiedzieli nam, ż e nie są hotelem. Chociaż opis tego hotelu na stronach organizatora wskazywał : codzienne sprzą tanie, zmianę rę cznikó w co drugi dzień , internet i telewizję kablową . Co do dwó ch ostatnich punktó w – tak, był o.
Poprosił em przedstawiciela firmy goszczą cej Prometeus Travel o rozwią zanie problemu codziennego ż ycia, ale on zalecił , aby rozwią zać ten problem niezależ nie z wł aś cicielami willi.
Nie wiem, czyj to jest „protykon” - gospodarze czy gospodarz, ale myś lę , ż e Prometeusz pilnie potrzebuje wyjaś nienia tej sytuacji, a my, wczasowicze, nie powinniś my wierzyć w 100% w to, co jest napisane na stronach internetowych touroperatoró w.
A potem nadszedł dzień wyjazdu. W „Notatce…” wskazano, ż e eksmisja ma miejsce przed godziną.12-tą . I przyszli do nas z przekonują cą proś bą , ż eby „wysią ś ć ” o 10.30. My też mieliś my szczę ś cie - zjawili się u naszych są siadó w o godzinie 9 i poprosili o wyjś cie o 10.00.
Dlatego nie jest jasne, dlaczego Villa Glomazic (kat. A) ma trzy czy cztery gwiazdki.
Oczywiś cie wyraziliś my naszą „opł atę ”, ale ponieważ nasze walizki był y już spakowane, o 11.00 opuś ciliś my pokó j, potem jeszcze raz spacerowaliś my po mieś cie, zjedliś my obiad na ś cież ce io 14.00 poszliś my ulicą do punktu odbioru odlotó w.
Przyszedł na 15 min.
wcześ niej niż ogł oszony czas i dobrze, ponieważ autobus przyjechał dosł ownie za 5 minut. Po drodze autobus zabierał turystó w i w innym miejscu prawie zgubili jednego z nich: z począ tku przedstawiciel Prometeusza nie zauważ ył go na listach wyjeż dż ają cych, wię c miejsc zabrakł o i trzeba był o zrobić miejsce na galerii dobrze, ż e w domku był y dzieci.
Przyjechaliś my do Tivat, rozł adowani, pojechaliś my na lotnisko. Jest bardzo mał o miejsca na tak duż ą liczbę przyjeż dż ają cych i odjeż dż ają cych...
Spakowaliś my walizkę (7 euro), zarejestrowaliś my się , przeszliś my kontrolę paszportową i teraz jesteś my na granicy.
Poszliś my do lokalnego Duty Free i zwariowaliś my...W sklepie wolnocł owym wszystko jest 2-4 razy droż sze. Ponieważ nie mogą przekroczyć granicy z wł asną wodą , wyjeż dż ają cy, zwł aszcza z dzieć mi, muszą kupić.0, 5 litra za 2 euro. Tak jest - nawiasem mó wią c. Ci aspiranci do Europy nawet nie pomyś leli o umieszczeniu dystrybutora wody w poczekalni. Choć wydaje się , ż e podobnie jest z nami w Boryspolu.
Czarnogó ra to bardzo pię kny kraj: gó ry, zieleń , kaniony, gó rskie rzeki (spł ywał yś my z synem), ś wią tynie i nie tylko. Na 2-3 wycieczki moż esz odwiedzić wszystkie jego zabytki. A lepiej wynają ć samochó d (40-100 euro dziennie) i jeź dzić samemu – uwierzcie mi, wyjdzie taniej niż opł acanie wycieczki.
Wprawdzie ceny w Czarnogó rze skoczył y 2-3 razy, ale jak mó wi mi mó j znajomy, któ ry czę sto bywa w Unii Europejskiej, wcią ż są niż sze niż w Buł garii, nie mó wią c już o Grecji, Krecie, Hiszpanii, Francji itp.