Jerozolima to najbardziej nieszczęśliwa stolica, jaką odwiedziłem

19 Październik 2018 Czas podróży: z 14 Wrzesień 2018 na 15 Wrzesień 2018
Reputacja: +20
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Wakacje w Egipcie był y cudowne, jeś li nie uwzglę dnić naszej ostatniej wycieczki do Jerozolimy. Zatrzymaliś my się w hotelu TUI Club Magic Life, a nasz przewodnik hotelowy Noi Abu Lele zasugerował kilka wycieczek, któ rymi byliś my zachwyceni, ale nie ostatnią . Sam Noe nie powiedział wszystkiego, co jest zrozumiał e, waż niejsze jest, ż eby sprzedał jak najwię cej wycieczek, a my byliś my bardzo gł upi, gdy nie pytaliś my, jak dł ugo potrwa nasza podró ż do Izraela.

Nie radzę ci jechać do Jerozolimy, chyba ż e jesteś osobą bardzo religijną , ponieważ to tylko strata czasu i pienię dzy. Pojechał am z rodzicami, to był prezent, zapł acił am trochę ponad 400 dolaró w i okazał a się to najgorsza wycieczka w moim ż yciu.


Zacznijmy od samego począ tku – przekroczenia granicy. Był o nas wszystkich okoł o 300.132 osoby nie został y wpuszczone, bez wyjaś nienia przyczyn odmowy. Staliś my na granicy przez 5 godzin, nie mniej. Postawa pogranicznikó w był a po prostu zabijaniem, patrzyli na nas jak na jakieś zwierzę ta w zoo, co samo w sobie był o denerwują ce. Najpierw wpuś cili nas do jakiejś klatki, kazali podnieś ć paszporty do gó ry (nie widzę w tym logiki), potem był a nastę pna „cela”, w któ rej nie ma toalet, krzeseł , najmniej ł awek. Wiele osó b miał o wiele cię ż kich toreb, co jeszcze bardziej utrudniał o sprawę . Mniej wię cej szybko przeszliś my przez wykrywacz metalu, ale potem znó w ludzie ustawili się w kolejce zygzakiem, znowu bez moż liwoś ci pó jś cia do toalety i siedzenia. Nie mó wię o ekspresie do kawy i stoiskach z kanapkami i innymi przeką skami. Kiedy był a rozmowa kwalifikacyjna, sprawdzali telefony, zadawali niejasne pytania (np. jaki był temat mojej pracy dyplomowej, czy zdję cie mojego biura pracy) i, jak wspomniał em wcześ niej, nieco mniej niż poł owa osó b nie był a dozwolone w. Brakował o naszej rodziny. Po pię ciu godzinach cią gł ego stania wsadzono nas do strasznie niewygodnych autobusó w, na któ re czekaliś my jeszcze okoł o czterdziestu minut.

Zabrano nas nad Morze Martwe, wysadziliś my w pobliż u kawiarni i sklepu z kosmetykami z Morza Martwego, kupują c je o 20 lat mł odziej (widzę , ż e w Izraelu mieszkają tylko pię knoś ci). Postanowiliś my z mamą wypić kawę , któ ra kosztował a 10 dolaró w (pię ć za sztukę ), odmó wiliś my wypiekó w, decydują c się zjeś ć kanapkę z naszej suchej racji ż ywnoś ciowej, któ rą rozdał hotel. Generalnie karmiono nas za darmo raz na 32 godziny, a sucha racja ż ywnoś ciowa zawierał a wodę , mał ego banana, dwie kanapki i to wszystko! Doskonał e.

Po ugryzieniu dano nam okoł o godziny na pł ywanie. Plaż a, na któ rą zabrano nas, był a ż ał osnym widokiem. Nie ma tam nic dla wygody zwykł ego turysty: ż adnych sklepó w, w któ rych moż na by coś zostawić , ż adnych parasoli do ukrycia się przed palą cym sł oń cem, tylko dwie nieszczę sne przebieralnie i toalety, któ re był y sprzą tane po raz ostatni, chyba sto lat temu.

Nastę pnym celem był a rzeka Jordan. Przewodnik powiedział nam, ż e nie moż na pł ywać w rzece, jeś li nie kupi się w tym sklepie koszulki za 10 USD, są tań sze, ale podobno był y jakieś zł e koszule i nic nie bę dzie z nimi dział ać . Z jego tym bardziej niemoż liwe! Po tym, jak zobaczył em mę ż czyznę ubranego w koszulę i któ ry miał wrzody na nogach, nagle przestaliś my chcieć pł ywać w cudownej rzece, a gdy zobaczyliś my samą rzekę , ogó lnie cieszyliś my się , ż e nic nie kupiliś my. Rzeka mał a, strasznie brudna, nie rozumiem, jak moż na tam pł ywać !

Nastę pnie zabrano nas do Betlejem, któ re znajduje się w Palestynie. Najpierw poszliś my do nastę pnego sklepu, aby kupić odpowiednie ikony, krzyż yki i zestaw „Chedzi”, jak to okreś lił jeden „wierzą cy”. Jeś li oglą daliś cie amerykań skie filmy przedstawiają ce nigeryjskie tereny, moż ecie sobie wyobrazić podobne miejsce, w któ rym nas zabrano: wszę dzie graffiti, mnó stwo ś mieci, kierowcy nawet nie sł yszeli o zasadach ruchu drogowego.


Po wszystkich zakupach czekał y na nas koś cioł y: Narodzenia Pań skiego i Grobu Pań skiego, a takż e najważ niejsza atrakcja programu – Golgota. W jednej ś wią tyni czę ś ć ś rodkowa był a odgrodzona pł ytami gipsowo-kartonowymi do odbudowy, ale ludzi był o duż o, przez co dusznoś ć był a niesamowita! Potem prawosł awny ksią dz kilkakrotnie krzyczał na ludzi, a na jedną cię ż arną kobietę , któ ra wyję ł a telefon, myś lał em, ż e ją tam pobije! Postanowili opowiedzieć nam historię o mozaice, któ ra ma ponad 1700 lat, choć zachował a się tak, jakby został a uł oż ona wczoraj. Potem do ś wią tyni wjechał traktor z silnikiem Diesla i cał kowicie zniknę ł a moja wiara, ż e ​ ​ zobaczę tu przynajmniej coś duchowego. To tylko biznes, kochanie. O tak, Golgoto! Zawsze wyobraż ał em sobie, ż e to gó ra, ale nie, po prostu weszliś my na drugie pię tro, a przewodnik uroczyś cie oznajmił z oddechem: „Przyjaciele, jesteś my na Golgocie! ”

Przewodnik to osobny problem! Mieliś my Igora, któ ry wydawał się być bardzo dobry, ale kompletnie nie rozumiał , komu to wszystko opowiada iw jakim celu. Odnosił o się wraż enie, ż e wykł ada na uniwersytecie, a studenci robią notatki, czy wiesz, jeden rosyjski kanał Ren-TV, lubią opowiadać „niesamowite” historie i wieszać makaron na uszach, zresztą w takim gł osem, jakby ujawniał y tajemnice wszechś wiata. Tutaj Igor przemó wił podobnym gł osem. Był o dziewię ć dziesią t procent niepotrzebnych informacji, o któ rych ludzie zapomnieli w cią gu kilku dni.

Po mojej uwadze o przyspieszeniu przewodnik zrobił zdziwioną minę , a inne osoby zaczę ł y ż ał ować mojej niewdzię cznoś ci. Ogó lnie oszustwo zakoń czył o się sukcesem! Ludzie nie rozumieli, ż e są hodowani na wł asne pienią dze.

Ś ciana pł aczu wyszł a znacznie szybciej. W drodze powrotnej nasz autobus naprawdę się zepsuł i musieliś my czekać okoł o pó ł godziny na kolejny, ten, któ ry przyjechał , był o dwa miejsca mniej, wię c nasza towarzyszą ca Antonina jechał a po schodach! Ś wietnie.

Sama wycieczka trwa okoł o 17 godzin, wię c powiedziano nam na samym począ tku. Nie wiem, jaki idiota na to wymyś lił ! Jeś li weź miemy pod uwagę , ile czasu spę dziliś my w trasie, wyjdą.32 godziny. W tym czasie praktycznie nie spaliś my, chodziliś my 17 godzin, staliś my 5 godzin, a resztę czasu spę dzaliś my w niewygodnych autobusach. Jedliś my normalnie tylko raz w jakimś gendelyku.

Jerozolima to najnieszczę ś liwsza stolica, w jakiej kiedykolwiek był em, a był am w 10 krajach Europy, wię c mam z czym poró wnać . Dla Ż ydó w Jerozolima nie jest miejscem ś wię tym, ale miejscem, w któ rym moż na cią ć wię cej nie pienię dzy, ale ciasta.


Niezadowolenie z tej wycieczki jest ogromne. Przewodnicy mogliby skró cić wycieczkę , gdybyś my tak dł ugo spę dzili na granicy, ale im to nie przyszł o do gł owy. Przecież jest napisane, ż e powinna być godzina 17.00, wię c tak bę dzie, a kiedy turyś ci wró cą tam do hotelu i jak się czują w tym samym czasie, nikogo to nie obchodzi.

Moż na by był o podzielić ludzi na kilka grup, na tych, któ rzy przybyli na pielgrzymkę i po prostu na turystó w, któ rzy chcą zobaczyć stare miasto, zrobić zdję cia ś wią tyń i to wszystko, a nie sł uchać wykł adó w przez pó ł godzinę .

Ogó lnie pomyś lcie, ludzie, czy naprawdę chcecie pojechać do Jerozolimy, czy potrzebujecie rozwodu za pienią dze i co generalnie chcecie uzyskać z tej wycieczki.

Py. Sy. Zł oż ył em skargę do Ambasady Ukrainy w Izraelu, bo warunki naszych obywateli przy przekraczaniu granic chcą zostawić jak najlepsze.

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Мертвое море. Прекрасный пляж!
Чистая река Иордан.
Вифлеем. Вид напротив магазина.
Идем к храму рождества Христова, он собственно и виднеется, а еще другой прекрасный вид в центре города.
Местный Starbucks.
Вот тот священник, который на всех орал.
Вид на Иерусалим, как раз видно современная столица!
Podobne historie
Uwagi (20) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara