Z plusó w: poł oż enie nad morzem. Urok hotelu ujawnił się już pierwszego dnia: gniazdko do czajnika nie dział ał o, wię c podgrzewaliś my wodę na podł odze przy drzwiach wejś ciowych; mró wki w niewiarygodnych iloś ciach roił y się we wszystkich pokojach; spł uczka w toalecie nie trzymał a wody; odpł yw prysznica wrę cz przeciwnie.
… Już ▾
Z plusó w: poł oż enie nad morzem.
Urok hotelu ujawnił się już pierwszego dnia: gniazdko do czajnika nie dział ał o, wię c podgrzewaliś my wodę na podł odze przy drzwiach wejś ciowych; mró wki w niewiarygodnych iloś ciach roił y się we wszystkich pokojach; spł uczka w toalecie nie trzymał a wody; odpł yw prysznica wrę cz przeciwnie. Administrator uważ nie wysł uchał wszystkich uwag i obiecał przysł ać nam „mistrzowskiego specjalistę ”. I ó w „mistrzowski specjalista” (notabene rosyjskoję zyczny) pojawił się naprawdę szybko, wysł uchał naszych uwag, przeszedł się po pokoju i powiedział : „nic się nie stał o, da się ż yć ”. Nawet nie pró bował rozwią zać problemó w. I tak miną ł nam odpoczynek z mró wkami i niedogodnoś ciami, bo zdaniem „mistrzowskiego specjalisty” wszystko był o „w porzą dku”. Okazuje się , ż e administracja hotelu nie przejmuje się warunkami, w jakich ż yją wczasowicze, najważ niejsze to zarabiać pienią dze (notabene niemał e).
Urok hotelu ujawnił się już pierwszego dnia: gniazdko do czajnika nie dział ał o, wię c podgrzewaliś my wodę na podł odze przy drzwiach wejś ciowych; mró wki w niewiarygodnych iloś ciach roił y się we wszystkich pokojach; spł uczka w toalecie nie trzymał a wody; odpł yw prysznica wrę cz przeciwnie. Administrator uważ nie wysł uchał wszystkich uwag i obiecał przysł ać nam „mistrzowskiego specjalistę ”. I ó w „mistrzowski specjalista” (notabene rosyjskoję zyczny) pojawił się naprawdę szybko, wysł uchał naszych uwag, przeszedł się po pokoju i powiedział : „nic się nie stał o, da się ż yć ”. Nawet nie pró bował rozwią zać problemó w. I tak miną ł nam odpoczynek z mró wkami i niedogodnoś ciami, bo zdaniem „mistrzowskiego specjalisty” wszystko był o „w porzą dku”. Okazuje się , ż e administracja hotelu nie przejmuje się warunkami, w jakich ż yją wczasowicze, najważ niejsze to zarabiać pienią dze (notabene niemał e).
Tak jak
Lubisz
• 2
Pokaż inne komentarze …