STRASZNIE STRASZNIE!!!!

Pisemny: 11 czerwiec 2010
Czas podróży: 1 — 7 czerwiec 2010
Ocena hotelu:
1.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Naszą recenzję rozpoczniemy od sł ó w jednego nieszczę snego kolegi mieszkają cego z nami w hotelu w Permie: „Weź duż y szal, ocierasz ł zy sł uchają c naszej historii! ”
Mó j przyjaciel i ja wielokrotnie byliś my w Turcji (3*, 4* i 5* ultra), ale tym razem zebraliś my się po raz pierwszy w Europie, „kolebce cywilizacji”, jak to uję ł am. Zdecydowaliś my się na start z Grecji, potrzebowaliś my bezpoś redniego lotu z Samary, był y dwie opcje: Cypr i Rodos. „Zielony Rodos” nie zrobił jeszcze wraż enia na zdję ciach. Wokó ł są tylko skał y i zupeł ny brak zieleni. Zatrzymaliś my się na Krecie. Dł ugo szukaliś my niedrogiego hotelu bezpoś rednio nad morzem. Oferowali w zasadzie 400 m do plaż y i 6 km do lotniska (dobrze, to na te terminy, kiedy mogliś my wzią ć urlop). Zatrzymaliś my się w Neon*** (miasto Stalida koł o Malii), choć w rzeczywistoś ci jest to **. Przeczytaliś my opinie i uznaliś my, ż e nam odpowiada: dostę p do naszej piaszczystej plaż y, basen, ś niadanie, skromne, ale czyste. Ale w rzeczywistoś ci wszystko okazał o się o wiele bardziej godne ubolewania.
Hotel jest stary, bez remontu (po prostu nie przestraszył ), ale bardzo brudny. Utrzymywana jest przez liczną grecką rodzinę , któ ra mieszka w nim przez cał y rok, spotyka się z goś ć mi itp. Jedyne, co robią , to to, ż e wieczorami piją raki na korytarzu, a jedna w peł ni zatrudniona dziewczyna pracuje: myje podł ogi, sprzą ta pokoje i podwó rko, gotuje, zmywa naczynia, zmienia poś ciel i pierze. Nic dziwnego, ż e jest tam bał agan! Nawet przy wejś ciu znalazł em cał kowicie zakurzone drewniane balustrady, sam musiał em sprzą tać na mokro w pokoju, bo. kurz był wszę dzie: szafki nocne, pó ł ki szafek, toaletka, krzesł a itp. Pokó j jest mał y, 11-12 m2, dwa ł ó ż ka z syntetyczną poś cielą i kocem, telewizor, któ ry nigdy nie był wł ą czony i mał a lodó wka (dzię ki Bogu, inaczej to po prostu katastrofa! ). W toalecie zamiast prysznica jest taca (te zawsze był y w akademikach) i cerata zamiast zasł ony, ale to znowu drobiazgi w poró wnaniu z brakiem suszarki do wł osó w (w zasadzie nigdy jej nie braliś my do Turcji i, naiwnie, są dził , ż e to bł ogosł awień stwo cywilizacji nadchodzi). Poś ciel (przypomnij syntetyczna) został a zmieniona po trzech dniach na czwartą . „Grecka goś cinnoś ć i serdecznoś ć ” skoń czył a się , gdy moja koleż anka dostał a rę cznik z brudnymi ś ladami (no, podobno ź le umyty), poszł a do wł aś ciciela hotelu w recepcji z proś bą o wymianę , zrobił prawdziwe przesł uchanie ską d go dostał a z tego, dlaczego mamy czyjś rę cznik okazał się być w pokoju i weszliś my do komputera, ż eby sprawdzić , kiedy należ y zmienić poś ciel itp. Kró tko mó wią c, kł ó cili się przez dł ugi czas, zamiast przeprosić i wymienić rę cznik. Teraz o najważ niejszej rzeczy!! !

Kiedy się zameldowaliś my, dostaliś my 2 rolki papieru toaletowego i 2 kostki mydł a, nie uwierzysz, ż e to WSZYSTKO przez 13 dni naszego pobytu, nie jest już dozwolone. Jeś li chcesz się umyć , jeś li chcesz wyprać swoje ubrania, ale nikt nie da ci nowych rzeczy, okej, odgadli też , ż e zabiorą ze sobą szampon, a on pomó gł . W przeciwnym razie trzeba by albo brną ć brudno po tej „kolebce cywilizacji”, albo kupować chemię gospodarczą w lokalnych supermarketach.
Otó ż ​ ​ papier toaletowy trzeba był o „wyrwać ” z toalety publicznej w jadalni, któ rej notabene przez cał y okres naszego pobytu nie wyczyszczono ani razu, gdzie jak na dworcu leż ą papiery brudna muszla klozetowa i muchy). Nasz wylot z Samary miał być o 00.30, na lotnisku dowiedzieli się , ż e przesunię to na 4.50, tam gotowali, w samolocie (Orenburg Airlines) mał o i ź le karmili (kasza gryczana z kotletem drobiowym, a od pije tylko wodę z gazem i bez), naprawdę mieliś my nadzieję , ż e zdą ż ymy zjeś ć ś niadanie w hotelu i zjeś ć normalnie, ale.... Okazuje się , ż e w dniu przyjazdu i wyjazdu nie ma jedzenia. W ogó le trochę pospaliś my i poszliś my gdzieś poszukać czegoś do jedzenia.
I jeszcze jedna waż na cecha na Krecie, o któ rej przewodnik nam nie wspomniał (opowiadał przeró ż ne bzdury o ż yczliwoś ci i goś cinnoś ci Kreteń czykó w) - przestają tu karmić gdzieś do 22.00, kucharze wracają do domu i tylko koktajle i drinki serwowane są w kawiarni.
Oczywiś cie dowiedzieliś my się o tym z wł asnego smutnego doś wiadczenia. Pierwszego dnia zjedliś my pó ź ny i obfity obiad, a wieczorem poszliś my na spacer i zaostrzyliś my apetyt. Marzyli o pię knej, obfitej kolacji. Jakie był o nasze zdziwienie, gdy odmó wiono nam we wszystkich kawiarniach i tawernach (przy okazji w centrum), widzicie, czas jest już jedenasta godzina i moż emy się nakarmić tylko w McDonald's w Malii (25-30 minut spacerem do niego ). Kró tko mó wią c, ledwo zdą ż yliś my zanurzyć się w zamykanym supermarkecie okoł o 23.00, wzię liś my chleb, ser, piwo i zjedliś my to wszystko siedzą c w pokoju na ł ó ż ku. To pierwszy kreteń ski wieczó r! ! ! Co tu mó wić o kreteń skiej goś cinnoś ci i serdecznoś ci. Ta historia się powtó rzył a, a gdy pewnego dnia spó ź niliś my się ze zwiedzania wyspy (po drodze nie natknę liś my się na ł adne tawerny, ale nie mieliś my ochoty jeś ć z widokiem na zakurzoną autostradę , mieliś my nadzieję , ż e w w pobliskiej kawiarni na pewno by nas nakarmili ze starej przyjaź ni, ale bez powodzenia. . ) .

To prawda, musimy oddać hoł d kuchni, ryby i inne ś wież e owoce morza są po prostu wspaniał e, czyli to, co starali się jeś ć przez cał y okres pobytu w tym „goś cinnym” kraju. Nie umieją gotować mię sa i kolejna cecha Grekó w: z jakiegoś powodu w ogó le nie serwują oliwek, to znaczy nie ma ich nawet w menu. Jeś li chcesz oliwki, kup w plastikowej torbie 1.98-2.5 euro za 150 gramó w. Ż adnych innych. Nawet w sał atce greckiej nie zostaną umieszczone wię cej niż.4 sztuki. Znowu z naiwnoś ci mieliś my nadzieję , ż e nawet na naszym szwedzkim stole ś niadaniowym znajdzie się miska oliwek. . . Nieważ ne jak! ! ! Nie podają nawet potraw, uż ywają zieleniny, papryki, a nawet kolb kukurydzy, ale nie oliwek.
Na moje pytanie, gdzie są oliwki i dlaczego są chciwe, nikt na nic nie odpowiedział . Wino w butelce (wzię li biał e pó ł wytrawne) lał o się z supermarketu, okazał o się nie do picia (wó dka rozcień czona sokiem winogronowym), to ta sama reklamowana Retsina. Potem pró bowali wzią ć porcjowane butelki (200g - 4.5 euro) w restauracjach - jest pyszne, jest nawet pó ł sł odkie. Dania są w wię kszoś ci duż e (najczę ś ciej gorą ce dla dwojga), kosztują zaró wno ryby jak i mię so ś rednio od 10 euro i wię cej. Jak już wspomnieliś my, preferowaliś my owoce morza.
Tylko jedna rzecz zawsze cieszył a: odległ oś ć do plaż y, piaszczysta plaż a i wspaniał e morze. Dwa leż aki i parasol na plaż y kosztują.6 euro (podobno są droż sze). Zadowoliliś my się kocem (po Turcji cię ż ko zapł acić za podstawowe udogodnienia).
Na ś niadanie w ogó le nie był o owocó w (poza tym, ż e raz pokrojono pomarań cze w plastry, a innym razem te same plasterki jabł ek), był y gł ó wnie arbuzy (sł odkie) i melony (jak ziemniaki). Resztę kupiliś my sobie w supermarkecie, drogo!

Ś niadania był y na co dzień ten sam standard, ale to też drobiazgi w ż yciu, przetrwał y: musli, mleko, koncentrat pomarań czowy, 4 rodzaje dż emu, kieł basa i ser (CODZIENNIE BEZ ZMIANY jeden rodzaj), jajko na twardo, czerstwy chleb i instant bez smaku Kawa. Ale nawet tutaj nie obył o się bez kontrowersji. Po rozmowie z wł aś cicielem hotelu na temat wymiany rę cznikó w, woleli cał kowicie zrezygnować z komunikowania się z nimi. TYCH. gdy nadszedł czas, aby poprosić ich o pakiet lunchowy (odlecieliś my o 5.00 rano, autobus przyjechał po nas o trzeciej), postanowiliś my zrobić kanapki na ś niadanie i wł oż yć je do lodó wki w pokoju, aby zjedz przeką skę przed lotem (nigdy nie wiesz, jak bę dzie w samolocie? ) i tak zrobiliś my. Swoją drogą nikt nas nie zatrzymał przy wyjś ciu ze stoł ó wki, nie był o ż adnych znakó w zakazują cych jedzenia ze stoł ó wki i myś lę , ż e nie popeł niliś my wielkiego przestę pstwa. Ale go tam nie był o. Opalają c się przy basenie, mamy ogromny skandal! ! ! Brat wł aś ciciela podskoczył z naszymi kanapkami, wzią ł je do naszego pokoju w lodó wce, z czego wszyscy wywnioskowali, ż e ten hotel miał zwyczaj wspinać się po pokojach pod nieobecnoś ć turystó w) potrzą sał nimi i krzyczał jak pó ł przycię ty, ż e bę dzie oddaj nas na policję , wyeksmituj z hotelu (nie mó wię po angielsku, nic nie rozumiem, patrzę na niego, pó ź niej mi to przetł umaczył o), a na koniec zł apał mnie za rę kę i pomachał . No to nie mogł em już tego znieś ć , wycią gną ł em rę kę i powiedział em, ż e sam pó jdę na policję .
Zadzwonili do przedstawiciela touroperatora na Krecie, napisał em skargę i poprosił em o przeprosiny. Ale nawet ona nie mogł a ich przeprosić , wszyscy mó wili, ż e jedzenia nie wolno wyjmować i robili hał as i hał as jak w kiepskim serialu, jakby moż na był o wspinać się po liczbach i bić turystó w. Kró tko mó wią c, przeprosił a nas, mó wią c, ż e to „gó rali bez wykształ cenia” i czego się po nich spodziewać . W ogó le kazał a go tak nie zostawiać , ż eby po przyjeź dzie przeprowadzić inspekcję tego hotelu, mó wią c, ż e takie osoby należ y wychowywać . Dlatego zamó wił a dla nas torebki na lunch przed wyjazdem, myś lisz, ż e nam je dali? Co ty, raki i jabł ko na przeką skę - to cał y pakiet lunchowy na drogę . Z dumą odmó wiliś my.
Wszyscy turyś ci, któ rzy oglą dali tę scenę przy basenie, byli w szoku, zaró wno my, jak i Niemcy z angielskimi babciami. Myś lę , ż e teraz jeszcze bardziej zmniejszy się liczba odwiedzają cych stoł ó wkę . A co do mydł a (2 sztuki), przedstawiciel Krety powiedział , ż e w wielu hotelach to norma i ż e nawet szamponu nie wkł ada się **** i mydł a nie wolno dodawać . Bardzo ciekawa uwaga!
Teraz mił e rzeczy: wynaję liś my samochó d, dł ugo pytaliś my o cenę , wystroiliś my się , w koń cu wzię liś my Opla Corsę.1. 4 na 5 dni, automatyczną z klimatyzacją i peł nym bakiem (koszt 200 euro + 20 litró w benzyny został y przelane na 32 euro).

I oczywiś cie jadą c do Grecji każ da kobieta marzy o kupieniu tam futra, nie byliś my wyją tkiem. Jeź dziliś my po cał ej Krecie (uwzglę dniają c rekomendacje znajomych i wł asne obserwacje), kupowaliś my futra, choć trochę droż sze niż planowano, ale z jakim trudem?? ? ? Ale to osobna historia i na inny temat. Powiem tylko jedno, tam nie ma dobrych futer, tylko, ż e nikt ich na wyspę nie przywozi (mó wią , ż e tu wezmą tyle, ile waż ą w sklepach) i ceny też niebotyczne, przebrani od 12.00 do 17.30 i targowane tylko 100 euro, ale futra są naprawdę dobre, takie w Samary za te pienią dze nie dostaniesz, ale nie chciał o się brać tanich futer, to „dobre” wystarczy na domu, ponieważ mą drzy „Chiń czycy” cię namawiają .
Wniosek z tej wyprawy jest taki: Szacunek dla Turkó w, Grecy wcią ż muszą się od nich uczyć i uczyć goś cinnoś ci, patrzyli na Kretę , przyroda jest bajeczna, widoki są fantastyczne, hotel jest okropny i na pewno nie ma wię cej stopa. Nie obiecujemy, moż e przyjedziemy też odwiedzić Grecję , ale już nie na Kretę , moż e na Korfu, Rodos, a nawet na stał y lą d, do Salonik. Ale tak jest w przypadku dodatkowych darmowych pienię dzy, ponieważ . komfortowy pobyt tutaj nie jest tani. Jeś li potrzebujesz niedrogiego i wygodnego - to do Turcji.
Mam nadzieję , ż e nasza recenzja przyda się począ tkują cym, któ rzy chcą odwiedzić grecką wyspę Kretę , a w szczegó lnoś ci hotel Neon. Ale radzę szukać gdzie indziej.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał