w republice zakonnej.

12 Styczeń 2012 Czas podróży: z 28 Luty 2008 na 06 Marta 2008
Reputacja: +6007.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

W marcu 2008 roku nasza grupa pielgrzymó w z Wyborga udał a się na wycieczkę na Gó rę Athos. Polecieliś my do Salonik, stolicy pó ł wyspu Halkidiki, stamtą d autobus zabrał nas do mał ego miasteczka na pó ł wyspie Athos, zwanego Ouranoupolis, a czasem Ouranoupolis. Autobus jechał okoł o trzech godzin, prowadzony przez zupeł nie dzikiego greckiego kierowcę , na przemian „gaz na podł ogę ” z „hamulec na podł ogę ”. W rezultacie, po przybyciu, wielu nie mogł o od razu poruszać się samodzielnie, dopó ki nie opamię tali się . Generalnie Grecy na Chalkidiki są bardzo emocjonalni, gorą cy, w sporach czę sto machają rę koma przed przeciwnikiem, ale nigdy nie uderzają . Nazwę swojego pó ł wyspu wymawiają zawsze z naciskiem na ostatnią sylabę i jakoś radoś nie i prowokacyjnie, gł oś no. Grecka kuchnia, grecka muzyka niesie nuty tureckie w wyniku wieloletniego tureckiego jarzma. Chalkidiki to pó ł wysep, któ ry wyglą da jak dł oń z trzema palcami skierowanymi w dó ł na mapie. Te palce - Kassandra, Sithonia i Athos nie są do siebie podobne pod wzglę dem natury, roś linnoś ci, a nawet temperatury wody. Atos jest trzecim „palcem”, któ rego wię kszoś ć zajmuje republika klasztorna o tej samej nazwie. Tam wł aś nie zmierzaliś my. Promy na Ś wię tą Gó rę odpł ywają z molo w Ouranoupolis rano, wię c jedną noc spę dziliś my w hotelu PYRGOS 2*, bardzo przyzwoity, czysty i cichy. Ogó lnie w Grecji hotele 2* i 3* nie wywoł ują szoku podczas wizyty, ale prosimy o czystoś ć i ż yczliwe nastawienie personelu. Rosjanie są kochani, traktowani ciepł o i ż yczliwie. Cał e Ouranoupolis nastawione jest na pielgrzymó w, w mieś cie znajduje się wiele sklepó w z pamią tkami z akcesoriami koś cielnymi, ikonami, naczyniami, kadzidł ami. Dobre tawerny i restauracje rybne z niskimi cenami i po prostu ogromnymi porcjami. Przygotowywane są ze ś wież ych ryb, któ re moż esz sam wybrać przed gotowaniem, a nawet zobaczyć , jak się je gotuje. Oszał amiają ce oś miornice, mą twy i inne morskie stworzenia, któ rych nie jadł em nigdzie indziej. Grecy odpoczywają wieczorami w restauracjach z wielodzietnymi rodzinami, gdzie spacerowicze z niemowlakami stoją przy stolikach, starzy, starzy dziadkowie i babcie siedzą tam i palą , a mł odzi ludzie gł oś no ś piewają piosenki i krzyczą . Wspaniale jest na to patrzeć . Na ulicach jest cał kowicie bezpiecznie, zmę czone dzieci odsył ane są z karczmy do domu, jednocześ nie powierzają c im wó zki z niemowlakami, a doroś li trochę wię cej ś piewają i też wracają do domu. My też nie spaliś my do pó ź na, wyczerpani pysznym, obfitym jedzeniem i mł odym winem, dopiero wczesny wstawanie i wyjazd na Ś wię tą Gó rę skł onił y nas do powrotu do hotelu. Rano zjedliś my w hotelu ś niadanie z prostym i smacznym domowym jedzeniem, bez dodatkó w, ale zdrowo i zdrowo i wyruszyliś my na wizę Athos. Bez pomył ki - jeś li posiadasz wizę Schengen, któ ra pozwala podró ż ować nie tylko do Grecji, ale do cał ej Europy, aby odwiedzić republikę zakonną , potrzebujesz wł asnej, oddzielnej wizy. Nazywa się Diamonitirion i jest ostemplowanym papierem Athos formatu A 4, na któ rym wskazane jest imię , nazwisko i religia odwiedzają cego. Ten dokument jest sprawdzany przy wejś ciu na prom i bez niego nie moż na wjechać na terytorium pań stwa zakonnego. Diamonitirion wydawany jest wył ą cznie mę ż czyznom, na wcześ niejszą proś bę . . Pielgrzymi zgł aszają się do Ministerstwa Turystyki, jest to moż liwe w Salonikach, lub kontaktują się z klasztorem, do któ rego jadą telefonicznie lub e-mailem, a lista przychodzi z klasztoru do biura wizowego, a przed wejś ciem na prom te diamonitiriony wydawane są w biurze wizowym Athos. Dla duchowień stwa te pozwolenia są darmowe, dla ś wieckich kosztują trochę pienię dzy. Prom wypł ywa z molo z antyczną wież ą , zwaną po grecku Pyrgos, stą d nazwa naszego hotelu - Pyrgos, nastę pnie pł ynie wokó ł pó ł wyspu Athos, cumują c przy molach klasztoró w, gdzie mnisi rozł adowują ż ywnoś ć , materiał y budowlane i pielgrzymi wychodzić . Na promie nie ma kobiet, ani na Ś wię tej Gó rze. Nic. Jest to wię c konieczne zgodnie z statutem tego pań stwa monastycznego. Uważ a się , ż e jedyną kobietą , któ ra odwiedził a Atosa, był a Najś wię tsza Theotokos, a po Niej ż adna kobieta nie ma prawa odwiedzać Atosa. . Wielu pielgrzymó w-mę ż czyzn przybywa do Uranupolis z ż onami, zostawia ich w hotelu w mieś cie i udaje się do klasztoró w na 5 dni, po czym wraca do Uranupolis i dalej wspó lnie odpoczywają , przebywają c w mieś cie lub podró ż ują c dalej po Grecji. Tak wię c na Ś wię tej Gó rze nie ma kobiet, nie tylko w ludzkiej postaci, ale takż e ż adnej samicy, na przykł ad kury czy krowy. Taka jest zasada, któ ra jest przestrzegana od wielu stuleci. Kobiety mogą wybrać się na wycieczkę ł odzią krajoznawczą WOKÓ Ł pań stwa zakonnego bez zbliż ania się do brzegu. Nawet na terytorium republiki klasztornej nie moż na pł ywać i opalać się , ogó lnie rozbierać się publicznie. Nasz przystanek był w rosyjskim klasztorze ś w. Panteleimona. Są mnisi rosyjscy, a w latach przedrewolucyjnych w klasztorze ż ył o 5 tysię cy (! ) mnichó w w okresie najwię kszego zaludnienia. Teraz jest okoł o siedemdziesię ciu osó b. Terytorium klasztoru jest ogromne, ś wią tynie zachwycają swoją wielkoś cią . Na Athos znajduje się.20 klasztoró w, wszystkie zjednoczone w republice monastycznej, kontrolowanej z oś rodka o nazwie Kareia. Nasz klasztor jest jednym z najwię kszych. Stary mnich spotkał się z nami na molo, oprowadził nas po klasztorze i poprowadził nas do osiedlenia się . Klasztorny hotel nazywa się po grecku Archondarik i znajduje się poza murami klasztoru, blisko morza. Wszystkich przybywają cych pielgrzymó w witamy w archondarice filiż anką kawy i kieliszkiem wó dki anyż owej - Ouzo, pachną cej lekarstwami, pektussinami. Taka tradycja, mimo ż e sami mnisi nie piją wó dki, ale piją wino w gł ó wne ś wię ta koś cielne i trochę w niedziele przy obiedzie po naboż eń stwie. Osiedliliś my się w celach, czyli pokojach dla 4 osó b i zaczę liś my rozumieć ż ycie zakonne. Naboż eń stwa w klasztorze trwają niemal nieprzerwanie, przeplatane jedynie posił kiem lub odpoczynkiem. Wszyscy pielgrzymi uczestniczą w naboż eń stwach na ró wni z innymi mnichami. Każ dej nocy naboż eń stwo zaczyna się okoł o 2 w nocy i koń czy o 6 rano, potem odpoczynek (moż na spać ), ś niadanie, znowu naboż eń stwo, kró tki odpoczynek, obiad, potem posł uszeń stwo, czyli prace domowe. Mnich - sklepikarz rozdaje odzież roboczą , a pracują wszyscy, zaró wno mnisi, jak i pielgrzymi. Praca w ogrodzie, w kuchni, elementarne - obieranie ziemniakó w lub ryb, jak w wojsku (swoją drogą , w klasztorze w ogó le nie jedzą mię sa). Naboż eń stwa pierwszego dnia są dla nas, ś wieckich, przyzwyczajonych do sł odkiego snu i pysznego jedzenia, odbierane są szalenie, ale o dziwo, szybko zaczynasz przyzwyczajać się do monastycznej rutyny jako czegoś naturalnego. Nawet czas w klasztorze jest wyją tkowy. Ró ż ni się od naszego nie o godzinę czy dwie, ale KAŻ DEGO DNIA o inną liczbę minut. Zachó d sł oń ca oznacza pó ł noc, godzinę.12 w nocy. Każ dego wieczoru mnich przestawia wskazó wki na ogromnym zegarze w gł ó wnej ś wią tyni klasztoru i przesuwa czas. Ten czas nazywa się bizantyjskim i jest ró wnież postrzegany cał kiem naturalnie. Od razu poró wnał em to z obecnymi szarpnię ciami od lata do zimy i docenił em zalety czasu bizantyjskiego. Klasztor posiada ogromne Ossuarium, czyli ossuarium. Został a nam otwarta i pokazana. Są to duż e pó ł ki z czaszkami i koś ć mi mnichó w, któ rzy mieszkali tu przez wszystkie lata. Na ś cianie widnieje napis: „Ty patrzysz na nas – my patrzymy na Ciebie. Byliś my tacy jak Ty – staniesz się taki jak my”. Czaszki są podpisane np. : „Symeon rybak” lub „Teodor lekarz”, tj. . imię i stanowisko w klasztorze. Tradycja mnichó w jest taka: zmarł ego chowa się w ziemi, po kilku latach wykopuje się koś ci, obmywa winem podczas modlitwy i wspominają c zasł ugi zmarł ego (stą d wyraż enie „umyć koś ci”) i wł oż yć w ossuarium lub ossuarium. Jeś li ciał o nie uległ o rozkł adowi, a koś ci nie został y odsł onię te, grzebią je ponownie i zaczynają ż arliwie modlić się , przepraszają c za grzechy zmarł ego, ponieważ nieskaż one ciał o wskazuje, ż e zmarł y nie prowadził bardzo sprawiedliwego ż ycia. Dygresja. W nocy oficer dyż urny archondarik wzywa pielgrzymó w na naboż eń stwo, dzwonią c dzwonkiem. W zasadzie nie musisz jechać , nikt cię nie wozi sił ą , ale wszyscy pojechaliś my, byli faceci z Moskwy, byli fajni mę ż czyź ni z Krasnodaru, któ rzy jakoś stali się pokorni i cisi naraz. Podobno panuje ogó lna atmosfera i nie myś li się o pró ż noś ci, ale o wiecznoś ci. . . Pewnego dnia opat klasztoru, któ ry podczas naszej wyprawy miał.92 (! ) lata, podczas gdy sam odprawiał naboż eń stwa i kierował dział alnoś cią klasztoru, zaopatrzył nas w samochó d na wycieczkę do klasztoró w - są siadó w. Był a to zmiana Mercedesa, potę ż na, przejezdna cię ż aró wka z kungiem, najodpowiedniejszy pojazd do podró ż owania po serpentynach Athos. Przejechaliś my prawie wszystkie klasztory i sketes, duch staroż ytnoś ci i ł aski przenikał wszystko na Athos. Odwiedziliś my takż e Klasztor Vatopedi, gdzie przechowywany jest pas Najś wię tszej Bogurodzicy, któ ry upuś cił a, gdy na Athos przynieś li go do nas na cześ ć . W każ dym klasztorze, w któ rym moż na przenocować , mnisi zapewnią zakwaterowanie i wyż ywienie. Wiele osó b samotnie podró ż uje po Gó rze Athos, od klasztoru do klasztoru. Greckie klasztory na Gó rze Athos wyglą dają jak fortece z powodu czę stych najazdó w pirató w z morza, któ rzy pustoszyli klasztory i zabijali mnichó w. Rosyjski klasztor ś w. Pantelejmona został zbudowany pó ź niej, kiedy nie był o już nalotó w pirató w, dlatego też jest skierowany w gó rę i nie wyglą da jak grecki. Zatrzymaliś my się w stolicy pań stwa zakonnego - Karey, jest to mał e miasto, w któ rym skoncentrowana jest wł adza republiki zakonnej. Sklepy, poczta, policja Athos, a nawet sł uż by celne, mają ce na celu ochronę zabytkó w koś cielnych przed eksportem. Zabawnie był o zobaczyć puszki Coca-Coli w kawiarni Carey, uosobienie bezboż nego ducha Zachodu. Po 4 dniach pobytu w klasztorze popł ynę liś my promem z powrotem do Ouranoupolis, spę dziliś my noc w tych samych Pyrgos, cał y wieczó r spę dziliś my we wspaniał ej rybnej restauracji, ś piewaliś my piosenki z Grekami, a oni entuzjastycznie raczyli nas winem. Na poż egnanie wł aś ciciel restauracji owiną ł nas ogromną porcją smaż onej lokalnej ryby - barweny, któ rą nocą w najgorszy sposó b wycią gną ł z balkonu i zjadł bezczelnego greckiego kota, a po tym nawet nie zamierzał uciekać . Bezczelny czerwony pysk. Po klasztorze zajmowanie się nim był o niegodne i mał ostkowe, a my mu wybaczyliś my. Po poł udniu pojechaliś my autobusem do Salonik, gdzie zatrzymaliś my się na jeszcze jedną noc w mał ym hotelu ORESTIAS KASTORIAS 2*, niedaleko gł ó wnego koś cioł a miejskiego ś w. Demetriusza z Salonik, patrona Salonik. Chodziliś my po mieś cie, wieczorem chodziliś my do pracy. O dziwo, Grekó w na naboż eń stwach jest niewielu, choć Grecy mają w domu wiele ikon i każ da rodzina ma swoje historie o cudach, o ś wię tych, swoich rodzinnych niebiań skich patronach. Kobiety na naboż eń stwach stoją bez chust, nie tak jak nasze. Okazuje się , ż e jest to ró wnież tradycja, ż e ​ ​ podczas powstania przeciwko Turkom Grecy tak odró ż niali swoje kobiety od Turczynek, któ re wszystkie są w chustach na gł owach. W Salonikach nie ma absolutnie ż adnych meczetó w, nie ma muzuł manó w, ogó lnie Grecja jest krajem monoetnicznym i monoreligijnym, to jest dla mnie bliż sze i bardziej zrozumiał e niż narzucana teraz tolerancja. W Salonikach jest wiele ś wią tyń , jest mnó stwo staroż ytnych zabytkó w. W sklepach towary są niedrogie, ale proste i nie znane marki, lokalne ubrania są wysokiej jakoś ci i solidne. Jedzenie w kawiarniach i restauracjach jest niedrogie i smaczne. Hotel ORESTIAS KASTORIAS 2* jest przytulny, przytulny i czysty. Nastę pnego dnia polecieliś my do Moskwy, ską d pojechaliś my pocią giem do mojego Wyborga. W ten sposó b zanurzyliś my się trochę w ż ycie monastyczne, tylko trochę .

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Урануполис.Пристань. Отсюда паромы отправляются в афонские монастыри.
Греческий монастырь
На пароме.Вдали-монастырь Св.Пантелеимона.
Монастыри Афона похожи на крепости.
Древние монастырские колокола.
Пристань монастыря.
На причале монастыря Св. Пантелеимона.
Русский монастырь Св. Пантелеимона, самый большой на Афоне. Корпус на берегу называется Архондарик, т.е. гостиница, там мы жили.
Монашеские кельи. У каждого - своя.
Здесь монахи разводят рыбок.
Монастыри обычно пустынны.
Вид из окна нашей кельи.
На пароме. Вдали - Афонский пик.
Балкончик прямо над морем.
Монастырь - крепость.
Афонский пик.
Кельи монахов.
Монашеский транспорт для передвижения по Афону. Справа монах-водитель.
Карея - столица монашеского государства Афон.
Монастырские рыбки.
Podobne historie
Uwagi (11) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara