Podróżuję po raz pierwszy w życiu. Część 2

18 Lipiec 2015 Czas podróży: z 07 Czerwiec 2015 na 21 Czerwiec 2015
Reputacja: +68
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Kontynuacja. Zacznij tutaj:

Czę ś ć.1

Dzień.6. Gamarjoba, morze))

Nowe miejsce przyniosł o sł odki sen. Peł ni sił zjedliś my ś niadanie o 8 rano i wyruszyliś my na rekonesans. Ureki szykują się do otwarcia sezonu, wszę dzie sprowadza się polski. Czę ś ć plaż y jest zamknię ta, po burzy zostanie posprzą tana specjalnym sprzę tem, jak wyjaś nili nam miejscowi. Ale druga czę ś ć był a otwarta i nic nie przeszkodził o nam w koń cu zanurzyć się w morskich falach)

Przerwa obiadowa przypomniał a sobie o 14:00 smakami kuchni ukraiń skiej: barszcz, miska sał atek (ogó rki, pomidory, duż o pysznej zieleniny), gotowane mł ode ziemniaki i owoce morza - ś wież y ł osoś smaż ony w cieś cie. Powiedzmy, ż e morze musiał o poczekać )))


Był em pod wraż eniem nie tylko samej plaż y, ale takż e organizacji: ratownicy uważ nie monitorują pł ywakó w, aby nie zostali porwani przez prą d i po prostu nie pokryty falą , po plaż y jeź dzi patrol policyjny na pickupie – wczasowicze są traktowani z wielką starannoś cią , co bardzo mnie ucieszył o.

Na obiad o 20:00 był ratatouille od szefa kuchni i Alias ​ ​ na deser (gra typu „weź mnie”). Szkoda, ż e ​ ​ tego nie sfilmowali, z jakim przeraż eniem okazuje się , ż e moż esz spró bować wyjaś nić ukryte sł owo „malować ”))) - ż oł ą dki po prostu nie mogł y tego znieś ć ze ś miechu). Jutro zapowiada się tł oczno, wię c okoł o 23 wszyscy poszli na bok. Dobranoc) do zobaczenia jutro)

Dzień.7. Nic nie zapowiadał o ekstremalnych. . . )))

Ranek upł yną ł pod znakiem dyskretnych chmur i bardzo obfitego ś niadania zł oż onego z naleś nikó w (z dressingiem owocowym) i pł atkó w owsianych z bananami o 8:00. Już o 9 wyszliś my z pensjonatu w nieznane. Jak się okazał o, nie jest to tylko przenoś nia – wię kszoś ć miejscowych rozkł adał a rę ce ze zdziwienia, gdy pró bowaliś my zapytać o drogę . Nasz kierowca znakomicie poradził sobie z zadaniem, ale nie wyprzedzajmy wydarzeń )

Do Kutaisi dotarliś my o 10:15, ao 12 weszliś my na pró g parku w pobliż u jaskini Prometeusza. Sł owa ugrzę zł y mi w gardle - pozostał o mi tylko podziwiać to pię kno, myś lę , ż e mnie zrozumiesz))))

Wyszliś my na powierzchnię o 12:40, przedni silnik czekał , aż zabierzemy nas bezpoś rednio na parking. Tego dnia podobno nie tylko mieliś my dobry pomysł na zwiedzenie jaskini - ludzi był o bardzo duż o, nawet za duż o. Ale nasz przewodnik Ira szybko zorganizował przejś cie naszej grupy z kolejną grupą turystó w, wię c nie musieliś my czekać (bilet wstę pu jest droż szy niż w zeszł ym roku - już.7 GEL na osobę ). Specjalnie dla nas wszystkie informacje został y zduplikowane po rosyjsku, wię c nie był o mowy o jakimkolwiek niewygodzie.


Podró ż ują c o 13:15 do centralnej fontanny Kutaisi, ozdobionej pozł acanymi figurkami zwierzą t, zaczę liś my szukać kanionu Okatse. Zadanie okazał o się bardziej skomplikowane, ponieważ kanion został otwarty dla turystó w dopiero jesienią ubiegł ego roku. Ale wysokoś ć został a podję ta: doszliś my do Zeda Gorji, gdzie znajduje się centrum turystyczne, okoł o 15:30 i po lekkiej przeką sce (nasza gospodyni nie mogł a wypuś cić nas gł odnych w gó ry, ale mogł a nas puś cić z zestaw gruziń skich seró w, gotowanych jajek, ukraiń skiego bekonu, pomidoró w i ogó rkó w), wybraliś my się na pieszą wę dró wkę do wą wozu (wstę p - 5 GEL na osobę ). Park imponował dyskretnymi udogodnieniami w postaci kamiennych ł awek i stoł ó w, niewielkich grup kikutó w piknikowych, co wcale nie psuł o ogó lnego obrazu.

Gorą ce sł oń ce testował o nas na wytrzymał oś ć , a jednocześ nie przyroda, któ rej po prostu zapierał o dech w piersiach (to już staje się swego rodzaju dobrą tradycją ). Wydawał o nam się , ż e nie ma już sił , gdy o godzinie 17:00 weszliś my na taras widokowy – drugi wiatr jakoś niepostrzeż enie otworzył się , ale coś był o). Droga powrotna zaję ł a znacznie mniej czasu - o 18:15 wyjechaliś my z Okatse do Martvili. Dotarcie tam zaję ł o nam godzinę . Po przyjeź dzie, widzą c ogromną liczbę wczasowiczó w, stwierdziliś my, ż e mamy na dziś doś ć sportó w ekstremalnych, ale nasz przewodnik miał inne plany: poprzednia wycieczka piesza ustą pił a miejsca raftingowi na ł odzi przez bł ę kitną wodę mię dzy skał ami. Spokojne wody nagle ustą pił y miejsca bystom i wodospadom (któ re brodził y po kamieniach, ale jakż e wdzię czne był y nasze zmę czone nogi temu masaż owi w czystej, chł odnej wodzie! ), a poziom adrenaliny we krwi znó w podskoczył ). Bez wzglę du na to, jak przeraż ają cy byliś my, nie mogliś my oderwać oczu od tego pię kna - przekonaj się sam).

Usadowiwszy się w samochodzie o 20:00, zdaliś my sobie sprawę , ile wyczynó w czeka nas dzisiaj) i zadowoleni z siebie i tego dnia pojechaliś my do domu. W drodze powrotnej z powodu wypadku opó ź nił nas korek. Tu znowu uderzył a mnie praca gruziń skiej policji: patrol opró cz rozwią zania samego wypadku powiadomił wszystkich kierowcó w stoją cych na drodze o przyczynach zatrzymania i przybliż onym czasie usunię cia przeszkó d. Chł opaki są bardzo uważ ni i profesjonalnie wykonują swoje obowią zki. Nakryty stó ł czekał na nas o 22:30, wię c byliś my szczerze wdzię czni naszej gospodyni i zjedliś my wszystko do okruchó w (towarzystwo czystych talerzy)). A jutro bę dzie jutro))) Dobranoc)

Jaskinia Prometeusza

Na terytorium Rezerwat Jaskini Prometeusza

Centrum turystyczne w kanionie Okatse

Ukł ad szlaku w kanionie Okatse

Park Dadiani po drodze do kanionu Okatse

Kanion Okatse

Kanion Martvili pł ynę liś my ł odzią


Dzień.8. Nie odwracaj uwagi od morza! ) Morze moż na przerwać tylko na posił ek. Np. makaron z duszoną wieprzowiną i sał atką o 9 rano na ś niadanie, grochó wka, smaż ony kurczak z ryż em i sał atka na obiad o 14:00 na tarasie. I tak - morze. . . ciepł e, czyste, ł agodne morze. . . czego jeszcze potrzeba do szczę ś cia? ) Do zobaczenia jutro)

Dzień.9. 50 odcieni morza)

Dzień dobry! Nawet to – bardzo dobry dzień! ! ! Przy ś niadaniu o 9:00 wysypiam się wystarczają co: mam tyle sił , ż e już o wpó ł do ó smej ruszam w morze. Opustoszał a plaż a za szpalerem sosen okrę towych (a moż e nie sosen okrę towych, ale i tak wyglą dają imponują co)) spotyka się z cichym szumem fal… przycią ganych do poezji). W rzeczywistoś ci – jest naprawdę cicho, morze jest tylko trochę zaniepokojone – w sam raz, ż eby się obudzić .

W cią gu dnia morze zmieniał o się wię cej niż raz i bardzo gwał townie: tylko 15 minut - i prawie spokó j został zastą piony przez mał e fale, któ re są tak wspaniał e do jazdy). Albo lazurowa woda muskana przez sł oń ce ró wnie szybko zaczę ł a wyglą dać jak ciemne chmury burzowe groź nie zbliż ają ce się z horyzontu. Oglą danie tych metamorfoz jest bardzo interesują ce, a co najważ niejsze: kiedy leż ysz na czarnym piasku i patrzysz w morze, opalenizna bardzo szybko się przykleja).

Zaprosiliś my jednego z wczasowiczó w do typowych biał oruskich naleś nikó w z cukinii i wspaniał ego omleta z pomidorami na ś niadanie. Jedliś my z tego, co Bó g zesł ał , a dziś Bó g zesł ał nam zupę gryczaną , gotowane mł ode ziemniaki i smaż oną rybę morską o nazwie ł osoś . Morze to morze, a kolacja jest zgodnie z planem: o 20:00 duszony ryż z warzywami i marshmal na deser cał kowicie przykuł naszą uwagę , bo jest bardzo smaczny). Deszcz bę bnił w dach, subtelnie dają c do zrozumienia, ż e ​ ​ już czas spać , bo jutro czeka nas coś bardzo ciekawego. Zobaczmy. . . ))) Do zobaczenia jutro)))

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Uwagi (3) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara