Pierwszy raz w Gruzji

18 Październik 2013 Czas podróży: z 04 Wrzesień 2013 na 08 Wrzesień 2013
Reputacja: +115.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Po wielu opowieś ciach naszych znajomych i przyjació ł postanowiliś my pojechać do Gruzji. Lecieliś my z Doniecka WIZZ do Kutaisi, 1h20min. i jesteś my w Gruzji! Lotnisko nie jest duż e, ale kompaktowe. Jedyny minus, kiedy odlecieli (8.00 rano), nic nie dział ał o, ani na drinka, ani na jedzenie! Wyjechaliś my z lotniska, wzię liś my taksó wkę do Tbilisi (260 km), zapł aciliś my 90 dolaró w. W Tbilisi osiedlili się na starym mieś cie, w hotelu Betsy (zał oż ył go Amerykanin). Cał kiem wygodny hotel. Pokoje są dobre, jedzenie (ś niadanie) ró wnież przyzwoite. Niektó re pokoje wychodzą na Tbilisi, imponują co, zwł aszcza nocą , przepię knie. Wybó r lokali, w któ rych moż na dobrze i kolorowo zjeś ć , jest ogromny. Najpierw zatrzymaliś my się w zakł adzie (niedaleko „Domó w na skał ach”), gdzie moż na degustować i kupić wino, a takż e coś zjeś ć . Mł ody Kindzmarauli był boski : ). Przez pó ł tora dnia przyjazdu do Tbilisi nie udał o się zobaczyć wszystkich zabytkó w! Forteca Narikala, zamek Metekhi, nocny taras widokowy (wspinaczka kolejką linową ) robią wraż enie, też robią wraż enie. Szklany mostek lepiej prezentuje się w dzień niż w nocy. Szkoda, ż e ​ ​ nie odwiedziliś my sł ynnych gruziń skich ł aź ni siarkowych. W Tbilisi wynaję liś my samochó d (Mitsubishi) i pojechaliś my do Kutaisi, zatrzymują c się po drodze, w mieś cie Mccheta (zał oż onym w 2 poł owie I tysią clecia p. n. e. , to mó wi wszystko). Przybywają c wczoraj pó ź nym wieczorem do Kutaisi, zamieszkaliś my w hotelu w centrum miasta, niedaleko gó rskiej rzeki. Zjedliś my kolację w pobliskiej, rodzinnej kawiarni, był o bardzo smacznie, nawet chacha wydawał a się lekkim napojem : ). Rano rozpoczę liś my znajomoś ć z Kutaisi, wedł ug naszych standardó w nieduż ym miastem, centralna czę ś ć jest odrestaurowana, ale nieduż a. Po obejrzeniu czę ś ci centralnej wspię liś my się na gó rę do ś wią tyni Bagrat, ską d otwiera się widok na Kutaisi. Ś wią tynia znajduje się na liś cie ś wiatowych zabytkó w historycznych i kulturowych UNESCO. Nastę pnie udaliś my się do Gelati, grobowca kró ló w gruziń skich. Po zwiedzeniu tych wszystkich prawosł awnych miejsc czujecie się jakoś inaczej! Do wieczora byliś my już w Batumi, a raczej niedaleko, we wsi Kabuleti. Hotel "Oaza" (z "manierami" ala Turcja). Nie mieliś my szczę ś cia, odbył się turniej tryktraka, w nowym budynku nie był o wolnych pokoi, a osiedliliś my się w starym budynku. Pokoje są sowieckie, a teren jest duż y, zadbany, jest basen, morze jest czyste, a nawet pł ywał y delfiny! Batumi, miasto kontrastu, palmy, cyprysy, promenada jest bardzo dł uga i dobrze- zadbana. Tu i stare miasto i zabudowa „sowiecka” wszystko się przeplata. Pię kny ogró d botaniczny! Oto kró tkie wraż enia z Gruzji. Szczerze mó wią c, spodziewał em się trochę wię cej, ale nadal mi się podobał o.

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Uwagi (0) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara