Wizyta w górskim klasztorze Montserrat

28 Moze 2017 Czas podróży: z 02 Wrzesień 2012 na 02 Wrzesień 2012
Reputacja: +93
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Kontynuują c nasze wakacje w kurorcie i imprezowym miasteczku Lloret de Mar, postanowiliś my wybrać się na wycieczkę do gó rskiego klasztoru Montserrat.

Ś niadanie o 6:45, wyjazd o 7:35, odbió r innej grupy TTV.

Chodź my wcześ niej, aby ustawić się w kolejce do narodowego sanktuarium Katalonii - figury Matki Boż ej z Dziecią tkiem z topoli czarnej - Czarnej Madonny.

Najpierw jechaliś my wzdł uż ró wniny, a potem zaczę liś my wspinać się po gó rach, serpentyny zaczę ł y się w zasadzie niezbyt straszne, jeś li spojrzeć na przednią szybę autobusu.

O 9-30 dotarliś my na parking i od razu udaliś my się do katedry, aby skrę cić w Morenet. Kolejka był a kró tka, po 15 minutach gł askaliś my pił kę w dł oni Madonny i skł adaliś my kilka ż yczeń , poszliś my na dziedziniec katedry. Po drodze zbieraliś my wodę ś wię coną (do smaku lekko sł onawą niegazowaną ). Potem znowu weszliś my do katedry, ale gł ó wnym wejś ciem. Wychodzą c na plac Santa Maria, spotkaliś my procesję mnichó w z krzyż em.


Przewodnik z innej grupy powiedział , gdzie moż na iś ć , wspią ć się lub zejś ć . Przestudiowaliś my rozkł ad kolejek (kursują co 20 minut), ale potem (o 10-30) postanowiliś my przejś ć się do krzyż a ś w. Michał a. Był o to widoczne, wedł ug naszych szacunkó w nie był o daleko. Pamię taliś my ostrzeż enia przewodnika, aby nie przegapić ż adnego zakrę tu. Pogoda był a sł oneczna i doś ć ciepł a. Szliś my, wesoł o gawę dziliś my i robiliś my zdję cia, wspaniał e widoki na gó ry otwierał y się ze ś cież ki, ró wnina i moż na był o nawet zobaczyć morze.

Potem zorientowaliś my się , ż e szliś my już ponad pó ł godziny, dotarliś my do jakiegoś mał ego zbiornika wodnego, ale nigdy nie znaleź liś my krzyż a. Ale nasza koleż anka, któ ra nas spotkał a, powiedział a, ż e ​ ​ wraca, bo zobaczył a napis, ż e „do przejś cia na krzyż jeszcze 20 minut”. Nie wierzyliś my w to, ale wró ciliś my. Zapytaliś my Hiszpanó w, gdzie jest krzyż , pokazali nam dom, któ ry okazał się kaplicą ś w. Michał a, a obok był mał y krzyż . Znowu nie uwierzyliś my – prawdziwy krzyż był wię kszy i stał na gó rze. W koń cu 100 metró w od kaplicy pokazali nam ten sam zakrę t do krzyż a i poszliś my go obejrzeć .

Przewodnik powiedział , ż e być moż e o godz. 12.00 wystą pi chó r chł opię cy ze szkoł y muzycznej przy klasztorze. Po obejrzeniu krzyż a pospieszyliś my do katedry, ale trochę się spó ź niliś my, przedstawienie już się rozpoczę ł o, do katedry tł oczył a się ogromna liczba ludzi, był o duszno i ​ ​ niezbyt dobrze sł yszano. Przedstawienie trwał o 15 minut, po czym udaliś my się na przeką skę i obejrzenie lokalnych pamią tek i wyrobó w produkowanych przez samych mnichó w. Kupił em sobie czarną herbatę z pł atkami ró ż za 6.3E. A w kawiarni wzią ł em kanapkę z tł uczonymi ziemniakami za 4.2E.

O 13:00 wró ciliś my.

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Podobne historie
Uwagi (4) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara