fajne wakacje

Pisemny: 12 sierpień 2012
Czas podróży: 28 lipiec — 4 sierpień 2012
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; Dla rodzin z dziećmi; Na wypoczynek z przyjaciółmi, dla młodzieży
Ocena hotelu:
7.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 7.0
Usługa: 8.0
Czystość: 8.0
Odżywianie: 6.0
Infrastruktura: 8.0
Odpoczywaliś my w tym hotelu od 28 lipca do 4 sierpnia 2012 roku. Biuro podró ż y zaproponował o 3 hotele do wyboru: Samba, Selvamar i Rosemar. Patrzą c na ich wyglą d, zatrzymaliś my się w Selvamar i nie pomyliliś my się ! Chociaż opinie o hotelu był y zł e. . . ż e jedzenie nie jest zbyt dobre, a rę czniki nie są zmieniane, meble są stare i takie rzeczy. .
Rano mieliś my lot, wię c o godzinie 12 czasu hiszpań skiego byliś my już na miejscu. Przy wyjś ciu z lotniska opró cz przewodnika spotkał y nas też palmy. Już na widok tej urody nie był o ś ladu zmę czenia (a przecież musieliś my jeszcze dojechać do Moskwy i w sumie nie spaliś my przez cał y dzień ) podeszliś my do przewodnika (wł aś ciwie tam był o ich kilku z naszej firmy i przez okoł o 15 minut dowiedzieliś my się , któ ry z nich zawiezie nas do hotelu. Podał nam numer autobusu i gdzie jest, wsiedliś my do niego i po jakimś czasie ruszyliś my. hotel trwał godzinę , podczas któ rej przewodnik opowiedział wszystko o historii kraju, zasadach postę powania i wszystkim. I oczywiś cie wszyscy się rozglą dali, gdy jechaliś my po Barcelonie). Najpierw przywieziono kilku turystó w, a potem od razu był nasz hotel, wię c dł ugo nie krą ż yliś my. Jak tylko się pojawił , od razu go polubiliś my, tak biał ego i majestatycznego. I o wiele ł adniejsze niż tanie hotele, któ re mijaliś my.
Przystanek autobusowy znajduje się tuż obok hotelu, wię c nie musisz nigdzie jechać . Przewodnik poż egnał się z nami i sami weszliś my do ś rodka, pokonują c duż e, olś niewają ce schody z biał ego marmuru. Poszliś my do recepcji, wrę czyliś my bony i dostaliś my klucz z numerem 217. Pracownik mó wił po angielsku i nie był zbyt przyjazny. Przeszliś my obok holu do wind i dotarliś my do naszego pokoju. Przede wszystkim zainteresował nas widok z pokoju, a dziewczyna rzucił a się do rozsunię cia zasł on i chciał a wyjś ć na balkon, ale nie zauważ ył a szklanych drzwi i dobrze uderzył a się w czoł o))) ale wszystko był o wspaniał y. . . widok na basen i morze w oddali! ! ! W mił ej rozkoszy szybko przebraliś my się i poszliś my nad morze. Droga do morza zajmuje okoł o 10 minut, ale pamię tajcie, ż e jest wiele sklepó w z drobiazgami (materac 5-10 euro, parasole 10-20 euro, rę czniki 5 euro, woda 0.60-1.20 euro, 3 brzoskwinie kupiliś my za 0.70 euro). I oto jesteś my nad morzem! Ludzi nie ma zbyt wiele, bo to był o okoł o 3 godzin, najbardziej palą cego sł oń ca. Plaż a to mał e kamyki (lub gruboziarnisty piasek). Przyjemne wraż enia dotykowe. Morze jest po prostu niesamowicie ciepł e. Na niebie nie ma chmur. Byliś my na plaż y do 6. Musieliś my iś ć na pierwszą kolację do hotelu.

Kolacja od 19-30 do 21-00. nie ma wielu ludzi, jeś li dojdziesz do począ tku. Ale sam pokó j jest bardzo duż y i jest wystarczają co duż o miejsca dla wszystkich, po prostu nie bę dziesz musiał stać w kolejce. W menu ś wież e warzywa, mię so, ryby, dodatki (ziemniaki, zapiekanki warzywne, frytki), sał atki, zupy (wszystko nie jest smaczne), desery i ś wież e owoce. Dania obiadowe nigdy się nie powtó rzył y, z wyją tkiem frytek i ś wież ych warzyw. Był a duż a ró ż norodnoś ć i zawsze jest coś nowego do spró bowania. Dlatego mał o zrozumieliś my tych ludzi, któ rzy pisali, ż e jedzenie jest tam monotonne. To samo moż na powiedzieć o ś niadaniu. Moż e codziennie rano był y naleś niki i jajecznica, ale naleś niki są tak smaczne, ż e moż na je z radoś cią zjeś ć każ dego ranka. I najdelikatniejsze rogaliki z serem i szynką ). I pyszna kawa. A tak przy okazji, na obiad trzeba osobno dokupić napoje, a na ś niadanie all inclusive.
Po obiedzie zaplanowaliś my nasz pierwszy wypad do miasta. I poszliś my po prostu w linii prostej, nie mają c celu. Szybko dotarliś my do centrum, gdzie jest duż o sklepó w z ubraniami, butami, pamią tkami i biż uterią . Oczy był y wszę dzie. Polowanie polegał o na kupowaniu wszystkiego na raz. Ale myś leliś my, ż e niedł ugo pojedziemy do Barcelony i jest duż o wię kszy wybó r i ceny bę dą tań sze. Po prostu chodziliś my i oglą daliś my wszystko. Osobno trzeba powiedzieć o godzinach otwarcia sklepó w. Otwierają się o godzinie 10.00, nastę pnie od 13.00 do 17.00 wię kszoś ć z nich jest zamknię ta, a od 18.00 do 22.00 są ponownie otwarte. W drodze powrotnej w pobliż u hotelu jest wiele restauracji, ale przycią gnę ł a nas kawiarnia, w któ rej był o bezpł atne wi-fi (ponieważ okazał o się , ż e jest pł atne w hotelu (((). Zamó wiliś my sangrię . och! to to boski napó j: szampan, sok, ló d i kawał ki ś wież ych owocó w 6.5 euro za 1 litr.
Na czerwonym winie jest też sangria, ale nie jest tak smaczna. Tak miną ł nasz pierwszy dzień w Lloret de Mar.
Nastę pnego dnia odbyliś my spotkanie z przewodnikiem, gdzie moż na był o uzyskać wszystkie interesują ce Cię informacje oraz kupić bilety na wycieczki. Galę Dali kupiliś my za 49 euro (za jedną ). Na szlaku. dzień o 9-00 czekaliś my już na autobus wycieczkowy z przewodnikiem. I pojechaliś my najpierw do Zamku Gala, a potem do Muzeum Dali. Po drodze przewodnik opowiedział historię ich ż ycia. Ciekawe. Nastę pnie zabrano nas do sklepó w sprzedają cych wino, likiery i martini, kieł baski i jamon. Moż na spró bować wszystkiego. Ale myś lę , ż e to był a tylko strata czasu, któ ry spę dzilibyś my tak, jak jesteś my zainteresowani. Mimo to kupiliś my butelkę ró ż owego wina za 2 euro i pudeł ko trufli za 1.5 euro.

Trzeciego dnia pobytu w Hiszpanii postanowiliś my pojechać do Barcelony. Poszliś my na dworzec autobusowy, kupiliś my bilety za 19 euro w obie strony za jednego. Tam o 9:00, powró t o 20:00. Ludzi jest duż o, wię c lepiej iś ć wcześ nie. Autobusy kursują co godzinę . Autobus przyjeż dż a na stację Nord w Barcelonie. Zdecydowaliś my się na metro. W pobliż u stacji znajduje się stacja metra Arc de Triomphe. Zeszliś my na dó ł i pojechaliś my na stację Lesseps (bilety sprzedają automaty, jakoś wszystko jest podzielone na strefy, nie rozgryź liś my tego i po prostu kupiliś my bilet na jeden przejazd - kosztuje 2 euro), wysiedliś my i poszliś my znaki do parku (15 minut). Sam park jest bardzo jasny i pię kny, ale mieliś my jeszcze tyle do zrobienia, ż e ​ ​ postanowiliś my nie zwlekać . Wró ciliś my do metra, pojechaliś my na Plaza Catalunya i dotarliś my do Sagrada Familia. Tam też zrobili kilka zdję ć i postanowili odpoczą ć w kawiarni, napić się piwa (1.5-2 euro 0.33 litra). Wyszliś my z La Rambla na deser))) myś leliś my, ż e są sklepy, sklepy, sklepy i w ogó le raj dla zakupoholiczki, ale…. To tylko ulica, wystarczają co szeroka, prowadzą ca do morza. Duż o rzeczy jest na sprzedaż , a nawet kwiaty, ale gł ó wnie pamią tki, nie ma sklepó w odzież owych (no, albo są , ale są z turecko-chiń ską odzież ą . Najbardziej niezwykł ą rzeczą na tej ulicy są ż ywe rzeź by-pomniki. Moż na nimi robić zdję cia, ale dusza zapragnę ł a zakupó w i poszliś my szukać centrum handlowego, w tym samym miejscu gdzieś niedaleko. 4 pię tra, na każ dym pię trze jest duż o sklepó w przemieszczają cych się z jednego na drugi. Ceny tez nie sa tanie ale chociaz bedziemy to jeszcze drozej. No i tez znizki do 60 Potem bezpiecznie dotarlismy do stacji metrem i pojechalismy do domu. Nie zdazylismy na obiad w hotelu i poszlismy do woka restauracja, obok dworca autobusowego. Za 14 euro, bufet z chiń skim jedzeniem, moż esz wybrać ś wież e owoce morza i ugotują to na twoich oczach, wszystko jest bardzo smaczne i niezwykł e.
Resztę dni poszliś my nad morze (co wywoł ał o nieustanny uś miech) i wł ó czyliś my się po sklepach. Kupił em kilka pamią tek, ubrań . Ale jakoś nie miał em szczę ś cia z butami, duż o niepię knej skó ry, ale jakiś rodzaj skó ry nie jest zbyt dobry. Znajomy kupił skó rzaną torbę za 45 euro, chociaż cena wynosił a 80 euro, wię c tam też się targują . )
Aha, i jeszcze jedna rzecz dotyczą ca zmiany poś cieli i rę cznikó w. Rę czniki był y dla nas codziennie zmieniane, pokó j był ró wnież codziennie sprzą tany, a poś ciel po 3 dniach. Zostawiliś my 1 euro napiwku.
Moż e hotel ma stare meble, zasł ony, dywany, ale to wszystko takie drobiazgi, bo na wraż enia skł ada się pyszna sangria, tanie sklepy, spora porcja paelli, orzeź wiają ce gazpacho, pię kny widok z okna i przepię kna klarownoś ć morze……
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał