Вообще то ошиблись с описанием отеля - это описание Metropol 3* в Барселоне, а Metropol на побережье Коста Бравы находится в Lloret de Mar на набережной за ратушей и через два здания от отеля Miramar 4*. Кстати когда я была в отеле он уже был 4*, хотя должна отметить с натяжкой, это недорогие 4*.
Должна отметить великолепное местоположение - до пляжа где-то метров 30, нужно пройти мимо ратуши и перейти дорогу и ты на пляже. Нет шума дискотек, красивая аллея перед ратушей с кафешками, набережная. При этом недалеко от центра.
Теперь про природные сюрпризы: начало июня, когда мы с подругой вылетали из Киева было жарко, мы приготовились пожариться на еще не сильно жестоком солнце и покупаться. Прилетели, приехали в отель вечером, вышли посмотреть окресности и поняли что что-то не то с погодой - холодно! Закутались в единственные тоненькие кофточки и решили ждать дня. Днем солнце светит, погода чудесная, мы на пляж. Полежали минут 10 и в море...То что мы в него вообще зашли можно объяснить только первым днем - вода ЛЕДЯНАЯ! ! ! Я зашла с разбегу, сделала три гребка чтобы согреться, тело не поняло КАК можно согреться в такой воде и я вылетела из моря. Это ужас - за все две недели я купалась только в конце раза 4-5, и только после того, как хорошо прожарюсь на солнце. Ужасно жалко...
Теперь про отель. Отель очень средненький, питание в основном невкусное, я даже не знала, что можно так испортить креветки и мидии - кушать было не возможно. Мы были на HB, один раз из-за поздней поездки перенесли ужин на обед в последний день - я так поняла, что на обед они в основном дают то, что не доели на ужин. Я съела картофельный салатик и траванулась, хватило одной ложки.
Окна у нас выходили на соседнее здание впритык - до него метров 4-5, там были квартиры местных, но нам это не мешало. Номер нормальный, телевизор был, но только по испански и французски. Убирали нормально.
Теперь про контингент - я вообще то не расистка, но когда за твоим столом две недели чавкают французы это ужасно. Этот отель вообще любят французы в возрасте от 45 и приезжают туда толпами. Вообще этот город очень любят немцы всех возрастов начиная от малолеток, которые ходят только толпами, и заканчивая бабульками 80-90 лет. Так вот, если на пляже рядом мостятся немцы - лячше сразу куда-нибудь перейти - шумные, бесцеремонные, без становки "гав-гав-гав" над твоей головой на повышеных тонах, тихо они просто не разговаривают. А поднимешь голову - увидишь в теле "барышень" лет 50 загорающих без верха купальника...Зрелище еще то.
Но, несмотря на все неурядицы, мы отлично отдохнули. Хочу посоветовать отличное кафе в Lloret de Mar (как нам сказали самое дорогое в городе). Нужно идти по набережной направо (с положения лицом к морю), городские здания заканчиваются, пройти мимо памятника на выступе, а далее вы увидите - оно там одно. Чудесная музыка и шум волн, нет шума города, и самая вкусная сангрия (правда стоила она тогда 18е).
Также можно легко поехать в Барселону самим, что мы и сделали 2 раза - идете на автобусную станцию, она не далеко, там есть касса, где продают билеты на автобус до Бланеса + электричка в Барселону туда и обратно и висит расписание. Очень просто, автобус привозит на станцию к прибытию электрички, а дальше выходите в Барселоне где вам удобно. А там гуляете сколько угодно - главное не пропустить последнюю электричку с автобусом!
Wł aś ciwie pomylili się z opisem hotelu - jest to opis Metropol 3* w Barcelonie, a Metropol na Costa Brava znajduje się w Lloret de Mar na nabrzeż u za ratuszem i dwoma budynkami od strony Hotel Miramar 4 *. Swoją drogą , kiedy był am w hotelu, był o już.4*, choć muszę powiedzieć z nacią giem, ż e są to niedrogie 4*.
Muszę zwró cić uwagę na doskonał ą lokalizację - okoł o 30 metró w do plaż y, trzeba przejś ć obok ratusza i przejś ć przez ulicę i jesteś na plaż y. Brak hał asu z dyskotek, pię kna aleja przed ratuszem z kawiarniami, nasyp. Jednak blisko centrum.
A teraz o naturalnych niespodziankach: na począ tku czerwca, kiedy wylatywaliś my z koleż anką z Kijowa, był o gorą co, szykowaliś my się do smaż enia w jeszcze niezbyt okrutnym sł oń cu i pł ywania. Przylecieliś my, wieczorem dotarliś my do hotelu, poszliś my zobaczyć okolicę i zorientowaliś my się , ż e coś jest nie tak z pogodą - był o zimno! Owinę ł am się w jedyne cienkie bluzeczki i postanowił am poczekać na ten dzień . Po poł udniu ś wieci sł oń ce, pogoda jest cudowna, jesteś my na plaż y. Poł oż yliś my się okoł o 10 minut i w morzu. . . To, ż e w ogó le do niego weszliś my, moż na wytł umaczyć dopiero pierwszego dnia - woda jest LODOWA! ! ! Wszedł em ze startu rozbiegowego, zrobił em trzy uderzenia na rozgrzewkę , organizm nie rozumiał JAK moż na się rozgrzać w takiej wodzie i wyleciał em z morza. To straszne – przez wszystkie dwa tygodnie ką pał am się tylko pod koniec 4-5 razy i dopiero po tym, jak dobrze się upieję na sł oń cu. Strasznie przepraszam. . .
Teraz o hotelu. Hotel jest bardzo przecię tny, jedzenie jest w wię kszoś ci bez smaku, nawet nie wiedział em, ż e moż na tak zepsuć krewetki i mał ż e - nie moż na był o jeś ć . Byliś my na HB, raz z powodu pó ź nej podró ż y przenieś li obiad na lunch ostatniego dnia - rozumiem, ż e na obiad w zasadzie podają to, czego nie skoń czyli na obiad. Zjadł em sał atkę ziemniaczaną i zachorował em, wystarczył a jedna ł yż ka.
Nasze okna wychodził y na są siedni budynek tuż obok - 4-5 metró w dalej był y tutejsze mieszkania, ale nam to nie przeszkadzał o. Pokó j jest normalny, telewizor był , ale tylko w ję zyku hiszpań skim i francuskim. Usunię to normalnie.
Teraz o kontyngencie - wł aś ciwie nie jestem rasistą , ale kiedy francuski mistrz przy twoim stole przez dwa tygodnie, to jest okropne. Ten hotel jest ogó lnie uwielbiany przez Francuzó w w wieku powyż ej 45 lat i przyjeż dż ają tam tł umnie. Ogó lnie rzecz biorą c, to miasto bardzo lubi Niemcó w w każ dym wieku, od mł odzież y, któ ra jeź dzi tylko w tł umie, a skoń czywszy na babciach w wieku 80-90 lat. Jeś li wię c Niemcy brzę czą na pobliskiej plaż y - lepiej gdzieś od razu iś ć - hał aś liwie, bezceremonialnie, bez stawiania „hau-hau-hau” nad gł ową w podniesionych tonach, po prostu nie rozmawiają cicho. A jeś li podniesiesz gł owę , zobaczysz w ciele „mł odych pań ” od 50 lat opalają cych się bez gó ry kostiumu ką pielowego… Spektakl wcią ż jest czymś .
Ale mimo wszystkich kł opotó w ś wietnie odpoczę liś my. Chciał bym polecić znakomitą kawiarnię w Lloret de Mar (podobno najdroż sza w mieś cie). Trzeba iś ć nasypem w prawo (od strony morza), zabudowa miasta koń czy się , mijamy pomnik na pó ł ce skalnej, a potem widać - jest tam sam. Wspaniał a muzyka i szum fal, bez miejskiego zgieł ku i najsmaczniejsza sangria (choć wtedy kosztował a 18s).
Moż esz też ł atwo pojechać do Barcelony samemu, co zrobiliś my 2 razy - idź na dworzec autobusowy, to niedaleko, jest kasa biletowa, w któ rej sprzedają bilety autobusowe do Blanes + pocią g do Barcelony tam iz powrotem, a rozkł ad się zawiesza. To bardzo proste, autobus zabierze Cię na stację przed przyjazdem pocią gu, a nastę pnie wysią dziesz w Barcelonie, gdzie ci pasuje. A tam moż esz chodzić do woli - najważ niejsze, ż eby nie przegapić ostatniego pocią gu z autobusem!