Wakacje w Garbi Park Hotel w Lloret de Mar

Pisemny: 2 wrzesień 2011
Czas podróży: 1 — 7 sierpień 2011
Ocena hotelu:
1.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Odpoczywaliś my w hotelu z moją có rką (19 lat) od 1 do 15 sierpnia. Wakacje był y zrujnowane. Pokoje są mał e, podł oga to stare, przeraż ają ce czerwone kafelki. Zasł ony i narzuty są ró wnież stare. Ł ó ż ko nie był o zmieniane przez 2 tygodnie. Podł oga był a przetarta tylko poś rodku, pod ł ó ż kami leż ał a warstwa kurzu. Ł azienka był a ł adna i wyglą da na to, ż e został a niedawno odnowiona. Są siedzi byli mł odymi ludź mi. Do nich co noc przed dyskoteką gromadzili się przyjaciele, któ rzy pukali do drzwi nogami. W hotelu nie znaleź liś my sił owni i centrum odnowy biologicznej. Program rozrywkowy to zaró wno ś miech, jak i grzech. Przez 2 tygodnie był y tylko 4 wieczory koncertowe. Przez 2 wieczory z rzę du ś piewał a pani, któ ra sama był a ś miertelnie znudzona i cał a publicznoś ć oczywiś cie wraz z nią . Pewnego wieczoru - wystę p piosenkarza, dobrze zaś piewał . Pewnego wieczoru - Flamenco. W pozostał e wieczory - TV, bilard i tenis. Podobno był a to ró wnież czę ś ć programu rozrywkowego. Nie podobał się personel. Do Lloret dotarliś my o 6 rano. Byliś my w hotelu o 7 rano. Miał tam dyż ur mó j dziadek, któ ry w zasadzie zna tylko hiszpań ski, nie sł yszał nawet o ję zyku rosyjskim, a na wzmiankę o niemieckim zrobił taką minę...Do godziny 9 czekali na kolejnego pracownika. Klimatyzator w naszym pokoju był zepsuty. Powiedział em recepcjonistce, obiecali to zrobić . Minę ł y 2 dni i nic nie został o zrobione. Poszł a zapytać , co się stał o. Musiał em przysią c, dopiero kiedy powiedział em, ż eby dać inny pokó j, to zadział ał o. Ale to wszystko w takim tonie! Teraz o mieś cie Lloret de Mar. Nigdy wię cej nie wró cę . Brak rozrywki, z wyją tkiem kawiarni, restauracji, baró w i dyskotek. To znaczy odpowiednie dla alkoholikó w. Wieczorami mł odzi ludzie piją i bawią się w dyskotekach. Nasz hotel znajdował się niedaleko morza, trochę w gł ę bi lą du od gł ó wnej ulicy. Trochę nas to uratował o. Od 12 do 6 w nocy moż na był o spokojnie spać . Ale dotarliś my tam wł aś nie w momencie, gdy sił y specjalne rozpę dzał y pijanych turystó w. My też musieliś my przez to wszystko przejś ć , bo nasz hotel znajdował się w samym centrum wydarzeń . Szczegó lnie gorliwych turystó w policja obwoził a gł ó wną ulicą i okolice naszego hotelu. Pró bowali rozesł ać ich do hoteli. W sklepach jest duż o towaró w, są dobre rzeczy, ale ceny tego samego produktu są ró ż ne, do 50%. Nie radzę jeden po drugim chodzić do Indian, arogancki i niegrzeczny. Zaczynają prawie na sił ę podrzucać wszelkiego rodzaju ś mieci, jeś li odmó wisz, wpadają w zł oś ć i są niegrzeczni. Cyganie chodzą po ulicach, proponują c kupno goź dzika za 10 centó w. Obserwował em ich skupienie. Podczas gdy dziewczyna szukał a drobnych w torebce, drugi Cygan wlazł prosto do torebki i wycią gną ł pienią dze. Kiedyś kupili denora, a buł ka okazał a się spleś niał a. W mieś cie podobał o mi się morze. Nie tak gł ę boko i zimno jak na wybrzeż u. Wybraliś my się na wycieczki do Barcelony i Marineland. Podobał o mi się to bardzo. Autobus do Marineland jest bezpł atny, ale lepiej przyjechać wcześ niej, bo inaczej nie bę dzie wystarczają cej liczby miejsc. Tylko siedzenia. Stał y kierowca cię nie zabierze. W zeszł ym roku byliś my w mieś cie Malgrat de Mar. Ró wnież.3-gwiazdkowy hotel "Sorra de Or". Radzę wszystkim. Ż ał uję , ż e tam nie pojechał em. Bardzo czysto, pię knie, wszystko urzą dzone w greckim stylu. A ci, któ rzy chcą pić , krzyczą , awanturnicy powinni jechać do Lloret. Nawiasem mó wią c, mł odzież krzyczał a w nocy przez cał e dwa tygodnie. Okazuje się , ż e doszł o już do starć z policją . Ale przez ostatnie 2 noce po tych wydarzeniach cisza w nocy był a idealna. Nawet nasi są siedzi pukali do drzwi rę kami zamiast nó g. Nadal moż na podziwiać wyrozumiał oś ć hiszpań skiej policji.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał