Źle. Hotel nie spełnia deklarowanej jakości

Pisemny: 8 sierpień 2019
Czas podróży: 27 lipiec — 5 sierpień 2019
Ocena hotelu:
3.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 3.0
Usługa: 3.0
Czystość: 3.0
Odżywianie: 1.0
Infrastruktura: 5.0
Z powodu opó ź nienia lotu do hotelu dotarliś my zamiast o 21:00 wieczorem o 4:00 rano nastę pnego dnia. Gospodarz wycieczek Odeon nie mó gł zorganizować dla nas zimnej kolacji z hotelem.

Kiedy się zameldowaliś my, od razu zapytaliś my w recepcji, co się stał o z naszym obiadem, za któ ry został opł acony, tak jak za cał y poprzedni dzień , i czy moż na go przeł oż yć na lunch dowolnego dnia. Zostali odrzuceni. Nikt nam nie zrekompensował tego pł atnego dnia i posił kó w.

Z zalet hotelu, tylko lokalizacja jest blisko dworca autobusowego, z któ rego wygodnie dojechać do są siednich miejscowoś ci, Barcelony, Girony i plaż y de Fenals (1.35 € w jedną stronę ) jeś li jesteś zbyt leniwy, by chodzić.


Ż ą dany pokó j z widokiem na basen - 15 m2. Był em malutki. 15 mkw. m to powierzchnia z ł azienką i balkonem. Dwie osoby dorosł e i dwie walizki z trudem zmieszczą się i nie ma miejsca na przejś cie. Mał a szafka. Jest sejf (pł atny), TV, suszarka do wł osó w.
Deklarowane podwó jne ł ó ż ko to dwa pojedyncze ł ó ż ka stoją ce obok siebie.
Poś ciel jest najtań sza. Do każ dego 2 wą skie prześ cieradł a (któ re nie dają się wsuną ć pod materac) i poszewkę na poduszkę z poduszką . Nie ma poszewki na koł drę . Ale jest skrzypią cy szeleszczą cy ochraniacz na materac na bazie ceraty (dla kogo, za co??? ). Jest cienki brzydki koc jak sowiecka kolej.

Mał y stó ł . Jedno plastikowe krzesł o. Nie ma fotela/sofy. Minibarek - nie. Nie ma szklanek do picia. Podł oga to laminat imitują cy linoleum.

Darmowe Wi-Fi - niejako, ale w rzeczywistoś ci trzeba zapł acić . Nie zrobiliś my tego. Za te same pienią dze kupił em lokalną kartę SIM z internetem.

Pokó j posiada klimatyzację (kanał ). Regulator temperatury nie dział a. Dział ają tylko 2 prę dkoś ci wentylatora. Nie oszczę dza przed upał em, ale potrafi dobrze wiać.

Ł azienka jest przestronna. Wszystko jest w cał oś ci, wszystko dział a. Papier toaletowy, mydł o, szampon i torebki z ż elem są regularnie zgł aszane. Pilniki, waciki, ł yż ki i gą bki do butó w - nie.
Szlafroki, kapcie - nie. Nie ma czajnika. W hotelu nie ma ż elaza.

Codziennie sprzą tanie pokoju. Pokojó wka codziennie zdejmował a nasze rę czniki z haczykó w i ukł adał a je na blacie w ł azience, mieszają c je w ten sposó b. A to nawiasem mó wią c, ś rodek higieny osobistej. Rę czniki zmieniano dwa razy w tygodniu, a poś ciel raz. Balkon w ogó le nie był sprzą tany. Po tym jak poprzedni goś cie zostawili peł ną popielniczkę niedopał kó w papierosó w.


Trzeciego dnia naszego pobytu w pokoju pojawił się napis Nie przeszkadzać . Kiedy byliś my w pokoju i pojawił się znak „nie przeszkadzać ”. Ale ktoś uporczywie wyrywał kartę -klucz w zamku, musiał em znaczą co kaszleć . Naprawdę mam nadzieję , ż e to był a pokojó wka, a nie ktoś inny.

Hotel wcale nie cią gnie na 4*, nawet jak na standardy hiszpań skich kurortó w. Maksymalnie - 3* a potem z duż ym rozcią gnię ciem.
Gwiazdkowa ocena hotelu koniecznie obejmuje nie tylko poziom naprawy i wielkoś ć pokoju, ale takż e jakoś ć i dostę pnoś ć niektó rych mebli, naczyń i jakoś ć poś cieli. W Acapulco coraz bardziej przypomina hostel.

Sejf nie był uż ywany. Dokumenty, pienią dze, laptop, iPhony, drogie rzeczy został y w pokoju. Niczego nie brakuje.

Wszystkie powyż sze moż na by doś wiadczyć , gdyby nie jadalnia.

To jadalnia, w ję zyku nie moż na nazwać jej restauracją . Zamiast obrusó w na stoł ach są papierowe serwetki, jak w restauracjach typu fast food. plastikowe krzesł a. Nie moż esz sam wybrać stoł u. Wskazuje go gospodyni (osoba spotykają ca się przy drzwiach restauracji). Pilnuje wszystkich goś ci. Wydawał o mi się nawet, ż e zastanawia się , kto ile zjadł.

Byliś my gotowi na ograniczony wybó r dań , ale nie na tak obrzydliwą jakoś ć jedzenia.

Na ś niadanie nie był o twarogu ani jogurtu.
W 2 dzbankach i jednym pojemniku był o coś mlecznego. Bez daty waż noś ci, wskazanie zawartoś ci tł uszczu i ogó lnie wszelkie znaki identyfikacyjne. Co tam robili, Bó g jeden wie.

Z warzyw (zaró wno na ś niadanie, jak i na obiad) - sał ata, ogó rki, pomidory, papryka - wszystko na pewno przedwczoraj ś wież oś ć , ogó rki też są gorzkie. Zawsze rozgotowany boczek. Jajka sadzone, jajecznica, 3 rodzaje pł atkó w ś niadaniowych, po jednym rodzaju kieł basy i szynki, kieł baski, 2 rodzaje ciastek.


Z owocó w to standard na jutro i na obiad - niemyte wł ochate brzoskwinie, nektarynki, kwaś ny melon lub arbuz, ananas, pomarań cze. Był a też mieszanka owocó w w puszkach.

Na obiad na przemian: biał a ryba, kurczak, mię so - wszystko w mał ych kawał kach w jakimś sosie, panierka. Aby nie moż na był o zrozumieć , co jesz.

Dwa razy był a nieś wież a ryba, raz zepsuty kurczak, raz zgnił a, ś mierdzą ca wieprzowina. Kiedyś - kwaś ne owoce w puszkach.
Podają ró wnież zupę na obiad. Zawsze nie wiadomo od czego, dziwny wyglą d i smak.
Są frytki (to je najczę ś ciej ludzie) i gotowane ziemniaki. Czasami pizza lub naleś niki. Có ż , wszystkie te same 2 rodzaje pieczenia. Nigdy się nie zmienili.

Kiedyś był jamon - obok stał osobny chł opiec, pokroił go w najcień sze przezroczyste plastry i nał oż ył po 2 kawał ki. Nie dawali suplementó w.

Personel wydaje się pró bować . Pozornie uprzejmy. Ale w jadalni biegają z brudnymi talerzami, niosą c je nad gł ową lub pod nosem. Wskakują do stoł u z gó rą brudnych naczyń w dł oniach, gdy tylko widzą odł oż ony talerz. Cią gł y hał as i ryk.

Jedna z pracownic poskarż ył a się nam, ż e przezię bił a się i pokazał a opryszczkę , z któ rą poszł a do pracy w stoł ó wce i barze! - bez komentarza

Naczynia w jadalni to osobny bó l. Wiekiem, prawdopodobnie z czasó w grochu kró lewskiego, z poł amanymi brzegami, porysowanymi, czę sto sł abo umytymi, z zaschnię tymi resztkami jedzenia.
„Srebro” ma tak przygnę biają cy wyglą d.

W hotelu nie ma restauracji a la carte. Jedyne skromne menu w barze to pizza i kilka drinkó w.


Zamó wiliś my 2 filiż anki kawy w barze: espresso + latte. Barmanka nalał a dwie identyczne filiż anki po 150 ml. A ona sama nie mogł a okreś lić , któ rej filiż anki jakiej kawy. Aby to zrobić , wzię ł a ł yż kę i pogadał a w jednej z filiż anek, zobaczył a tam mleko i powiedział a „to jest latte”

wykwaterowanie - 10:00. Nasz transfer na lotnisko był o 18:00. Trzy dni przed wymeldowaniem poprosiliś my o opł acenie przedł uż enia pokoju o jeden dzień . Zostali odrzuceni. W rezultacie musiał em wę drować po mieś cie przez cał y dzień w upale +35. Walizki moż na był o zostawić w magazynie. Pozwolono nam ró wnież leż eć przy basenie.

Maksimum to hotel 3* (szczerze mó wią c 2.5*). Pokoje są zawyż one. A jakoś ć jedzenia jest po prostu obrzydliwa.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał