Figueres, Cadaques. Śladami Dali Europejska podróż. Część 6

09 Listopad 2012 Czas podróży: z 15 Marta 2012 na 23 Marta 2012
Reputacja: +4829.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Rano obudziliś my się okoł o pią tej, szybko spakowaliś my plecaki i ruszyliś my do metra. W wcią ż ś pią cym ciemnym mieś cie natknę liś my się na grupę mł odych afrykań skich gop-stopperó w, któ rzy ł apali każ dego pijanego przechodnia i ż ą dali od niego czegoś . Nie podchodzili do nas taktownie, co nie przeszkodził o nam pomylić wejś cia na dworzec i dwukrotnie przepł acić.

Przybywają c na dworzec, pospieszyliś my do kasy biletowej. W domu przygotowaliś my wszystkie potrzebne nam dane dla pocią gó w kursują cych mię dzy Barceloną , Figueres i Gironą (http://www. renfe. com). Daliś my nasz wydruk zaspanej kasjerce i wskazaliś my numer pocią gu, któ rego potrzebowaliś my dla Figueres. Kasjer poprosił o 10.55 euro za sztukę i dał nam mał y kawał ek papieru.

Dł ugo trzymaliś my się tego „biletu”. Ledwo zrozumieliś my na nim kierunek jazdy, numer naszego pocią gu, cenę i datę . Numer pocią gu na naszym wydruku i na bilecie był nieco inny.


Nauczony indyjskimi pocią gami zakł adał em, ż e w Europie mogą coś zmienić w liczbach. Ale ż eby nie wsią ś ć do cudzego pocią gu, zł apaliś my grubego Hiszpana przy wejś ciu do pironu i zapytaliś my: „Figueres? ”. Po odpowiedzi „Sisi” ś miał o podstemplowaliś my bilety w bramce i poszliś my na peron. Był o bardzo mał o ludzi, gł ó wnie grupa mł odych chł opakó w. Zbliż ał się czas odjazdu, ale nadal nie był o pocią gu. W tym momencie z gł oś nikó w dobiegł niewyraź ny pomruk po hiszpań sku zmieszany z angielskim, a wszyscy, któ rzy czekali, zerwali się nagle i gdzieś uciekli. Usiedliś my i spojrzeliś my na siebie. Wyjrzał em na nastę pny peron i zobaczył em nasz pocią g! ! Szybko ł apią c nasze rzeczy, wlecieliś my do pierwszego napotkanego auta. W Hiszpanii bardzo ł atwo jest zmienić numer pocią gu i numer peronu, a gdybym nie spojrzał , siedzielibyś my w Barcelonie.

Droga do Figueres zaję ł a okoł o trzech godzin.

Przystanki nie był y ogł aszane, a ż eby jakoś nawigować drogą , usiedliś my przy mapie trasy i policzyliś my przystanki. Figueres przywitał nas mż awką.

Celem naszej podró ż y do Hiszpanii był o zwiedzenie muzeum i domu Dalego. Oczywiś cie Teatr-Muzeum Dali był pierwszym zgodnie z planem. Pierwszy „ż ywy” obraz Salvadora Dali zobaczył em w Muzeum w Kolonii. Zaszokował a mnie. Był o w niej tyle emocji, tyle czystoś ci i pię kna. Miał am szczerą nadzieję , ż e zwiedzanie miejsc, w któ rych mieszkał i pracował , zrobi na mnie jeszcze wię ksze wraż enie.

Kierują c się znakami w mieś cie, skaczą c przez kał uż e, dopł ynę liś my do Muzeum. Przy wejś ciu przywitał y nas pierwsze rzeź by.

Wejś cie do muzeum kosztuje 12 euro. Zostawiliś my plecaki w przechowalni i wyruszyliś my, aby doł ą czyć do sztuki. W mł odym wieku Dali wystawił swó j pierwszy obraz w tym teatrze, a pó ź niej odbudował go i podarował miastu.

Zawiera ró ż norodne rzeź by, obrazy, prace innych artystó w, któ re zbierał Dali, zł ote przedmioty tworzone wedł ug jego szkicó w. Wiele obrazó w przedstawia jego ukochaną ż onę i muzę Galę (prostą sł owiań ską kobietę Elenę ).

Muzeum-teatr jest bardzo oryginalny, cał kowicie przesią knię ty surrealizmem. Nawet na zewną trz odcina się od ogó lnej szarej masy.

Zwiedzanie teatru-muzeum zaję ł o nam okoł o godziny lub dwó ch. Naszym nastę pnym przystankiem był o miasto Cadaqué s. W Kijowie kupiliś my bilety na autobusy Figueres-Cadaques i Cadaqué s-Figueres na stronie http://www. sarfa. com. Przejazd w jedną stronę dla dwojga, uwzglę dniają cy usł ugę pł atnoś ci przez Internet, wynió sł.11, 20 euro.


Ponieważ , aby odwiedzić dom Dali w Cadaqué s, należ y wstę pnie zarejestrować się na stronie http://www. Salvador Dali. org, staraliś my się obliczyć czas jak najwię cej. Autobus został wykupiony o 13.45, czas przejazdu - godzina. Zameldowaliś my się w Dali House o 16-30. Autobus powrotny z Cadaqué s (ostatni poza sezonem) odjechał o 18.15.

Patrzą c w przyszł oś ć powiem, ż e mieliś my szczę ś cie i mogliś my wejś ć do Domu z grupą duż o wcześ niej, co uchronił o nas przed spó ź nieniem się na ostatni autobus. W samym Domu wspinaliś my się przez dwie lub trzy godziny i gdyby nie to szczę ś cie, noc spę dzilibyś my w pustych Cadaqué s.

Cadaques to mał a miejscowoś ć wypoczynkowa poł oż ona na wybrzeż u. Aby się tam dostać , warto pokonać poważ ną serpentynę gó rską . Chociaż nie boję się wysokoś ci, przykucną ł em na swoim miejscu i modlił em się , abyś my nie zdmuchnę li nas za rogi w strugach deszczu. Miasto w marcu był o bardzo opustoszał e, wydawał o się , ż e wymarł o. Wiele mał ych biał ych domkó w, ł ysych drzew, zamknię tych restauracji, gó r, morza, ł ó dek na brzegu. Miasto był o niesamowicie pię kne i pomimo silnych fal i lekkiego deszczu wywoł ywał o niezrozumiał y spokó j. Był o jasne, dlaczego Dali wolał mieszkać tutaj, z dala od hał aś liwego miasta. zaspokojenie.

Musieliś my trochę powę drować cichymi uliczkami, zanim dotarliś my do Port Ligata, gdzie znajduje się Dom, w któ rym mieszkali Salvador Dali i Gala.

Wejś cie kosztuje 11 euro, czę ś ć zapł aciliś my przy rejestracji przez internet. Przewodnik zebrał naszą mał ą grupę , sprawdził bilety i wpuś cił nas do domu.

Trudno opisać cał y budynek. Powiem jedno - w tym domu, w tym miejscu chę tnie bym zamieszkał a. Dom budowany pię trowy, mał e przejś cia, sekretne pokoje, otwarte tarasy, ogromne okna, kominki, maleń kie ł azienki, pokó j Gali… To tak niezwykł e, ż e zaglą dają c w każ dy zaką tek ma się wraż enie, ż e ma swoją aurę . Ale przede wszystkim urzekł mnie basen, ukryty przed wzrokiem ciekawskich są siadó w. Patrzysz na te poduszki, leż aki i wyobraż asz sobie, jaka tu był a atmosfera bohemy.

Opuś ciliś my dom-muzeum z niesamowitym poczuciem spokoju.


Pię kno Port Ligata, niesamowity Dali House, rzadkie promienie sł oneczne, mandarynki na drzewach, mewy. . Ten dzień był dniem urodzin mojego ukochanego przyjaciela, wiecznego towarzysza i kontemplatora mojego szalonego ż ycia. Mam nadzieję , ż e te urodziny był y dla niej najlepsze!

W drodze na dworzec zaopatrzyliś my się w artykuł y spoż ywcze w supermarkecie, a potem wskoczyliś my jak szaleni na pusty dworzec, czekają c na wpuszczenie do autobusu. Ponieważ na stacji nie był o nikogo opró cz nas, kierowca, starszy Hiszpan, któ ry nie stracił swojej charyzmy, postanowił zabić czas i spojrzał na mnie. Wś ciekle zaproponował mi coś po hiszpań sku, a ja zaś miał em się i odpowiedział em mu po ukraiń sku. Jeszcze trochę i zrozumiemy się.

Po powrocie do Figueres ponownie udaliś my się na dworzec kolejowy, któ ry znajduje się zaraz obok dworca autobusowego. Wzię liś my bilety na pocią g do Girony (4.80 euro) i czekaliś my. Znowu na stacji nastą pił o zamieszanie.

Ludzie biegali w poszukiwaniu tego pocią gu, pytali się nawzajem. W samym pocią gu nie zmieniono numeracji, a podczas ruchu ogł oszono spó ź nione przystanki. Droga zaję ł a okoł o 30 minut, dziwny hiszpań ski oprawca, sł yszą c, ż e potrzebujemy Girony, popchną ł mnie w ramię i wskazał na wyjś cie.

Wyszliś my z dworca i natknę liś my się na wydruk rezerwacji hotelu. Wedł ug mapy hotel znajdował się na obrzeż ach. Na dworze był a dziewią ta wieczorem. Ciemny i mokry. Na począ tku pró bowaliś my znaleź ć chociaż jaką ś nazwę ulicy i dowiedzieć się , gdzie jesteś my. Ponieważ tak naprawdę nam się nie udał o, utknę ł am ze starszą parą Hiszpanó w, któ ra miał a się z nami spotkać . Dł ugo patrzyli na adresy, potem wsiadali do swoich smartfonó w i krzyczeli „Tam mieszkamy! Powiedzieli, ż e nas zabiorą . Nasza wdzię cznoś ć nie miał a granic! Najnowsze ś nież nobiał e BMW wyskoczył o z parkingu, a my zostawiliś my plecaki w bagaż niku i wyruszyliś my na mini-wycieczkę z naszymi nowymi znajomymi.

Bardzo dobroduszna pię kna hiszpań ska para. Mam nadzieję , ż e los znó w nas poł ą czy i kiedyś bę dę mó gł im pomó c.


Hotel Etap Alojamiento spotkał się z pustką . Po naszym dwudziestym „Hallow” sukowata recepcjonistka raczył a wyjś ć do nas z wyraź nie czytelnym pytaniem na twarzy: „Do czego ON przyszedł eś ? ”, a któ re nastę pnie zaż ą dał y ponownej zapł aty za nasz pobyt w ich „cudownym” kompleksie. Pamię tają c, jak trudno był o hotelowi nawią zać kontakt w celu opł acenia naszej rezerwacji na proś bę ambasady, zabrał em ze sobą wszystkie dokumenty potwierdzają ce.

Otrzymawszy upragniony klucz do pokoju, wpadliś my do pokoju, a potem do ł azienki i prawie krzyczą c „Jestem pierwszy! »cieszyli się urokami cywilizacji. A rano czekał o na nas stare miasto Girona.. .

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Фигерас
Фигерас
Фигерас
Фигерас. Театр-музей Дали.
Фигерас. Театр-музей Дали.
Фигерас. Театр-музей Дали.
Фигерас. Театр-музей Дали.
Фигерас. Театр-музей Дали.
Фигерас. Театр-музей Дали.
Фигерас. Театр-музей Дали.
Фигерас. Театр-музей Дали.
Фигерас. Театр-музей Дали.
Фигерас. Театр-музей Дали.
Фигерас. Театр-музей Дали.
Фигерас. Театр-музей Дали.
Кадакес
Кадакес
Дом Дали. Кадакес
Дом Дали. Кадакес
Дом Дали. Кадакес
Дом Дали. Кадакес
Дом Дали. Кадакес
Дом Дали. Кадакес
Дом Дали. Кадакес
Дом Дали. Кадакес
Дом Дали. Кадакес
Дом Дали. Кадакес
Дом Дали. Кадакес
Дом Дали. Кадакес
Дом Дали. Кадакес
Дом Дали. Кадакес
Дом Дали. Кадакес
Кадакес. Портлигат
Uwagi (1) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara