Nasze ferie zimowe w Egipcie

21 Luty 2016 Czas podróży: z 13 Luty 2016 na 20 Luty 2016
Reputacja: +93
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Witam wszystkich, opowiem wam, jak chcieliś my pojechać do Egiptu, ale wylą dowaliś my w Hiszpanii w lutym 2016 r.


Po zeszł orocznych wakacjach w Sharm pomyś lał em, ż e w okresie styczeń -luty nie da się mnie nigdzie wcią gną ć , z wyją tkiem plaż y nad Morzem Czerwonym. . Ale na począ tku lutego, po skontaktowaniu się z naszym biurem podró ż y, usł yszeli, ż e pogoda w tym czasie nie bardzo dobre, któ rzy odpoczywali pod koniec stycznia - na począ tku lutego byli z tego powodu niezadowoleni ze swoich wakacji. . Dlatego postanowiliś my pojechać do Non-Egipt. . Opcji dla Non-Egipt był o bardzo duż o. Egipt, skinę li na Goa, Sri Lankę i ZEA, ale tutaj w wyszukiwarce nie był o ż adnych nadchodzą cych wycieczek - Costa Brava, Hiszpania, hotel - system ruletki...Cena, delikatnie mó wią c, nas zmusił a bardzo szczę ś liwy, a mó j mą ż powiedział - chodź my! Zobaczymy Barcelonę . I powiedział em, chodź my! Zobaczymy Madryt (w pobliż u Madrytu mieszkam od ponad 10 lat, mó j stary przyjaciel i rodzina). Postanowiliś my, zapł aciliś my, poszliś my zrobić zdję cie do wiz, zostawiliś my palce i czekaliś my na potwierdzenie) czekaliś my) Spojrzeliś my na mapę , ceny za przejazdy komunikacją miejską i postanowiliś my na pewno wynają ć samochó d.

Lecialiś my dobrze starym samolotem ze starą kabiną i mał ymi kanapkami typu „ś niadanie”), ale nie o to chodzi, sam fakt lotu zawsze mnie cieszy! ) wyjechaliś my ze starego terminalu w Barcelonie o 8 rano 13 lutego, ulica +16, sł oń ce, sł odkie powietrze, pachnie pomarań czami, palmami, morzem i jeszcze coś bardzo smacznego. Wypadł nam hotel w Lloret de Mar 4*. Na począ tku byliś my trochę zdenerwowani, myś lą c, ż e 75 km to jeszcze daleko od Barcelony. . Ale przewodnik uspokoił nas cicho, szepczą c, ż e ze wszystkich moż liwych opcji (Malgrat de Mar, Pineda, Calleia i Blanes) mamy najpię kniejszą i zielone wybrzeż e.

Hotel HTOP Royal Star nie miał nic wspó lnego z roalty poza nazwą , był zwykł ym przestronnym, zniszczonym hotelem. Dzię kujemy za posiadanie miejsca do spania na 5 nocy i za pyszny jogurt na jutro. Myś lał am, ż eby nie pisać , ale ok - hihh, pierwszy raz mieszkaliś my z hotelem nie z widokiem na morze, nie na ogró d, nie na basen, ale na sementari (po 15 metrach jest ogrodzenie cmentarza, cmentarz jest pię kny, spaliś my jak martwy sen, ale myś lę , ż e to ze zmę czenia, a nie z są siadami. )

Do odprawy został y 2 godziny i pojechaliś my szukać samochodu, dobrze, ż e wiedzieliś my, gdzie i na jaką klasę jedziemy. 3 dni + 1 dzień w prezencie + peł ne ubezpieczenie + nielimitowany przebieg silnik Skoda Fabia 1.2 (ś rednie zuż ycie miasto + autostrada 5.5 litra benzyny) = 168 euro. Cena za 1 litr 95. benzyny wynosi 0.97 - 1.13 euro.


Có ż , od razu rzuciliś my się do supermarketu, ż eby oszczę dzić na ś cież ce do Madrytu. Moim zdaniem podró ż ują c i wspinają c się po wszystkich moż liwych merkatach kraju, najtań sze są Lidl, Dia, Mercadona, Alcampo (nasz Auchan w zwykł ych ludziach). Nie znoszą Francuzó w) Kupili przeważ nie niedrogi, nie elitarny nie czarny jamon w cenie 9 e/kg, owczy ser Curado w cenie 7-8 e/kg, sery takie jak Gorgonzola, Brie, Camamer okoł o 2 euro za 200 gram i bagietki w cenie 0.25-0.37 za sztukę Ananas – 0.89 szt. , lokalne pomarań cze – 1-1.2 euro za kg, mango – 1 euro za sztukę , truskawki – 1 e za kg. piliś my lemoniadę i soki, pomarań czę , mango mmmm po 1.35 za 1 litr, nie pijemy alkoholu, ale ceny win był y imponują ce, jeś li za butelkę czerwonego wytrawnego 2014-2015 - 1.35-2.5 euro. aw latach 2010-2011 po 6-8 euro Hiszpanie piją gł ó wnie markę Roja. Mieliś my zamó wienie na Torres Esmeralda, w supermarketach poprosili o 7 euro, ale poszliś my na targ, na któ rym sprzedają Arabowie i dostaliś my kilka butelek po 5. magnesy za 0.75 euro i podstawki na kubki zamiast 5 euro za 2)

Okoł o 15 wyruszyliś my darmową drogą N11? chociaż znaki uporczywie prowadził y do ​ ​ pł atnego С32 (30 euro do Madrytu). Pojechaliś my do Barcelony, zatrzymaliś my się na chwilę , ż eby zorientować się i pojechać do Lleidy, a zaraz obok zatrzymał a się policja z dziewczynami z hiszpań skiej policji i zapytał a, co się stał o)) Mó wię : jesteś my stamtą d i stamtą d, prawda? ona - tak, wszystko się zgadza, wię c jedź , Astaluego)))) Droga A2 i wyjechali, nie poprosili o prawo jazdy ani dokumenty do samochodu. Droga przepię kna, jedziesz - odpoczywasz, oznakowanie idealne, jest duż o znakó w, nie moż na się zgubić , limit 120, co jakiś czas są radary, ale przed 101 ostrzeż eniami ich)) Odniosł em wraż enie, ż e wszystkie auta na tempomacie jadą.115 km))) jak roboty)

Od Lleidy do Saragossy wpadł a ulewa, wiatr, huragan) I nie moż na się zatrzymać , aż do prawej. Deszcz nikomu nie przeszkadzał , wszyscy jechali poniż ej 120 i dalej.


Z Saragossy wzdł uż linii dystryktu do Guadalajary i zaczę li dzwonić do przyjació ł - mó wią , spotykają się ) Mieszkają w Malowniczej Alcala de Henares (miasto nad rzeką Henares), 25 km od Madrytu, gdzie się urodził i dostał w gó rę , och, pisał , och Don Kichot jest niski, och, wielki Cervantes. 12 lat rozł ą ki i kompletnej ignorancji minę ł o wraz z pierwszymi uś ciskami i usiedliś my przy prawdziwym hiszpań skim stole z prawdziwym hiszpań skim paee (mó wią paella, nie paella)), tortillą , wszelkiego rodzaju muszelkami, pomarań czami, szynką i serem. A o 12 w nocy, kiedy szedł em spać , powiedzieli mi - chodź my, mó wię - gdzie? - noc! Na przykł ad gdzie, o tej porze wszyscy wychodzą na spacer. I rzeczywiś cie, wszystkie ulice zapeł nione są ludź mi, zaró wno mł odzież ą jak i rencistami, seniorami, seniorami i seniorami z wł osami, z wieczorowym makijaż em i toaletami) jest duż o policji, pilnują cej porzą dku. Szliś my, patrzyliś my na dom, w któ rym w/w mieszkał , plac nazwany jego imieniem, ale zrobił a na mnie wraż enie biblioteka, któ ra pracuje z nimi do 4 nad ranem, w któ rej siedział a có rka naszych znajomych, dziecko się uczy. .

Rano 14 lutego, po ucał owaniu naszej ukochanej i wrę czeniu kartki walentynkowej, pojechaliś my do Madrytu. Najpierw na walkę bykó w zaproszono 4 wież owce, potem Plaza del Tores, ale to nie moja. Potę ż ny, imponują cy. Na zdję ciu kolejka)

Potem zaparkowaliś my w centrum. Och, kosztem parkingu, to fajka) Jeś li nie masz szczę ś cia, nie masz szczę ś cia, kto ma szczę ś cie i jest miejsce przed nim, lepiej chodzić na nogach lub wsią ś ć do metra) Cał a jezdnia jest malowana, gdzie jeż dż ą rowery, gdzie jest taksó wka, gdzie jest autobus, gdzie pł atny parking, ale maksymalnie 2 godziny, gdzie pł atny (jeszcze droż szy) parking do jednego dnia. Ś rednio 2.5 euro za godzinę . A jeś li biał a przerywana linia jest wolna, ale stanie na niej jest nierealne. Jeś li ci się uda, pochylam gł owę .

Pał ac Kró lewski, Katedra, Plac Burmistrza, okoliczne ulice i dzielnice, zbadaliś my w deszczu z gradem), ale naprawdę nam się podobał o. Potem znajomi zabrali nas do restauracji. Có ż , nie jestem pewien, czy to jest restauracja (choć tak został o napisane), ż e miejsce, w któ rym serwują jajko sadzone jako danie i frytki jako danie, to jedno. Dobra))) za 6.90 był o chł odno Sał atka lodowa z pomidorami, frytkami, jajkiem i kotletem z kurczaka, wszystko bardzo smaczne, do wina przynieś li 0.5 sł odkiej wody mineralnej. Moi Hiszpanie są drodzy. wlał em wodę do szklanki, wino na wierzch i zaczą ł em pić )) niby wszystko jest normalne, ale co)))


Tego samego dnia przenieś liś my się do Toledo, wyznaję , nie znam dobrze historii i geografii Hiszpanii, wię c nie bę dę mą dry, czytaj w Google) Ufortyfikowane miasto, miasto-muzeum, ile wież - nie da się zliczyć , ile bram, koś cioł ó w, katedr - też . Obserwowaliś my i nie oddychaliś my. . Potem Park Miniatur wszystkich europejskich zabytkó w i spaliś my. W poniedział ek rano wyjechaliś my do Walencji i nawet nie wyobraż aliś my sobie, ż e z zimna pomruki dotrą do regionu od +20, pomarań cze i cytryny na drzewach i ś piewają ce papugi. Jak fajnie wymyś lili, budują c ogromną ulicę parkową w ś rodku miasta, któ ra biegnie przez cał ą Walencję . Popatrzyliś my na centralny plac, ich plac apelowy del Toros, poszliś my do katedry, kupiliś my lody i pojechaliś my do naszego hotelu. Spaliś my, jak rozumiesz, dobrze)) Rano pojechaliś my zobaczyć Barcelonę tą samą drogą . Ponieważ nie lubią skrę tó w w lewo na skrzyż owaniach, utworzyli kilka krę gó w, zrobili gł ó wną drogę na rondzie, a ty czekaj, pomiń ją ))

Na obrzeż ach w jakiejś strefie przemysł owej na poł udniowym wschodzie Barcelony, cudem zaparkował i wsiadł do metra. Opł ata za przejazd wynosi 2.15 euro, przy 10 przejazdach – 9.95 euro. Wysiedliś my na stacji Sagrada Familia. A potem nadszedł czas na oszoł omienie)))) Nie są dził em, ż e Katedra jest tak blisko, po prostu podejdź tak, weź to i spó jrz. Nie potrafię opisać swoich uczuć , wię c nie bę dę pró bował . Jedź i zobacz. Dalej na piechotę (ż eby zrozumieć , tego dnia przeszliś my okoł o 17 km w Barcelonie) poszliś my do domó w Mila i Batlló , poszliś my na la Rambla, poszliś my do paru sklepó w, tak, wiedział am, ż e czas na rabaty minę ł y, ale bó l w sercu patrzą c na metki, to nie spadł o........., potem na rynek centralny, gg, tam ś mieszne ceny, za 100 gram czekoladek ( Nie bę dę ukrywał , są sł odkie) 7 euro) owoce, owoce morza, wszystko jest na zdję ciach. Nastę pnie zwiedzanie Plaza Catalunya, Dzielnicy Gotyckiej. Znowu kupiliś my jedzenie w supermarkecie, zjedliś my coś i pojechaliś my na wraż enia na Camp Nou. Mecz 28 Barca-Sevilla, najtań sze bilety to 90 euro, jest ich kilka, potem 110 i 320. Wejś cie do Muzeum FC Barcelona jest darmowe, w ś rodku moż na kupić wszystko od butelek, koszulek, po pił ki.

Nastę pnie poszliś my na piechotę , aby wieczorem zobaczyć Katedrę Ś wię tej Rodziny) Nastę pnie spojrzeliś my na pomnik Kolumba, wież ę Agbar i doczoł galiś my się do samochodu, ledwo go znaleź liś my))) Pojechaliś my do domu.

Nastę pnego dnia jeź dził em tam iz powrotem do Girony, podobał a mi się ich gł ó wna katolicka katedra i przylegają ce do niej wą skie uliczki. O godzinie 12 przekazaliś my samochó d i w koń cu pojechaliś my zobaczyć morze już w domu, w Lloret.

Bardzo mnie zaskoczył a plaż a, nie piasek, nie kamienie, ale jak okruchy granitu, strome klify, palmy i drzewa iglaste, szeroka linia, nie wiem jak jest latem, ale jest bardzo pię kna zimą ))))))


Sam Lloret jest dynamiczny, radosny, przyjazny. Patrzyliś my na wszystkie 11 gł ó wnych atrakcji, zgodnie z oczekiwaniami) bardzo ł atwo się po nich poruszać .

Ogó lnie rzecz biorą c, okreś lił em chronologię , co najbardziej zapadł o mi w pamię ć .

z tego, co widział em. podsł uchał em. podsł uchał em - mieszkają tam twarze bezdomnych, każ dy ma psa, ciepł y kocyk, nocują w placó wkach bankowych, palą w ł ó ż ku)

- ludzie są niesamowicie otwarci i reagują ,

- wielu czarnoskó rych ludzi, nie spodziewał o się , ż e zobaczy tak wielu

- Wiedział em, ż e Kataloń czycy nie lubią Madrytu, ale nie są dził em, ż e to aż tak bardzo. . .

- wszę dzie czysto, darmowe toalety, prysznice, idealne warunki dla osó b o zwię kszonych potrzebach,

- kultura jazdy po drogach.

Tak miną ł tydzień w atmosferze ś wię towania, niewytł umaczalnej radoś ci i szczę ś cia. Przyjedziemy ponownie, nastę pnym razem pojedziemy zobaczyć Portugalię i dostać zniż ki, inaczej boli mnie serce))))))

Ż yczę wszystkim udanych podró ż y, zadbaj o siebie!

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Uwagi (4) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara