Wycieczka po Barcelonie
O 7-15 zjedliś my ś niadanie, o 8-00 pojechaliś my do Barcelony. Pogoda rano był a cudowna.
O 9-15 wjechaliś my do miasta, wzię liś my przewodnika, przejechaliś my ulicami. O 9-40 dotarliś my na wzgó rze Montjuic, przez 20 minut patrzyliś my na port morski i miasto, robiliś my zdję cia.
Jedź my dalej, przejedź obok dwó ch domó w Gaudiego, obejrzyj je przez okno i przed 10-40 dojedziemy do Parku Gü ell.
Dostaliś my 40 minut na zwiedzanie, spacerowaliś my po parku, fotografowaliś my jadowite zielone papugi ć wierkają ce na szczytach palm.

Chodziliś my po placu, pod placem,
za salamandrą ,
dotarliś my do dolnego wejś cia, wszę dzie robiliś my zdję cia.
O 11-40 dotarliś my do Sagrada Familia. Przez 20 minut patrzyliś my na jedną fasadę - portal Narodzenia, potem wchodziliś my z drugiej strony i przez 20 minut patrzyliś my na inną fasadę - portal Mę ki Pań skiej. Gdy wyszliś my, zaczę ł o padać . Czę ś ć grupy został a przywieziona do Dzielnicy Gotyckiej, reszta został a przywieziona do akwarium o godzinie 12-40.
Dobrze, ż e w autobusie miał em parasol, któ ry zabrał em ze sobą . Zaczę ł o padać mocniej, wię c przez pó ł torej godziny siedział em w kawiarni Chipiron w supermarkecie Magermagnum. Zamó wił em bruschetto (grzanki pomidorowe), mię sną paellę , mał ą butelkę wina Torres i surfował em po Internecie.
O 14-20, zapł aciwszy 27E za obiad, mimo nieustannego deszczu, poszedł em na spacer. Poszedł em bulwarem morskim do pomnika Kolumba i poszedł em na spacer wzdł uż Rambla.
Chciał em rzucić okiem na Dzielnicę Gotycką , wię c natychmiast skrę cił em w prawo z Rambla w drugi zakrę t w prawo (do Carres Dels Escudellers), dotarł em do tró jką tnego placu George Orwell był zaskoczony rzeź bą Wszechwidzą cego Oka - tajemniczą drewnianą kulą na zakrzywionej metalowej igle.
Wysiadł em przy Carrer d’Avinyo w pobliż u budynku Szkoł y Sztuk Stosowanych i Sztuk Pię knych, przeszedł em dwie przecznice w lewo, skrę cił em w prawo i wyszedł em na St. James Square. Podziwiał em Pał ac Rzą du Katalonii
i naprzeciwko ratusza w Barcelonie.
Wtedy postanowił em znaleź ć katedrę Santa Maria del Pi, dla któ rej wró cił em do Carrer d’Avinyo, przeszedł em 100-150 metró w na pó ł nocny zachó d i skrę cił em w lewo.
Na 15-00 znaleziono, zapł acił em za wejś cie 3E; w ś rodku moż na robić zdję cia i jest toaleta.
Deszcz ustał , a po rozejrzeniu się po katedrze i obejś ciu bloku, o 15-30 udał em się na Rambla i skierował em się w stronę morza. Spojrzał em na rynek Boqueria.
Na skrzyż owaniu Rambla z ulicami Hospital i Boqueria spojrzał em na chodnik z mozaiką autorstwa Miro.
Odwró cił się , by spojrzeć na Plac Kró lewski z fontanną , palmami i latarniami autorstwa Gaudiego.
Wracają c na Rambla, podszedł em do jednej ze sprzedawczyń , wskazał em mapę Barcelony z TTV i powiedział em „Palau Gü ell”. Powiedział a po rosyjsku: „Czy mó wisz po rosyjsku? ” — Czasami — powiedział em zdezorientowany. – „Wię c odwró ć się tutaj i idź trochę ”.
Pod Pał acem Gü ell był a mał a kolejka, okoł o 20 osó b. Nie chciał em stać , był a już.16:00, ao 17:00 musiał em być w akwarium. Poszedł em na Rambla i zobaczył em, jak artyś ci uliczni malują portrety. style="height: 600px; width: 800px" />
Po deszczu wyszł o kilka ulicznych posą gó w.
Przechodzą c obok pomnika Chopina, zajrzał em na mał y dziedziniec z placem zabaw.
Przez resztę czasu spacerował em po Magermagnum i okolicach.
Sfotografowane jachty i statki.
O 17:00 wró ciliś my do Lloret. W Lloret był o też pochmurno i chł odno, od morza wiał chł odny wiatr, czasem mż ył o.

































