Najważniejsze to mieć dobre towarzystwo, inaczej nie ma nic do roboty w Taba

Pisemny: 3 listopad 2015
Czas podróży: 23 — 30 wrzesień 2015
Komu autor poleca hotel?: Na wypoczynek z przyjaciółmi, dla młodzieży
Ocena hotelu:
8.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 7.0
Usługa: 7.0
Czystość: 8.0
Odżywianie: 7.0
Infrastruktura: 8.0
Lecieliś my w towarzystwie 7 osó b, jesteś my stosunkowo mł odymi i aktywnymi ludź mi, nie mieliś my wielkich nadziei na nazwę hotelu, gdyż był to pią ty raz w Egipcie. Po raz pierwszy wybraliś my się do Taby. Lot z Moskwy do Sharm El Sheikh to standardowe cztery godziny, potem szybko zostaliś my przydzieleni do minibusa i zabrani do hotelu. W minibusie był o nas 10 osó b i przewodnik. Jechaliś my szybko, ale czę sto się zatrzymywaliś my. Napię cie powstał o wraz z toaletą , zatrzymał em się na stacji benzynowej, gdzie jest pł atna toaleta, koszt to 1 funt. Toaleta jest normalna, opł ata też symboliczna, ale nie mieliś my ż adnych lokalnych pienię dzy. Otó ż ​ ​ moja ż ona miał a euro leż ą ce dookoł a, rozdał a je, wszyscy pasaż erowie autobusu poszli do toalety, nawet ci, któ rzy nie chcieli. Przewodnik Tez Tour na drodze już zaczą ł sprzedawać wycieczki. Powiedzieliś my, ż e znajdziemy naszego przewodnika w hotelu i zał atwimy sprawę , jeś li bę dziemy chcieli. I tak pró bował em przyjmować zamó wienia w autobusie. To był o widoczne po raz pierwszy.
Dotarliś my do hotelu, rozlokowaliś my się bardzo szybko, pokoje zgodnie z ż yczeniem oddano prawie w pobliż u. Wszystkie standardy okazał y się bez balkonó w iz widokiem na granicę . Widok z ó smego pię tra był bardzo interesują cy: granica, gó ry po lewej, morze po prawej i widok na Ejlat i Akabę . Pokoje są znoś ne, wszystko dział ał o poprawnie, hydraulika jest nowa, sprzą tanie codziennie na poziomie. Meble i poś ciel są stare, wyprane plamy na rę cznikach szczegó lnie mę czył y moją ż onę . Inaczej wszystko jak zwykle, za dolara ł abę dzie i sł onie z kocykó w i rę cznikó w, czasem pł atki na ł ó ż ku.
Teren hotelu jest bardzo zadbany i zielony, to plus wieku hotelu. Basenó w jest za mał o, zwł aszcza biorą c pod uwagę przyjezdnych Arabó w na ś wię ta, a oni woleli moczyć się w basenach, a nie w morzu, trudno był o pł ywać w basenie. Wię c cał y czas spę dzaliś my na morzu. Plaż a to mał e kamyczki, czasem ostre, wchodzą c do morza trzeba zajrzeć pod nogi, ż eby nie nadepną ć na ostry kamień czy koral. Już pierwszego dnia kupiliś my sobie specjalne buty na targu hotelowym. O wiele przyjemniej był o wejś ć do wody w koralowcach. W Sharm bardziej podobał o nam się morze. W Tabie koralowiec jest prawie martwy, ryb jest mał o. Ale najprzyjemniejszy chł ó d, zrobił o się bardzo gorą co o 12 w poł udnie i do 14, potem przyjemny 28-30 stopni.

Jedzenie nam odpowiadał o. Bez dodatkó w, co najważ niejsze, czyste naczynia, bez problemó w ż oł ą dkowych, mił a obsł uga. Wię c nawet brak mię sa nie wydawał nam się tragedią . Mię sne danie tradycyjnie to samo: albo gulasz, albo woł owina, twarda jak sola, czasem kofta (grillowane kotlety z kieł basy), owoce morza smaż one lub pieczone filety rybne, kilka razy grillowane kraby, no, zazwyczaj kurczak , a wieczorem okazjonalnie indyk. W hotelu trudno wyzdrowieć , ale nikt nie bę dzie gł odny. Nawiasem mó wią c, był y owoce cał e, tylko rano w postaci sał atki, posiekane. Zawsze był y daktyle i guawa, a takż e pomarań cze, banany, melony. Napoje do obiadu i kolacji podawał kelner, wię c czasem trzeba był o czekać .
Poza tym bary mieszał y tradycyjne egipskie mocne koktajle, ale my przywieź liś my wł asne, w barach piliś my tylko piwo lub wino. Nawiasem mó wią c, soki był y z opakowań .
W cią gu dnia animacje odbywał y się w ramach wydarzeń sportowych, ale wieczorem nie moż na był o ich znaleź ć . Bawiliś my się . Tradycyjnie pojechaliś my do Izraela, jak wszyscy turyś ci Hiltona. Wybó r miejsca wykupienia wycieczki jest niewielki: od przewodnika (drogo), od lokalnych arabskich pogadanek (jakoś gł upi), bez przedpł aty przez internet (też gł upi, ale sam sobie radzisz). Zdecydowaliś my się na ostatnią opcję , dostaliś my dodatek za siedem. rabat, a cena wyszł a czysto symboliczna 55 USD. Zabrali go z Red Sea Travel w Internecie. Pojechaliś my na sam począ tek, po powrocie trzymaliś my paragony za opł atę wizową (okazuje się , ż e kosztuje aż.30 dolaró w! ) A potem już raz dotarliś my do Ejlatu do oceanarium. Ponieważ był o nas duż o, wzię liś my taksó wkę , inaczej nie rozgryzlibyś my lokalnego transportu. Dwa samochody tam iz powrotem kosztował y nas 40 dolaró w (Izrael okazał się kosztowną przyjemnoś cią ). Wracają c z hotelu na lotnisko w Sharm, zapł acili kolejne 15$ podatku granicznego lokalnymi pienię dzmi. Ostrzegał nas o tym rosyjski przedstawiciel lokalnej agencji, z któ rej odbyliś my wycieczkę do Izraela.
W efekcie wró cimy do hotelu ponownie, ale tylko wtedy, gdy bę dziemy chcieli odwiedzić znajomych w Izraelu lub wybrać się nad Morze Martwe tylko po to, ż eby popł ywać (ta opcja też jest moż liwa). Hotel jest normalny, solidny europejski 4 lub egipski pię ć . Najważ niejsze to mieć dobre towarzystwo, w przeciwnym razie w Tabie nie ma nic do roboty.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Uwagi (1) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
аватар