Kurort gospodyń domowych - Sharm el-Sheikh. Część 2
Przystojny mę ż czyzna z domu naprzeciwko, jak się okazuje, jest Arabem na wakacjach. Teraz, kiedy wychodzę na balkon, zaczyna wykonywać tajemnicze ruchy rę kami, któ re stopniowo zamieniają się w taniec mał ych kaczuszkach. Przetł umaczone z ich niezrozumiał ego na nasz, rosyjski, to chyba znaczy „Chodź do mnie kochanie! a z tego, ż e 5 minut temu już zapukał em do drzwi w pokoju) A ja trochę mą dry, bo vutka)))) "Hu z tym? " Dlaczego myś lę , ż e jest? Pozwó l mi zobaczyć go z balkonu mojego domku przy jego tupieją cym pocie. Odrzucony, naleś nik. Trzeba bę dzie wł oż yć pilnik do torebki na wszelki wypadek na wieczó r) Jednak ostatnim razem pilnikiem uż ywał am do innych celó w, kiedy odkrę cał am cyferki z auta. Ale jeś li już , to bę dę bronił honoru dziewczyny do koń ca)))
A jak cudownie leż eć na kanapie i gł upio pluć na sufit. Urok jest ś wietny! ! ! ! ! Oto taki zapach ...
morze, sł oń ce, trawa ...
Karmić , podlewać i nic do roboty!
A moż na palić i oglą dać kanał Islam TV)) Cudowny kanał taki jak nie wł ą czać , zawsze ktoś się modli i zawodzi ze smutkiem. Jeszcze nie pró bował em palić , ale po pię ciu minutach zaczynam cicho bić się do rytmu.
W naszym hotelu przebywa ciocia z dzieckiem. Zwykł y, poniż ej 40 roku ż ycia. Nie pije, nie pali i pilnie kosi pod inteligentnym. W lewej rę ce widelec niż w prawej, a lakier do paznokci jest czerwony i ł uszczą cy się . Tych, któ rzy są na wakacjach i starają się poznać wszystkich i zaprzyjaź nić się , a potem dł ugo i ż mudnie obmywać koś ci nowym znajomym mę ż owi, szefowi i bliź niakowi. Pierwszy raz przykleił a się do mnie na plaż y: „Dlaczego siedzisz sam? A nawet patrzysz na morze? ”. Mó wię : „Bo na wakacjach kocham najbardziej, kiedy mó j mó zg odpoczywa i nie ma ciotek, któ re przeszkadzają , nie jedz tego z ł yż kami” i dupę do swojej wioski.
No tak, nie pró buję kosić pod kulturą ) Myś lał em, ż e się obrazię , tak nie, usiadł a po drugiej stronie i zaczę ł a mi coś opowiadać o swoim mieszczań skim ż yciu io tym, jak odpoczywają tu co miesią c, i jak jeź dzić na nartach w Bukowelu ..... a sam stró j ką pielowy jest nadal sovdepovsky, ż ó ł tawy, w szpulach wszystko ...
Przy kolacji też nie mogł am spokojnie kopać w ką cie – moje jedzenie nie cofał o się ani trochę , gdy zobaczył am, ż e biegnie do mnie z pulchnym dzikiem i cią gnie za rę kę hipopotama. Podniosł a wannę i pę kł a, a jej syn siedzi przed pustym talerzem, a nie „ogł aszam strajk gł odowy, bo zmuszasz mnie do nauki geometrii przez cał y dzień! ”. Przeż uł em ziemniaki, poł kną ł em je i powiedział em mu delikatnie: „Wiesz, pewnie nie powinieneś chodzić na strajk gł odowy, tylko zaszyj sobie usta biał ymi nić mi, bo inaczej dupa zwisa ci z krzesł a na brzegach ”. I ź le się uś miecham. Myś lał em, ż e się obrazię . Ale nie, jak mó wią , nie czekaj.
Pię knoś ć przyszł a do mnie po obiedzie, posmarował a oczy fioletowymi cekinami, w koń cu obgryzł a lakier do paznokci, wysł ał a syna Pitagorasa na naukę i poszł a na zakupy. Mó wi, idź , mó wią , ze mną , bo się jednego boję ! Kurwa, boję się ciebie! !!
I tak diabeł mnie pocią gną ł , a ja się zgodził em. I wyszedł . Nie wiem, czy był a w Egipcie, ale zachowywał a się jak pierwsza. To drugie był oby dobre. Ocierał a się o wszystkich arabskich sprzedawcó w, uś miechał a się do uszu i wszę dzie prosił a o „prezent”. W pewnym sensie nie pieprz jej i daj coś drobiazgowego. Pilnie patrzył am, czy nie ma jej ze mną i pró bował am szybciej uciec do hotelu, przeklinają c wszystko, na czym stoi ś wiat.
Wieczorem w sklepach jest mnó stwo ludzi, wszyscy coś oglą dają , wybierają , Arabowie pę dzą od jednego do drugiego, gotowi sprzedać przynajmniej miesią c z nieba. A moja ciocia po cichu grzebie po ką tach, albo prosi o pokazanie czegoś , co „voooooo tam leż y”, na ostatniej pó ł ce.
Opiekuję się nią i zaczynam się pieprzyć - moja ciocia potajemnie wrzuca WSZYSTKO do torby! Dosł ownie sekundę pó ź niej, gdy wł aś ciciel się gał po najwyż szą statuetkę , w kpinie pojawił się brelok z piramidą i lusterko z kryształ kami. Jeszcze jedna sekunda, patrzę , a ona już pcha album ze zdję ciami! Jestem w zdumieniu, wyrywam jej album z rą k, biorę ciotkę za skó rę i prawie na sił ę wycią gam ją na ulicę : „Co robisz, gł upcze? ” – pytam cicho. „Czy w ogó le jesteś idiotką , ś wiadom, ż e jesteś my w Egipcie, a ostatnio przestał aś odcinać tu rę kę za kradzież? ” Ciotka przewraca oczami i kolejne zdanie mnie zabija: Tutaj. Wszystko. Teraz w peł ni rozumiem, dlaczego Rosjanie są tutaj nienawidzeni. Nie tylko niechę ć , ale nienawiś ć z zaciekł ą nienawiś cią.
Odwracam się i idę do hotelu. Do tej pory nie został em znokautowany na począ tku z tym gł upcem do towarzystwa.
Przychodzi pó ł godziny pó ź niej i moż e pochwalić się dwoma breloczkami, lusterkiem, mał ą statuetką -kotem, pumeksem na obcasy i albumem. Wszystko jest zasł oną . Teraz zadaniem numer jeden jest wysł anie jej jeszcze raz do staruszka, ale w koń cu, bo czuję , ż e znó w usią dzie ze mną na ś niadanie.
Z lodó wki w pokoju, jak się okazał o, są jeszcze korzyś ci, moż na do niej przylgną ć ś wież e magnesy) Zwią ż mi rę ce i jednocześ nie weź pienią dze - w 4 dni mam 4 magnesy. Oznacza to, ż e pod koniec dziesią tego, logiczne jest zał oż enie, ż e bę dzie ich co najmniej dziesię ć . A w domu drzwi od lodó wki niedł ugo odpadną i zaczną ż yć samodzielne ż ycie) Bo na miejscu "zamieszkania" cał ego tego pię kna na nim i tak nie ma, a tuzin ryb i wielbł ą dó w z Sharm bę dzie nie przeż yć . Widocznie.
W barze znajduje się sł ó j na „jał muż nę ”. Wł oż ysz dolara - i zostaniesz zapamię tany, ż eby wlać mocz z osł a czyli nie na 0.05 litra bę dzie, a nawet na 0.
1, a jeś li masz szczę ś cie, to 0.
2, ale to rzadkoś ć ) Wcią ż tupał em do baru, pod podszewką torby leż ał y 2 cukierki, czuł em to na Ukrainie, pamię tam, dali nam. Podchodzę do lady iz radosnym uś miechem peł nym kretynó w mó wię „Patrz!! ! To dla Was coś specjalnego z Biał orusi” i wrzucam cukierki do sł oika. Chł opak za ladą zrobił się czerwony, zielony, wyobraził sobie, jak dwoma palcami zeskrobuje to lepkie paskudztwo z dna sł oika i nalał mi 0.2. Ż e tylko wię cej w sł oiku chyba nie wyrzucił o)
cią g dalszy nastą pi. . .